Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Justyna Adamczewska

Użytkownicy
  • Postów

    6 866
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    73

Treść opublikowana przez Justyna Adamczewska

  1. Herbi nie potrzebowałam google, aby dowiedzieć sie o Sylwii Plath. Pozdrawiam i dziękuje za odp. :))
  2. Czytaczu, nie do mnie skierowane te słowa powyższe,ale pamiętasz, jak kiedyś pisałas nt. haiku. Przytoczyłam haiku w tłumaczeniu Cz. Miłosza - nie zaakceptowałas tego tłumaczenia. I odważyłaś się? Zatem Miłosz, wg Ciebie pisał jak grafoman? Wyjaśnij. Bo często też prosiłam o wyjaśnienia pewnych kwestii przez Ciebie... nie zrobiłaś tego. Nie umiesz czy lekceważysz? :000
  3. Herbi, Dziękuję jeszcze raz za wnikliwe spojrzenie na wiersz.
  4. Befano, piękny opis doznań zapachowych. Masz ty talent, Koleżanko. Podr. J.
  5. Cześć befano. Uwielbiasz "kolorowość" zapewne. Tyle barw. Żółcie, brązy, zieleń. i Te barwy np. antracytu, np. Z tym, ze czyż to nie "makowy i konopny sen"? Dla mnie wiersz - ucieczka od szarości życia. Pozdrawiam. J.
  6. Herbie, tak często uzywam tego słowa. Tutaj pierwotnie go nie było i usunęłam je teraz. Lepiej jest. Dziękuję. Herbi, spostrzegawczości gratuluję. pozdr.
  7. Herbie, tak ma nos, bo morska i fale się piętrzą, jak nosy a z nich ich krew tyle ze błękitna, wszak to nie ludzie? Tęcza pojawia się, gdy swiatło i woda się łączą. Tutaj słońce zachodziło czerwono - z błękitną krwią dało "krwawą tęczę" To wyjaśnię wersem z wiersza: Chaos - brak porządku, Luna - przypływy i odpływy morza, stąd i kurhany odkrywają się, czasem i topielcy. To tajemnica istnienia tajemnicy. Pozdrawiam. Dziękuję za komentarz. J.
  8. Sammi. Ło matko, tak ci godoją o mnie na mieście? "Dyć tylko przelatywasz i przelatywasz. A wiesz co gadajom na mieście? Ino nie wiedzieć, czy to o Cie idzie: O mnie pewnikiem, boć jam na mietle i poganka. Wiesz, że urodziłam się 23. 06. roku nieznanego. To czarodziejski dzień. tylko loto tak prawią, gdy na mnie spozierają; "Co to loto?" A ja na to: toć to jo, swojsko niecnota". Hi. A i już poprawiam "Marudę". Dziękuję. :))) I jeszcze piosnka, oprócz kota, bo ja latam z kotem i z piórkiem (które "wciąż kocham")
  9. Sammi, dziękuję za wskazówki. Madrze prawisz. A ja słucham mądrych ludzi. Nie marudzisz, aj bardziej namarudziłam. Pozdrawiam. Jeszcze raz dziękuję za czytanie, bo jakoś tak ostatnio mam wrażenie, ze... no nie nie będę juz marudzić. Teraz muszę leciec, ale poprawię. Pozdrawiam. J.
  10. Bona to J. Kaczmarski o Katyniu.
  11. Marcinie gorzkie słowa wypowiedziane w "zabawny" sposób. Super. Pozdrawiam.
  12. Lady, taki wiersz o "narzucaniu się" - wybacz, z groźbą w tle. Poddańczo - ostrzegawczy, choć z drugiej strony przebija w nim nuta bezradnej złości. Takie bywają uczucia. Szczególną uwagę zwróciłam na wersy: " Sobie peelka obiecała? A co z obiektem jej uczucia? Może dlatego tak reaguje ten, którego kocha? Może się boi? Bo peelka na nim "wisi", ze tak powiem. Koniec wiersza? Zła przepowiednia? " Tak widzę wiersz. Ostrzeżenie przed konsekwencjami odejścia od kogoś. Pozdrawiam. J. I ten tytuł?
