Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz Kucina

Użytkownicy
  • Postów

    3 095
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez Tomasz Kucina

  1. idealistycznie, wolnościowo, w szacunku dla natury i fauny. Ale to Czarek, czyli firma liryczna. Pzdr.
  2. i Tobie miłej soboty, życzę, jak najwięcej sobót, w miłych wspomnieniach ;)
  3. ciao, caio Bambina! Długo nie będę was męczył, ale już mi się tak za Państwem tęskniło, że musiałem wparować ;)))) Ehhhhh, ale wiersz! ;)
  4. założę się, że ta dusza zwinięta w kłębek, ma świadomą wartość organoleptyczną ;) Bardzo cielesny wiersz. Fajny Somalijko ;) Cze!, dawno do was nie zaglądałem, dziś mnie podkusiło ;)
  5. he he, dokładnie, tak jak piszesz. Dzięki, za impuls pod tekstem ;) Pzdr.
  6. Fizjonomia świata dzisiaj głęboko trepanuje świadomość, przeraża. Byłem przed chwilą u ciebie na profilu, i czytałem ostatni twój wiersz, rozumem rzeczywistości nie da się ogarnąć, więc niech chociaż i geometria filiżanek będzie nam substytutem elementarnej potrzeby estetyzmu. Dzięki za słówko, pozdrawiam ;)
  7. Fantastyczny rezonans znaczeniowy. Bo tekst nie jest jednoznaczny, namalowane dziecko, może jakaś strata, a może zwyczajny rysunek z dzieciństwa odnaleziony w szpargałach, z którym wiąże się to tytułowe wspomnienie. Mamy: "złość", ale i... "dumę okrywającą w piersi serce", może matczyne? Retorycznie. Nie pytam, tylko pokazuję kierunek mej pierwotnej myśli, sumując: jest tu... jakaś subiektywna tęsknota. Mega tajemniczo, i oszczędnie, dlatego wiersz przyciąga. Pzdr.
  8. Dziękuję. Bardzo miło usłyszeć taką opinię. Lubię tautogramy, więc może jeszcze w jakąś literkę zainwestuję intelektualnie. Macham łapką.
  9. graphics CC0 popijam kawę zachwycając się wierszem gdyby czas zakląć w liczmanie elegancji pożywny imbryk z kaolinu jednoczy smak – z manierą estetyczną z miśnieńskiej porcelany unosi brew ma figura retoryczna jak z mistrza Kändlera kobaltowe cebule będące przywołaniem chińskich piwonii czy granatu miarą ust śpiewnych paruję z kształtów w plastycznym słowotoku rezydując na niebieskim wzorku filiżanki osiemnastowiecznych modelach tanecznej fizjonomii tańczę w kawie antykwariusz porcelany wszystko jest szkliwem kuranty trepanują przestworza dopieszczają uczynną melodię tego wiersza symulują słowiki złocenia rymu obradują w gablotach sygnaturki baroku oplatając metaforą chcę poczuć bicie serca połyskliwego jak dzwon pod próbką atramentu docenić porcelanę i mieć tę śliczną świadomość że serwis całkiem dyskretny że nikt nic nie wie – o smaku konesera —
  10. Lubię, lubię... od wieków stosujecie te same techniki manipulacyjne, wobec nas chłopców ?? ale w sumie, lubimy tak ?
  11. Gdybym wiedział, gdybym potrafił antycypować że będziesz miał taki nick, wiersz trafiłby do kosza ???
  12. Zgoda. Pełna zgodność Valerio.
  13. @GrumpyElf Oczywiście. Wszystko jasne. Pełna zgodność co do rozumienia tych mitologicznych zachowań Egeusza. Na koniec odniosę się tylko żartobliwie i na luzie - bez napinania dyskusji do tego: No tak. Dokładnie ☺? Mam pewną dobrą koleżankę, kocha ciuchy - jak każda - ale jeszcze bardziej książki. Otóż zawsze boję się z nią przechodzić obok księgarni. Zawsze przykłada głowę do witryny i mówi: "Jak nie kupię tej książki dzisiaj, to się zabiję!". Trza sięgać do portfela, zapisywać na zeszyt ☺?, nie ma że boli, nie odpuści hahahaha. Cze! Elfiku. Dzięki za śliczną dyskusję ?
