-
Postów
406 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Klaudia Gasztold
-
nie jest mi dane żyć normalnie
jak pozostali
z trudem odpycham kolejny świt
na przymus zasypiam
aby choć na chwilę być wolna
od tego
gdyby nie to co nadeszło nieuniknione
być może tylko wiersze
byłyby pamiątką po mnie
moje wiersze
obnażone z całej mnie
a jednak mało kto widzi
jakby coś wzrok im odebrało
jedyny
podniosłeś stygnące już serce
reanimując je czymś miękkim i ciepłym
aby móc mnie bliżej poznać
i zachować w poufnej tajemnicy
nie jest mi dane poznawać
raju alejki zielone
wszędzie tu ciemno
jednak widzisz każdy mój pierwiastek
pogrzebany gdzieś między warstwami
grubego szkła
może będzie mi dane
Pandemonium zwiedzać z Tobą
naszą Arkadię
nasze Eldorado
Klaudia Gasztold
-
wilgoć
na pękniętym lustrze
zasnął grabarz
ciepło
zmiana atmosfery
progres
na pochyłej ścianie
zasnął pająk
huśtając się na sieci
owiniętej wokół grabarza
Klaudia Gasztold
-
fenomenalny sen
nie było w nim żadnych istot
materialnych przedmiotów
czy głosu wiolonczeli w tle
jakby jeden kolor
nieokreślony zmysłem
przyjął mnie w siebie
jak jakąś kapsułkę
cóż ja bym mogła zdziałać?
na co lekiem się stać?
jaki przypadek rozwiązać?
jeśli własne myśli
związane w supeł
duszą mnie zaciskając thawicę
nie mogę zanknąć oczu
Klaudia Gasztold
-
zatrzymaj w ustach
słowa które mogą nas odróżnić
przelać strumień wody
pomiędzy smukłymi wierzbami
powstrzymaj palce
masujące nadgarstki
wzrokiem wodząc pigułki
wydłużając oddech
zatrzymaj gęste łzy
jeszcze nie czas na nie
zdążą się wykazać tańcem
rzecz jasna nieporządanym
zatrzymaj mnie proszę
bo biegnę zbyt szybko
omijając zbocza
może nie być powrotu
nie wiem co mogę stracić co może się poleprzyć
Zatrzymaj moje myśli
bo nie idą prostą drogą
każda w inny świat uderza
zatykają pory optymizmu
tworząc hałas i szumy w sercu
ogłuszając alarmujące diody
zatrzymaj
zattzymaj mnie
nie poradzę sobie sama
sknebluj w ramionach
zatrzymaj w czasie
bo niknę w nim
z każdą sekundą
głębiej
zatrzymaj
Klaudia Gasztold
-
Mała Gęsina
Dreptała brzegiem jeziorka
Nie widząc nikogo
Kto by chlebka rzucił
Lub podał z czułością
Odpłynęło rodzeństwo
Odpłynęli rodzice
Nim jasne dnia wyszły promienie
Na gładkim kamieniu usiadła
Mała Gęsina
Patrzyła na swoje w wodzie odbicie
I rozmyślała
,,Czy tak już zawsze ma wyglądać moje życie ?,,
Zamoczyła nóżki
Z wiatrem popłynęła
Ku słońca zachodu
Mała Gęsina
Klaudia Gasztold