-
Postów
3 095 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Treść opublikowana przez Tomasz Kucina
-
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie wykluczam, wszak ciągnięcie dyskusji w nieskończoność świadczyć może (nie przesądzam) o problemach, musisz przyjąć, że ostatnie zdanie pod tekstem według dobrego obyczaju powinno raczej należeć do autora. Tyle razy opisywałem ci o co mi chodziło w tej nieszczęśliwej "metafizyce", a ty dalej do niej powracasz, boję się z tobą pisać, bo wykazujesz jakąś fanatyczną potrzebę nierozumienia moich w zasadzie prostych jak budowa cepa odpowiedzi. Przykro mi że masz taki problem, szczerze. Ayahuasca? O czym ty do mnie piszesz? To chyba jakaś beka z "bantustanu"? Joke! Ja napisałem raptem wiersz, w którym wyraziłem wrażliwość - własną, sumienną i naturalną co do Boskiej predestynacji względem mnie jako - po pierwsze - człowieka - po drugie - zwyczajowo jako autora tego tekstu . Wiersz jest naturalnie skierowany do ludzi o podobnej wrażliwości, jeżeli nie mieści się w twoich ramach rozumienia świata to go po prostu nie komentuj i omiń?, bo nie masz kompetencji skoro katolicyzm stoi poza twoją wrażliwością. To ja mam się ciebie najpierw zapytać czy mogę skonstruować wiersz w perspektywie okołokatolickiej, bo jak tego nie zrobię, to będziesz się czepiać treści w kilkunastu kolejnych komentarzach? To nazywa się hejtem. Chwileczkę? Ludzie? Ogarnijcie logikę? Ja napisałem wiersz? W swojej perspektywie rozumienia rzeczywistości, czy ja wkraczam choć w jednym zdaniu w wasze wrażliwości - u was na profilach? Cały czas tłumaczę własne ambicje twórcze w treści i zastosowane środki poetyckie. Gdybym to ja wkroczył pod wasze teksty i tam was forsował to co innego, odpisuje i używam bardziej finezyjnych słów to piszecie o tym że czujecie się osaczeni - gdzie pod moim tekstem - to chyba ja powinienem mieć takie mieszane odczucia? Zarzucacie mi linki z komikami pod wierszem, obrażające wartości religijne (do których wyrażam szacunek ) w perwersyjnej wymowie obrazy Krzyża - największego symbolu katolickiego - gdzie? - ano pod moim tekstem, przełknąłem ten problem, mało tego - zobacz jak pojednawczo i merytorycznie odpisałem w pierwszym komentarzu panu Ropuchowi na ten link, nie skrytykowałem tam samego Carreya jego pochwały i szacunku dla samego kultu człowieka, napisałem tylko, że wymowa linku jest antykatolicka - bo jest! i że mnie to się nie podoba, to miałem pana Ropucha niby skłamać i mu oznajmić - tak, super, ekstra profanacja Krzyża, NIE!, napisałem to co myślę. Napisałem także, że nie poczułem się z tym linkiem pod moim wierszem komfortowo to też prawda - ALE POWTARZAM TO WSZYSTKO SIĘ DZIAŁO POD MOIM TEKSTEM, nie u niego pod dowolnym wierszem. Co złego uczyniłem? Pytam, co? To mam w końcu pisać tu o tym jak sprawy widzę i czuję czy w ramach kamarylnej poprawności i uzysku popularności was bezczelnie BAJEROWAĆ?! Za to Ropuch skrytykował mnie odpowiedzi na twój komentarz, bo wyraziłem raptem naturalną sugestię, że dyskutujecie o mnie na privie, bo przecież jasno napisałaś, że wiesz, iż on (Ropuch) ma do mnie żal? Wyciągnąłem więc odpowiednie wnioski (jak ktoś coś twierdzi o drugim człowieku - to musiał z nim przeprowadzić dyskusję w tym zakresie - to logiczne), co mnie interesuje twoja empatia ja ciebie nie znam? (z resztą piszesz o niej teraz po fakcie). Dlaczego Ropuch tobie nie zwrócił uwagi publicznie? Mógł napisać choć słowo, np. dziewczyno nie wypisuj głupstw w moim imieniu bo Tomek ma prawo pomyśleć, że gadamy o nim na prywacie, nie uczynił tego, nie przyszło mu do głowy, że może ten osaczony tymi niekończącymi się krytycznymi komentarzami Tomek mógł ulec takiej właśnie sugestii, i miał prawo tak zrozumieć twoje słowa, powinien sobie pomyśleć --> zwrócę uwagę także jej, ... ALE NIE!, SŁOWA KRYTYKI SKIEROWANE ZOSTAŁY TYLKO DO MNIE, choć użył trzech nicków w tym komentarzu i pojechał tylko po mnie. Teraz ty masz do mnie pretensje, że wiersz odważyłem się ułożyć w perspektywie mi bliskiej, wplatasz teorie filozoficzne do komentarzy, piszesz od rzeczy o kwantach, obrazach, napojach Ayahuasca i innych czarach emocjonalnych i mieszasz wszystko z wszystkim a do mnie masz pretensje o to, że napisałem wiersz we własnym odczuciu moralnym? Bo do tego to wszystko się sprowadza? To jakiś absurd!, to wszystko się dzieje u mnie pod tekstem - U MNIE! To ty naruszasz moje intymne pole dyskusji a nie ja twoje? I napuszczasz jeszcze ludzi na mnie, piszesz o ich wrażeniach, odczuciach chociaż nie są twoje, i oni się na to nabierają widząc we mnie wroga. (no chyba, że na serio siejecie zamęt na privie). Wy nie walczycie ze mną tylko z moimi światopoglądami pod maską hejtera, bo ja się pod waszymi tekstami nad wami nie znęcam, za wysoki mam level humanizmu abym zszedł do takiego fanatyzmu. Tyle. -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zejdź kobieto z moich zasad moralnych, one nie dotyczą treści tego wiersza pod którym ciągniesz kilometrową dyskusję. Bo prawo w końcu wkroczy na ten portal, jak administrator nie zajmie się sprawą między innymi twojego "czepialstwa" do moich wartości i zasad moralnych to ja to załatwię bardzo szybko i gwarantuję skutecznie! -
No właśnie przepustowość i ten tak zwany dysk twardy. Nawet nie wiemy jaka jest pojemność tego dysku czyli ludzkiego umysłu. I nikt nie potrafi tego zmierzyć.
-
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja to rozumiem, jeżeli tak czujesz to znaczy, że dostałaś specjalny kanał dostępu do Pana Boga. Uwielbienie przez Miłość do Absolutu. To może być (choć ja tego nie przesądzam, bo boję się wchodzić w Boską perspektywę widzenia nas, pewnie po prostu nie jestem tego godzien) nieco wyższa zaawansowana relacja. Nie każdy ma takie łaski. Lecz trudno akurat tu w tym miejscu dyskutować o tych ważnych sprawach - najważniejszych, można zostać za to ostro shejtowanym, moc tu tolerancyjnych inaczej, pozdrawiam. -
Tak, dokładnie. Tutaj subiektywny twój przekaz można śmiało podpiąć pod pojęcie obiektywne. Bo to obraz człowieka od tysiącleci powtarzalnego, norma gatunku. A myśli ewoluują -a umysł permanentnie zwiększa swój zasięg.
