Magdalena

Dwie pierwsze zwrotki są całością potem już trochę za bardzo mi wyjaśniajsz, pozdrawiam

Biorę to za szkło między mną a światem potwierdza odpowiedź Tak jestem poetycznym gratem

Ostatnie dwa wersy są ciekawe, cześć

Ostatnia zwrotka jest osobna, pozdrawiam

Głos łagodny nie jest siebie raczy lodem najlepiej z alkoholem dotyk może słabnie szkło jest pomiędzy nim a światem teraz rozumie matnie

Niegrzeczna dziewczynko kochają się na zabicie chłopcy wojenni pokojowe osły też mogą bo chcą o nie do nich mówisz nie tym krokiem stoisz nie tą figurą z nimi grasz a tamtą nie możesz bo bliziutko stoi nieopodal dołu z rączek usypana twarz

Tak, peel dobrze się czuje w napięciu. Dziękuję, pięknego dnia

Dziękuję

Dziękuję, to miłe, pozdrawiam

Prysznicem leczę się pokutuję mózgiem fizycznym i materialnym jak diabli nie nie zdoła odejść papierowa zdarta twarz śmiercią twarzy jest nieme ciążenie nie można mocniej krzyknąć niż umrzeć Skrawek jedwabiu byłaś nim może? może byłaś miła może w dotyku

Może mnie poniesie wystukany palec prostackiej chwili może mną nie wzgardzi szyja wiedźmy przepuszczona za oddech ulgi Nie ma nie ma hałasu na chwilę zamarło jezioro jeezioro ulgi zalanej zapuszczonej dłoni melodie daj mi zabierz mnie blisko bliziutko tafli

Ze strony dorosłych równomiernych mężów stanu przejściowego Nie nasyci kolor pastelu kobietę daleką od przekleństwa rzuconego ciemną grudą brzydkich słów czysta ręka rzuca dobrze co nie wyszło przecież z przyzwoitych ust

Ja jestem poezją i kawa i czołg i marynarz i doktor

Idzie zboczem bierze schody ukosem moja zajęta ręka to zapiekanka moje zajęte uszy to nagrany głos ale oczy są wolne złapią go i podadzą rękę Wędrowiec prawie spadnie zanim dolecę dobre nogi wolne młode zestarzeją się

Samotne głębokie zanurzenie W Tobie i drzewie zaczynam się od nowa ja i tobie podobni rytmiczne się pojawiają nasze cienie na taśmie filmu który nie jest nasz

Zgadzam się z całością Twojej wypowiedzi, dziękuję

już poprawione, dziękuję

Starsze Panie od d.py i c.cków wiedzą jak się umiera jak się szuka nadmiaru tkanki tu i tam rosną jak szalone korzenie matki córki dołączają do drzewa wiadomości dobrego i złego A ja przypadkowe ja stoi sobie na drodze

dzięki o ko-le-go składam Ci dzięki

Nie były modne teraz są modne Hej ho hej ho dziw-ki na około? nie to nie to toż to tyl-ko nogi obklejone materiałem hej ho koron-ko widzę a nie chcę ho ho na początku było słowo?

Przyszłam się z Panem próbować pomyślałam, będziemy gotować ja mam wianek całkiem żywy pudrowych dziewic, laurowej siły zapletłam go sobie na mojej szyji usilnie plotę to znowu rozplatam twórczy, nietwórczy mam zapach

Byłabym Ci zielenią wodą falą i maliną byłabym Twoją jedną z jedynych dobrych wystarczająco spalonych ziem czarnoksięskich byłabym Ci ulgą pustynią równą gdybym była tam gdzie ty-lko wcześniej mocniej później lepiej wieczniej

Pełno zmysłów kilka nazwanych i nogi do ucieczki wyobraźnia to też nogi do ucieczki wymówki to pusty dzban aaa zabiorę Cię miękkimi ustami do przygody okrętów i kapitanów armaty będą tam obok mnie Ty będziesz tam obok niej ona będzie powielać obraz w zamkniętym okręcie noga nigdzie nie ucieknie wymówki to pusty dzbanuszek Rumowisko przed nami teraz jeszcze lej

dziękuję

Przyjdź więc ze słowem pojedyńczym albo z uczuciem i bez słowa proś, pozdrawiam