Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Wędrowiec.1984

Mecenasi
  • Postów

    4 739
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Treść opublikowana przez Wędrowiec.1984

  1. Po kim jak po kim, ale po Tobie spodziewałem się tego w niemal stu procentach. Tak, to komplement. Już nawet nie to, że nie umiem, czy nie lubię. Nie rozumiem samej idei takiej gadki. Po co to jest? Nie wiem, jak wsiadam do windy i widzę np. sąsiadkę to zwyczajnie mówię dzień dobry i tyle. Po co rozmawiać o pogodzie tysięczny już raz. Gdy jeździłem do pracy autobusem, jeździła ze mną właśnie sąsiadka, taka dalsza w sumie, ale jednak. Później, raz że zmieniły mi się godziny pracy, a dwa, że jeździłem już samochodem, a ona, co mnie zobaczyła w robocie (tak, pracujemy w tym samym zakładzie pracy) to: O, panie Grzegorzu, nie widziałam dzisiaj pana. O panie Grzegorzu, czyżby dzisiaj pan zaspał. O panie Grzegorzu, co się z panem dzieje? Autentycznie, po prostu tego nie rozumiem, tym bardziej, że nic się ze mną nie dzieje, a o faktach, które opisałem, poinformowałem ją przecież. Niestety jakoby do dnia dzisiejszego... no... nie przeszło jej. :-) Z tańcem mam podobnie, ponieważ nie umiem tańczyć. :)
  2. Czyli trafiłem. Bardzo dosłowny, klimatyczny wiersz. Aż z przyjemnością kilka razy sobie przeczytałem.
  3. Small Talk Naprawdę się w tym gubię, no bo ileż można? Stanęła przy mnie w windzie jakaś tam osoba, I pyta o kanapkę - że jej się podoba, Że niby bardzo pyszna, ładna i najzdrowsza. Wysiadła, no nareszcie, super, że już poszła… Kolejna znów nadchodzi, wsiada i od nowa Zaczyna się łańcuszek: Ależ się pan schował, Jechałam dzisiaj z panem, pewnie pan nie poznał… I wciąż ich to nie nudzi, w kółko, wciąż to samo, Jak gdyby się martwili, że znów nie zrozumiem Sentencji, które przecież słyszę co dzień rano, A które już z pamięci recytować umiem. Uciekam, by kanapką móc się wreszcie zająć; Z daleka ktoś mnie wzrokiem szukać już próbuje. --
  4. @error_erros Czy to aby nie jest wiersz o gałęzi walącej w szybę w wietrzny zimowy/jesienny dzień/wieczór? Idealnie wszystko mi do takiej koncepcji pasuje. Podoba mi się.
  5. @lena2_ I znowu bardzo ładnie spleciony rym. Świetna sentencja i bliska memu sercu, ponieważ lubię dystanse. Mam dużą przestrzeń osobistą i nie lubię, kiedy ktoś wchodzi do niej nazbyt śmiało. Życzliwy dystans jest za to rozwiązaniem idealnym.
  6. @iwonaroma Oczywiście, że doceniałem i tutaj właśnie jest rozumienie Twojego wiersza. Zanim stałem się szczęśliwym posiadaczem oryginału, a był to okres dość długi, moje wersje były dla mnie wręcz świętością. To była niesamowicie wielka fiksacja, wszystko musiało się zgadzać, od nazw pól, po rozmiar, kąt pól dla stosów szans, etc. Gdyby ktoś odważył się i zniszczył mi to... (tutaj właśnie wchodzi Twój wiersz)
  7. Nie zawsze, ponieważ w moim przypadku gotowiec był lepszy, ponieważ tworząc własną wersję nigdy nie doścignąłem oryginału. Kiedy mogłem wreszcie go kupić, byłem najszczęśliwszym chłopcem na świecie.
  8. @iwonaroma Doskonale wiem o co chodzi. Gdy byłem dzieckiem, miałem fiksację na punkcie gry Monopoly i jej polskiego odpowiednika: Eurobusiness. To były czasy, kiedy bardzo ciężko było kupić w Polsce oryginał, a to, że pochodzę z dość malej miejscowości utrudniało również nabycie polskiej podróbki. Po prostu nigdzie tego nie było. Jak sobie radziłem? Miałem na Commodore C64 grę komputerową Monopoly, a także widziałem u kolegi jak wygląda Eurobusiness, ponieważ miał go u siebie. Zapamiętywałem dokładne nazwy pól i kart szans, etc., etc. Mając w głowie gotowe dane, prosiłem rodziców, by kupili mi duże arkusze twardego papieru technicznego, na którym odrysowywałem planszę i z którego wycinałem karty. Wszystko musiało być odwzorowane w najdrobniejszych szczegółach z niesamowitym pietyzmem. Kiedy okazywało się, że gdzieś istniała różnica w stosunku do oryginału, musiałem rozpoczynać projekt od nowa, by moja wersja była doskonalsza i oryginałowi jak najwierniejsza. Nauczyłem się na pamięć tekstu zasad gry z egzemplarza kolegi, by później spisać go na komputerze u siebie, wydrukować i przykleić do zrobionego przez siebie pudełka. Nie pamiętam już ile zrobiłem Eurobusinessów, ale ze cztery na pewno. Kiedy w niego graliśmy dbałem o najdrobniejsze szczegóły podczas gry, by zawsze przestrzegano zasad, i by nie uszkodzono żadnego elementu. Przestałem tworzyć własne wersje kiedy wreszcie zauważyłem, iż w księgarni jest Eurobusiness do kupienia. Do dzisiaj to moja ulubiona planszówka, no i spełniłem również marzenie posiadania oryginału.
