Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tomass77

Użytkownicy
  • Postów

    862
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomass77

  1. Bardzo dziękuję. Cieszy mnie, że właśnie przez Ciebie zostałem zrozumiany Justyno. pozdrowienia
  2. pośród borów i lasów pośród rzek przenajświętszych nieb lazurem zasnutych gwiazd błyszczących w odmęcie nie pojąłem w ogóle o co chodziło, chodzi w czasu ślepym pochodzie muzyce łąk urojonych.. lecz pękło coś we mnie zrozumiałem przepięknie w swym małym umyśle że żyłem lat tyle w potwornym obłędzie
  3. No właśnie-ma być rozwodnione. Przeczytaj kilka razy, może a może... Ważka wodna - chodzi o życie owada i nic więcej, nie chodzi tu o słodki zapach róży czy gorzki. Gdybym taki błąd popełnił zgodziłbym się z krytyką. Dzień czy rok niewiele zmienia w jednostajnym prądzie rzeki. Dziękuję za komentarz
  4. Dzięki, motywujące do dalszej pracy. Pozdr
  5. przemierzałaś epoki nurtem wartkim szerokim przepływałaś przez palce niejednej dłoni rozpostartej czemu płyniesz wciąż Pilico dokąd by odnaleźć duszę w sercu by odrętwić boskie stawy by ukoić pokłon trawki jednodziennej wodnej ważki by oziębić płomień lawy by zatrzymać się i wrócić gdy tymczasem nie potrafisz biegu swego trochę skrócić.. ciągle inną wodę niesiesz inny korzeń się nią poi po co płyniesz w dół Pilico aby umrzeć w wód odchłani.. brodzę w tobie całe życie kradłaś w czeluść moje duchy białą drogą ruszam dalej w gronostaje, wydmy, puchy
  6. dzisiaj się starzeje w jutro czas - mechanizm popychany kilka kółek z zębów szklanych.. świat przechodzi w przenikanie dziś jest brednią snu szeptaniem był w kołysce w biel oblanej znikąd nagle się pojawił było kocię z waty szklanej i ja - byłem byłem cały
  7. @Waldemar_Talar_Talar dziękuję bardzo Waldku, bardzo cenię Twoje zdanie. Pozdrawiam
  8. pod niebiańskim fryszeriańskim rozścielonych gwiazd okapem pośród trzciny drzew sosnowych bezimiennych mgieł wieczornych długą wstęgą równolegle płaskim echem tuli nieba czarną strzechę histerycznie i nieznośnie tańczy śpiewa fałszem wzbiera ciągnie duszę w ślepą wnękę w poniewierkę w lasu przestrzeń wyjrzy czasem srebrny jeleń jeż puchaczem się nadyma liście spadną z sosen starych w talerz nadpisanych kresek
  9. Warszawianko, cieszę się że wiersz zaintrygował i poruszył. A piosenka W. Młynarskiego jedna z moich ulubionych. Pozdrawiam
  10. Zapalam światła W tym nowym domu Domu bez skaz W którym nikt nigdy Nie umarł komuś W tym domu - bez skaz Jestem tu nowy Na wdzięcznym progu Patrzę na światła Labirynt raf I czuję powiew Oliwnych sztormów I nic nie jest nowe Nic Lecz czuję gamę Dawnych kolorów I nic nie jest stare Nic
  11. Czasem krytyka droższa od pochwały. Tylko bez :)
  12. Serdeczne dzięki, pozdrawiam ciepło.
  13. W raju utraconym Ławki są zajęte Chodniki kolorowe Kolor niewyraźny Skrzydła połamane Przy naftowej lampie Filuternie sklejam Szukając skojarzeń Dobrotliwych spojrzeń W mrocznych parkach ślepy Łamię białe laski W raju utraconym Na walizce siedzę Półotwartej nagle Zdjęcia w albumie Do góry nogami
  14. Czy jeszcze świeci coś we mnie Poza tamtymi światłami Które towarzyszą mi cicho Coraz ciszej Gdy drogą idę Albo na wznak leżę Za zamkniętymi oczami Światła latarni Gdy szedłem z tobą mamo Tak krokiem raźnym O jutrze przekonany Teraz gdy oddalony od twojej przystani Wzbudzam te żółte światła latarni Życia poza światła zarastaniem Szukam tych świateł Na morzu latarni