-
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tam w twoim komentarzu był mój nick? Do tego to mój wiersz i przestrzeń pod nim, zabraniasz mi pisać odpowiedzi pod własnym tekstem, coś tu nie tak, ta hejterska nienawiść cię znów zgubiła ;) -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Sekret Już? Nawet nie przeczytałem. Ciao. Również pozdrawiam Aniu. -
to super, że udało mi się w jakimś subiektywnym zakresie odczytać twoje intencje, i treść, bardzo dobry to wiersz, pozdrawiam ;)
-
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O to najlepsza decyzja w twoim portalowym życiorysie. Dzięks ;) -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, opadły, tam pod wierszykiem "Szturm" dokonałem subiektywnej nieuprawomocnionej analizy. Bardzo przyjemny wierszyk. Pozdrawiam ;) Pozdrawiam, plotkujcie dalej na privach. Przekaz pani Sekret był chyba jasny. Jako logiczny facet powinieneś raczej ten komentarz skierować do niej. Bo ja mam prawo wyciągać wnioski po czyichś sugestiach - mnie się nie dziw, a pani Sekret wyraźnie zasugerowała mi coś co przynajmniej w twoim umyśle powinno dać ci impuls do wyrażenia również krytyki wobec jej zachowania, bo postawiła między innymi ciebie w dwuznacznej sytuacji?, skoro w sposób nieuprawniony i nie było między wami dyskusji na prywacie - to powinieneś do niej podobnie jak do mnie użyć swej krytyki. Ja widzę w tym komentarzu tylko krytykę skierowaną do mnie (chociaż używasz aż trzech nicków), do pani nie ma ani jednego słowa krytycznego, choć wie i sugeruje co czujesz jakby była tobą, albo jakby rzeczywiście była po jakimś słowie z tobą, z wami. Ta nierównomierność - zadziwiająca wręcz - w niesymetryczności twojego komentarza dużo daje do myślenia. Szkoda. Cze. -
Ten wiersz wytycza wyraźnie i uroczo metaforyczny zakres mobilności ludzkiego umysłu. Zastosowanie porównania: wytycza dla mnie to zaangażowanie mobilne, można śmiało wyobrazić sobie spiżowy dzwon w ruchu, ruch wyznacza zaś dźwięk, myśl jest nieujarzmiona, jak serce spiżowego dzwonu, nie zatrzyma jej nawet tabun dzikich koni, sugeruje nam autorka, w wersie: To może być opis neuronu. Myśl jest szalona, dzika, pomiędzy jedną a drugą myślą nie ma przestrzeni, bo: Synapsy przekazują impulsy i tworzy się sieć neutronowa, czy jest to opis myśli ludzkiej? Być może, ale może to być forma robota i sztucznej sieci neutronów, mamy jednak skroń a: Mózg człowieka jako klasyczny neuron binarny, usytuowany poziom intelektu autorki, mobilność jest podstawą jej estetyki: Coś jednak przeszkadza, jakby zawłaszcza jej ustrój subiektywny, te myśli są niespokojne, burzą ład i stabilność, może to wrażenia erotyczne? Może niepokój cywilizacyjny?, a może kolejna wena i żywa potrzeba skonstruowania kolejnego wiersza rozpiera pulsujące ściany czaszki? Autorka dopytuje retorycznie: Mobilność przyjmuje już nie tylko funkcje dźwięku jak w spiżowym dzwonie o którym mowa w prologu, a wyznacza terminy detekcyjne mamy efekt pulsowania ścian, już prawie system biologiczny ale ciągle dyspozycji elektrycznej. Ostatni wers wkracza w niesprecyzowany stan alarmu, ten układ wchodzi w jakiś stan auto zagrożenia, jestestwo jako rdzeń podstawa synapsy czy jakaś alegoria funkcji aktywacyjnej mózgu, uwiera podmiot liryczny. Wiersz trzyzwrotkowy zrymowany w z rymami ABBA, co pozytywnie wpływa na metrum, więc dobrze się go czyta. Pozdrawiam Aniu.
-
Życzę więc miłego, no i kreatywnego wypoczynku ;)
-
Nie tylko ta, wszystkie miniaturki są uroczo bliskie natury. Pozdrawiam
-
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak. To ma sens i tak wygląda. To chyba chodzi o przeforsowanie własnego punktu widzenia i zyskania przewagi. Jeżeli ludzie tu myślą sobie, że ja szczegółowo odpowiadając na drążące komentarze też zmierzam do uzyskania handicapu nad komentującymi to najlepiej i najwłaściwiej niech spojrzą w moje komentarze pod tekstami innych autorów. Nigdy nie stawiam się w opozycji do obcych tekstów, raczej uzbrajam teksty innych autorów w szersze obszary ich odziaływania na publikę, i doceniam te obszary tekstu, które zasługują na to , wtedy nie ma zazwyczaj problemu, autorzy są zadowoleni i zgadzają się z moimi punktami rozumienia ich własnych tekstów. Problem pojawia się, wówczas, kiedy odpowiadam na komentarze pod własnymi utworami i zwyczajnie merytorycznie i porozumiewawczo staram się po prostu odkryć perspektywę i znaczenie oddziaływania zastosowanych metafor, albo odnoszę się do samej treści, a najbardziej, problem nasila się gdy utwór prezentuje jakieś poglądy okołokonserwatywne albo dotyczy tematów Wiary czy bliskości z Bogiem, przecież bardzo subiektywnych, w całkiem laickim i naturalnym opisie. Najlepiej odkryć to kto kim jest i czy zaliczyć go można w poczet hejtera, kierując się do jego komentarzy pod tekstami innych forumowiczów, a nie pod swoimi. Wtedy widać jak na dłoni kto reprezentuje jaki poziom kultury agresji czy wspomnianych przez Ciebie emocji. Bo emocjonalność nie działa w kimś tylko pod jego własnym tekstem (tegoż autor naturalnie broni - to jakby jego dziecko, coś z jego krwi, gen), ale ta emocjonalność działa w nim zawsze, a zwłaszcza wygraża innym pod ich autorskimi pracami. Autora najlepiej zaś ocenić po tym, czy nie prowadzi rekontr krytycznych pod tekstami krytykujących go komentatorów, u mnie tego nie znajdziesz. Nigdzie. Nie organizuję baraży i vendett. Mądrą i logiczną jesteś Osobą Aniu, bo dobrze mi radzisz. Twoje sugestie są szczere. Pozdrawiam również. Będę zawsze zaglądał z przyjemnością do twoich wierszy, bo teraz wiem, że przemawia przez Ciebie racjonalizm, i na krytykę nie licz ;)) -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Portalowe serduszko zawsze dla ciebie ;) Masz chyba rację, ten tekst jest dosyć mocno omówiony przeze mnie w kolejnych komentarzach. Nie wiem jak to wygląda z perspektywy statystycznego forumowicza i czy widać emocje w moich odpowiedziach - skoro tak, pewnie masz racje, ale ja na serio nie odpisuje emocjami?, raczej bardzo taktycznie i drobiazgowo rozkładam każdy komentarz na części pierwsze, analizuję i jak najlepiej potrafię odnoszę się do jego treści, naprawdę działam bez emocji i notabene często z poczuciem humoru (rozluźniając komentującego jakimś zdaniem z pograniczna kumoterskiego spontanu) , lecz to nie działa, nie skutkuje, wręcz przeciwnie chyba raczej ta moja szczegółowość i taktyczność odpowiedzi zaczyna denerwować konkretnego komentatora, a ten zaczyna wręcz pastwić się nad treścią publikacji. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, aby na siłę perswadować autorowi jakieś subiektywne rozwiązania lub upierać się przy swoim zdaniu, takich metod nigdy nie stosuję wobec innych forumowiczów, komentarz okraszony odpowiedzią i jasnym punktem widzenia autora powinien przechodzić w stan stagnacji, a jeżeli molestuje się autora permanentnie przepychając kolanem własny punkt widzenia to wygląda już wtedy bardzo źle. Jeżeli sam komentuję dłużej czyiś tekst na forum to zawsze staram się prowadzić dyskusję do koncyliacji i jakiegoś wspólnego punktu widzenia, nie szukam w tekstach innych forumowiczów spornych zagadnień, bo takie postępowanie prowadzi tylko do jatki w analizach, a te stają się zazwyczaj personalne, albo wykraczają poza treść w inne absurdalne perspektywy. Nie rozumiem tego, że merytoryka odpowiedzi zamiast jednoczyć dzieli ludzi. Paskudny to świat. Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za ten komentarz. Buduje mimo wszystko moją wiarę w ludzi. Każdy ma własny światopogląd, nie rozumiem, że światopogląd może stanowić punkt sporny dla ludzi. Cudownie wymienić się komentarzem z kimś kto został obdarowany Łaską Boską, bo taka perspektywa o której tu piszesz wyraźnie na to wskazuje. Dawno doszedłem do wniosku, że Wiara zależy właśnie od tej Łaski a nie od nas samych. Więc i ocenianie ludzi bez wiary może nie być do końca sprawiedliwe. Dlatego ja od dawna odżegnałem się od takich metod, wszystkie relacje staram budować się w tolerancji, natomiast jeżeli ktoś próbuje korygować moje potrzeby duchowe, albo krytykować i negować mnie tylko dlatego bo jestem katolikiem, to zaczynam reagować, może niepotrzebnie. To takie podstępne - można skwitować - Barabaszowe. Pozdrawiam Ciebie szczególnie ;) -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przepraszam Ciebie, że odpowiadam dopiero teraz, po prostu umknął mi twój komentarz, wśród innych. Utwór opisuje pewne ogólne i subiektywne spostrzeżenia w temacie przywar społecznych. Nie wszyscy są tacy sami, ale pewne standardy są powtarzalne, w tekście używam 1 osoby liczby mnogiej, więc sam nie odżegnuję się od błędów. Nie da napisać się przecież tekstu w którym enumeratywnie wymienimy osoby, zawody, czy postawy moralne do których autor nie ma zastrzeżeń. Spróbujcie to chociaż zrozumieć. Każdy tekst odnosi się do jakiejś przestrzeni, a sam autor nie musi deliberować czego lub kogo nie dotyczy, i kto poczuł się urażony. Inaczej się nie da. Rozumiem, przyjmuję. Tekst jest jaki jest, i niech już sobie taki pozostanie. Napisałem tam wyżej w którymś komentarzu, że na razie nie będę publikował kolejnych utworów tutaj, w zasadzie nie ma to sensu, bo przeważnie muszę w odpowiedziach analizować to czego w moich tekstach nie ma, a niby być powinno. To jest żmudne i lekko absurdalne, bo każdy w treści może zechcieć zobaczyć co chce - to ślepa droga. Nie mam na myśli akurat ciebie, zauważyłem jednak, że gdy autor zaczyna analizować własny tekst a w celu by ów naturalnie przybliżyć czytelnikowi, tym częściej komentarze robią się agresywne i złośliwe wobec samego autora. To nie ma sensu. Przepraszam, że akurat pod twoim komentarzem o tym piszę, teraz naszła mnie taka myśl i z nią się w tym momencie naturalnie podzielę. Zrobię sobie przerwę w dyskusjach z Państwem i publikacjami, ostatni komentarz przed twoim uświadomił mi, że podobno denerwuje forumowiczów, a wynika z tego przynajmniej konkretna nauka dla mnie - a mianowicie nie angażuj się autorze w komentarze, bo ciebie ludzie znienawidzą. Najlepiej być głupcem, żyć w nieświadomości i mieć wywalone na to co inni piszą ci pod tekstami. Nie bierz tego do siebie, bo ta konkluzja nic z tobą nie ma wspólnego - w ogóle, jest ogólna. Również pozdrawiam Aniu. -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To jest dosłownie - aberracja. Te skojarzenia które rodzą się w twojej głowie nie są treścią mego wiersza. Czy ty nie rozumiesz, że ja nie mogę i nie chcę odnosić się do twoich skojarzeń, przecież za chwilę znowu podrzucisz jakąś dowolną teorię z matematyki, fizyki czy psychologii i będziemy dyskutować o twoich skojarzeniowych funkcjach mózgu?, może z psychoanalitykiem porozmawiaj? Pomyśl wrzuciłaś nie wiedzieć czemu do komentarzy temat solipsyzmu, bo tak ci się zachciało, a niby dlaczego ja mam to komentować?, no zastanów się i oceń logicznie dokąd zmierzamy?, dalej zahaczasz o Heisenberga, piszesz o obrazach Leonarda Bonnata, o funkcjach falowych i supozycjach elektronów, i o kwantach - jak to ma się do mojego tekstu?, i co ja mam z tym wspólnego oraz mój wiersz? Ochłoń, proszę. Nic nie odwracam? Kotem w awatarze jesteś przecież ty ;)) Napisałem tylko, że metafizyka jest wszędzie, bo nic nie da się udowodnić, tylko i aż tyle. Zostaw tego Heisenberga bo mu wszystkie kwanty uciekną z oscylatorów w życiu pozagrobowym do twych skojarzeń ;) Wybacz do bóstw, które jako kolejne elementy twych uwikłań synaptycznych włączasz do dyskusji odnosić się już nie będę, w bóstwa nie wierzę, wierzę w Boga katolickiego. To pod moim tekstem o tym? Ja nie jestem twoim biskupem, zgłoś