  9. @emwoo Dziękuję. Nie znam profesora Dragana, ale wiem, że jest autorem najróżniejszych materiałów z dziedziny kosmologii właśnie. Sam interesuję się kosmologią, fizyką relatywistyczną i odrobiną fizyki kwantowej. Najbardziej interesują mnie zagadnienia związane z grawitacją i czasoprzestrzenią. Chciałbym dowiedzieć się kiedyś co znajduje się pod horyzontem zdarzeń czarnej dziury. Mógłbym teoretycznie przeżyć przejście przez sam horyzont, tylko czarna dziura, na którą miałbym opadać, musiała by być supermasywną, najlepiej z centrum jakiejś galaktyki. Wtedy horyzont zdarzeń oddalony jest wystarczająco od środka masy i siły pływowe nie rozerwałyby mnie tak szybko, jak w przypadku zwykłej "gwiazdowej" czarnej dziury. Są nawet symulacje, starające się pokazać jak miałoby to wyglądać, niemniej chciałbym przekonać się osobiście. Rzecz jasna, nawet gdyby mi się to udało, nikt się o tym nie dowie, ponieważ prędkość ucieczki obiektu spod horyzontu zdarzeń jest większa bądź równa prędkości światła.
  10. No tak, bo przecież to bardzo logiczne. Nawet przyjmując, że poruszamy się na płaszczyźnie, horyzont widoczny dla obserwatora przemieszcza się wraz z obserwatorem. Stojąc w miejscu X wszechświat widzialny będzie zupełnie inny niż ten, który "zobaczymy" przemieszczając się do miejsca Y. Nareszcie ktoś to rozumie. :) Tak, ale są jeszcze gwiazdy neutronowa i czarne dziury, niemniej jednak odwrócenie pojęć czasu i przestrzeni w osobliwości potrafi zrobić człowiekowi w mózgu niezły galimatias. Otóż, w naszej rzeczywistości obiekt może poruszać się w przestrzeni we wszystkich kierunkach, natomiast w czasie jedynie do przyszłości. Wewnątrz czarnej dziury jest odwrotnie. Obiekt może poruszać się w przestrzeni jedynie w kierunku osobliwości, natomiast w czasie w kierunku dowolnym. Kolejny paradoks to teoretyczny rozmiar przestrzeni w osobliwości. Jako, że czas w "naszym" świecie jest nieskończony, a pod horyzontem zdarzeń następuje powolne "odwrócenie" pojęć czasu i przestrzeni, przestrzeń wewnątrz czarnej dziury jest nieskończona. :)
  11. @duszka Teoretycznie żadna informacja we wszechświecie nie może od tak sobie zniknąć. Jeżeli jesteśmy zmuszeni rzeźbić w pocie czoła siebie samych, to w procesie rzeźbienia na pewno powstają odłamki lub okruchy, a to również jest informacja. Wykrawając siebie, masy wszechświatowi nie ubędzie, ale być może pozbędziemy się niepotrzebnej już dla nas informacji. Może nawet niepożądanej, co zostało w wierszu ładnie ujęte. :)
  12. @Tectosmith No cóż. Skoro mogłem mieć swoje zdanie, to je wyraziłem, ale doceniam również Twój punkt widzenia. Tyle.
  13. @Monia Trzeba zmienić galaktykę, by mieć inne gwiazdozbiory. 350 miliardów galaktyk w widzialnym wszechświecie wciąż czeka, a jeśli pokonasz ogromną odległość i dotrzesz do innej galaktyki, odkryjesz wszechświat zupełnie nieznany z perspektywy ziemskiej. Widzialny wszechświat tak naprawdę jest relatywny i zależny od położenia obserwatora. Kosmos czeka. :)
  14. Tak, ale w mojej ocenie, wespół z całością, brzmiało zupełnie nie po polsku. Autorka również zgodziła się ze mną, ponieważ zmieniła wskazaną frazę.