  15. Dnia tego się skończyło Pamiętam bardzo dobrze Od rana pies wył obok Czerwony grzbiet wiatr nosił O drugiej, tak jak codzień Z westchnieniem poczuł koniec Snu, który odchodził Film nie chciał z dniem się toczyć Oprzątnął zwiędłą chatę Pijane upił kwiaty Rozesłał łzy poranne Bez znaczków w obce kraje A słońce stało pięknie Nad łąką duch unosił Święty, ach jaki święty! Opodal Ikar skrzydła swe Wznosił Na skrzyżowaniu ulic Przydrożnych ławeczkach Blondynki, babcie stare Siedziały w suchych łapciach Odwiedził jakieś miejsca Rozmawiał z tubylcami Podnosił czasem głowę Z nawyku przed lądami Wieczorem przy ognisku Dom stary za plecami Dźwięki bezdźwięcznie spały Marzenia w wiór spajały Namalowany płomień Usypiał śniące zmysły Ściskał bezwiednie rękę Wzruszenie tkały żyły Pamiętam tego ranka Pies wył niemiłosiernie Nad ranem go znalazłem Gdy słońce stało w pełni
  16. Dziękuję za ciekawy komentarz, tam chodziło chyba głównie o sprawiedliwość. Dobre zatem było np.wieszanie koniokrada, gdyż bez konia rodzina często skazana była na smierć itp. Pozdrawiam Bardzo dziękuję. Pozdrawiam
  17. Chciałbym wiedzieć co jest dobre Nie chciałbym zgadywać Czytać o tym książek Chciałbym wiedzieć jak postąpić Nie urazić kogoś W nic nie wątpiąc Chciałbym iść drogą właściwą Brnąc tą jasną Litościwą Marzę aby mnie nie trzęsło Na ich słowa, czyny Chciałbym język ich zrozumieć Jeszcze o tym marzę żeby Umieć Gniew znieść w sobie Łatwą niechęć Jeszcze jedno To tylko Aby pojąć Czym jest ono
  18. Myślę, że nie odpowie, choćby chciało. Pozdrawiam
  19. @Nata_Kruk niestety nie zgadzam się. Dzięki za obecność.
  20. @Nieznajomy Niewidzialny Dzięki wielkie za „rozglądanie” :) porównanie z Nad Niemnem niesamowite. Dobrze znam tę historię ten tego i jej klimat. Pozdrawiam
  21. Gustują w natlenionej Tej jasnoczerwonej Fruwają nad głowami Tych co pozostali Co są sami Na tym polu Uparcie i pięknie Pod Jego wargami A za dnia mąką obsypanym motylom Pozwalają przesiadywać Na wierzchu dłoni... A w ten dzień Pod jego skrzydłem Odmawiają pacierz Mamrocząc jakąś historię A tej nocy nad jego truchłem Rozkładają ręce I już nic nie mówią O Panie Nasz los Pozostaw w spokoju I wróć Do własnych spraw Nie rozliczaj Demiurgu Ruchu skrzydeł Pustych gestów Lekkich westchnień Czarne niebo Jutro zagra Echem letnich dni
  22. @Waldemar_Talar_Talar zawsze idzie wytrzymać choć pozory mylą. Miłej nocy.
  23. Nie lubię tłumaczenia się z wiersza. Stoi zawsze za nim człowiek z krwi i kości ale to co pewne doznania czynią w człowieku jest magią świata. Wyraża to słowami, obrazami muzyką. Czasem jest to wielkie czasem mniejsze. Dziękuje za czytanie.
  24. @Justyna Adamczewska jestem niezależny w tym co napisałem oczywiście taki zabieg by zuniwersalizować przesłanie. Dziękuję Justyno!
  25. Kiedy wyrwiesz się z odrętwienia Kiedy skręcisz zupełnie nowego papierosa Zobaczysz, że nic nie jest ważne Współczuję ci tej chwili Naprawdę współczuję Kiedy założysz zimową kurtkę Spojrzysz w lustro przelotnie I nic nie zobaczysz Współczuję ci tej chwili Naprawdę współczuję Odtąd nic cię nie chroni Bo jesteś poza ramami Poza twardymi ramami I pomyślisz, że jesteś wielki Że już wszystko możesz Że jesteś panem wszechświata.. I nie poznasz Jak bardzo jesteś chory Ufarbujesz włosy Nastroisz niżej gitarę Skaleczysz rękę bezmyślnie I nie znajdziesz lekarza Na otwartą ranę Bo stałeś się panem Bo przegrałeś Bo powstałeś Bo jesteś na górze Bo jesteś na dnie Bo jesteś gdzieś Bo dryfujesz... I nie znajdziesz leku Na stan pomiędzy Ani w butelce Ani w małej torebce Ani w wilgotnej książce Bo jesteś zdrowy I tak bardzo wolny I siebie nie znajdziesz Bo nie istniejesz Bo tego nie wiesz I nie szukasz już niczego I nic ciebie nie szuka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...