-
Postów
2 466 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Treść opublikowana przez befana_di_campi
-
Miłość uwięził w dzbanie
befana_di_campi odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Zrobił" - według mnie byłoby lepiej "uczynił" ;) Jest to swoistego rodzaju osobiste przeczulenie od chwili, kiedy mój śp. Szef-Profesor językoznawca, zwrócił mi uwagę, kiedy powiedziałam, że " trzeba coś zrobić": - Pani magister (bardzo byłam młoda) nie lepiej "wykonać", "uczynić"? "Zrobić to można, wie pani co? - Wiem panie profesorze - odpowiedziałam rezolutnie szklanym głosikiem - ...dziecko... :p - Otóż to - uzupełnił Pryncypał wielce uradowany Kwestia druga: chudzina świerszcz oraz - z kontekstu wynika, iż łagodny - wiatr, mogli ów dzban jedynie strącić. Zwala się bowiem np. pomniki :-) Kwestia trzecia - za dużo zwrotnych "się": na pięć trójwersów naliczyłam ich aż sześć. :-) -
Tamar z Judą. Erotyk biblijny wg Rdz 38
befana_di_campi odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Też lubię, czyli lubimy ją - biblijną poezję - obie :) Również wyjątkowo serdecznie :))) -
Tamar z Judą. Erotyk biblijny wg Rdz 38
befana_di_campi odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kobiecą impresję? Może i impresję, jakkolwiek w tej "impresji" został zawarty osobisty emocjonalny ładunek miłości mało "nadziejnej" za to spełnionej aż do samopoznania (się) ;-) W wydanym w 2008 roku poetyckim arkuszu pt. "Naczynie gliniane (to jest) biblijna Niewiasta" zapisałam m.in. we Wstępie to, że owa tytułowa bohaterka zbiorku ewoluując w stronę "Hymnu o miłości" św. Pawła Apostoła równocześnie usiłuje zostać "dzielną niewiastą" (Prz 31,25), która do dnia przyszłego się (za)śmieje by następnie u kresu ziemskich dni móc wyśpiewać osobisty Magnificat. Gdyż wobec każdej, w prezentowanej książeczce, pań, Najwyższy - mimo ich grzesznych ułomności - zrealizował swój plan zbawienia. Bardzo serdecznie :) -
Wiatr
befana_di_campi odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Ciemny syk wiatru..." (Nelly Sachs) -
Tamar z Judą. Erotyk biblijny wg Rdz 38
befana_di_campi odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo dziękuję Andrzejowi W. za śliczne serduszko :-) -
Przy Twoich limerykach powoli się przekonuję do tego gatunku :-) Samej nie chce mi się próbować, za to poczytać sobie o "dniu świra" to jest to, co tygrysy lubią najbardziej :-))) Dubeltowo serdecznie, bo posmarkałam się z uciechy :-D :-D :-D
-
Mnie (na)uczono inaczej, a byłam jeszcze edukowana przez prawdziwych humanistów, którzy kulturę klasyczną wraz ze znajomością greki oraz łaciny mieli w jednym palcu. Spierać się nie będę, ponieważ nie ma o co. Przypomnę jednak, iż i wtedy kobietę traktowano jako boginię. W moim oczywiście środowisku, stąd niniejsze odniesienia przy analizie erotyku... Bez dalszych odpowiedzi, które zaczynają się sprowadzać do osławionych werbalnych przepychanek z niezbyt mi sympatycznego miejsca, o którym powoli zapominam. To tak na marginesie ;)
-
"To tym razem Ty wskaż mi fragmenty, w których piszę o muzie jak o bóstwie [podkr. komentatorki]. Nie przytaczaj jednak cech, które wymieniłem w poprzednim poście, bo te, jak uważam, do boskich nie należą, a można je spotkać u tych najnormalniejszych kobiet.", dałam jedynie dopełnienie do terminu "muza [czyli] bogini". I nic więcej... W chwili obecnej poruszony przeze mnie temat uważam za wyczerpany, bo co w nim miałam powiedzieć, to powiedziałam; a co wyjaśnić - wyjaśniłam. Włącznie z osobistym brakiem sympatii do modelki Francisca Goyi.