  15. @lena2_ Mój także, ale gdy w domu panuje rozgwar, o ciszę muszę zawalczyć, zakładając słuchawki, których używa się do tłumienia hałasu np. na budowach. Polecam. To brzmi nielogicznie, ponieważ nie spina się z niczym, co jest wyżej napisane. Jednym z możliwych rozwiązań może być: zastąpienie frazy gdy lekiem, słowem remedium.
  16. @Somalija Napiszę Ci, Agnieszko, że wiersze o miłości wychodzą Ci najlepiej. :)
  17. To dobrze, Waldku. Udowodniłeś to nawet, pisząc: Zagubienie to w sumie jedna z istotniejszych cech romantyka. Świetnie. Rozmowy z kobietami bywają bardzo często stresujące, ponieważ w znacznej większości przypadków są zupełnie nieprzewidywalne. Najgorsze, kiedy coś mówisz, a później okazuje się, że druga strona oczekiwała od Ciebie zupełnie innej treści. Zupełnie tak, jakby nie mogła powiedzieć od razu, o czym chce rozmawiać. No ale nic to. :) Rzeczywiście czasami lepiej od tak, po prostu nie odzywać się i zaprząc do pracy inne zmysły. Plusuję :)
  18. @FaLCorneL Wszystko prawda, a człowiek w dalszym ciągu bardziej woli się zabijać na wojnach, niż poznawać ogrom wszechświata. A przecież jeszcze tyle rzeczy jest do odkrycia.
  19. @Sylwester_Lasota Zastanawiałem się wielokroć, czy chciałbym znać swoją przyszłość. Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ przyszłość zmienia się w zależności od tego jaką ścieżką wędrujemy w teraźniejszości. Przyszłość, którą chciałem poznać wczoraj, mogłaby być zupełnie inna od przyszłości, którą chciałbym poznać dzisiaj, ponieważ np. dzisiaj podjąłem decyzje, które zaważyły na tejże. Skoro dzisiaj wiem więcej niż wczoraj, to może się okazać, że nawet jeśli chciałem poznać przyszłość wczoraj, nie chcę tego samego już dzisiaj. Rodzi się jeszcze jedno pytania: A co, jeśli przyszłość jest jedna i deterministyczna? To byłoby smutne, ponieważ sugerowałoby, że "napisano" gdzieś jakiś generyczny scenariusz.
  20. @Waldemar_Talar_Talar Z pierwszej zwrotki wynika, że podmiot liryczny chce uniknąć kontaktu, ponieważ zastanawia się jaką włożyć maskę, by kobieta powiedziała, że pomyliła drzwi. W drugiej zwrotce napisałeś, że podmiot nie będzie niczego wkładał, tylko napisze na drzwiach, że kocha żyć, co w niedopowiedzeniu samo w sobie powinno wystarczyć, by osiągnąć efekt taki, jak w pierwszej zwrotce. Wniosek: peelowi najlepiej żyje się samotnie, ponieważ, być może, ma już dość związków. Bardzo logicznie poprowadzony wiersz.
  21. @error_erros Napisałem, 5 sierpnia 2019r. Drogi ekstrawertyku Żeby napisać coś nowego, nie mam na razie weny. Teraz pisanie wierszy musi ustąpić pod naciskiem studiowania okresu powstania listopadowego.
  22. W sumie, została jeszcze połowa dzbana, czyli pewnie całkiem dużo. Trzeba by jeszcze policzyć ile czasu zajęło zapełnianie pierwszej połowy. Jeżeli nawet czas zdążył się podczas tego procesu zestarzeć i zatrzymać, napełnianie trwało długo, więc dzban jest głęboki. Zostało mnóstwo pustki do wykorzystania. Ja bym dostawił jeszcze obok dzban na samotność. Bardzo podoba mi się ten utwór. W zasadzie gdybym zamienił pustkę na samotność, mógłby być mój. :)
  23. Nie słyszałem tego, ale to prawda. Pamiętam jak kiedyś, gdy na fali były filmy Transformers, pisano o Megan Fox: "Wszystko fajnie, niech występuje, pokazuje się, niech wygląda, etc. Byleby się nie odzywała." Już nie pamiętam czego dotyczyły jej wypowiedzi, ale społeczność uznała je za bardzo głupie i podobnych komentarzy było dużo.
  24. Już rozumiem. Napisałeś, że wierszyk jest szyderstwem, wobec czego zupełnie inaczej kierowałem swoją metodą poznawczą. :) Powiem więcej, bywa nawet odwrotnie. Znasz pewnie pojęcie efektu Dunninga-Krugera. Sami siebie nie, ale innych owszem. :)
  25. Rozumiem, choć tak naprawdę nie widzę analogii. Świadomość niektórych osób z filmiku na temat: czym jest homo sapiens, jest przerażająca, co świadczy o niewiedzy - czyli odwrotnie, niż w wierszu, gdzie podmiot jest demonem poznania opętany. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...