To, co nas łączy, jest to, że piszemy pod własnym nazwiskiem. Wydaje mi się że anonimowość, jak napisałeś, pozorna, wyzwala te gorsze instynkty i skłania do przekraczania granic kultury i poprawności. Weźmy chociaż wpisy pod tekstami o Lewandowskim,. Czysty hejt, a przecież ten człowiek niczego piszącym nie zrobił. Zawiść plus poczucie anonimowej bezkarności. Co do Twoich ścieżek, to do dyskusji, bo choćby Hindusi, podążają innymi, a czy błądzą, to niekoniecznie. Co do końcowej części, to tak to wygląda.
Ciekawy i mądry wiersz, oby takich więcej. Pozdrawiam