-
Postów
833 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gabrys
-
pozdrawiam no cóż ślizgamy się na błędach a jakby tak miał poprawiać to by poprawiał i poprawiał ale i tak jest dobrze miłego dnia
-
Jakby ziemia zatrzymała się na ułamek sekundy, wszystko w kosmos by w wystrzeliło, a morza i oceany później by pospadały, tworząc kilometrowe tsunami, które pochłonęło by całą kulę ziemską. Wtedy już nie nasze zmartwienie, ponieważ nieistotne a ziemia która by się ponownie kręciła, tylko góry i wodę by woziła, będąc jak dotąd statkiem kosmicznym. Jakby ziemia zatrzymałaby się na stałe, wszystko oderwałoby się od niej, pędząc z ogromną prędkością w lewą stronę powstałoby wielki tsunami, wraz z nim huragan, oraz erupcje wulkanów i trzęsienie ziemi. Wtedy nie nasze zmartwienie , że ziemia zdeformowana, że pół roku noc, że pół roku dzień, zaś temperatura nie do wytrzymania a gdyby z nas któreś przeżyło, głęboko w ziemi by się skryło, ponieważ by siarą waliło lepiej żeby tak się niestało i żeby, jak kręci się, tak nadal z nią wszystko się kręciło.
-
Po wodzie nie chodzę ale łódką mogę popłynąć wraz z nurtem pięknej Odry. Może nie piękna, lecz zmącona, nieczysta, a ze mną popłyną plastiki, różne śmieci i jeszcze zdechły pies, gdyż woda wszystko zabierze. Popłoszę kormorany, czaple, kaczki, przylatujące na żer, przepłynę pod mostem Tolerancji, który jest pomalowany na różowo, i jeszcze pod wieloma mostami a ze mną popłyną plastiki, różne śmieci i może kolejny zdechły pies, gdyż woda wszystko zabierze Popłynę z wszystkim brudami, które rzeka poniesie, aż do Szczecina a ze mną popłyną plastiki, różne śmieci, zdechłe psy i ślepe kocięta które ludzie potopią To tak jakbym popłynął rzeką Ganges z różnymi syfami.
-
Nie znoszę kolekcjonerów motyli, biegających za okazami trofeum powiesić w gablocie Kocham motyle, bardzo gdybym był w kanadzie migrowałbym z monarchami szukaj w Meksyku jedyne owady migrujące obawiając się mrozów w górach skalistych
-
zero to chyba ma największe znaczenia w matematyce
-
ale pomimo pozdrawiam i witam
-
Mówisz mi o zimie, a czy wiesz o tym że. gdy śnieg w polach leży, zwierzęta zostawiają ślady swe. Łatwo wtedy wytropić i zaczaić się, na ścieżkach sidła zastawić, kłusownik o tym wie. Mówisz mi o wiośnie, a czy wiesz o tym że, kiedy w maju trzech ogrodników, delikatny kwiat zmarznie przymrozek szok dla kwiatów, a maj już tak ma, że chociaż świeci słońce, jest zimna Zośka ta. Mówisz mi o lecie, a czy wiesz o tym że, kiedy leje się żar z nieba, wszystko wokoło schnie, które żywe ucieka do cienia, zaś w polu usycha łan, może mąki wtedy nie być, ziarna nawet gram. Mówisz mi o jesieni, a czy wiesz o tymże, by nie kopać nie jadalnych grzybów, będąc w lesie, bo grzyby, jak to grzyby, swoje przeznaczenie mają, nie rosną po to by rosnąć, zwierzętom zjeść się dają. Mówisz mi ....... a czy wiesz o tym że, nie ma piątej pory i od nowa zaczyna się
-
jesieni moja jesieni
Gabrys odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
podobają mi się te kasztanowe koniki pozdrawiam -
chyba już ten wiersz czytałem , no cóż, jest ciekawy. pozdrawiam
- 6 odpowiedzi
-
- uzdrowienie
- kontemplacja
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A kiedy przyjdzie po mnie, uśmiechnę się do tej pani. Nawet potrzymam kosę, do diabła z ciemnościami. Bo przecież ciemności nie straszna, kiedy stróża ma się tego. Który połamie kosę, zabierze do kraju Bożego. Po drodze zaśpiewam, raju raj, raju raj. Śmierć odczepi się, a w niebie zastanę maj. I będzie pięknie, ślicznie, bez bólu okropnego. A jak dostanę skrzydła, zaśpiewam dla Boga mojego. Alleluja, alleluja.
-
Nareszcie
Gabrys odpowiedział(a) na Justyna Adamczewska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
i tak trzymaj bo się należy jak pieskowi miska miłego dnia -
Proza danego życia, przepis na nowy dzień. jeść, robić, spać, by człowiek nie zanudził się. Perpetuum mobile póki życie trwa, czasem garść uciech i tyle z tego ma. Perpetuum mobile, kuleczki w ruch wprawione, tik, tak, tik, tak, może będzie przebaczone. Chociaż niebo wysoko, jednak Bóg z góry patrzy, jak jedno pnie się w górę kiedy drugie w dół ku rozpaczy. Ale tak musi być, jak to krążenie krwi, przez żyły do mózg a mózg najwyżej siedzi. I póki perpetuum mobile, jakoś kupy się trzyma, tik, tak, tik, tak, nieskończoności godzina.