  14. Ok. Nic nie wymagam. Po prostu tylko opisałem jak sobie wytłumaczyłem synkrazje Becketta z twoim wierszem. Mogą to być równie dobrze i inne motywy. Uciekaj, nie zawracam gitary, pa pa ☺
  15. Rozumiem. Nie identyfikujesz się z podmiotem lirycznym. W ostatniej zwrotce wiersza piszesz w 1 osobie, stąd trochę zbyt dosłownie potraktowałem peelkę. Konkluzja: Czyli co? - zatem "czekamy sobie na tego Godota"? - na coś co nigdy nie nastąpi, traktując tekst jako synkrazję znaczeń - czyli połączenie tytułu twojego utworu z samym Samuelem Beckettem. Bo precyzyjnie - Godo i Didi z Beckettowskiego teatru absurdu czekali na coś ale bez efektu. Tak też ja rozumiem zastosowanie Becketta w tytule wiersza. Peelka pływa wokół naszkicowanej w treści wiersza wyspy, marzy o niej, wyspa jest celem i szczytem pożądań, eudajmonią (w sensie że --> pięknem), - ale to tylko sfera irracjonalna, piękna mitologia i tabu. Zatem to w pewnym sensie oczekiwanie beckettowskie. Fajny pomysł. Przepraszam, bo znowu sobie popłynąłem w analizach... ? Pozdrawiam ☺
  16. Już ty nie szykuj się na kolacje ze mną, bo ja na takie cymesy to nie zasłużyłem ? Lepiej się przygotuj na moją absencje czy ograniczoną obecność na portalu, sporadycznie zaglądał do was będę ? Od jutra Euro się zaczyna.
  17. Ok ☺☺ Nie ciągnijmy skoro taka propozycja. Jako autor po prostu zakończę własnym postem, rozumiem wytłuszczenie jako fragment który przypadł ci szczególnie do gustu. Pozdrawiam.
  18. hahaha; ?? Czytał Przemo, pewnie nie raz. Wiersz wcześniej na org. niż on konto założył Pana Ropucha. Oldskulowy tekścior! ☺ Pozdrawiam ?
  19. A ileż z tego masz przyjemności i satysfakcji ? Teraz jesteś klasyczna poetka i w pełnym wymiarze. Kiedyś wnukom opowiesz: babcia to była klasykiem ??Trzymaj się ?
  20. Bardzo fajne. Pokazujesz mi ten praktyczny wymiar życia. Człowieka-kobiety- może jakiejś niezależnej monady, z poczuciem dystansu do marzeń, gdzie wyznaczasz sobie koncepty realne, a nawet jeżeli marzenia wykraczają naturalnie poza obszar możliwości - to masz tę świadomość i krążysz z apetytem nad swoją wysepką, zdając sobie sprawę, iż same te rejsy dookoła twojego Eldorado, jego tajemniczość jest najpożądliwszym spełnieniem. I sensem dla eudajmonii. Jesteś mi trochę jak straż przybrzeżna, albo jak Latający Holender. Statek widmo który spowija we mgle to marzenie o wyspie. Jednym słowem praktyczna w życiu, ale świadomie puszczająca wodze fantazji, jak dzina z lampy Alladyna. To ważne, utylitarne, doskonałe dla samopoczucia. Pozdrawiam Wróżko ??
  21. Acha, ? rozumiem to odnosi się do naszej ostatniej dyskusji pod twoim wstecznym utworem; gdzie zwóciłem uwagę na umiejętność ułożenia melodyjnego metrum w różnorodnym usytuowaniu ilości sylab w wersach i sam przecież pisałem, że chciałbym zobaczyć ciebie w klasycznym 13zgłoskowcu ze średniówką. NO ŚWIETNIE! Jest wszystko i budowa tego wiersza jest prawidłowa. Skoro piszesz, że to debiut w tej formule - to bardzo mi miło, że mogłem zainspirować. Wiersz fajny, tematyczny, Uroboros jako mitologiczny symbol odradzającej się materii itd., bardzo ok. Pozdrawiam ??
  22. Czyżby moimi sugestiami? Jeżeli tak to w jakim zakresie i sensie? I jak to się ma do twojego utworu i w powiązaniu z tymi że sugestiami? ?
