Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz Kucina

Użytkownicy
  • Postów

    3 095
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez Tomasz Kucina

  1. @dmnkgl i @Pan Ropuch Dokładnie, Mickiewicz - ZAWSZE!, no ale ciut mniej jakby aklimatyzuje się z RHCP czy Nirvanką ;) Podsumowując: To może ja poproszę Metkę i "The Day That Never Comes"- ostatnio dobrze mi podchodzi ;)
  2. Po prostu dotleniłeś się w Polsce i doświadczyłeś prawostronnego porządku w ruchu drogowym, bo u was w Anglii jest na opak ;) Żartuję, napiszę ci szczerze i tak całkiem po cichutku, że to 500+ na wakacje w obliczu koronawirusa , (bo nie wiem czy wiesz?, jest u nas taki bon wakacyjny, który można zrealizować na dzieci) - to raczej jest mega faux pas - władzy, no ale to nie moja sprawa i dziedzina. Zresztą tylko to uważam za mały mankament polityczny. To pewnie przez te ostatnie wybory. A obecna formacja polityczna dotrzymuje obietnic. Więc słowo harcerza - "słowo się rzekło a kobyłka u płotu(a)". Tak to widzę. Zdanie mam prawo mieć.
  3. Grechuta jest moim ulubionym artystą, zaraz po Niirvanie, Red hot chili peppers i Metallice, oraz kilku kapelach indie rockowych i punkowych. hehe, świętokraci dociekliwi ;) Nowa norma wolnomurarska ;) Trójkąt w kółku jak w szalecie. Pytanie o susła i niedźwiedzia uważam, za zbędne. Doceniam potrzebę Narodu Białoruskiego, ale świat dziś jest pewnej sekwencji wpływów. Ja jako Polak nie ruszałbym tego tematu a zajął się realizowaniem sojuszów własnych głównie z USA, bo obie strony my i oni są w tym zdeterminowane. I dla obu płyną korzyści. Zaś Białoruś jak widzę? Pomoc społeczna, stypendia, pomoc finansowa - tu u nas w Polsce - czemu nie, musimy być przecież humanitarni. Deklaracje pokojowe, kompromis, czemu nie, ale nic ponadto sobie nie wyobrażam. Zachód jest cwany i powściągliwy. Tak to widzę. Nie znam się zbyt dobrze na polityce, więc nie chcę tego szerzej analizować. Nie jesteśmy mocarstwem i nie musimy go udawać. Żal mi tych ludzi, bardzo.
  4. Celne to są uwagi. Człowiek nie jest w stanie zapanować nad wirusem, a pragnie przyjąć rolę Demiurga który zadecyduje dowolnie o swojej płci, albo wierzy że wyżywi się z tylko z energii słońca. A słońce na złość wejdzie sobie wtedy w fazę zimną, bez wzmożonych reakcji jądrowych, a z kosmosu którego obserwujemy ile? Kilka procent, przyleci sobie asteroida, puchem marnym jesteśmy w makrokosmosie. A dotychczasowy ład i porządek chcemy mutować. Dziwne, naiwne i prymitywne. Świata nie zmienimy, ja sobie to wszystko obserwuje i drżę aby ludzkie i Boże laboratorium nie zostało pracownią alchemii.
  5. Zdaję sobie sprawę, o czym wcześniej napisałem, że moja interpretacja jest z "naddatkiem" jak celnie reasumujesz. Dlatego podkreśliłem wcześniej, iż jest głęboko subiektywna (osobista), obiektywnie można uznać, że wiersz dotyczy terminów pokory, oczyszczenia i rachunku sumienia, o czym przed chwilą napisałeś, mamy więc obraz samego człowieka jak i jego epoki do której przynależy, wymowa twojego wiersza jest z formantu czyli szkieletu całej cywilizacji i bez względu czy dotyczy samego autora czy jego otoczenia albo nawet ich relacji z samym Bogiem to jednak wyraźnie podkreśla niepokój cywilizacyjny i to jest to clou, które każdy czytelnik czuje podskórnie w tym surrealnym aspekcie narracyjnym - TWOIM, LUDZKIM, SPOŁECZNYM. To jest najważniejsze. Dante jak i Krasiński doskonale rozumieli te postawy ekspiacyjne - samo poszukiwanie przez człowieka imperatywu Absolutu ma w sobie pokorę wobec tego Absolutu (Boga), przynajmniej ja to tak rozumiem. W twoim utworach ja widzę te pytania egzystencjalne, czuje je jako czytelnik i to jest dla mnie prawdziwe i naturalne. Pozdrawiam.
