Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Deonix_

Mecenasi
  • Postów

    3 860
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez Deonix_

  1. No, to jestem w domu ? Ja tych inwersji to po prostu już nie zauważam, gdy piszę, nawet potocznie, chociaż staram się ich nie nadużywać żeby nie drażnić ludzi ? Pomyślę nad zmianą, dzięki ?? Pozdrawiam, D. @Mateusz Dziękuję bardzo!
  2. O, to cieszę się bardzo :) I dziękuję, i pozdrawiam :))) D. @eM_Ka, @Waldemar_Talar_Talar, @beta_b Bardzo dziękuję :) Waldemarze - bardzo mi miło, bez Twojego wiersza ten by najpewniej nigdy nie powstał. D.
  3. No, po takim komentarzu to na pewno się nie odważę :)))))))))))) Bardzo mi miło, że tu zerknęłaś, szkoda tylko, że się tak przejęłaś, zupełnie niepotrzebnie. Ludzki mózg to przedziwna konstrukcja. Samo z siebie na pewno nic się nie skasuje, choć... W pewnych okolicznościach zdarza się, że wspomnienia mogą zostać wyparte, np. u pacjentów z PTSD - samoistnie lub przez hipnozę. Tylko, nie mamy gwarancji, że w jakiś sposób mogą zostać przywrócone. Całkowicie stracić pamięć też można - długotrwała śpiączka, urazy, choroba Alzheimera...I jeszcze pewnie więcej czynników można by znaleźć. Pytanie, na ile to wszystko jest (nie)odwracalne. A jeśli chodzi o piąty wers - to lepiej by było Twoim zdaniem pozbyć się rymu ludziach-rozpruwa? Czy czemuś innemu zmiana szyku miałaby służyć? Zastanowię się nad tym :) Dzięki serdeczne i pozdrowienia :)
  4. :))))))))))) Dzięki za zajrzenie :) D. Ojej, ale by było przemiło :)))))) Ale bym pewnie musiała poćwiczyć się w fachu i mieć czas na prowadzenie biznesu ;) Dziękuję serdecznie :))) D.
  5. @Jacek_K Dzięki wielkie :)
  6. Gdzie z mokrą głową w zimę po lesie ?! Mam nadzieję, że to (po części przynajmniej) metaforyczny spacer :) Bardzo ładna, barwna, eteryczna i delikatna poetycka narracja. Coś jakby romans z duchem, a przynajmniej takie skojarzenie mi się nasunęło. Pozdrawiam :) D.
  7. No, tak to tylko ja potrafię :))))) Oczywiście, że tak, patrzyłam jak sroka w gnat i nie widziałam :) Dzięki ! :) Pozdrawiam również :)))
  8. Poniższy utwór jest inspirowany wierszem Waldemara Talara: https://poezja.org/utwor/172513-ciasto-z-echem-i-wiatrem/ Ze wspomnień chciałabym deser… Są słodkie, więc… rozumiecie. Nadałyby się na blachę – gdyby znalazły się w cieście. Do miski wsypię gwiazd iskry, dopełni je pył księżycowy i dodam też blask laurowiśni, doleję żółciutkie zachody i parę z ziół chłodnych tam wcisnę, dorzucę różane obłoki. Z błękitem rozbełtam na gładko, doprawię smugami mgieł złotych i piachu dorzucę ze szlaką – by w puchu móc czuć miłą gorycz. Wymieszam wszystko dokładnie. Urobię, ugniotę, uklepię. Już dobre! – wykładam na blachę. I niechaj w piecu się grzeje! Lecz nagle czuć zapach dość dziwny… Ach, jeju, spaliłam wspomnienia! Piach z wierzchu jak cukier się zeszklił. A środek to masa bezgwiezdna! Dobre i takie wspomnienia… Choć tamtych trochę mi szkoda, żałuję, że w ciasto je pchnęłam. Następne po szafkach pochowam. Nie będę już więcej nic piekła!
  9. @eM_Ka Dobra, na razie niech leży w spokoju ? Pomyślałam sobie tylko o tym kreśleniu, póki co, ale ja jestem flegmatyczna w poprawkach (i nie tylko), więc niczego pochopnie nie zmienię ? Dzięki za głos w sprawie ? W sumie trudno powiedzieć, czy chciałam aż tak bardzo, taki się zrobił. Do esencji emocjonalnej z reguły nie robię ekstra dodatków, bo sama się broni. Podwójne kreślenie wynikło przede wszystkim z mojej chorobliwej precyzji. I teraz właśnie nie wiem, czy to zostawić. Zmiana sensu jednocześnie mnie kusi i trochę się jej obawiam. Tym bardziej, że oboje z Marcinem wyraziliście podobne stanowisko względem zmiany. Wstrzymam się, póki co. Dzięki za odpowiedź ?
