Idziemy prostą drogą
w stronę słońca i białej wieży,
na której siedzi gołąb.
Szlak wyłożony jest grudkami złota.
Nasz donośny śpiew zagłusza krakanie z tyłu.
Kolejna „strona” przypomina grę w Chińczyka. Losem rządzi „magiczna kość”, choć gracze są przekonani, że posiadają wolną wolę. Często stoją przed faktami dokonanymi.
Konrad dwa razy otrzymał „Szóstki” i mógł opuścić krainę.
„Stoliczku nakryj się.”
- Nakrył się, lecz krzywo.
Gdy sięgnąłem po rzecz,
był łomot – tragedia.
„ Stole zniknij ; proszę.”
- Stanął w płomieniach.
Nie został nawet pył
i słyszałem „rechot”.