  23. Dziękuję ci za analityczny i głęboki intelektualnie komentarz, bardzo sensowny uwiarygodniony i jeszcze co do analiz zaargumentowanych zawodowo ?? W zasadzie należy przyjąć w całości twoje punkty rozumienia sztuki i filozofii. Po pierwsze, bo masz do tego prawo, po drugie bo sztukę każdy czuje osobiście, po trzecie i najważniejsze - bo nasze dywagacje są w zasadzie wspólne albo bardzo współbieżne. Odniosę się tylko do tego Egeusza. Jako zastosowanie w praktyce wiersza. Tak to jakoś poukładali sobie we własnej mitologii starożytni, to znaczy powodem czynu samobójczego Egeusza nie był bezpośrednio czarny żagiel - powodem była rozpacz po rzekomej stracie syna. Terezjusz bowiem umówił się z ojcem, że gdy będzie wracał zdrów i żyw z wyprawy wojennej --> to na maszcie okrętu zawiesi czerwoną banderę, gdy nie przeżyje a jego załoga tak --> to wywieszą czarną banderę (jako znak żałoby), zapomnieli "zamontować" tego czerwonego żagla --> tu ten brak komunikacji. Niezaplanowanej - wynikającej z przypadkowości, zaniedbania, braku konsekwentności, no ale jednak cały czas: BRAK KOMUNIKACJI --> i służy tutaj w wierszu jako jawny i niepodważalny fakt w zrozumieniu --> jak ważne są te funkcje komunikatywne w życiu. Ojciec obserwował bacznie morze i zauważył czarną banderę - z rozpaczy rzucił się do wody, ze skarpy, widocznie tak kochał syna. Doprecyzowałem, żeby była jasność. Zgadza się, znaczenia i symbole w mitologiach można interpretować różnie, i dlatego czytelnik z otwartym umysłem, czyli aserywny jest mile widziany - dokładnie taki jak ty. Tak mamy wspólny port - szacunek i miłość do liryki - w szerokim słowa znaczeniu. Wolałbym komunikacje czerwonym żaglem, bo w mitologii związanej z Egeuszem ten właśnie miał pozytywne znaczenie - w związku z tym co napisałem tu wyżej ? Chociaż wolę inne kolory ?? Konsensus między nami - ZAWSZE BYŁ, JEST, BĘDZIE - bardzo ciebie lubię ? Reasumując: aby była jasność. Ten wiersz nie ma odniesień personalnych, pisząc go wczoraj - bo to akurat premiera utworu - nie miałem na uwadze nikogokolwiek. Treść ma raptem symboliczne znaczenie i kierunkuje do ogólnych przemyśleń i konstatacji w temacie --> "komunikatywna rola sztuki". Zresztą tutaj na portalu nie ma na co narzekać, ludzie się komunkują, nie ma też obstrukcji i drastycznego hejtu, autorzy wymiarują interpretacyjnie i w komentarzach we własnych kierunkach i wymieniają się poglądami. Pomagamy sobie i uśmiechamy do siebie. Sielanka! ? Takie mam zdanie. Oczywiście czasami zdarzają się drobne odstępstwa od faktu, no ale wszystko w życiu i w komunikacji nie będzie przecież idealne? ☺ Dziękuję Ci za merytoryczną dyskusję. Na ciebie w tej perspektywie zawsze można liczyć. Jesteś jak "Zawsza Czarny" - "rycerka" z zasadami ????
  24. Super. Wcale się nie dziwię. Dla mnie sztuka jest troszkę matematyką, ze względu na styl, jest przecież lingwistyka matematyczna – jako dział językoznawstwa, gdzie używa się kodów i metodologii ścisle matematycznych. Ścisłe wnioski i założenia mogą też dotyczyć metafor i środków poetyckiego wymiarowania. Wielu filozofów było matematykami, tu w wierszu mamy te skojarzeniowe porównania: delta → litera grecka → więc → mitologia → trójkąt → laplasjan → piramida → historia → ciągłość → ale i... → delta rzeki → trójkąt jako → symbol masonerii → więc → wiedza → rozum – komunikacja → porozumienie... albo --> trójkąt obyczajowy, małżeński, --> zdrada --> ewentualnie --> znak różniczki --> róznicowanie --> różnice w sztuce --> w konsekwencji --> poróżnienia cywilizacyjne, itd., dowolnie jak sobie potrafimy pokojarzyć te alegorie. Komforemna płaszczyzna -->konformalna -->przestrzeń → transformacja → odległośc → mapa → stała odległość → lokodrom, itd.,. Świetnie, i dziękuję! Zgada się, klasyczna sztuka zasługuje na szacunek. Lubię, szanuję też sztukę nowoczesną i ją doskonale rozumiem, lecz bez szacunku dla klasyki nawet awangardową sztukę trudno zrozumieć. A i sarknąć czasem trzeba, wszystko można – ale jeżeli uznaje się te funkcje komunikatywne sztuki, a nie sztuki używa jako aberracji zbiorowej. I wytrycha. O tym jest mój tekst. To nie jest utwór w kontrze do kogokolwiek, ja nie klasyfikuję ludzi oraz ich poglądów, rozumienia świata, upraszam tylko o zachowanie komunikacji w sztuce a nie hejt i agresywność postaw artystycznych. Proste zasady – logiczna cywilizacja. Zresztą to tylko jeden tekst i pewnie gdyby nie koleżanka …. @Kama Nagrodzka , nie musiałbym tego teraz szerzej analizować. Tak wyszło. TO NIE JEST WIERSZ POLITYCZY, I TO CHCIAŁBYM TU PODKREŚLIĆ. Nie odnosi się do takich perspektyw – w ogóle. Taki mamy świat, to jest problem globalny. Świat jest wielopłaszczyznowy i dobrze. Zawsze rozumiałem różne i alternatywne oblicza sztuki – nawet mega amoralne, ale jak nawet i w tych brakuje komunikacji, dialogu a jest – zgiełk i zgrzyt - to wtedy mamy jarmark a nie sztukę. I szkoda, że tak to wygląda, Arystotelesowski konstrukt cywilizacji gubi geny. Pozdrawiam ??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...