się do kurii albo chociaż parafii, może do papieża napisz? Ja zawodowo z instytucją KK nic wspólnego nie mam, więc nie pomogę. Jestem ochrzczony i po bierzmowaniu, ale to za małe kompetencje ;) LOL;)) Wynika z tego, że dyskutujcie sobie o tym w prywatnych rozmowach na portalu, bo inaczej nie napisałabyś tego tak sobie swobodnie. To już wszystko rozumiem. Ładne rzeczy. Ale histeria z twojej strony, rozumiem nie masz w domciu lusterka, oooojej ;] Jak ty się uważasz za artystkę, to ja uprzejmie przepraszam ;) hehs. Ja o swoich utworach nawet boje się napisać, że to wiersz, więc częściej używam słowa "tekst". Przepraszam ;) Emocje są w tobie, bo tylko fanatyk przerzuca się z autorem tekstu argumentami w nieskończoność. Nic nie zrozumiałaś z tego wiersza i teraz z kipą z ciebie histerie, ja odpowiadam logicznie skoro jest u mnie kolejny komentarz, nie ja znęcam się pod twoim tekstem nad tobą. Oceń logicznie swoją pozycję. Artystko ;) -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No tak, przecież to potwierdziłem i dodałem jeszcze, że twoje odczucia i perspektywy wrażenia są ważne, bo są tylko twoje, że nikt ich nie zawłaszczy to twoja wolność intelektualna. Wszystko się zgadza. Zgoda. Wypowiadałem się tutaj tylko co do zależności typowo oksymoronicznej . Oksymoron owo --> "słusznie boi" - idealny oksymoron to mogłoby być właśnie zasugerowane "odważnie boi" w takim zastosowaniu mamy wyraźny zaznaczony antagonizm tej frazeologii. Co do wiedzy i świadomości człowieka w kontekście do strachu masz racje, lepiej być świadomym i żyć bez lęku, świadomość ma znaczenie. Nie mam w tym zakresie uwag. Ładnie opisujesz piękno świata w kontekście chociażby do tej muszki. Podoba mi się taka wrażliwość jest usposobiona w obraz natury. Nie odebrałem twojej wypowiedzi zbyt dosłownie, spokojnie, jestem protagonistą twoich perspektyw i nie ich krytykiem, na serio - napisałem tylko, że frazeologia słuszności i bólu ma uzasadnienie w ich korelacji i że niekoniecznie zaraz musi nabierać oksymoronicznego kontekstu, bo z samej definicji tego środka poetyckiego trochę się to nie zgadza, nie ma tu bowiem wyraźnej przeciwności w znaczeniach tych pojęć - tzn. słuszności i lęku. Delikatnie mówiąc niepotrzebnie wytyczasz sobie te wszystkie ścieżki poprawności w poezji. Dam dobrą radę, liryka nie musi zawierać jakiś kanałów poprawności, a zestawienia słów jakby z innej bajki - bo tak rozumiem twoje uzasadnienia jest właśnie tym środkiem poetyckiego firmamentu, czyli czymś co odróżnia lirykę od tych reporterskich czy epickich imperatywów. Im dziwniej tym lepiej (ale to tylko subiektywny pogląd), rozumiem, że sieć kojarzy ci się z nowoczesnością, ale przecież ja nie pisałem o sieci połączeń - światłowodów czy technologicznych konfiguracji tylko o sieci ludzkich niegodziwości czyli w ludzkich relacjach bezpośrednich, to oczywiste. Spokojnie, twórzmy teksty kontrowersyjne, mniej wulgarne a właśnie w domenie vintage, wiesz co to vintage? To taki amalgamat stylów, różnych i wrażeń w stylistyce w tym wypadku poetyckiej. Coraz ciekawiej mi się ciebie czyta. Leon Bonnat pewnie byłby zachwycony, dla Hioba pewnie byłaby to "wieść hiobowa" ;)) Już ciebie uwielbiam, serio, chcę ciebie czytać. Śliczna retrospekcja ;) Esencja u Platona ma podstawę niezmienności bytów oraz ich "constans" wyrażając to językiem matematyki, czyli wartość stałą. O tym ci dowodziłem, bo ukierunkowałaś mój tekst do Platona, to gruba paralela? :) Pisałem, że tekst jest raptem kontestacją zjawisk społecznych, a kontestacja nie może "żyć" w zgodzie z ideą esencjonalizmu platońskiego, bo nie przyjmuje niezmienności, przeciwnie chce zmieniać człowieka jego otoczenie i poglądy - kontestujemy dla próby zamanifestowania własnego niezadowolenia a niezadowoleni oczekują zmian postaw społecznych. Trudno mi po raz drugi tłumaczyć kontekst mej wypowiedzi ;) Ty zawsze rozumiesz, ale ostatecznie stoisz w kontrze do mych logicznych argumentów. Nie możesz tak reagować, bo ja nie jestem twoim wrogiem. Oczywiście, że materializm uważam za cechę pejoratywną, ale w kontekście przyjmowania go jako środka nadrzędnego w wartościowaniu świata, bo przecież samo bogacenie się społeczeństw nie stanowi dla mnie problemu. Dlatego twoja metodologia czytania mojej skromnej osoby niesie za sobą nieuzasadnione uprzedzenie - do mnie, zaś w rozumieniu religijnym skojarzenie mieści się w zasadach dekalogu w przykazaniach. "Nie pożądaj żony bliźniego swego ani żadnej rzeczy która jego jest"- to wymowny aspekt antymerkantylny. Jestem katolikiem więc mam do tego prawo a nawet nakaz. Uczciwe bogacenie się człowieka nie budzi u mnie żadnych kontrowersji. No co ty wypisujesz? Chcesz całkiem mnie pogrążyć? Tak mnie nie lubisz? ;) Ważne, że rozumiesz "typologię" i "taniość" już jako metaforę, dla mnie to miód na serce. Nie katujmy się o szczegóły, nie musisz mi ciągle udowadniać, że wszystko rozumiesz, ale coś i tak jest nie tak, tak dyskutować możemy w nieskończoność. Polubimy się w końcu za bardzo ;) Pisałem wcześniej, że szatan jest dla katolika substytutem zła, jest ten akcent w wierszu. Metafizyką może być każda perspektywa ludzkiej jaźni, bo nic w świecie z punktu naukowego nie jest pewne na 100 procent, jedne teorie rugują inne poprzednie, o tym dowodziłem. Napisałem cytuję: Słowo metafizyczny odnosi się tu tylko do uzasadnienia, że katolik nie traktuje szatana jako obiekt abstrakcyjny czy nieistniejący, w tym sensie użyłem tej definicji niemetafizyczności. Szatan nie jest też moją przyczyną bytu jak tu piszesz. Moją przyczyną bytu jest Bóg, a zło jest efektem buntu anioła, którego nazywamy szatanem, proste. Nic więcej nie dodam. Nieprawda, to co wiemy o cząstkach elementarnych jest wielką zagadką. nie rozumiemy nawet dlaczego cząstki elementarne jedne