Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafał Hille

Użytkownicy
  • Postów

    276
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rafał Hille

  1. @Tectosmith to właśnie miałem na myśli, ta kwestie ;)
  2. do Rudego należała zawsze prawa strona szukał butelek z żółtą wodą z bąbelkami uciekały przed nim jak niejadalne o tej porze roku kobiety potem pisał palcem na chmurach pozdrowienia do przyjaciół których ciągle było za mało co ma być, to będzie, tyle jedzenia się dziś marnuje brodził w liściach, nadawał imiona i puszczał kopniakami do nieba niebo nad domami jest przecież dla każdego ulica nie należy do nikogo a ja i tak nigdzie nie pojadę - odgrażał się tirom które woziły rzeczy bogatych z telewizji na końcu ulicy płoty liniały reklamami chodnik przewrócił go na pysk i wyrwał butelkę w krematorium jak co dzień mafia paliła wrogów alkoholu z akcyzą to moje miasto - pokazał na dym z komina
  3. jeżeli chociaż na jeden usmiech poprawiłem humor to cel wiersza spełniony ;)
  4. na podwórku dwa głupie psy tak ustaliły że jest ich trzy zanim zasiadły do jedzenia wzięły się za obliczenia dwa łby i ogon psa to wszak jest trzy a nie dwa dwie łapy i noga psa to znów jest trzy a nie dwa jedno ucho i nosy dwa to też jest trzy nie żadne dwa tak się liczyły w obydwie strony aż im się splotły oba ogony z dwóch psów pozostał jeden razy dwa pomnożony! nie ma dwóch psów a jeszcze do tego psa mamy przecie tylko jednego! jeden ogon każdy to zna to jeden pies wszak nie psy dwa tak się liczyły i co to dało ? jednego psa wciąż jest za mało tak się miotały w swych obliczeniach aż się rozplotły na do widzenia wtedy to psy tak się przejęły że obliczenia znowu zaczęły jeden ogon i jeden łeb na jednego psa nie było trzech psów lecz znowu dwa! napisane w 1999 r. w Poznaniu
  5. trochę nas jest patogenów, ponad 8 miliardów ;) ciesze się, że tekst się spodobal
  6. @Rafael Marius właśnie, też tak sądzę! dzięki za spojrdenie na tekst
  7. @Nefretete pozdrawiam także, dzięki za odwiedziny :)
  8. Przyroda tak nas skonstruowała że zainfekowane organizmy żywe świetnie sobie radzą z bakcylami wytwarzają przeciwciała oraz podnoszą temperaturę po to aby się pozbyć śmiertelnej zarazy. Czy nasza Ziemia nie robi tego samego? Nasyła epidemię covidu oraz inny syf na dwunożny patogen który rozmnożył się w sposób zagrażający jej zdrowiu i życiu. Zalewa się potami oceanów i ciągle gorączkuje aby pozbyć się wirusa. Przerażone bakcyle szukaj następnego żywiciela. Czeka Mars i inne planety dawno zabite cholera wie przez kogo.
  9. @Amber pasuje do Królowej, dziękuję za ten komentarz, nie pomyślałem o tym ;)
  10. mrówka raz mówi - ja dalej tak nie mogę! i postanawia z lasu dać nogę nie będę ciągle chodziła goła mrówka bez ubrań jest niewesoła teraz ubiorę się bez pośpiechu i zaraz pójdę do supermarketu jak pomyślała tak też zrobiła sportowe obuwie zaraz nabyła dość już bosymi nogami biegania na palcu sterczy pęcherz jak bania w prochowiec zaraz się też zaopatrzę deszcz nie przemoczy mnie raz na zawsze ciepłe bokserki nosić trzeba koniecznie ciepło jest w nerki ciepło i bezpiecznie chustę kraciastą też przymierzyła bezpieczna już była głowa i szyja a do plecaka schowam zapasy z nim pojadę wkrótce na wczasy ręczny parasol też jest przydatny na złą pogodę śniegi i wiatry a inne mrówka głową kiwała że ona nam chyba dziś oszalała! bo kto to widział by mrówka mała tak beznadziejnie się ubierała! (napisane w Poznaniu w 1999r)
  11. tak poza swietny wiersz! bzdurnymi komentarzami nie ma sie co przejmowc pozdrawiam
