Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Deonix_

Mecenasi
  • Postów

    3 860
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez Deonix_

  1. Vivix, po Twoim dopowiedzeniu w komentarzu odniosłam wrażenie, że to wiersz o słońcu. Chociaż zanim o tym pomyślałam, chyba bardziej mi się podobał. Podoba mi się też nieregularne rymowanie, skoczność tego wiersza :) Również wolę czytać teksty pozwrotkowane, ale w tym konkretnym przypadku nie wiem za bardzo, jak tego podziału dokonać, bowiem kluskowaty zapis pasuje do płynności tego tekstu. Trochę drażni mnie rym - szaty-laty, po pierwsze jest bardzo dokładny (a masz w tym tekście sporo niedokładnych i przez to -wg mnie - ładniejszych rymów), po drugie - to "laty" niepotrzebnie nadaje tekstowi archaiczny wydźwięk, obecnie naturalniejszą i będącą w powszechnym użyciu w tym przypadku jest forma "lata". Ale żeby to zmienić należałoby przeredagować końcówkę, a na to pomysłu jakoś nie mam. Jeszcze literówka do poprawki: I na razie tyle ode mnie :) Trzymaj się, powodzenia :)))) D.
  2. @Enchant Jeśli idzie o wydalanie, to po prostu byłam przez lata instruowana, żeby wydalaniem nie nazywać defekacji, a mniemam, że w tekście chodzi również o nią, stąd mój grymas :) Ostatni wers - ujemna temp. poza skalą, "zawstydzenie" można by przebić w "przekroczenie", może nieco dziwić odbywanie się życia w temperaturze ujemnej, ale jeśli zastosujemy krioprotetyki, to kto wie, zresztą uznałam, że to licentia poetica i się nie czepiałam :) Vincent Lambert to człowiek, którego zamordowano (tak, nie boję się tego określenia) przez odłączenie od aparatury podtrzymującej życie, zmarł z głodu i pragnienia. Jego mózg był aktywny, a sam Vincent jedynie nieprzytomny i sparaliżowany. Reagował na ból i inne bodźce czuciowe, oddychał samodzielnie, zaczął nawet samodzielnie przełykać. Mimo to żona i część rodzeństwa zadecydowała o pozbawieniu go życia i decyzja została wykonana rękami personelu medycznego. Mnie osobiście ta sprawa bardzo zbulwersowała i poruszyła. Twój wiersz mi się właśnie z nią skojarzył, jak widzę, niekoniecznie słusznie, ale na swój odbiór nie poradzę. Pozdrowienia, D.
  3. Matko kochana, tak mi się spodobał, że aż musiałam się zalogować :) Ten wiersz jest z moich klimatów, mojego umysłu, mam wrażenie, że jest mój, chociaż nie napisała go moja ręka. Jest świetny. Trochę krzywię się (z merytorycznego punktu widzenia li wyłącznie) przy wydalaniu, ale nie mam pomysłu, jak to doprecyzować i nie popsuć tutejszego klimatu. Twój tekst, Enchant, skojarzył mi się jeszcze ze śmiercią V. Lamberta, o której się dzisiaj dowiedziałam. Jestem w szoku, już nie wiem, co więcej sensownego napisać, więc chyba sobie już pójdę. Serdeczności, D.
  4. Ciekawy tekst, hermetyczny, klimatyczny, z głębią. Nie wszystko potrafię sobie wytłumaczyć, ale wywarł na mnie dobre wrażenie. Pozdrawiam :) D.
  5. Dobry tekst, ale tytuł mi nie pasuje jakoś :) Ale to tylko moje marudzenie :) Pozdrawiam, D.
  6. @Magdalena Dziękuję :) Chociaż nie przypuszczałam, że kogoś jeszcze spotkam przy tym wierszu :)
  7. Doceniam Twoją szczerość ? Trzymaj się, dobrej nocy, D.
  8. Zaskoczyłaś mnie tym tekstem, bardzo na plus. Mocny, wyrazisty, wciągający. Mam tylko nadzieję, że nie jesteś Peelką. Pozdrawiam Cię, D.
  9. Cudzysłów przy tytule, jak dla mnie - niepotrzebny. Zapis mało wierszopodobny, też - jak dla mnie. Trochę też za dużo tego wyliczania, przydałoby się upłynnić narrację. Jeszcze pewnie przyjdzie tu ktoś i napisze, że mu przeszkadzają metafory dopełniaczowe. Ale jedno mi się w tym utworze podoba - obrazowość, mistycyzm i liryczność. Masz bujną wyobraźnię i literacką wrażliwość, Droga Autorko. Ale Twój tekst powinien się jeszcze trochę w szufladzie wyleżeć, moim zdaniem, oczywiście :) Pozdrawiam :))
