-
Postów
1 193 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez Lidia Maria Concertina
-
Świat przemija w podobnym tempie co nicość. Tak! Ona też odchodzi, chyłkiem, w ciszy - więc o co tyle hałasu? Filozofia jest jak zeschły grejpfrut. Zjedz sam, to zrozumiesz metaforę. Nie płaczę dla nocy - to noc płacze dla mnie: zamszem, perfumami z wanilią, bordową szminką i kruchym ecru milczenia. Składam się w powolne origami spokoju. Śnię jawą i bez końca jeżdżę tramwajami po plaży. Każdy wiersz jest taki sam. Każde słowo to JA. Każdy posiłek i gest to JA. Aż w końcu umieranie - każde umieranie to JA. Muszę zatem wreszcie zająć się SOBĄ ...
-
1
-
Życie? To kolosalne miasto - bez wytyczonych granic. Codzienna pogoń, resuscytacja i zdaje się, jedynie człowieka mają tu kompletnie za nic ....
-
Czas stopniem wtajemniczenia
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar Świetne! 👌💞 -
Opuszczona przez samą siebie W cekinach, neonach, flauszu - w obroty biorę pustkę Szczęście: karykaturą na twarzy, choć serce - na przepustce Za ścianą mandolina I rym! Choć kiepski - cudownie upaja trzustkę Pozwalam melodii fałszować Świat w tle zawodzi zwinięty .... w metafizyczną chustkę Macha nią rześko: to nie kapitulacja, to - czerwona flaga! Lepiej dziś nie wypływać Ocean, a na nim dryfują: prawda i totalna blaga Noc rozpisana na niebie - ciemnoniebieskim dramatem Poproszę o trochę whisky ... Są gwiazdy! Fluorescencyjne blaty! ... dla mojej tabula rasa, na której nic nie napiszę Bo trudno opisać absolut: ''kocham'' i ''ciebie'' ... I absolutną ciszę ...
- 6 odpowiedzi
-
10
-
Pustą przestrzeń poznajesz po tym, czym jest umeblowana. Nie odmawiam sobie widoku zagraconej ciszy. Zmawiam modlitwę ułożoną przez nocny szum drzew. Czerwone balony w kształcie serc, wielobarwny brokat, taniec na nieboskłonie - recydywa i grzech! Miłości nie postanawiasz. Miłością się objawiasz. Dobre życie? Nie wiem, nie znam. Może kiedyś zajrzało, ale akurat nie było mnie wtedy w domu. Wiosna. Zapach kwitnienia i kurzu, szerszy szyb zachodzącego słońca. Modlitwa unosi ścianę. Jedna łza i nagle pod sufitem zaczynają wirować wszystkie zawiedzione nadzieje, wszystkie pożółkłe od apostazji stronice Biblii, litry słodkiego soku z zakazanego owocu ... Stop! Karuzela... W ramionach kołyszę siebie, a duch wybiera arterię ... I wbija się we mnie mocnym pchnięciem. Nieświęty, bynajmniej, nieświęty ...
-
Skóra cierpnie na niebiosach, a Bóg wciąż przekłada randkę ...
-
Topilec
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na marekg utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@marekg Świetne! 👌💞 -
Najbardziej kocham samotność - z kluczem do pustej szafy Można tam schować codzienność, rozmowy służbowe i szachy, zużyte długopisy i każdą kwaśną minę Komedii nie oglądam, zawsze - wychodzę kominem I patrzę na nicość życia, na wazon bez żadnych kwiatów, na uśmiech bez radości, na obojętne wiaty - przystanków, gdzie siedzą "zwykli" ludzie: pracują, piją, kochają, mieszkają w oficynie... A ja po przyjściu do domu, niezmiennie układam domino i patrzę w różowy teleskop - ot, drobne ćwiczenie wzroku: samotność nosi soczewki, by lepiej mnie widzieć po zmroku Dobrze nam razem w mym domku - wolę tak, niż 'być razem' - z nie takim' scenariuszem, kolejnym rozczarowaniem, nachalnym animuszem ... Czasami smętnie rozmyślam, że mi się 'nie układa' ''Cóż, nie masz nawet puzli'' - samotność podpowiada ...
- 8 odpowiedzi
-
12
-
Ostatnie minuty przed każdą z moich śmierci uświadamiają smutnym wnioskiem, że wszelką refleksyjność pozostawiłam w supermarketach i kodach rabatowych, w szafie pękatej od nietrafnych wyborów, w odliczaniu do pierwszego i spłacaniu należności za własną radosną głupotę. Ziarnko prawdy na pewno leży gdzieś, na ławce któregoś z prastarych kościołów ... Nie po drodze mi. Nie potrafię się tam znaleźć. Odnalezienie się - to już zupełnie inna kwestia. Noc wypakuje się żałośnie, pioruny szeleszczą tłamszonym gniewem, urażone piorunem życie wie, że miało być zupełnie ... Jakie? Mijają sztormy, mijają fatamorgany. Zanoszę się opętańczym śmiechem, zbieram rozsypane żonkile i kasztany i ołowiane piórka i tony lekkości bytu. Brakuje jedynie jakiegoś fioletu. Chyba nawet noworodek myśli więcej ... Skreślę się i nie poprawię. A jutro na rano do pracy.