  6. Jakby wyraźne nawiązanie i podsumowanie epok post totalitarnej i social medialnej - czyli naszej - współczesnej -a wskazują na to w tekście te "trzy dekady gonitwy" za napiszmy wprost w gruncie rzeczy --> bylejakością. Pozwól, że dokonam sobie pewnego literackiego porównania. Ot tak, dla hecy ;) a skojarzyłem sobie tu do Makuszyńskiego i jego "przyjaciela wesołego diabła", tutaj u ciebie do "niewesołego diabła", oraz do Dantego i Krasińskiego, - (a interpretuję w sekwencji mocno subiektywnej). Ten wiersz to prawie taka katabaza jak u Dantego w "Boskiej komedii", czyli podróż poety (twoja) w opisie - przez piekło, czyściec, i Raj (rozumiana jako droga w przekroju społecznym) , tylko tu w wierszu zamiast Beatrycze mamy bezpańskiego kota na podorędziu i w tytule, ale potrzeba wskazania absurdalności plugawego życia i niesprawiedliwości żebraczej, bezdomnej i ćpunerskiej jest mimo twojej krytyki stanu rzeczy jednak--> syntezą troski o zagubionego człowieka XXI wieku (chcesz bowiem podać dłoń tym ludziom zagubionym). Ten "niewesoły diabeł" z twojego wiersza jest więc dla mnie NARRATOREM współczesnych konfliktów społecznych, jest niewesoły bo nie wesoła to bajka społeczna. a Teraz Dante i Krasiński. W "nie-boskiej komedii" Kasińskiego, która nawiązuje do pierwowzoru czyli do dzieła Dantego i jest trawestacją służącą do opisu epoki w której żył Krasiński) - mamy taką sytuację --> u Krasińskiego w dziele hrabia Henryk (arystokrata) walczy z (rewolucjonistą) Pankracym. Prowadzą wojnę religijną. U ciebie mamy też farsę społeczną i krytykę relacji ludzkich ostatniego trzydziestolecia i turpizm w opisie naszkicowanego w wierszu otoczenia. U Krasińskiego wygrywa Chrystus, a rewolucjonista Pankracy wypowiada słynne słowa: "Galilejczyku zwyciężyłeś". Ty wołasz "pomocy", widząc niedoskonałości naszej epoki i cynizm cywilizacyjny. Przepraszam, za śmielszą interpretacyjną zabawę z twoim tekstem. Oczywiście tylko fantasmagoryczną. p.s. ten kot tytułowy to prawie jak Behemot u Bułhakowa. No i masz całkiem ciekawą nietypową interpretacje swojego wiersza z mojej strony. Pozdrawiam Panie Ropuch ;)
  7. Rozumiem, "pogoda ducha" jest tu w wierszu tą najbardziej idealistyczną stroną człowieka, a optymizm jedynie maską społeczną, którą nakładamy, by np. wpisać się w trendy społeczne, nie pozostać na uboczu, poza marginesem poprawności. Nie wynikało to wyraźnie z treści, więc celowo dopytałem. Ok. Jak rozumiem różnicujesz to "dobro" świadomie, by odseparować codzienny kicz, który napotyka jednostka - człowiek - od tej "prawdy która nas wyzwoli", to słowa Jezusa z Ewangelii Św. Jana, o ile dobrze kojarzę, więc bardzo chrześcijański model wartościowania świata. Bliski mi. Wszystko jasne. Mądra treść. Utwierdziłeś mnie, co do autentyczności przesłania wiersza, bo wynika zapewne z osobistej praktyki Wiary, łagodząc mój zasugerowany sceptycyzm.. Pozdrawiam.