-
Tamar z Judą. Erotyk biblijny wg Rdz 38
befana_di_campi opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tamar marzy: "Co by było, gdyby się zdarzyło?" Mógłbyś scałować ze mnie najsłodszą koniczynę - łąkę zawianą sianem Mógłbyś ogień do piersi przyciskać mając dla siebie jedynie gałąź jantarem spalaną Mógłbyś we mnie bez końca tonąć w sterylnej strudze która oddycha słońcem rozgrzanym piaskiem ale też i osłonić bezbarwnie nagą aurę obłoku tlenem srebrnym - lazurem z biegunów polarnych * Mogłabym rozpływać się w tobie łzą jak diament rżniętą co duszę oddziera od ciała Mogłabym także dać się (wy)rzeźbić twym palcom ja lipka - zwykła samosiejka na statuetkę z Tanagry * Moglibyśmy Księżyc w budziku ukrywać morza odpływ tamując różowym owocu koralem - dzieckiem co nam urosło wyhodowane jak w szklarni z gorzkiego migdału miłości bo z pestki twojej i mojej * Razem moglibyśmy świat porozbijać na drobne szkwałem przybojem i ciszą Gdybyśmy tylko mogli mogli mogli Tamar wspomina: "Co to było, gdy się już zdarzyło" Dałam się zachwycić twym oczom z sakralnego uwieść nierządu twoim dłoniom jak burnus chłodnym Bo miękki byłeś i giętki jak mastyks. W moich ramionach przesycony goryczą pachnideł i warg mych słodyczą ostrą Drzewem wyrosłeś we mnie - synów twych - Dwuliścieniem Ty - mocarz Judy i lew ja - Palma-Tamar o zawsze zielonym listowiu luty 2007 -
Muzy: boginie sztuk pięknych oraz nauki; 9 córek Zeusa Gromowładnego oraz Mnemosyne - bogini pamięci: Erato - muza poezji miłosnej, Euterpe - muza poezji lirycznej oraz gry na flecie, Klio - muza historii, Kalliope - muza poezji epicznej, Melpomene - muza tragedii, Talia - muza komedii i pasterskiej pieśni, Terpsychora - muza tańca Polihymnia - muza poezji chóralnej, Urania - muza astronomii i geometrii Przewodnikiem ich był bóg Apollo, stąd jego przydomek Muzagetes. Dlatego w przypadku samych sztuk pięknych, terminy "muza" oraz "bogini" są traktowane jako synonimy.
-
"Nie znamy fizyczności muzy, ale gdyby założyć, jak domniemujesz, że charakteryzuje się niedodepilowanym ciałem, haluksami, siwiejącymi odrostami, dostawianymi zębami i czymś tam jeszcze, to przepraszam bardzo, ale jako mężczyzna protestuję. Jakie to ma znaczenie w miłosnych uniesieniach i czym różni się w odczuciach kochanków od tego, co odczuwają skrojeni na miarę Romeo i Julia, czy bogowie z Olimpu?" I w tej odpowiedzi jest właśnie ta pętelka, na którą Autor wiersza dał się pochwycić ;) Nie chodziło mi bowiem o miłosne uniesienia ludzi kochających się, lecz jedynie o formę (lub bardziej ekspresję prezentacji odautorskich uczuć) Dla zakochanych bezdyskusyjną, dla postronnych? Przykładowo: Ma sześćdziesiąt lat. Przeżywa największą miłość swego życia. Chodzi z miłym pod rękę, wiatr rozwiewa ich siwe włosy. Jej miły mówi: – Masz włosy jak perły. Jej dzieci mówią: – Stara wariatka.(Anna Świrszczyńska, Największa miłość) Dlatego, jak zaakcentowałam, nie będąc admiratorką księżnej Alby, więc i po swojemu "przyczepiłam się" do erotyku, którego urody nigdzie przecież nie zanegowałam ;) A jeżeli uczyniłam to bezwiednie, w takim razie poproszę o dokładne wskazanie mi fragmentu mojej komentatorskiej wypowiedzi / opinii / recenzji?
-
Trzeba być wyjątkowo zakochanym panem, aby przez 48 h nie zdejmować z nosa swoich złoto-szmaragdowych okularów :p Dlaczego złotych oraz szmaragdowych? Ano dlatego, że patrząc przez nie widzimy świat [oraz bliskie nam Osoby] takimi, jakimi chcemy ich widzieć, a nie jakimi one są. Liryka miłosna, moim skromnym zdaniem, pomimo całej duchowej zmysłowości oraz zmysłowej duchowości, to przede wszystkim zachowana określona proporcja. I tą identyczną równowagę odznaczają się - znowu według mnie - niedościgłe erotyki K.I.Gałczyńskiego czy "Krzysia" Baczyńskiego. W nich bowiem zawiera się wszystko, co być powinno. Nie piszę tego złośliwie, piszę na podstawie własnych doznań. Gdyż "Pędzlem", to nic innego jak - według mnie - laicka dewocja do przetworzonego przez siebie bóstwa, które w rzeczywistości jest najnormalniejszą kobietą. Z jej - być może - niedodepilowanym ciałem, haluksami, siwiejącymi odrostami, dostawianymi zębami i czymś tam jeszcze ;) W takim razie pozostaje pytanie, co jest tą rzeczywistą - tak akcentowaną w wierszu oraz poprzez wiersz - urodą? A jest nią codzienna nieprzemijalność utrwalona oraz wciąż utrwalana w bezinteresownej miłości, emanującym cieple, gestach, a zwłaszcza w niewymuszonej - wobec każdego - dobroci. Przypuszczalnie bym się tak nie rozpisała, gdybym... No, gdybym była entuzjastką księżnej Cayetany (Alby). Ponieważ nią nie jestem, stąd [zob. wyżej]. Przyjaźnie :)
-
Układ z Bogiem coś za coś
