Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Justyna Adamczewska

Użytkownicy
  • Postów

    6 866
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    73

Treść opublikowana przez Justyna Adamczewska

  1. Nie to wiersz pisany pismem fonetycznym a w nim nie ma "ó" Dziękuję Evicco. :))
  2. Nie Ty nie musisz już pisać o naszych emocjach. Zamknij dziennik, odłóż pióro i nie pytaj więcej - Po co nam to było? Nie wpadaj także w popłoch. Nie rób zamieszania. Po prostu wyjdź z mieszkania, nawet nie zamykaj drzwi. Nie trudź się, idź. J.A.
  3. iwonaroma, Ksia Palmer, Wędrowiec - dziękuję. :)) J.
  4. Dziękuję Wędrowcze. Cieszę się, że fajne i tytuł wg Ciebie pomysłowy. :)) Tak... tajemniczość. Pustynia jest tajemnicza i nie jest do zdobycia. Wydmy piaskowe przemieszczają się - to robota wiatru, stąd słowa: A ona nie umie podrygiwać w jego rytmie To wiersz, który darzę szczególną sympatią. Tajemniczość również mnie fascynuje. Pozdrawiam i dziękuję :)) J.
  5. Dziękuję za te parę słów, to miłe, też pozdrawiam. J
  6. malasz raz jeden malasz poszed na łonke, wzioł sfe sztalugi, farby i pendzle, szkicowau kf'atek - taki maczeg i czekau rezultatu - niczego nje zobaczył, jeno b'ałom plame, bo namalowau piżame. justyna a.
  7. Poezja wizualna: Co oznacza POEZJA WIZUALNA: początkowo piktogram - wizualny zapis pisma. Pierwsze teksty-obrazy pochodzą z około 325 r. przed naszą erą - ich autorem był Simiasz z Rodos (Jajko, Topór, Skrzydła). Z IV w. przed naszą erą pochodzą wizualne teksty Teokryta (Syringa), Dosiadasa z II w. przed naszą erą (Ołtarz), Besantinusa z II w. Ołtarz, gdzie pierwsze wyrazy następnych wersów, czytane pionowo, układają się w odrębne znaczenie. Teksty-obrazy były popularne także w starożytnym Rzymie, w wiekach średnich (na przykład św. Bonifacy, Carmen cancllatum, Florentius Labirynt literowy i tak dalej). Równolegle rozwijał się typ pisma związany z magią pisma i mistyką słowa (na przykład formuły magiczne, amulety gnostyczne, tak zwany kwadraty magiczne). W Polsce podobnie jak w całej Europie XVI-XVIII w. rozwijał się bogaty nurt p.w., na przykład na lwich skrzydłach umieszczone dwa 6-wiersze z S. Niegoszewskiego. Labirynty słowne, logogryfy, polyptotony, tautogramy i inne odmiany poesis artificiosa w XVIII w. zajmowały poczesne miejsce. Na przełomie XIX i XX w. nastąpił renesans artystycznych prac nad językiem - obrazowanie słowem, na przykład koncepcja S. Mallarmgo ruchliwej, ekspansywnej książki przestrzennej Un coup de des (1887) i utwory wizualno-dźwiękowe Ch. Morgensterna i fonetyczne wiersze P. Scheeberta. Wiersze wizualne wł. futurystów łączyły wyraz - obraz - dźwięk (muzykę). Odmiennie pojmowali wyzwolenie słowa futuryści ros. starając się zgłębić region słowa - obrazu - dźwięku w języku zaumnym, pozarozumowym. Dadaiści stworzyli własny program (R. Haussmann we Wstępie do historii wiersza fonetycznego) ze skłonnością do mistycyzmu i zabawy słowem (na przykład H. Ball, Karawana, gadji beri bimba; R. Hausmann, Poemat optofonetyczny; Man Ray, Poemat fonetyczny), zapoczątkowało to wiersz optofonetyczny i sztukę odprzedmiotowioną ( Kandinsky, Klee, Arp), co zbliżyło dadaistyczną sztukę językową do surrealizmu i zapoczątkowało poezję figuratywną. Za "Słownik języka polskiego" oraz Encyklopedia Interia , pl Tak więc, poezja wizualna bazuje na piktogramach, itp, co można wyczytać z przytoczonego przeze mnie tekstu. Czyli uwstecznienie, bo nie ma pomysłów na drogę do przodu. Pozdrawiam Witoldzie. Justyna Adamczewska.