inkarnują w inne. np. neurtina. Całe badania w CERNIE w Szwajcarii są niekończącą się hipotezą podróżujących w kółko cząstek elementarnych, a prawa matematyki i fizyki te nawet wydawałoby się bardziej uporządkowane i historyczne ulegały w zasadzie wiecznym przeobrażeniom. Nie chcę z tobą wdawać się w tematy nauk ścisłych, bo mam wykształcenie w tym kierunku, więc wiem trochę o tym. Z samej zasady nieoznaczności Heisenberga na podorędziu możemy wysnuć wniosek, że nie jest możliwy jednoczesny dokładny pomiar położenia cząstki i jej pędu, więc o czym tu mowa? Nie będę dyskutował o mikro i makrofizyce na portalu poetyckim, skoro nie widzisz rozbieżności i luk dowodowych do tez w nauce to znaczy, że żyjesz właśnie w metafizyce o której wcześniej pisaliśmy. Nie klucz, proszę. Nie jedźmy tą windą. Solipsyzm o którym napominasz dąży jawnie do iluzji a subiektywizm jest wymową własnej wrażliwości o tym pisałem jeżeli już do subiektywizmu, gdzie mnie prowadzisz w analizie, na manowce chyba. Wszystko jest metafizyczne bo nie jest pewne do końca. Solipsyzm wychodzi z założenia, że nic poza umysłem jednostki nie jest rozpoznawalne, czyli wyraża solipsyzm ten zawłaszczony przez ciebie subiektywizm w zakresie kultu umysłu, ja nie opowiadałem o umyśle człowieka - jednostki, który ma być w perspektywie solipsyzmu demiurgiem naszej świadomości, dowodziłem tylko, że świat jest tak skomplikowany, że nie da się w nim nic udowodnić, dziś czy jutro pojawiać się będą kolejni solipsyści czy inne teorie, ale Boga człowiek nie chce przyjąć za imperatyw nadrzędny wszechświata, lepiej budować sobie kolejne wątpliwe teorie i je następnie obalać. Ecce homo. Oto człowiek. Pijesz zieloną herbatkę, wrzucasz na luz, a wykład mi zadałaś z filozofii i z fizyki kwantowej i z absurdów rozumienia mojego prostego tekstu, który jasno wyraża że nasze ludzkie przywary i priorytety w życiu są po prostu do du..y, i to ci właśnie uzasadniłem. Nie komentujmy dalej tego wiersza, bo zrobimy z niego traktat tragikomiczny. Pokolenia będą go czytać, ale oczywiście dla beki - pani Sekret. Pozdrawiam. -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nic o tym nie wiem, i szczerze mówiąc mało mnie interesuje ten fakt, nietolerancja jest tak powszechna w dzisiejszym świecie zwłaszcza celebrytów, że już nie wpływa na moje percepcje. To fakt, mówi o wierze, ale tej z małej litery, bo nie o Wierze w Boga, mówi mniej więcej o ile zapamiętałem o tym, żeby tej wiary nie pomylić z religią, przestrzega przed tym, więc to wiara w człowieka, w ludzkie możliwości, ja tego nie neguję, pochwała człowieka ma tu w linku kontekst pozytywny, bo zaufanie samemu sobie czy innym ludziom ma uzasadnienie. Natomiast Carrey odżegnuje się wyraźnie od Absolutu (od Boga - chyba że nic nie zrozumiałem), mówi też, że nie wierzy w nadzieję, to dla mnie przekaz (piszę tu subiektywnie tylko o własnym wrażeniu) jakby z Nietzche'go, typowy kult jednostki. Reasumując. Panie Ropuchu nie trywializujmy tego linkowego przekazu, popatrz na ten obraz? To ma być gloryfikacja Wiary? Oj? ;( Nie sądzę. A masz do tego prawo, to przecież twoje życie. W tym jego przekazie jest mnóstwo pozytywnej energii i witalizmu życiowego, natomiast ja nie przyjmuję tego kontekstu antykatolickiego, perwersyjnego wręcz, (a sam obraz jest już czystym absurdem), i tyle chyba w tym klimacie z mojej strony. Nie o to chodzi, jakże będzie wyglądać ta dyskusja jeżeli zaczniemy usuwać komentarze? Podziurawiona bez ładu i składu? U mnie jest cytat z twojej wypowiedzi, więc ta logika jest i będzie zachowana. Nie przeszkadza mi szczególnie ten link, jeżeli już zmusiłeś mnie do jego zanalizowania, to tego się podjąłem, stwierdzam tylko, że nie było to dla mnie przyjemne. Szczegół, drobiazg. Nic się nie martw i nie nie miej do siebie pretensji i do mnie przede wszystkim. Opisałem jak ten link widzę i czytam. Nie dociera tylko do mnie, że tobie w ogóle nie przeszkadza ten prowokacyjny anturaż tego carrey'owskiego youtube'a? Bo to, że z niego wynikają pewne pozytywne cechy co do pochwały człowieka i jego indywidualizmu, do którego komik zachęca młodzież, to ja akceptuję, co zasygnalizowałem już w pierwszym komentarzu do ciebie, leży to w moim zakresie zrozumienia - akceptacji. Ale kontekst jest wręcz fatalny. Ohydne. -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja ciebie nie nawracam? Masz mnie za kaznodzieję? Czy ty nie przesadzasz? Odnoszę się do treści i li tylko własnej wrażliwości w kontekście do twoich kolejnych komentarzy, nie komentuj dalej jeżeli nie pragniesz kontynuacji z mojej strony, informuję, że własnych odpowiedzi na twoje komentarze dublował nie będę, jak zaprzestaniesz rekomentować skończą się i moje rekomentarze. Proste i nie złośliwe - logiczne. Nie interesuje mnie na co pracowałaś przez całe życie, twój światopogląd jest autonomiczny, a mój będzie moim - o tym ci perswadowałem już w pierwszej odpowiedzi na twój komentarz, w którym poszukiwałaś "przeciwwag" i z perspektywy katoliczki zanegowałaś opozycję dobra do zła, (oczywiście w odniesieniu do treści mojego utworu - to tutaj mam na myśli). jako autor jeszcze raz tłumaczę ci, że nie mam potrzeby weryfikacji tego tekstu , co w tym dziwnego? Chcesz mnie zmusić do tego? Nie ma takiej opcji. Wplątałaś w sensie, że wywołałaś potrzebę w moim autorskim tekście umieszczenia jakiejś wyimaginowanej przeciwwagi?, zatem choćby nawet i tylko pytając wywołałaś całą dyskusję w której kluczymy (to fakty), zaliż grzecznie odpowiedziałem i bez emocji czy awersji do ciebie?, dopytywałaś o tę przeciwwagę nawet nie określając precyzyjnie co masz na myśli, konkludując w końcu i ostatecznie - że to człowiek jest odpowiedzialny za poczynania o których mówię w wierszu, za poziom relacji społecznych, to sprawa oczywista. Czego