befana_di_campi odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To trzeba opowiedzieć sobie gdzie indziej, dlaczego, i na dodatek "nie"? O nic się nie gniewam :) Mogę się za to - w intencji Autora - pomodlić :) Serdecznie :) -
list
befana_di_campi odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cała ja! :-))) Serdecznie :))) -
Jest jeszcze Mela Fogelbaum (1911-1944), malarka, rzeźbiarka, poetka łódzkiego Getta, autorka niedokończonych, gryzdanych w pośpiechu w obszarpanym zeszycie w kratkę wierszy jak szkice. Melę wniesiono na noszach do gazu, zeszyt gdzieś w pożydowskich porządkach, czyli w poholokaustowymn bałaganie, przetrwał. Po wielu staraniach bardzo zaangażowanych w przypomnieniu Meli, Osób, w 2004 roku ukazał się ów tomik-zeszyt jako "Drzwi otwarte na Nicość" [więcej, zob. link]: http://sklep.sonar.pl/wydawnictwo-sonar-literacki/12-ksiazka-drzwi-otwarte-na-nicosc.html Wielokroć powtarzam tym, którzy mają wobec mojego pisania jakieś zastrzeżenia: "Nigdy nie piszę z kapelusza". A jeżeli się pomylę względnie poprawi mnie komputer [co miało np. w miejscu własnego wiersza "Aria"] to do błędu s przyznam. Tu jednak, w przypadku tej, konkretnej interpretacji, nie zamierzam niczego odwoływać :) Serdecznie :)
-
Za nami daleka słodka muzyczka przed nami szum potężnie wzmagający Wątlutka odpłynęła melodyjka ciągutką cukierka z gatunku kremowa krówka Harmonijki ustnej konsonanse organków mariaż z niebem farbkowy łagodnie Zda się że drzewa umarły na zawsze gdy one całe w pąsach w ogniu pomarańczy
-
:-D :-D :-D
-
Układ z Bogiem coś za coś
befana_di_campi odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Uważam tę tzw. dyskusję za zakończoną. -
Układ z Bogiem coś za coś
befana_di_campi odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Szkoda. Trzeba było posłuchać w Dzień Wszystkich Świętych Ewangelii św. Mateusza i Kazania na Górze (Mt 5,1-12). Nie przystoi poetessie obrażać tych, którzy do tego kościoła chodzą i starają się żyć Ewangelią. To mi zakrawa na brak tak modnej [lecz chyba nie dotyczącej chrześcijan, sądząc z powyższej wypowiedzi] tolerancji? -
tramwaj w nagietkach
befana_di_campi odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To chyba nie Toruń a Olsztyn? -
W niebie
befana_di_campi odpowiedział(a) na Paulina_Murias utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To prawda, każdy ma swoje Niebo :-) -
Układ z Bogiem coś za coś
befana_di_campi odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Par.: 1Kor 12, 31 (Hymn o miłości) -
W niebie
befana_di_campi odpowiedział(a) na Paulina_Murias utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeszcze przypomniał mi się Lechoń: Niebo Śniło mi się dziś niebo: zaraz je poznałem Po zapachu koniczyn i śpiewie skowronka. Cykały w trawie świerszcze, falowała łąka, I wiem. że był tam Pan Bóg, choć go nie widziałem. Nie widziałem aniołów, ale nad ugory Z szumem białe swe skrzydła podniosły bociany, I były jeszcze jakieś buki i jawory, Które w wiatru poszumie grały jak organy, A później, niby wielki robak świętojański, Srebrny księżyc rozświetlił Akropolu gruzy, Nad którym wysoko stał Paweł Kochański I grał w tej boskiej ciszy Źródło Aretuzy. :) -
Układ z Bogiem coś za coś
befana_di_campi odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Z tym bym się nie zgodziła: Miłością bezinteresowną, jaką jest Bóg nie handluje się nigdy! -
W niebie
befana_di_campi odpowiedział(a) na Paulina_Murias utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"W domu mego Ojca jest mieszkań wiele..." (J 14,2) Posiadam swą własną i niepłonną nadzieję przemądrzałą o złoto-ametystowym kolorze z chryzolitowo-różowym odblaskiem serafickich skrzydeł iż z koniczyną przepachnionego strychu mojej chatynki rajskiej mieć będę perspektywę na Cztery Pory Roku Księdza Antonia Vivaldiego (Wiersz pt. "La speranza saputa" pochodzi ze zbiorku "Popołudnia z Vivaldim". Kraków 2002) Różne są widoki [wyobrażenia] Raju, np. Beata Obertyńska pytała w "Dokładności" o: Nie żebym miała jakieś wątpliwości, bo wiem, że w niebie będzie kiedyś wszystko, tylko chcę wiedzieć - tak - dla dokładności, czy i kwitnące kartoflisko? Czy kiedy wieczność - czas, co go poruszał - z zatrzymanego już zdejmie Zodiaku - będzie pamięcią mogła wrócić dusza do takich kwitnących ziemniaków? Czy Boża wielkość, do swych miar nawykła, zechce uwzględnić ważąc nasze sprawy, czym człowiekowi umiał być - na przykład - skrzyp przydrożnego świerszcza z trawy? Bo - skoro szczęścia czeka nas tam pełnia, to poza tamtym - Niepojętym - Wszystkim - koniecznie także: biała, młoda pełnia nad takim letnim kartofliskiem..." :)))