  10. Świetny wiersz, ja nie umiem pisać rymami o takich sytuacjach, u mnie gdy skóra blednie to i mowa bieleje, nawet nie chcę tego modyfikować. Co do miłości - podpinam się pod Betę, to jest jakieś dziwne, patologiczne uczucie musiało być. Odniosłam wrażenie, że ten wiersz ma elementy autobiograficzne, że ten "lipcowy chłopak", to Ty... Obym się myliła... Pozdrawiam, D.
  11. No, nie da się ukryć, że narracja skręca w kierunku prozy, może i poetyckiej, ale jednak - prozy. Chociaż mnie się ten tekst nawet przyjemnie przeczytał, było klimatycznie, obrazowo i ciekawie. Miejscami tylko widać potknięcia gramatyczno-zapisowe i - gdzieniegdzie - obrazowanie jest dla mnie niezrozumiałe, niekiedy (w moim prywatnym odczuciu rzecz jasna) odczapkowe. Jeśli chcesz wiedzieć, co dokładnie mam na myśli, daj znać, to wyłuszczę :) Pozdrawiam życzliwie :) D.
  12. Może być niebezpieczne. W moim założeniu optymistycznie tu nie jest, ale nie jest też beznadziejnie, w moim odczuciu, ale nie zamierzam narzucać swojego widzenia, oczywiście ? Miło mi, że trafiłam z wierszem w Twój gust ? Pozdrowienia, D.
  13. Lubię, kiedy robisz dygresje ? Dzięki za upodobanie i dostrzeżenie dopasowania ? A konopie, no cóż... Były tam, to niech i w tekście rosną, szkoda wyrwać. Pozdrawiam serdecznie również ? D.
  14. Hej Justi, Zaskoczyłaś mnie swoim odbiorem, bo o powstaniu nie pomyślałam, ale w sumie... Pewne podobieństwa można dostrzec. Z tym, że u mnie końcówką nie jest aż jednoznacznie tragiczna. A za Baczyńskiego dziękuję, lubię go czytać, nawet bardzo lubię ? Pozdrawiam również, D.
  15. Dobry wiersz rynsztokowy, próbowałam kiedyś napisać coś w podobnym klimacie, ale nie wyszło tak efektownie. Postawy Peela, jak na razie nie podzielam, mimo wszystko. Ale tekst mi się podoba. Jedynie zamiast "byle żeby" czytam sobie "byle tylko". Pozdrawiam, D.
  16. Duszko, bardzo dziękuję za silne wniknięcie w świat wiersza, cieszy mnie, że się spodobał. Prawda, że tytuł mówi o kontaminacji i dekontaminacji, ale jednak żal mi wycinać te promienie. I tak ten wiersz mocno obciachałam, pierwotnie miał trochę rymów i jeden oryginalny, połyskliwy gadżet, który jednak postanowiłam zlikwidować, bo nie bardzo przystawał do powagi treści. Zakończenie na pustce samej w sobie, może i mocne, ale w moim odczuciu nazbyt oklepane. Mam nieodparte uczucie, że coś swojego powinnam w tym tekście zostawić, a promienie X nie są chyba bardzo popularne w poezji. Ich użycie ma też w sobie pewną dwuznaczność, a przynajmniej, ja czuję, że ma. Ale to moja, cierpko-ciepła trochę jeszcze wizja autorska, niewykluczone, że zmienię zdanie. A jeśli Tobie wygodniej czytać sobie bez ostatniego wersu, to mnie nic do tego ? Serdecznie ? D.
  17. Zgadzam się :) Dziękuję bardzo :))) Miłego również i pozdrowienia od serca :) D.
  18. Bo w każdym nastroju można malować :) Dzięki Pi :) Pozdrawiam :)
  19. Dzięki Czarek :) No tutaj zawarło mi się trochę niepokoju, chcąc nie chcąc. Do wyjaśnienia zajrzę, jak będę miała więcej czasu :) Tymczasem pozdrawiam :)
  20. Warto było dobrnąć do puenty :) Ciekawy, barwny tekst. Pozdrawiam :) D.
  21. Jesienią/zimą błąkałam się po cmentarzu. Dzięki za pełen emocji komentarz, był mi potrzebny. Ściskam mocno również, D.
  22. Zaciekawił mnie tytuł i podjęty temat, w interesujące i "nieziemskie" rejony wyobrażeniowe mnie wpuściłeś swoim tekstem. Przy tym fragmencie stanęło i drgnęło mi serce, odczułam go bardzo wyraziście. A cała sytuacja liryczna przypomina mi nieco fragment akcji filmu "Nic śmiesznego", gdzie główny bohater znajduje się w podobnym położeniu, co Peel. Pozdrawiam, D.
  23. Wciągający, organoleptyczny i bardzo dobrze rozegrany semantycznie i merytorycznie wiersz. Gdzie ja byłam, że go nie czytałam :) Pozdrawiam najserdeczniej, D.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...