Maszyna świata to zbiór trybików.
Wszystkie zależą wzajem od siebie.
Te zmierzchu, tamte czekają świtu,
by w gniazda złączu wejść w tryb „uśpienie.“
Choć nowoczesny to archaiczny,
system tworzą w myśl swoich programów,
i ciąg symboli matematycznych
zatacza kręgi w wiecznym archiwum.
Wielu się mieni antywirusem.
Skanują wokół złośliwych trojan
I oferują tanią pokusę,
by zrobić format w ich niepokojach.
Niektórzy sądzą że już pojęli
kształt ostateczny i przeznaczenie.
Instalują, algorytm co dzieli
i uaktualnia otoczenie.
Ciąg napięć grzmi pod ciężką zasuwą
niepomnych prawd słyszanych w kolebie,
a księgi z dawna i zgodnie mówią —
każdy winien świat zmieniać od siebie.