-
1
-
Najbardziej autentycznym jest człowiek, który się przeliczył ... Do jednego.
-
Z kukułką
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@befana_di_campiZawsze coś.😉 Pozdrawiam! 💞 -
Jądro ziemi mruczy w letargu znudzenia tym, co na powierzchni: my, ty, wy, oni, krzyże, burki, swastyki, wyborcze urny i piece eko, "skracamy dystans" i "zbyt daleko" W pociągu pozbawionym relacji studenci anatomii: "Ty patrz, kość niezgody!" "Słuchaj, to chyba ... CZŁOWIECZA ..." Tak! Ludzkich autoryzacji, wojen, romansów i blików, elektronicznych sygnatur, monetarnego haiku... Nie widzę nigdzie radości - ze wstrętem dziś gonią ulice Czy "wszyscy" gdzieś są, czy istnieją?! Czy ktoś ma sensu matrycę? Maluję wyblakłym tuszem - obłędne pejzaże nierządu: nadzyśmy i "omnis moriar" Czy ktoś mnie jeszcze słyszy? Czy ktoś - przyzna mi rację?! "Emocje są jądrem ziemi." A gdzie jest ... nawigacja?
- 6 odpowiedzi
-
11
-
Bez wiary życie walkowerem schodzi nawet z pierwszych stron gazet ...
-
Wybija północ - nastawiam budzik na bezsenność. Lęk zaciska knebel prześcieradła. Wzywam Boga, zapewnia, że zaraz do mnie podejdzie. W międzyczasie zerwała się kładka racjonalnego myślenia. "Ocal!" - ile to sylab? Wszechobecny i Wszechmocny i tak nie słyszy. Teraz zajęty: zbawia świat! Wezmę coś na sen. Połykam księżyc. Masywny most urojeń załamał się pod naporem prześcieradła. Babie lato stawia solidny mur. Owijamy się szczelnie. W końcu zapada we mnie sen. Na Boga przyjdzie czas. Wytrwale przeżywa nieswoje chwile ... Trzeba się modlić za życie. Ono w końcu było przed Nim. Małą wskazówkę powoli przesuwa palec Opatrzności. Mamy czas...
-
stacja Hołówki Duże
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na marekg utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@marekg@marekg Super.💞 -
W zabudowie dywanowej
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Staram się nie zastygać w szaleństwach Potrafię wróżyć ze zwątpień - bokserską rękawicą Nie staram się wymyślać prawdy, która by wszystkim pasowała Wystarczy, że istnieje .... ... całkiem sporo mitów. Popołudnia w betonie z groźnie pochmurną wiosną Przeglądam katalog podróży - ceny na pewno wzrosną Uczymy się doceniać ten świat - całkiem na nowo Zwłaszcza, że "na tamtym" - nie będzie kolorowo Prawdopodobnie nie będzie wcale. Nic i dla nikogo. Nie będzie także szansy, by ''wszystko zacząć od nowa." Teraz się o to nie martwię. Wystarczą mi tęcze i rymy Trolejbusy w Czechach i na Śląsku dymy Bariści w przytulnych tearoomach i kościół w internecie: żyjemy w niewłaściwy sposób na właściwej planecie I dużo dla nas zniosła - w swoim sombrero z ozonu: ''Już sporo tu napsuliście, nikogo nie chcę wyganiać, ale ... wynoście się już ... " Do domu?? -
Z prawego łoża, ale ... Dość! Kołtuneria! Całe życie wyplątywane z potarganych kłaków: przelotnych (nie)znajomości, topornych flirtów, wystrychnięć na dudka i ślamazarnej odwagi. W karafce złota rybka. A w głowie - havana brown poluje na białe myszki. Już siódma i ciemno. Niby dzień jak zwykle: szaleńcy śmieją się do fresków i katedr, chorzy - nie wracają do zdrowia (być może nie ma do czego), sprzedawcy wzbraniają się przed sprzedajnością (a przecież w życiu nie ma czegokolwiek za darmo) ... Układam mozaiki i parkiety: myśli. I nie wystarcza mi "na życie." Dziś nocą - oberwanie chmury. Zszywam ją. Tęsknię za chłopakiem, który leżał nago na turkusowej otomanie z pluszu czekając na wojnę. Niewielki pokój wystarczył: skapitulował. O czym myślą w kawiarniach przy Placu Zbawiciela? Czy w ogóle wiedzą, kto to był Zbawiciel? Większość ludzi już nie pamięta. ''Nasz Zbawiciel'' jest zbyt liberalny: pozwala nam robić co chcemy, a dopiero później wymierza karę. Stąd wielu ludzi woli otrzymywać rachunki 'z góry' - za niepopełnione grzechy. Bo później dochodzi jeszcze prowizja: naliczana przez sumienie. Wszystko wydarza się tylko raz, a za każdym rogiem już czai się kolejne pokolenie, które ''nie popełni tych samych błędów'' - tak twierdzą już od jakichś dwóch tysięcy lat. Anno domini w czasach cyborgów, choć większość ludzi ma wciąż te same (pozornie) proste marzenia: poczuć bliskość, zapach mydła na ukochanym ciele i miłosny splot na własnym łóżku. Na pewno ktoś nas stworzył, ale Bóg to nie mógł być: jest kawalerem i nigdy nie obcował z niewiastą. Tonę w oparach fioletu i wanilii. Usypiam. ''Boże widzisz i ... grzmisz!" Nareszcie objawienie, koniec ludzkiej suszy. Przeszywa mnie spazm. Zgrzeszyliśmy. Oberwana chmura szyderczo śmieje się deszczem. Człowiek istnieje na niezbyt Boże podobieństwo. Mój jedyny syn ma na imię Dorian. I marzy mu się plac zabaw na Placu Zbawiciela ...