  8. Wierzysz w tą ludzką idealistyczną normę cywilizacyjną? Jeżeli tak, jesteś dla mnie mega świadomym człowiekiem. Jestem realistą a więc raczej sceptykiem, ale trzeba w to wierzyć, przede wszystkim w pokorę, bo ona kreuje tą definicyjną "naiwność" twardą jak stal damasceńska - odporną na wpływ toksycznego otoczenia - tak sobie rozumiem sens zastosowanej tu przez ciebie metafory, "naiwność" o której piszesz, o której dowodzisz, że jest celem do którego człowiek powinien kierunkować - co wyraźnie wynika z treści wiersza. "Naiwność" owa jak mniemam tu jest pochodną rzetelnej ludzkiej dobroduszności i szczerości - bo przecież nie formą naiwniactwa. Dostojny to wiersz, w obłoku patosu, powagi i szacunku. Nie wiem czy w otoczeniu licznych dziś postaw awangardowych i antykonserwatywnych współcześnie odczuwalny - w sensie - że interaktywny w zbiorowej percepcji społecznej. Mnie się podoba. Są liczne serduszka, więc i nadzieja, iż są ludzie o twardych moralnych kręgosłupach wśród nas.
  9. Ten samochód ją prowokuje, nie on ;)
  10. No to cieszę się, że ten kawałek (co prawda drastycznie zrymowany) spodobał się Tobie. Tak. Dziś bez portów lotniczych nie ma rozwoju. Czyli już przy Butterfly Bridge - moście stalowych motyli? Zazdroszczę ;)
  11. Nic się nie ograniczają, takie czasy "tańce, hulanki, swawola". Uważaj na siebie, wiersz jakby świadomie mniej sterylny, więc pochwycił mą świadomość - stricte obrazowo. Lubię epicką poetykę - no wiesz przecież. Pozdrawiam! ;)
  12. Jakże to mądry tekst? Chyba to będzie jeden z moich wyraźnie docenionych twoich dzieł. Pozdrawiam.
  13. Dokładnie. Są przecież ważne idee, historia i wspólna praca pokoleń. To oczywiście banalne o czym teraz piszę, ale czasem warto ten zachwyt nad wszelką uciechą życia jakoś logicznie sobie uzasadnić. Pozdrawiam Iwon, i kolegę Dominika Głębockiego również, bo po ludzku zapomniałem w poprzedniej odpowiedzi na pana komentarz ;) Czołem Braciszku, zajrzałem na chwilkę, nie będę Państwu się wyraźnie narzucał. Uwielbiam twoje "loty" na moim profilu Szanowny panie Ropuchu ;))
  14. Dzień Dobry. Może nie byłbym tak krytyczny w formułowaniu aż tak pesymistycznego stanowiska. Wydaje się, że wartości te prawdziwie patriotyczne są wciąż w poszanowaniu. Jest mnóstwo młodych ludzi szanujących idee konserwatywne, Ojczyzna stoi w priorytecie tej młodzieży. Ile dziewcząt i chłopców wiążę swoją pasję z Wojskami Obrony Terytorialnej, ale i z harcerstwem, wolontariatem. Ten tekst zdecydowanie nie jest dekadencki, raczej delikatnie i metaforycznie optymistyczny. Mamy tu lato, wakacje, słońce, plażę i morze. To może być całkiem autentyczna apoteoza patriotyzmu. Zachwyt nad naturą, z którą podmiot liryczny (peel) obcuje i zaczyna przypadkiem zestawiać te świadomości tzn. historię bohaterów narodowych z zachwytem nad naturą, zaczyna rozumieć iż ludzkie nadrzędne wrażenia są pochodną czyjegoś poświęcenia, są częścią wspólną pokoleń, także ich martyrologii i również są swoistym exemplum ponadczasowych stanów ludzkiej świadomości. To jest definicja narodu. Masz racje - konsumpcjonizm i może jeszcze postawy nihilistyczne dominują w życiu, i nie jest to na pewno uroczystą odą do radości naszej cywilizacji kontynentalnej. Nie chciałbym jednak ulec bezwzględnej krytyce III Rzeczpospolitej, oraz definitywnej krytyce UE. Widzę dużo błędów i absurdów, lecz jednak więcej jest plusów, bo rozwijamy się permanentnie tu w Polsce, w ostatnim czasie z wyraźnym przyśpieszeniem, więc popieram ten stan rzeczy. Jednak zakwestionowanie historii po roku 1989 w całości byłoby wielką niesprawiedliwością i fantazją dziejową. Wspólnota narodowa nie powinna się wykluczać - chyba, że ktoś działa wyraźnie i świadomie na szkodę Ojczyzny. Takie postawy ja bardziej widzę współcześnie i wśród środowisk mocno kontestujących prawidłowy obecnie kierunek rozwoju Polski. Ale to tylko moje subiektywne zdanie, nikogo i do niczego nie musi zobowiązywać ani być uprawnionym. Żyjmy po prostu radośnie i bez uprzedzeń, a będzie dobrze.