  13. Herbie, wiersz - historia wypadku, ciekawe. Tylko ta "rwa kulszowa" "w [twoim] biodrze się zadomowiła", niepokojącego ma peelka domownika, ból sprawia, chyba straszny. Może nawet nie pozwala tworzyć? A to b. trudne, jeśli nie możemy pisac wtedy, gdy chcemy, bo coś "uwiera". Pytanie w przedostatnim wersie - retoryczne czy do rwy kulszowej? I ten ostatni wers. S. Plath - popełniła samobójstwo, ten zwrot do Niej przyprawił mnie o dreszcz grozy. Pozdrawiam.
  14. Poprawiłam, Waldku, wybacz. Ale mi wstyd. No tak widzę. Tylko juz teraz dostrzegam w nim nutę czarnego humoru. Jeszcze raz przepraszam za pomyłkę, Waldku. Dziękuję za odpowiedź. :))
  15. Witaj, Waldku. Dziwna instrukcja, mnie nie śmieszy, choć ostatnie wersy fajne są. Ten powyżej mnie zastanawia, to tonięcie boli? Może? Nie wiem, nie tonęłam jeszcze w wodzie, w życiu tak i to boli - rzeczywiście. Jeszcze mam coś, błędy ortograficzne lub są to tylko literówki, nie wiem, bo np. "byłoby" - ok. ale już "zmieniła by" źle. I "w tedy" raczej "wtedy", chyba, że to celowe zabiegi słowne - ze tak powiem. Pozdrawiam serdecznie. J.
  16. Wg mnie są, bo płaczą żywicą, gdy im się odbiera życie.
  17. O, poradziłeś , Jacku, umiałeś? A ja juz nadzieje straciłam, dlatego taki koniec wiersza jest Dziękuję. Zmienię.
  18. Idę, na przeznaczenie nie czekam. Snuję się nad ciemną rzeką. Wędruję zaciemnioną doliną. Maskuję ślady przed lasu boginią. Łażę i łżę żem samotna i biedna, a bogata jestem, choć tylko jedna. Lezę i łżę w ciszy jasnego dnia. Włóczę się szukam światła ćma. W mych oczach bielmo się skrywa. Wszystko mi urąga i wyzywa. Przemierzam las, który zieleń pokrywa. Usiadłam przepędzona, bo pokrzywa. I co teraz będzie – ślepo mi wszędzie. Poradźcie – nie umiecie? Idę dalej po świecie. j. a.
  19. Piękna zabawa słowem, bolku. :)) Włóż tenisówki. wiem, że te nisówki.
  20. befano, cześć. Ciarki mam na plecach po lekturze Twego wiersza. A wers, który przytoczyłam - eh, jak moje patrzenie na świat. Pozdrawiam. J.
  21. O, Alu, to piękne, co napisałaś. I ważne, co "pogrubiłam". Jednak ja tak odebrałam wiersz, cóż pewnie brakuje mi Twojego optymizmu. Serdeczności. J Super kotki. Uwielbiam koty - zresztą wiesz to. Tylko ten czarny jakiś niedobry dla Rudaska. Może jednak da się namówić na przyjaźń?
  22. Polman to tez Polska
  23. Witaj Bona, wiersz o strasznych wydarzeniach. Pisany w 1. os. l. poj. jakby pamiętnik, tego, co już nie żyje, bo strzelono mu w potylicę. Strzelający później napił się wódki i papierosa zapalił, aby nerwy usopokoić. Tak oprawcy się znieczulają. Tylko, ze dla mnie to z drugiej strony, taka sucha relacja, może inaczej nie można by tego znieść. Ale prawdą jest to, że tych ludzi, zanim zamordowano, ograbino ze wszystkiego: Zabrano cenne i niebezpieczne (wg nich rzeczy), ale nie zabrano Dumy, choć dano STRACH. Z poważaniem J.
  24. Polman, a to Polska
  25. Tak, czytam ze zrozumieniem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...