  8. Oddaję Ci heheszki, Czarku. J.
  9. Dziękuję, Czarku.
  10. Ty jesteś jego mocodawcą, tzn Peel. A ja o Ciebie teraz heheszki pożyczam , tylko do 24:00. Pozdrawiam
  11. To się narobi ten krytyk, Czarku. Zaczarowałeś i poetę , i krytyka, a to wielka sztuka. Ło matko, ja będę siębała cos napisać. Eh, Czaruś, eh. Justyna.
  12. O jak ja dużo się od Ciebie dowiedziałam, Wędrowcze, jestem wdzięczna. Dobry kompan z Ciebie do rozmowy/pisania.
  13. No tak, Wędrowcze, ale ten Madagaskar pozostał i w XX w. Pamiętne hasła - nie chcę politykować, ale bywało: "Żydzi na Madagaskar". A teraz o carycy i J. Kaczmarski:
  14. Jesteś mądrą kobietą Kingo, jakze się cieszę, że pojawił się tutaj Twój wiersz. Lubie Twoje wiersze i cenię.
  15. Myśl przednia. Ale wiersz zasmuca, Iwono. Kazde słowo przemyślane jednak.
  16. Może, bo plany kolonizacji przez Polskę Madagaskaru upadły. Dzięki za zwrócenie mi na to uwagi. Pozdrawiam.
  17. Witaj Kingo, Spokojne słowa - może pozornie, ale jest sennie, czyli coś ucieka - miłość? No kawa - ale ze smutkiem pita i chyba rozbita szklanka, czy kawa jest na pobudzenie? Kolorystyka w wierszu ciekawa i wata na skrzydła... Ciekawie Kingo, jestem pod wrażeniem. J.
  18. Beniowski i Mdagaskar, był królem Mdagaskaru. , zatem mieliśmy kolonie. Krajowcy na Madagaskarze nie przyjęli go ciepło. Mnożyły się napaści zbrojnych Malgaszów, co przyspieszyło budowę ufortyfikowanej osady, którą Beniowski nazwał Louisbourgiem. Jednak z biegiem czasu, stosując drakońskie metody, podporządkował sobie wyspę. 10 października 1776 roku obwołany został przez tubylców królem (ampansakebe) wyspy.
  19. Lubię, czytałam "Anhellego". a Ty czytałeś "Beniowskiego"? Albo "Lillę Wenedę" Chór Dwunastu Harfiarzy: (...) Niebo się całe ćmi krwawymi łuny, Błyskawicowych chmur rzygnęły płuca Piorunow deszcz okropny - świat się wzdryga! (...) O! biada wam! o! biada niewolnicy! Mięsza się wasza krew z waszymi łzami, Serca dajecie krew pod dziób orlicy, Ona wyścieła gniazdo waszymi włosami. O! niewolnicy! Zemsta! zemsta! dopóki serce bije, zemsta! AKT CZWARTY, SCENA CZWARTA Roza Weneda: Do krwi, złote słońce! do krwi, słońce! Ty, ostatnie słońce, we krwi gaśnij! Tu na walkę, wrony! kruki! orły! Tu na walkę, psy wyjące smutnie! Tu na walkę, chmury z piorunami Tu, szumiące wichry! - słońce, gaśnij! Kruki! orły! wichry i pioruny, Dajcie hasło! chmury, dajcie hasło! Roza Weneda: Do mnie! do mnie! do mnie! tu pioruny! Tu nad głową moją jako wieniec. Niech ja mściwa z was mam włos, pioruny! Kiedy wyjdę z groty w krew rozlaną, Gdy za ojca mego stanę tronem, Słuchająca jęków i czerwona W krwi wyziewach, w koronie z błyskawic. Roza Weneda: Krwi! krwi ofiarnej!
  20. No tak A. Mickiewicz "Upiór" fr. "Dziadów" cz. II Tegoż dziś doznam, jeśli dziką postać Cudzemu światu ukażę spod cieni; 75 Jedni mię będą egzorcyzmem chłostać, Drudzy uciekną zdziwieni. j.