oczekujesz, żebym napisał, że to tylko człowiek prowokuje to co dzieje się złego w świecie?, to oczywiste, przecież nie Bóg czy ufoludki? Może pomyśl zanim wyrazisz krytykę w kolejnym komentarzu. Nic takiego co sugerujesz w tym moim utworze nie znajdziesz? Wręcz przeciwnie, cały wiersz jest opisem przywar społecznych - to ich dość precyzyjne resume, czasem nawet w charakterze komicznym, gdzie piszę o deskach klozetowych, "pierdolcach", czy sączeniu piwa w pubie, i raptem delikatny zawoalowany autorski kontekst do Boga i szatana - w konkluzji wiersza, więc do dobra i zła, bo tak to rozumiem zresztą jak i ty o czym mnie poinformowałaś już w pierwszym komentarzu? Mój powód wszystkich tych ludzkich niegodziwości wynika po prostu z grzechu pierworodnego, ale tylko mój!, i mam prawo wyrazić opinię we własnym tekście. Nie wiem dlaczego cały czas "trepanujesz" i podważasz podział na dobro i zło (bo czynisz tak, choćby teraz poraz kolejny?), i jeszcze ma domiar "ubierasz" to w metaforę kolorów? W jakimże to złośliwym celu?, co chcesz mi zasugerować, że świat składa się tylko z sześciu kolorów (a nie z czerni i bieli?)? Może twój świat (skoro importujesz tu takie porównania), mnie to akurat nie przeszkadza - kocham tolerancje. Czytelniczko? Informuję ciebie, że to wiersz opisujący wady społeczne a nie zalety. Czy jak napiszesz wiersz lunarny - o księżycu, to mam ciebie zaatakować dlaczego nie wspomniałaś w nim o słoneczku? Zanim napiszę jakiś tekst to mam najpierw pytać jakich przeciwwag w nim oczekujesz. Biorąc pod uwagę różne gusta czytelników i czasem tysiące odczytów musiałaby to być epopeja. Bardzo dobra definicja proroctwa i faktów interpretacyjnych na przełomie dziejów, sama Biblia (Stary testament) jest głównie zbiorem symboli oraz wizji proroków, ale (Nowy testament) jest już opisem faktów i wędrówki Boga po ziemi i tyle w tym temacie. Natomiast mój tekst nie ma z tym nic wspólnego i nie jest proroczy, więc nie widzę żadnej korelacji. Ja nie oceniam, tylko merytorycznie odpowiadam na twoje oczekiwania wobec mojego tekstu, to ty mnie oceniasz w kontekście jego treści. Pomyliłaś osoby. Na deser dajesz mi link. Co z definicji PWN wynika? Tak, otóż specyficzny, to "właściwy wyłącznie danej osobie", to potwierdza moją tezę, że uważasz ten mój tekst za udziwniony (jak zdefiniowałem wcześniej), bo musisz przyznać, iż wyłączność jest cechą mocno selektywną więc udziwnioną, bo nie dotyczy cech masowych, innymi słowy dziwne rzeczy są dziwne bo nie powtarzają się często, a przez liczne grono odbiorców są czasem i nietolerowane. Nie wiem po co ten link. Absolutnie zbędny. Potwierdzający moją wcześniejszą tezę. Cześć. -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Panie Ropuchu - Szanowny... niżej do tej twojej sugestii Twój ponury charakter (jeżeli tak się sam kwalifikujesz) mnie nie przeszkadza. Uważasz, że błędem społeczeństw jest chęć i wola - (albo niewola), poruszania się w schematach. Być może masz rację, jednak schematy bardzo często są utylitarne. W zasadzie cały rozwój ( możliwość w realizacji tego rozwoju) zawsze opierał się na schematach. Schemat jest regułą gry jaką nazwać możemy również ludzkie życie. Po to więc w moim rozumieniu istnieją schematy, by wspomóc nas społecznie. Byśmy wiedzieli jak się zachowywać w sytuacjach mniej komfortowych czy wręcz nieprzyjaznych. Co innego schematyczność życia, która jest formą "papuziego" powtarzania zachowań, mód, trendów, całej tej tandety kamarylnej, grupowej, federacyjnej przez większość ludzi, i chyba to chciałeś nam zasugerować? Więc zgoda, stereotypy to bezpłciowość cywilizacji, nie mam pojęcia jak temu się nie dać? Nie chcę szukać remedium na naskórkowość społeczną, są naukowe think tanki, w konsultingu na szczęście nie pracuję, a do wszelkich pi_ar_owców czuję awersję, bo oni dopiero rasują wszelkie schematy. A pisząc w poprzednim komentarzu o zrozumieniu dla twojego niesmaku do otaczającej nas rzeczywistości wyraziłem raptem koleżeńską solidarność. Bo czuję, że walczysz z samym sobą w tekstach. Nie znam poglądów Jima Carrey'a, na tyle by je interpretować. Nie potrafię umiejscowić twojego komentarza w merytoryce. To znaczy nie wiem, czy to cierpienie artysty oceniasz tylko orzeczeniowo, czy jest to w twoim mniemaniu cierpienie na pokaz, czy w ogóle utożsamiasz się z nim (z Carrey'em), czy raczej kontestujesz to jego zachowanie? Jedno jest pewne, Carrey wyraża jakiś osobisty punkt widzenia człowieka jako jednostki przypisanej do czasu i przestrzeni, do tego co teraz i tu. Uwikłanego i poszukującego prawdy. Ogólnie wyraża (jak rozumiem) pogląd, że ważny jest sam człowiek jego życie i komfort, a realizować ma się to poprzez miłość (dowolnie - do innego człowieka, do otoczenia, czy nawet samej sztuki), a wszystko co złe dla jednostki wynikać ma ze strachu przed byciem gorszym od innych jednostek, stąd to "ego" o którym napomina i które Carrey "oskarża" o zawłaszczenie ludzkiej natury (karykaturalna monumentalność obrazu w tle jest tego ewidentnym dowodem). Może to i racja. Z punktu jakiejś psychoanalizy można nawet uznać, że taka kuracja słowem, obrazem czy komizmem sytuacji albo parodią własnej osobowości - w symulowanej psychoanalizie może mieć dobry wpływ na samopoczucie widowni. Człowiek pewny siebie to człowiek choćby "głupi czy jeszcze głupszy" - to chociaż szczęśliwy. ...ale, nie wiem, czy zauważasz, że ten performance ma charakterystykę obrazy uczuć religijnych, ten obraz w tle wyraźnie i perfidnie godzi w symbolikę katolicką, i jest wymową w treści wręcz perwersyjnej. Zresztą cały ten przekaz zbudowany jest z kontrowersji "przypitrasionej" wątpliwym humorem. Reakcje na widowni, o których wspominasz są zapewne wyreżyserowane, więc tu akurat nic mnie nie dziwi. Ja wyrażam taką zasadę, jeżeli sztuka chce wyrażać