-
Postów
498 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez marekg
-
błękit jest wzruszająco przyjemny nagi biustonosz nie rozbiera mojej wyobraźni zieleń jest po drugiej stronie wiersza czytam uliczka po uliczce między wersami błądzi kot i zapach zduszonych marcepanów czas układa puzzle w muzeum El Greco niebo błysnęło w świetle migawki
-
Boże Narodzenie stąpa po niebie pełnym gwiazd ta jedyna przybędzie jutro zanim pojawi się słowo w nierozbudzonej ciszy nocy przytulimy świat na nowo nie pytaj o przestrzeń w kruchym istnieniu wystarczy wszystkim
-
tulę się do snu przebieram bajki w porno piżamce dobra noc gmera bądź błogosławiony w ciszy psy ujadają na rzeczywistość sen tłumaczka tłumaczy w tłumie dookoła moknie plac Zamkowy
-
zaplątałaś mnie w czerwień życia niewinność bieli czerń zagubionej duszy potem przybyły fale pierwsza po drugiej kolejne nieme chłodne dzikie nad krawędzią morza ciało kobiety złożone w otchłań i krzyk urwanego zdania
-
spacer na zimno las kwitnie szyszkami zimowe wiersze układam pod choinką ciepły szal leży w samochodzie wtulony w siebie kot mruczy w telefonie
-
Gdy wieczorem staję na szachownicy chwili pokutnej skruchy znajduję mozaikę pól jasnych i ciemnych w moim wieczornym rachunku sumienia nie potrafię samotnie oddzielić blasku od cienia ciepła od chłodu ta jedna myśl wciąż się czuję bezradnym żałuję przepraszam i obejmuje mnie skrzydłami Anioł Przebaczenia
-
ledwie zarys niebo na sznurku bóg wychodzi z fabryki o szóstej rano za choinką świeżą zieloną nagi karp rozdaje łuski grudzień grzęźnie w śniegu to nie ten adres kolejna klatka piersiowa pod koszem szczekają bezpańskie wiersze iskrzy się niedopalona noc i cytrynowożółte siki
-
zaplątałaś mnie w czerwień życia niewinność bieli czerń kobiecej duszy potem przybyły fale pierwsza po drugiej kolejne nieme chłodne dzikie nad krawędzią morza ciało ladacznicy złożone w otchłań i krzyk urwanego zdania
-
są wiersze uczepione do choinki zatrzymaj mnie jeszcze wczoraj czytaliśmy w leśnym domku dziś w pośpiesznym do Krakowa potem był pusty peron i czerwona czapka nie pasujemy do nikogo nawet w dobranych słowach miasto kwitnie śniegiem na białych ulicach marzną kartki niezapisane i wersy do nieba przytulone
-
napisy zostają świadkowie odchodzą dopiliśmy ten wieczór wycinkiem niepolanej kropli wszystkie kubeczki smakowe zlizał wiatr mroźny kurant wybił czas kalecząc odłamkiem chwili tykający odruch życia nierozpoznawalne są dni i noce każda sekunda istnienia to milimetr może dwa zegar ma zawsze czas na zderzenie z lodową górą (napisy zostają) czas płynie okręt zatonął
-
w naszym śnie mruczą koty mędrcy siedzą między wersami matki tulą dzieci do snu zaraz będzie północ ten z Bielska do Gdyni pojechał w drugą stronę samotni podróżują w ostatnim wagonie czytają porzucone książki noc jest na sprzedaż z torbą pełną gwiazd i sentymentalnych wspomnień w staroświeckiej sypialni jak mówisz
-
wycieram grudzień na wycieraczce słów czwartek za moimi plecami schody sprawiają wrażenie introwertycznych
-
@beta_b Byle do lata i pełni uśmiechu życzę !
-
@duszka @duszka i to ciepłe zabójczo wiersze. \ dziękuję za komentarz. @kwintesencja @kwintesencja w pierwszym etapie tak wyglądał wiersz. Peronowy dodatek adoptowany na początkowe wersy miał rozbudować tekst ale czy .....Don't get lost in platform @beta_b przypadek .
-
ten wers to przypadek siódmy napisany na peronie między spóźnionym a odwołanym pociągiem moje wiersze noszę w kieszeni nóż się otwiera
- 9 odpowiedzi
-
10
-
czasem czytam wiersze w drzwiach zamkniętych na amen Judasz obraca świat po prawej stronie brakuje jednego żebra w onirycznej przestrzeni Orfeusz nie słucha poezji między niebem a piekłem błądzi kot zdrapuje z wycieraczki szron
-
w bielszym odcieniu bieli nagie okładki zakrywasz dłonią zawijasz dzieciństwo w pieluchy obracasz myśli we wszystkie pory roku i nastaje zima wtedy wkradamy się w swoje ciała za kolejnym słowem jest naga przestrzeń gdzieś w równoległym wszechświecie między tobą a mną kochają się wiersze
-
siedzimy między tobą a mną gryzie nas proces starzenia się i popękane ściany miasta w naszych snach kochają się wiersze mruczą bezdomne koty za oknem odległe gwiazdy mkną w rytmie free jazzu w eksplozji nocy księżyc zapełnia się w ciemności
-
@Nata_Kruk słuchamy podobnie ! Uwielbiam
-
przejadła mi się pewna forma poranka śniadanie jeszcze nie i kawa to obyczaj tak stary że co dzień przypominam z rozkoszą smak za oknem horyzont połyka horyzont człowiek oparty o telefon reanimuje nieprzespaną noc świecie zaśnij ja dopiero wstałem literuję słowo słońce
-
@duszka Dziękuję serdecznie . Pozdrawiam z błotnisto uśnieżonego Kleosina .
-
w pięknie spadających gwiazd dostrzegam nieskończoność mróz ściska za gardło pusty tramwaj przemierza noc będę milczał zimne kołysanki tulą się do okien miasto mruczy jak kotki dwa bez aaa czwartek pokrył szron chorobliwie ujada wiatr pragnę czegokolwiek
-
wybieramy się w podróż na drugą stronę ulicy dziś nie przyjechał tramwaj 23 zbyt mokra i pusta jest ta niedziela rozdano tylko parasole w kolorach mocnego drinka bez promieni cytrusowego słońca każdy polał sobie z sumieniem ust koty owinięte w swoje mruczanki zagubiły własne ścieżki cztery łapki śpią w zaciszu dnia nie rzucajcie w niebo kamieniami niebo jest odporne na agresję
-
@Nata_Kruk oj faktycznie uciekło - Dziękuję
-
trzeszczący łańcuch i dwa gumowe pedały Bonjour Paris jazz na na początek z przepoconym shirtem po obłokach oniemienia w tęczowym koszyku chat noir i wiadomość dobre wino kup kotku co nie drapiesz we francuskie noce przeciwnie do tego rudego spryciarza i koniecznie teraz musi padać deszcz velib zostaw przy stacji Blanche twoja płochliwa- Ryża cnotka wieczorem z ulic grzechu uciekniemy do konfesjonału nocnych wyznań gardząc niesmakiem pa -Ryża