  21. To juz do Pana Kopra, mnie napisał komentarz pod moimi haiku. Wdziecznam mu za to. ;) Bywaj Marletko.
  22. A ja mam kotka, którego przygarnęłam, to była kocia mama, miała małe - jej historię opowiediałam w "Miłce". Ta kotka nie miała połowy ogona,ktoś jej urwał, rana okropna. Lekarz amputował resztki ogona i teraz Miłka ma ogonek jak ryś. Co za zbieg okoliczności z tym programem, który oglądałeś na YT. No, Wędrowcze cuda. Wierzysz w cuda i "przepływ myśli"? Pozdrawiam J.
  23. Uczą się od dorosłych, Droga Marlett.
  24. Miałabyś wszystko Iwonko, choć jest taka bajka O chłopie i złotej rybce Daje do myślenia, pozwól, że przytoczę: Był pewien chłop, co już czterdzieści lat łowił ryby, ale bardzo mu się nie wiodło. Raz zarzucił sieci – wyłowił tylko morską trawę; zarzucił je drugi raz, patrzy, a tu rybka, nieduża, ale złota. Dopieroż to rybka prosi go, żeby ją puścił do wody:- Puść mnie, co tylko będziesz chciał, to ci dam – powiada rybka.Tak go prosiła, że ją w końcu puścił. Wraca chłop do domu i mówi do żony:- Wiesz, złapałem dzisiaj złotą rybkę, alem ją puścił, bo bardzo o to prosiła. Tyle, że mi obiecała, że co tylko będę chciał, to mogę dostać.Żona na to:- Oj, głupiś, głupi. Idź zaraz i poproś ją, żeby nam dała nowe koryto, bo stare się nam rozsypało.Poszedł chłop do morza, stanął na brzegu, zdjął czapkę i prosi, żeby rybka dała im nowe koryto. Wyszła rybka nad wodę i przemówiła:- Idź do domu, idź.Wraca chłop do domu, patrzy, stoi przed chałupą nowe koryto. Żona się ucieszyła, ale pomyślała sobie: >>Jak tak, to i więcej mogłaby nam rybka dać<<.- Idźże do niej, poproś, żebym była gospodynią z własnym gruntem i nową chałupą.Poszedł chłop nad wodę, zdjął kapelusz, ale nie śmie nic mówić.Wychyla się rybka z fali i pyta:- Czego jeszcze chcesz?Wytłumaczył jej, czego się żonie zachciało, a rybka mu na to, żeby wracał do domu. Wraca chłop, patrzy, a tam stoi nowa chałupa, a jego żona już bogatą gospodynią, chodzi sobie, nic nie robi, tylko pokrzykuje na parobków i służące. Jeszcze tego było jej za mało; po jakimś czasie powiada znów do męża zachłanna kobieta:- Idź no do tej twojej rybki, powiedz jej, żebym została wielką panią, z własnym dworem, końmi, powozem i służbą.Poszedł, poprosił, wraca do domu, a tu jego żona, ubrana w piękną suknię, siedzi sobie i wydaje rozkazy służbie, nic nie robi. Ale i to jej nie starczyło, znów wysyła chłopa z nowym zadaniem:- Na co mi być panią, kiedy mogę być samą królową. Idź, powiedz rybce, żeby mi tu stanął pałac królewski, a ja żebym była w nim królową.Poszedł chłop nad wodę, a rybka i to zrobiła. Przychodzi do domu, a tu jego żona chodzi w koronie, pełno pań i panów, służby i strażników z pałaszami; pytają go, czego tu chce. On na to, że do żony, czyli królowej, chciałby się dostać. Roześmieli się na to, a żona nie chciała na niego patrzeć, kazała go wygnać i psami poszczuła. Tak było przez tydzień, królowa z samymi królami się zabawiała, a po tygodniu kazała zawołać męża i mówi:- Mało mam służby, idź no do rybki i powiedz jej, żeby przyszła do mnie na służbę.Chłop się zląkł, ale co było robić. Poszedł nad wodę, czapkę zdjął, przeprasza rybkę i powiada jej, czego znów żonie się zachciało. Rybka na to nic się nie odezwała, tylko machnęła ogonkiem w obie strony i znikła w fali. Pomedytował chłop chwilę, a potem wraca do domu. Patrzy – nie ma zamku królewskiego, ani służby, ani panów, stoi stara chałupa pod lasem, jak stała, a jego żona siedzi na progu, płacze i zszywa podarte sieci. Pozdrawiam, J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...