jakieś prawdy nawet pożyteczne poprzez obrazę uczuć religijnych TO TEGO NIE PRZYJMUJĘ. Nie cieszę się, że umieściłeś akurat ten link video pod moim tekstem, bo po ludzku czuje się z tym bardzo źle, widzę tu symbolikę Krzyża w kontrowersyjnym anturażu. Więc pozwól, że na tym zakończę. Wiesz, chyba po tym fakcie poczułem nagłą potrzebę odizolowania się na jakiś czas od tego miejsca, nie mam potrzeby uczestnictwa w komentowaniu aż tak destrukcyjnych fantazji choćby i nawet w wykonaniu uznanych artystów-komików, nie mam żalu do ciebie, ale są u mnie pewne granice wytrzymałości, ten link je przekracza. Może ja czegoś nie rozumiem, może jestem archaiczny, ale sztuka nie ma prawa bić mnie obuchem w łeb, choć sam lubię kontrowersje, ale to już jest giga hardcore. Pozdrawiam. -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Możesz mieć takie zdanie, ja nie orientuje w czyjejś jaźni, w czuciu dowolnego tekstu. Perspektywa odbiorcza jest tylko twoja, czytając słowa, słuchając innych ludzi, ogólnie analizując świat wyznaczamy zawsze własny punk widzenia, i to nazywa się wolność intelektualna każdego człowieka, nigdy nikt ci tego nie zabierze to twoje, własne i zawsze broń tego. W kwestii tej konkretnie frazeologii. Dla mnie to nie musi być zaraz oksymoron. Oksymorony to figury retoryczne w zestawieniu wyrazów o przeciwstawnych znaczeniach (względem siebie), w tym zestawieniu o którym piszesz, nie widzę tej oksymoronicznej prawidłowości, można się przecież "słusznie bać"? np. boisz się czegoś, nie dlatego, że żyjesz w niewiedzy (co wyżej proponujesz) , czy w ograniczonej percepcji opisu sytuacji w której się nagle znalazłaś (oczywiście taka sytuacja też może się zdarzyć), --> ale boisz się, bo po prostu posiadasz świadomość. Oto wkraczasz w konkretne sytuacje życiowe, bo coś cię pociąga, jednocześnie zdając sobie sprawę z ewentualnych zagrożeń. Przykład, skaczesz na bungee, bo lubisz adrenalinę, chcesz sobie udowodnić, że potrafisz tego dokonać, lecz boisz się naturalnie, bo masz świadomość, że lina teoretycznie może się urwać, wsiadasz do samolotu, analogiczna sytuacja, innymi słowy strach może mieć podstawy słuszności i na pewno wtedy nie będą one mieć definicji oksymoronu, prawda? Gdyby zastosować zestawienie "odważnie boi" - wtedy można śmiało zakwalifikować to do oksymoronu. Bo odwaga jest antonimem strachu, nie można więc bać się odważnie. Tutaj mamy tylko słuszny strach, a słuszność ma się nijak do strachu --> do bania się czegokolwiek. Zajrzyj może do mojego tekstu tutaj na portalu pt. "Wiersz do oksymoronów", tam jest liryczna interpretacja oksymoronu. Rozumiem, że to żart? ;)), miedziane przewody to miedziane przewody, sieć tutaj raczej w sferze wirtualnych interakcji ludzkich, fajnie, widzę masz duże poczucie humoru, próbowałem sobie przez moment wyobrazić tą światłowodową niegodziwość i uśmiechnąłem się szczerze do monitora ;] Może nie wchodźmy w korelacje tego tekstu (bardzo sumiennego i prostego w zasadzie) do idei platońskiej, bo aż nie wypada. Platon twierdził, że natura ludzka jest wieczna i niezmienna - to esencja. Cały tekst odnosi się do kontestacji (tu do negowania zachowań społecznych), a kontestowanie zazwyczaj ma na celu zmianę jakiegoś konkretnego stanowiska, albo sposobu postępowania, reasumując po to kontestujemy aby wywrzeć jakiś efekt na kimś, na czymś, a nie trwać w tej platońskiej esencji - czytaj w stałości - niezmienności bytów natury czy własnych wrażliwości. Pojęcie "typowy świat" w tym wypadku ma charakter przekorny, no nie jest to bowiem typowość, która mnie zaurocza, raczej na odwrót, zatem to typowa pejoratywna cecha w społecznych relacjach. Poza tym " typowość" nie ma obowiązku pozytywnego oddziaływania i chyba nie jest spłaszczeniem natury rzeczy. Jest normą opisu. Typowość to np. charakterystyka gatunku, - małpki skaczą po drzewkach a ludzie już mniej i nie na co dzień, konik je trawkę na łące, a my czasem zjadamy konika ;] Typowość w tym wierszu potraktuj żywo jako manierę społeczną, ludzkie ułomne przyzwyczajenia - z których można się wyzwolić. Nie oznacza, że ja do tego namawiam, opisuję stan własnej obserwacji, tylko to. W zasadzie zmuszasz mnie do sesji powtórkowej. Ty odbierasz ten tekst bardzo naturalistycznie, traktujesz sieć jako miedziany przewód, a nie interaktywną relację człowieka z człowiekiem, teraz taniość komputera odnosisz do ceny rynkowej maszyny logicnej, a nie próbujesz uruchomić w swej świadomości innej subiektywnej perspektywy, otóż ta taniość wkracza tutaj w metaforyczny tryb społecznej tandetności, komputer jest tu tylko narzędziem w ręku autora (moim) do wykazania słabych punktów w tych powszechnych relacjach interaktywnych naszej cywilizacji, czy tak trudno zrozumieć antropomorfizacyjną cechę przedmiotu. Czytaj wyobrażeniem a nie dosłownie, dosłowność w poezji jest cechą ułomną. Przecież ja nic takiego nie zasugerowałem? Tanie a dobre komputery są moim oczkiem w głowie? Odnieś cenę - tu taniość do zwyczajnej metafory osadzonej w relacjach międzyludzkich - do tandetności ludzkich przyzwyczajeń czy zachowań, jak wyjaśniałem wyżej - a dotrzesz do celu. ["jak Adam Mickiewicz i innych wielu"], nie kombinuj, bo ten materializm ciebie ostro zasugerował. Jakaś pochwała stanu autorskiej świadomości - raczej i w końcu chyba? ;)), ok, przyprószam oko rzęsą, jednak racz zauważyć, że puenta tu nie jest jednak metafizyczna, to bardziej czytelna konkluzja w tożsamości katolickiej, również mojej. Szatan nie jest metafizyczny, jest substytutem zła w interpretacji każdego katolika. No tak już jest, metafizyką można określić wszystko, bo nic nawet z punktu naukowego nie jest pewne, jedne prawa wypierają poprzednie, i te poprzednie stają się automatycznie metafizyką. Zwłaszcza poezja to metafizyka, twój komentarz i