iwonaroma

No to zgłasza się druga fanka :)) No i gdzie tu te hordy, które Sylwester chciał widzieć... Aaaa, tu horda Januszów z przemykającą gdzieniegdzie Grażynką :) Szkoda, że tak hurtem (hordą ;)) zaaplikowałeś, bo Januszami trzeba się delektować, ale rozumiem zamysł. Pozdrowienia!

Szkoda, że Cię nie stać. Żartowanie z kogoś (nawet grube) to okazja do nabierania dystansu do siebie- jako celu owych żartów. Jak jesteś tak pełen akceptacji wobec wszelkich imion - powiedz szczerze - nadałbyś swemu synowi imię Adolf, albo Alfons? Imiona jak imiona, jest czas fascynacji nimi, utrzymania oraz eliminacji. Kiedyś imię Józef było na topie, teraz jest passe. Ale przecież człowiek, który ma tak na imię nie powinien czuć się obrażony, bo on to jednak coś więcej niż imię, czyż nie?

:) ?? :) dzięki

Więcej luzu Sylwestrze. Przecież chyba nie obrażasz się tym, iż bawimy się podczas Sylwestra?

Uwielbiam te Twoje janusze :)

czekaj - lahaj jakiś taki megalomański ten wierszyk

wrzaski czapli hen na ciemnosiwym niebie szalony odlot

Konradku kochany, jaką ocenę byś sobie postawił za powyższy Utwór?

Zgrabnie :) A czemu to w warsztacie?

Aniu :)))

Od czwartku do niedzieli tuż tuż :) Dzięki i również pozdrawiam.

Za Anią- skończyć z nim - brzmi pejoratywnie. Tak jakby to życie było czymś złym, z czym trzeba się definitywnie rozprawić. Chyba, że dla peela takim właśnie jest, tylko żyje do końca ze zwykłego strachu? Jeśli nie - zamieniłabym jednak na łagodne- chcę je skończyć. Ta podwrazliwa struna- fajne :)

Właśnie, chociaż wiemy, że już czegoś nie ma, przecież jakoś jest. Przecież oczy nie kłamią :) Pozdrowienia

;) dzięki

Tu przychylam się do Lahaja. Mapa ciała i ocean uniesień jest już nie do strawienia. Natomiast reszta super, łącznie z nowatorskim tytułem.

Fajne, obrazowe, z dobrą puentą. Przegapiłam debiut :)

Jaki Pan jest ładny :)

to takie dziwne akcje stwarzają perturbacje znikają fascynacje i pozostają gołe acje acje acje acje acje...

Prosto a wymownie.

Nie mogę :)

Nie mogę :) (rozwinąć tej myśli)

To nie odwaga, to ignorancja.

No niezłe, choć momentami ociera się o kicz :)

Bardzo poruszyła mnie treść wiersza, tylko tytuł nie bardzo mnie przekonuje. Tak za bardzo ogólny chyba.

To niesamowite, bo byłam przekonana, że ten wiersz już kiedyś czytałam...A dopisek wskazuje, że to wiersz dzisiejszy. Dobrze Ci wychodzą takie spontany (pamiętam ten o pożarze katedry w Paryżu).