  15. graphics CC0 inwokacja na wakacjach maszty riwiery w żywe słowa ubieram plażing w patriotycznych dekoracjach? to wiersz o polskich bohaterach! moja Ojczyzna jest słonkiem na niebie do której chce się migotać chrupiącą skórką na chlebie pod firmamentem patriotów żywota czasem oddala się od brzegu jak tamten jacht czy gibki wind_surfista na zefirku zaborcy falach historii w krwioobiegu jednak powraca do portu - bardziej kultowa-uroczysta w dni czujne i słoneczne gdy mewy wyżej grabieżców cień widzę pod jej piasków bramami i z cienia utrapienia rzutują skaliste krzyże tych co wierzyli w Ojczyzny zmartwychwstanie waleczni mieli rację ich wiara skruszyła mury a krew przelana okrzepła w naszej pamięci jak stop bursztynu ze złotej malatury co w słońcu mieni się i sukces wieńczy parawan kocyk i kapelusz cizia brzuchem do góry mogę rozmyślać - w ciszy- bez zadęcia o polskich kultowych bohaterach -czulej- ci mieli... znacznie mniej szczęścia --
  16. Jak w International Commerce Centre w Hongkongu, a... w tej windzie młody skośnooki Bruce Lee pyta czy pani też na ostatnie piętro?;) Fajnie.
  17. Ja ci opowiem o tym wszystkim nieco przyjemniej. Takim sensualnym kawałkiem z 2017, w podstawie faktycznej powstał 26 lipca 2016 r. ;) Stare czasy gdzie jeszcze próbowałem monologi udziwniać w dialogi ;) Może czytałeś? link niżej. https://www.portal-pisarski.pl/pdf/59998/charmantka-i-poeta
  18. I wszystko jasne. Skoro tak, to ja sobie przyswoję w ten sposób: jej - wola czyli decyzja o wszystkim co ich wspólne jego - duch czyli wiara w gatunkowe samcze reproduktywne możliwości onego - działanie czyli bujanie innych nieonych o płciach kulturowych ty - czyli wyimagnowany ja jako człowiek który potrafi jeszcze racjonalnie analizować otoczenie i ogólnie cały wiersz jako choroba społecznych podziałów narzuconych każdej jednostce Pozwól mi proszę pozostać sobie w tejże interpretacji ;)
  19. Nie wiem Waldku, czy jest to wiersz skierowany do Majestatu do Absolutu, w mojej wrażliwości napisałbym Boga, czy też do innego człowieka, który jest (może być przynajmniej) przykładową tratwą ratunkową na tym oceanie ludzkich łez. Bez względu na to kogo miałeś na myśli pisząc wiersz, warto się temu urokowi poddać. Twój najlepszy wiersz jaki czytałem. Jest nieskomplikowany a zawiera w sobie precyzyjną nadzieję. Tą nadzieją jest współistotność.
  20. Wyczuwam jakiś nadbagaż cielesności w związku. To jest wiersz unitarny, w sensie że dotyczy jednostki - kobiety-peelki, jak i w sensie subiektywnego podporządkowania, o powód nie dociekam, to sprawa intymna autorki. Ładne. Pozdrawiam ulirycznioną Dejanirę.
  21. Moja subiektywna nieobowiązująca interpretacja: 1. rodzaj nie żeński 2. rodzaj nie męski vel. niemęski 3. rodzaj nijaki (płcio-kulturowo na szczęście niedefiniowany) 4. rodzaj ludzki
  22. Nuggetsy wegańskie, hmm, to coś z poza świata zwierząt? ;))) Echh, miecho białe albo krwiste i wtedy jogurcik na czosnku jak ta lala ;)
  23. @Somalija Dobrane zdanie, wy to umiecie podejść faceta ;) Czyli wszystkie hipopotamy powyżej 1800 kg na Lazurowym Wybrzeżu? Deski surfingowe w opałach :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...