  12. dziękuję @Amber za komentarz i zajrzenie :)
  13. @mars - nie dziwię się, że nikt cię nie lubi :)
  14. wiersz o niczym musi mieć coś w sobie wywinięty na drugą stronę powinien wywalić jęzor i zagrać na nosie dać pstryka w ucho i posłać do diabła nastraszyć swoim potencjałem bycia kompletną pustką która nie wiedzieć czemu ma tyle energii niech się rymuje miksuje popłakuje albo ściera z jakimś obłąkanym duchem innych wierszy które chcą być lepsze nie! On jest lepszy! nic w nim przecież nie ma nie zawraca głowy swoją mizerią memu powtarzanego w kółko bez niczyjej woli echolaliami czkawki pijakiem który nie pamięta co wykrzykiwał przez cały wieczór włócząc się z butelką wina po mieście ani polem pełnym kwiatów i motyli motyl jest głupi ma tylko kilka zwojów nerwowych nie będzie go wierszu o niczym
  15. jaśnie pan @marsto wybitny specjalista od obrażania ludzi, przeżyłem to już nie raz na portalu poemax.pl, obrażania ludzi to drugie imię tego pana, sam w sumie nie przedstawia swoją twórczością nic nadzwyczajnego, ale w poniżaniu innych czuje się świetnie
  16. @Michał78 dziękuję za komentarz i spojrzenie na tekst, pozdrawiam
  17. znajomy magister psychologii wracał co wieczór tą samą osikaną i zasmrodzoną wąską uliczką do domu z popołudniowej zmiany w hurtowni papieru toaletowego na jednym odrapanym domu przy ścianie wisiał publiczny telefon przy nim każdej nocy ten sam człowiek mówił co parę sekund do słuchawki to samo zdanie głosem szarym bezbarwnym i pozbawionym emocji „takie jest życie” I za chwilę znów „takie jest życie”, „takie jest życie” „takie jest życie” „takie jest życie” „takie jest życie” tylko tyle i nic więcej ten sam tekst powtarzany setki razy codziennie gdy mijał go tylko się upewniał, że nic nie zmieniło się w libretto szeptanym do automatu z którego dzwoniła wcześniej cała niedomyta ulica po roku tych spotkań coś w nim zebrało dojrzało aby przemówić, ogłosić coś, dowiedzieć się, czemu mówi to, a nie coś innego powiedzieć może, że to wcale nieprawda że życie to jeszcze coś, a nie tylko tyle zebrał się na odwagę przystanął i rzekł „wcale nie jest takie” głośno i wyraźnie prawie że do jego ucha tamten odwiesił tylko słuchawkę, spuścił wzrok wzruszył ramionami, odwrócił się na pięcie i odszedł od tego czasu gdy tylko szary człowiek go zauważał milczał tak długo aż ten oddalił się na tyle aby nie słyszał co mówi po jakimś czasie podczas powrotów ze swojej fabryki która dawała mu środki na życie i rozpustę przy tanim piwie zauważył że coś się zmieniło już nie co dzień spotykał pana w lichym ubiorze wiszącego na słuchawce właściwie pojawiał się coraz rzadziej by po paru miesiącach zniknąć zupełnie wryty w mózg obraz mizernego mężczyzny przy cuchnącym petami telefonie mówił w jego głowie za każdym razem gdy mijał aparat „takie jest życie” czas szybko mijał a on przyłapał sam siebie na dodawaniu na końcu czyichś wypowiedzi tych trzech słów najpierw w myślach a potem już głośno i wyraźnie jednych to denerwowało inni nie reagowali zupełnie skonstatował też, że tak samo kwitował swoje niepowodzenia życiowe te słowa towarzyszyły mu podczas pogrzebu homoseksualnego kota przyłapania żony in flagranti z transseksualnym listonoszem, jego psem oraz jakimś trudnym do rozpoznania egzotycznym zwierzęciem również rozwodu, pożaru hurtowni podobno największej w kraju no i co z tego, jaka jest pointa tej historii? nie ma pointy czasami jej zwyczajnie nie ma takie jest życie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...