-
1
-
Spod ciężko szeleszczących falban "ja" wygląda nagie ego ...
-
Warto być czasem nigdzie Nie trzeba być gdzieś - czasami Można być zawsze obecnym we wszechświecie - urealnionym marzeniami Pocałunki Przytulenia Ranna kawa Po miłości Choć się zdarza Kostka cukru Zbyt daleko Mamy czasem do bliskości I jest we mnie: twoje ciało Czuła twarz nad moją twarzą: miękki suflet z truskawkami W szczerym polu Pozbieramy Plon pieszczoty I czułości - miękkie burze I przyprzemy się wiecznością W zakochania - Chińskim Murze ...
-
Od zawsze zadaję Bogu niewygodne pytania: "gdzie jesteś?"
-
Odwróć się do Boga całym horyzontem. Twarzą, na której nie dasz rady wypisać imienia - żadnej z twoich mamon i Afrodyt. Podnieś wzrok! ... Ku dołowi. Bo życie polega na tym: "trzeba sobie radzić, a za chwilę umrzemy." I tak to trwa: lat - dzieścia, - dzieści, -set. Jak "wiara, nadzieja i miłość." Na różnych umowach i kontraktach opuszczamy ziemię, często bezrobotni i bezdomni, bezmiłośni i bez żalu. Coś jednak nas trzyma w tym pudełku z morskiej piany: spokojnie wije się w nim grzechotnik - ludzki rozum. Nie znam go, nie mam, nie wiem nawet, czy byśmy się dogadali. Ośmiornica uczuć macha wprost do mnie ponad płotem zatroskań ... Wyciągam serce na dłoni. Bierze palec, później całą rękę. Ulga wzdycha za mnie, sama - nie mam odwagi tego zrobić. Serce niezgrabnie turla się monologiem zranionych uczuć. Wychodzę na główny deptak. Rzucają kamieniami. Zaczynam rozmawiać z własnym odbiciem w potłuczonym lustrze ... Horyzont. Jak to dobrze, że "jakoś nie mam pamięci do twarzy" ...
-
Jakoś tak zawsze ...
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W tak wielu dniach jesteśmy nieobecni! A szczęście w pustym kalendarzu odciska papilarne linie Że niby cudze? I że "się nie wydarza"? A życie? No cóż, niby moje, choć zawsze "pozbawione barw" i ... "chciałoby się, ale" ... ... jest "zupełnie inne." Ja - z reguły się czołgam Ono - omija mnie zwinnie ...- 4 odpowiedzi
-
11
-
Śladowe ilości "boskiego pierwiastka." I blaknie tęcza życiowych barw. Zbudowałam w sobie dom, ale sporo kosztowała mnie specjalna rynna. Na łzy. W blasku zapłakanego księżyca śmieje się do mnie serce. Od zawsze ceniłam wartość, jaką posiada ten szlachetny głaz ...
-
Młodość trzeba zaprosić do świata i stworzyć dla tych dwojga osobną planetę ....
-
Przypadki losowe
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Być może nazbyt realni, być może nie na tym świecie Zwiedzamy florenckie balkony - skuleni na parapecie A życie? Jest wszystkim, co zrodzi ekstaza, fatalnie śpiewane piosenki, tandetne garnuszki z odpustów i bazar - miłosnych rupieci Zamaszystością lepimy globy - z melasy ludzkich galaktyk Kierownik budowy przestrzega - wyłącznie (nie)dobrych praktyk: Zbudzimy wszystkie stulecia! Powiemy ludziom nie-prawdę! Zadzwońmy teraz do nieba! Baaaczność! Czy - abrakadabra? Kim człowiek jest?! Toż pytanie! Kto pyta, ten zawsze pobłądzi. Jedyny absolut na świecie: ograniczenia, kajdany wspomnień, cele ... I życie: zszargany siennik! I tak się wyśpisz, jak ci pościele ...- 6 odpowiedzi
-
12