Maria_M

Wersja górska Chodzili po górach on na szczycie ona w chmurach

Dzionek nastaje nową wersję daję Wersja bankowa chciał zapłacić kartą ona że nie warto

Wersja lotniskowa to się zdarzyło na lotnisku on ją dopadł w ścisku

To bardzo dobrze, że są pytania. Czego by nie dotyczyły:) w końcu w wierszu też się pojawia chata.

Wersja wiejska to się zdarzyło na wsi ona chce a on śpi

Mezalians ona ładna i powabna a on wieki dużo sadła

Albo ten sam kulturysta pewien kulturysta z miasteczka Przylasie zapragnął pokazać się w wyrobionej klasie, napiął wszystkie mięśnie, ciało wyglancował litr oleju zużył by się nablanszować stanął przed widownią z bardzo dumną miną i się nie obejrzał jak orła wywinął

Albo ten sam kulturysta miał w sądzie wygrać sprawę, usiadł i załamał ławę.

Wersja miłosna Miało być miło i przyjemnie, a dostał tylko po gębie.

Wiersz ma między innymi rodzić pytania, skłaniać do refleksji, budować klimat, przekazywać uczucia w szerokim tego słowa znaczeniu. To moja odpowiedź. Czy wystarczająca? Jeżeli czytasz wiersz i przechodzisz obojętnie, to znaczy, że nie spełnił zadania.

To do mnie? Czy do Polmana? Chętnie wyjaśnię.

O, jaki słodziutki wierszyk. Przyjemnie było przeczytać:)

Dziękuję kredensie:) pozdrawiam ?i na dodatek kwiatek składam?

Daleko jestem od tajemnicy, tylko się zastanawiam nad olejkiem w kaplicy :))

A ja myślę, że jest inaczej bo przez maskową okularnicę na świat patrzy. ?

Wonnym olejkiem chcę być namaszczona, byś po ceremonii świętą wziął w ramiona :)

Nie, nie skracaj, chcę być namaszczona ha,ha,ha:)

Zastanawiam się nad olejkiem w katedrze?

Bluzek nie będę wąchał, nie spojrzę w nasze lustro, bo wcale mi tu nie jest, wcale bez ciebie pusto.

Z balkonu nie będę skakał, ani pigułek nie łyknę, ewentualnie zastrzyk z wolności sobie wstrzyknę.

Dobrze, że cię tu nie ma, wcale za tobą nie tęsknię, a jak samotność dokuczy, napiszę byle co wierszem.

Fajnie, z humorem, po co rozpaczać, zawsze można skoczyć z balkonu ha,ha,ha :) uśmiechnęłam się na Twoje rymy.

ja w prawo ty w lewo oby czołem nie w drzewo ja lasem ty doliną wspólny cel gdzię zaginął :))

A ja to doskonale rozumiem i widzę, a nawet jestem w stanie stanąć twarzą w twarz naszej rzeczywistości. Ciekawe przemyślenia.