Kobieta po czterdziestce,
gdzieś, kiedyś stanęła obok
mężczyzny z nałogami.
Czy dalej razem iść mogą?
Ona z bagażem doświadczeń
jak wielbłąd z garbem na plecach,
a on z kupą koleżków
błądzących po szarych śródmieściach.
On powłóczystym wzrokiem
spojrzał, a ona drgnęła
i nie wahając się wcale
samotną zachętę przyjęła.
Ona szczupła, ale brzydka,
on też brzydki, lecz wysoki,
podali sobie ręce
i poszli zwiedzać obłoki.