-
Żywy Van Gogh w polu piękniejsze niż w dzbanie póki jeszcze kwitną chodźmy, popatrzmy na nie. Jakież one piękne a jakie kapelusze nie wziąłem płótna ni pędzla zatem opisać muszę Mają łodygi wysokie które są jeszcze zielone kapelusze jak słońce na niebie kiedy wiatr kłaniają się one Witamy, witamy słonecznie a i ptaszyna zaśpiewa ten obraz zatrzymam sobie Van Gogha, gdzie pola i drzewa ..
-
Czasem nie chce się być człowiekiem, by nie wstydzić się za niego. Często zapomina co jest grzechem, chociaż ręce złożone do Wszechmogącego' Niesie nieczyste swoje serce, gdzie twarz Chrystusa i figury święte że raz w roku, komuś wleje zupę w talerz kiedy dzieciątko poczęte. A poza tym kamień, leżący w polu, który niczego nie wchłania. Że aż mnie dziwi, że mówi o kochaniu, kiedy w nim nie ma kochania.
-
Kiedy tutaj ubędzie mnie, stanę się dziesiątą planetą, ostatnią za planetą X której nie nazwano jeszcze, jak i ona nie będę nosił imienia, bo po co, skoro dla kosmosu, imię nie ma żadnego znaczenia. Dziesiątą planetą w układzie słonecznym, będę ja; gdzie najdalej, najzimniej i najciemniej, stanie się moim grobem, grób najdalszy od ziemi na którym nikt mi nie złoży żadnych kwiatów, zataczający koła, bojący się słońca, bym nie zmartwychwstał.
-
Wszystkie zwierzęta duże i małe pójdą do nieba bo są wspaniałe żeby nam w niebie towarzyszyły by było wesoło jak Bóg jest mi miły. Niebo dla wszystkich, panowie, panie, przecież świat stworzył, niech światło się stanie i stało się, aż do soboty, miał na tej ziemi mnóstwo roboty. Jak dalej było, to już wiemy, przecież Bożą wiarą żyjemy, czasem kochamy, nawet sąsiada, który co nie co nam nagada. A że my ludźmi to się godzimy, chyba że ktoś jest kawał świni, świnia czy nie świnia, stworzenie przecie, które istotne, na Bożym świecie.
-
Potrzeba światła, by żyć niekoniecznie nocy, żeby zasnąć, by w swoim łóżku się położyć, zdrzemnąć się, nie zgasnąć. Trzeba jeszcze kogoś, żeby mieć do kogo usta otworzyć, może psa lub kota, jakąś czerpać korzyść,. Tak, pies to miłe zwierzę, zaś do kota przytulić się można, pies szczeknie, kot zamruczy przynajmniej czegoś się dozna A najlepiej by się przydała, jakaś pani w mojej chacie, do tego i do tamtego, znaczy, w każdym temacie.
-
jestem
Gabrys odpowiedział(a) na Krzysic4 czarno bialym utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
zgadzam się że granica jest cienka miłego dnia -
Skoro nas przybywa to naszej materii w kosmosie jest coraz więcej. Nie znikamy na zawsze, ponieważ nasza materia uwalnia się, z naszych ciał i dołącza do kosmosu , zaś nasze głosy, niczym echa brzmieć w nim będą zawsze. Nie martw się, nie znikniesz nadal będziesz, tam gdzieś w gwiazdach w chaosie naszego świata, który z ziemi jest niesiony i będzie dopóki trwa nasza ziemia, karmiąca się słońcem, wielkim olbrzymem którego widzę w bezchmurny dzień, zawsze o świcie.
-
Różni są faceci i różne kobiety mieszając tą różność, wychodzą, czy konkrety? to ten dziwak, zaś tamto dziwaczniejsze, czy mając kilo piór, od kila cukru lżejsze Dzieci, jak to dzieci, dziwne nam się rodzą, zadają dziwne pytania, czy od bociana pochodzą Gdyż tatuś i mamusia wytłumaczyć nie umiała, że tak to się robi czego nie pokazała. i
-
Jakieś motyle w brzuchu, dziwna metafora prędzej zawroty w głowie, stłoczonych myśli sfora. Od myśli aż się kręci, od czego można zwariować, na którą są wielkie chęci, tylko całować, całować. Może motyle w głowie, od myśli skołowany, tylko o niej i o niej, które biją w tarabany, i dudnią, dudnią , dudnią, że głowa pęka dlatego tejże dziewczynie oświadcza się do tego klęka.
-
Coś mi wydłubało oczy ale to nie był kruk , czarny kruk jak noc. Właśnie, czemu kruka kojarzą z czymś złowieszczym a to przecież sympatyczny ptak i mądry, dlatego kruka pomijam. Coś mi wydłubało oczy, ty też nie, przecież nie trzymałaś widelca i chociaż byłaś zła na mnie, a jednak nie miałaś zamiaru takiego. Więc co, miłość, gdyż chciała, bym jak ona ślepy był i nie miał oczów. tak że nie mogę już odejść.
-
pozdrawiam
-
miłego wieczoru
-
WŁASNYMI DROGAMI
Gabrys odpowiedział(a) na WarszawiAnka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
witam i miłego wieczoru