moje odpowiedzi też mają rys metafizyczny, bo piszemy o osobistych odczuciach, które są subiektywne i nie uprawniają ani ciebie ani mnie do obiektywnej prawdy, może obiektywizm w ogóle nie istnieje, kto wie? - nie wiadomo?, wszystko w naszym wymiarze świadomości może być kodem abstrakcji - czyli METAFIZYKĄ. Zaczipuj się więc może, będzie prościej. Tu żartowałem oczywiście, sumiennie pozdrawiam. -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Posłuchaj, Jezus jest Bogiem, a był człowiekiem dokładnie takim samym jak ty czy ja, chodził po tej ziemi aż trzydzieści trzy lata, trudno aby w tym czasie się nie uśmiechał w ogóle?, mamy przecież przekazy biblijne opowiadają nam o tym. np. cud w Kanie Galilejskiej, Jezus zmienia wodę w wino na weselu, mam nadzieję że rozumiesz. --> chyba nie po to poszedł na te gody by narzucić gościom weselnym swą ceremonialność czy wykazać majestatyczną powagę i konduitę. Dzięki tamtemu cudowi Ludzie bawią się i ucztują radośnie - ucztują, a Jezus zapewne się uśmiecha i biesiaduje z nimi? Ja po prostu nie rozumiem, że szukasz byle jakich drobiazgów w zasadzie absurdalnych, żeby wykazać jakiekolwiek słabości Wiary katolickiej a jednocześnie sugerujesz, że całkiem blisko ci do Kościoła Katolickiego? Nie mam zamiaru tutaj bronić Aktów Wiary, bo nie posiadam wykształcenia w kierunku teologicznym, a zawodowo żadnych doświadczeń z Kościołem, Akty Wiary bronią się same już 2000 lat, mogę tylko wypowiadać się z perspektywy tego co usłyszałem kiedyś tam na lekcjach Religii, albo z samego Kościoła, do którego notabene uczęszczam nie za często. Rozumiem jednak, że powaga Wiary ma znaczenie. A cały zasięg Świętości Chrystusa musi budzić nasz szacunek do Niego ale i samych siebie, twarz Chrystusa jest poważana bo poważna była Jego Misja, i katolicy tak sobie Jezusa wyobrażają, pośmiać pożartować to możemy sobie w domu, czy na dyskotece albo imprezie, Kościół Katolicki mówi o sprawach poważnych. Widzę nie znasz Kościoła, obejrzyj sobie np. na youtube filmiki z Lednicy, zobaczysz jak młodzi ludzie w sposób radosny reprezentują wspólnotę, obejrzyj transmisję z Dni Młodzieży z Franciszkiem, pamiętasz może papieża Jana Pawła II jak obracał laseczką, śpiewał "Barkę", opowiadał dowcipy na Franciszkańskiej, albo jak hip hopowcy tańczyli przed nim w Watykanie na głowach breakdance? Byłaś kiedyś na pielgrzymce do katolickich Miejsc Świętych? Naprawdę nigdy nie widziałaś radości wśród Katolików, nie sądzę? Ale Chrystus to nie papież, czy młody katolik, to Kult i Bóg, a uśmiechać się do ciebie nie musi, ma budzić w człowieku całkiem poważny instrument sumienia i godności. Używam takich słów jakich pragnę i które wydają się według mnie adekwatne w dyskusji, nie musisz ich analizować i do nich się odnosić jeżeli uważasz je za "przestrojone", nie odpowiadam na twoje kolejne komentarze po to by ciebie pogryźć (jak sugerujesz), albo nimi zniesmaczać ciebie?. Jeżeli tak mnie traktujesz, to "wykładasz" brak szacunku do samej siebie, no bo po co to napisałaś? Liczysz na to, że napiszę iż jesteś "z gorszej gliny"? Nie traktuję w sposób instrumentalny ludzi. Szanuję dyskutantów i przykładam się do rzeczowości odpowiedzi. To musi świadczyć tylko i wyłącznie o szacunku do ludzi, a nie o jego braku? A tak w ogóle to ten wiesz nie sytuuje się tylko i wyłącznie w przestrzeni katolickiej czy teologicznej, z treści wynika raczej pewien tylko podrzędna inklinacja do tożsamości, ponieważ mam tożsamość katolicką, odniosłem się dosłownie w jednym czy dwóch zdaniach do tych bliskich mi kongruencji (całkiem naturalnie), ... a ty wplątałaś nas w cały kontekst "dobra i zła" w komentarzu, jednocześnie sugerując, że zostałaś wychowana w bliskości do prawd Kościoła Katolickiego, i co? Jaki wniosek? Naprawdę nie rozumiesz podstawowego podziału, czyli rozróżnienia tego co otacza katolika - na prerogatywy dobra i zła? jednocześnie sugerujesz, że mój tekst jest specyficzny (czyli w jakimś tam zakresie udziwniony?) , wcześniej dopytujesz mnie, dlaczego nie ma w tekście jakiejś przeciwwagi - ale do czego? do pojęć dobra i zła? One same są przeciwważne, a szukanie przeciwwagi do przeciwważnych sobie standardów, dla mnie jest oczywistą chęcią zakamuflowania oblicza świata oraz rzeczywistości, dlatego podjąłem w ogóle tą dyskusję. A ty ciągniesz dalej temat, i piszesz, że mam chęć ciebie ugryźć? Dyskutowaliśmy - nie podgryzaliśmy się, błędnie antycypujesz w konkluzji. Pozdrawiam. -
Generyczny świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Trochę ci się nie dziwię, że masz taki pesymistyczny punkt widzenia. Sam zaczynam to zauważać, a wnioski twoje są logiczne. Nie jestem jednak aż takim kontestatorem współczesnej rzeczywistości. Liczę na opamiętanie. Bywało znacznie gorzej w historii świata. Może dlatego nie jestem szczególnym pesymistą, bo żyję w Polsce. Zdaje sobie sprawę, że dla człowieka takiego jak ty powiedzmy o lekkim i nieekstremistycznym zabarwieniu konserwatywnym otoczenie tego tzw. Zachodu, budzi pewien niesmak. Nie ja wymyśliłem ten świat, nie ja go chcę zmieniać, czy naprawiać, nie zależy mi na tym, jestem raczej bacznym obserwatorem, choć może to co teraz napisałem, nie mieści się w przyzwoitości katolickiej, którą czasem tu bronię. Być może i ja już w jakimś zakresie mutuję światopoglądowo. Ogólnie nie podoba mi się ten kierunek, czasem w procesach "kontrreakcyjnych" wypluwam z siebie taki właśnie tekst. Działa oczyszczająco - dobra metoda, nic poza tym. -
Lubię poezję lunarną, ma w sobie ten półmrok osobliwy, księżyc wytycza oddziaływania, np. przypływy czy odpływy oceanów, jak ruchy hamaka, ich szum to prawie poezja, bo to melodia ;) Wiersz wytycza dyskretnie interakcje lunarną. Wzorowo trzymasz się rytmu i w wersji dwunastozgłoskowej to jest przyjemne. Pozdrawiam.