Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

marekg

Użytkownicy
  • Postów

    670
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez marekg

  1. obłok zdmuchnęłaś trzykrotnie potem był wiatr rozwieszony motyl urwał się z cienia chabrów kilka kropel dalej deszcz odmawiał litanie pijani dzielili kieliszek na czworo życie odbiło się echem na kocich ogonkach zagubione ścieżki tu mruczy każda chwila na pustym peronie chybocze się ostatni wagon
  2. spaceruję między wersami bursztynowy wrzesień odpływa wieczorową porą czekam aż zaśnie morze komiksowe chmurki przegoni wiatr nastanie cisza bez wstydu bez telefonu bez układu nerwowego dookoła głowy tylko ja wolny złakniony zanurzam się w odmętach chwili coraz głębiej głębiej
  3. na zasnutym mgłą liściu rozrzucone słowa w koronie drzew zbłąkany wiersz kołysze bezlistną gałąź
  4. na tych ścieżkach kiedyś czyli wczoraj zostały wspomnienia w ciszy drzew które nigdy nie siwieją milczą usta błądzi twój uśmiech czasem wiatr mówi wierszem
  5. twój cień moje wątpliwości minimalizujemy się w pełni księżyc gmera wśród nocnej ciszy gwiazdy rozdają autografy
  6. ocean przecina wszystko teraz kąpię się w połowie czasu przestrzeni i wyobraźni macam palcem dotykam zezwól mi na komentarz w każdym kolorze wody będzie burza a niebo wciąż milczy
  7. w pewnej godzinie miasto zmienia kształt zamienia brzeg płoną fontanny łuszczą się chmury lubię twój parasol w kolorze malowanego nieba liturgię deszczu sączoną w wieczornym świetle dziś klęczymy na zimnym moście jak w niedzielę nie każdą i nie ostatnią na sen zagłaskałem kota więcej grzechów nie pamiętam kajam się nagi pod ścianą deszczu
  8. w tym śnie droga miała kocie łby a kot błękitne oczy uwielbiam sny czarno- białe i poranki w barwnych rekonstrukcjach dnia poprzedniego w dużym skrócie budzę się na pomarszczonym cieniu kołdry między mruczącymi memami
  9. jeszcze jedna noc to nie powód do wstydu przekwitamy zgodnie z kalendarzem nago za oknem miasto tuli się do neonów stosownie do wieku pada deszcz w ciemności mokną ciała niebieskie
  10. @marekg i to kolorowe. w niedzielę latały nad kwiatami .
  11. skoro jesteś to podaj mi rękę przytulamy się w słowach pod wiatr chłodny wieczór gaśnie na skrzydłach motyla
  12. dziś wędrowaliśmy pustymi ścieżkami las tłumaczył na swój język nasze słowa wiatr przeganiał zbędne metafory na wymęczonym niebie surowe chmury zakryły świeżo namalowane słońce potem powstał wieczór w kolorze herbaty mrugamy do siebie przez napełnione szklanki
  13. w mglisty poranek samotna ogarnięta lękiem skryła się w moich dłoniach biała jaskółka z papieru
  14. kiedy układasz poranek między mną a tobą przytula się ciepła kawa ucho do ucha z uśmiechem filiżanki w puzzlach horyzontu brakuje kilku wierzb brzegu Narwi i skrawka starej studni słońce otwiera zaspane okna w pikselowych kolorach żubry Leona przysiadły na parapecie
  15. wybudziłaś mnie z moich wierszy był kot zwinięty w poranek i wersy owinięte kołdrą mniejsza z tym w słonecznej przestrzeni chodzimy po zwrotkach ułożonych dzień wcześniej
  16. @Hiala Pozdrawiam . @corival a może dzięki temu przeczytałaś ? wierzę , że co ma nastąpić zawsze nastąpi. Pozdrawiam z dziś dekorowanego blaskiem słońca ,zacisznego Podlasia .
  17. w lesie nie ma zbytecznej zieleni brakuje tylko kilka wersów promieni słońca świat wędruje po drugiej stronie rzeki przez most turkoczą kolory aut we wszystkie odcienie prędkości cisza ukryta w zaroślach prawego brzegu przytula rozrzucone wiersze przysiedliśmy na skraju kartki cień odlatujących wspomnień spłoszył nasze słowa
  18. obrazy nie potrafią milczeć rozkołysały morze potem były schody rytmicznie w dół stand up szatniarki ubrałem się w marzenia reszta wydała się zbędna aż ciasna od słów za drzwiami martwa cisza nóż piękny jak kobieta tnie wzrokiem
  19. @Nata_Kruk Brawo ! Dziękuje zz opinię !
  20. @Dagmara Gądek Zgadzam się i taki był zamysł .Wersy nie niosą nadziei , nie opisują dokładnie wrażliwego tematu , nie staram się ani uwrażliwiać ani oceniać ani użalać . Kocham klimaty śródziemnomorskie , uwielbiam wyspy , kolory ....jak większość z nas Wędrujemy , bawimy się na plażach , przechodzimy jak obcy -obok .... Dziękuje pięknie za komentarz !
  21. psy szczekały wiernie i zapobiegliwie zimny wiatr oddzielał morze kolejna łódź odbiła od zapomnianego brzegu ktoś powiedział że to wielki cmentarz a ktoś że Śródziemne
  22. wiatr jak skalpel tnie niebo we wszystkie strony marzeń na wirtualnej plaży układam ryby w odwrotnej kolejności do greckiego alfabetu filigranowe kobiety falują brzegiem morza uwikłane w błękit
  23. tulisz się do moich wierszy z przyzwyczajenia zaglądasz w zbłąkane oczy jak w zegarku nadchodzi jesień życia
  24. wypisz wymaluj dziewczynka z konewką podlewa moje kwiaty znamy się tylko z widzenia
  25. z zeszytu wypływają białe łódki gniotę ostatnią kartkę to był mój Titanic noc jak narkotyk wciąga mnie w oniryczne sny tonę w objęciach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...