  10. @iwonaroma Hej, co myślisz o podmienieniu "pokreślone" na "przeznaczone" ? Lepiej by było? Czy lepiej nie ruszać?
  11. Dla mnie wiersz zaczyna się gdzieś tak od piątego wersu. Początek jest oklepany i pretensjonalny, zawiera nieładny, jednosylabowy rym. Później jest znacznie lepiej, liryczniej i ładniej ? A i jeszcze - "chciałabym"- pisze się łącznie. Pozdrawiam, D.
  12. @WarszawiAnka Mógłby, jak najbardziej ???
  13. Bardzo ciekawy, nasycony obrazami, duchowością, mrokiem i erotyzmem tryptyk. Ale od formatowania (wytłuszczenie i pochylenie) bierze mnie cholera. No, przepraszam, ale jestem nadwrażliwa, drobiazgowa i bezpośrednia :) Poza tym - bez zastrzeżeń :) Kłaniam się i pozdrawiam, D.
  14. Bardzo lubię Twoje liryczne pitraszenie ;) Ale tytuł mnie trochę zniechęcił, bo odebrałam to jako ciasto na pusto i zimno, w którym będą jedynie echo i wiatr, a takim to ja się nie najem ;/ A tu się okazuje, że będą jeszcze inne, cieplejsze składniki. A echo i wiatr to takie orzeźwiacze, jak cytrusowa galaretka albo olejek eukaliptusowy :) Dwie pierwsze zwrotki najbardziej mi przypadły, reszta... no, mało mi tego ciasta jakoś, wyrobiłabym jeszcze, a Ty tak od razu zmieszałeś i hyc do pieca :) Drobniutką poprawkę bym jeszcze naniosła: Pozdrawiam ciepło :) D.
  15. Fajnie, lekko. Tak też lubię :) Zręcznie opowiedziana prostymi słowami bajka :) Biorę sobie :)) Pozdrawiam :)) D.
  16. Może. Ale to pragnienie śmierci jest zdeterminowane przez nieuleczalność choroby i niemożność uśmierzenia cierpienia tej osoby. Tak prawdę powiedziawszy, to raczej nikt nie chce umierać, chce ulgi i wyjścia z nieprzyjemnej sytuacji. I jeśli je odnajdzie, potrafi być szczęśliwy. A przynajmniej ja tak to właśnie widzę. I chyba jednak nie tylko ja, bo wyniki ankiet kierowanych do ludzi w wieku produkcyjnym i tych po 60. r. ż. od lat są takie same - ci pierwsi woleli by umrzeć nagle niż cierpieć na choroby związane ze starzeniem się (m.in. choroba Parkinsona i Alzheimera), a ci drudzy - są w stanie zaakceptować niedogodności wynikłe z tych chorób i leczyć się objawowo, byleby tylko (a może aż ?) żyć :) Materia zmienia swoją postać, a energia przepływa. W związku z tym - zbyt wielkich szans na nieistnienie to chyba nie mamy (w cokolwiek wierzymy ) :) Pozdrawiam, D.
  17. @Gaźnik Nie wiem, jak wytłumaczyć, bo to mój pogląd, ale podejmę rękawicę ? Osobiście nie oceniam swojego dzieciństwa jako idyllicznego (może jestem wyjątkiem). I (przynajmniej od pewnego etapu) wraz z upływem czasu widzę w życiu więcej plusów, mam wrażenie, że na "stare lata" poprawia mi się komfort życia, nie tęsknię za przeszłością zanadto. Co nie znaczy, że żadnych sentymentów we mnie nie ma, po prostu do niektórych aspektów przeszłości wolę nie wracać i cieszyć się chwilą bieżącą, w końcu dojrzewanie nie tylko niszczy, otwiera też nowe perspektywy ? Pozdrawiam, D.
  18. Spacji zabrakło ;) Przepraszam, musiałam wskazać palcem, każdy ma swoje zboczenia, jedni wyłapują mankamenty w tekstach, inni indoktrynują dzieci :) Wiem, że temat poważny, ale jakoś się nie mogłam powstrzymać, więc jeszcze raz - proszę o wybaczenie :) Wracając do tematu - fajnie, że ktoś się tego podjął. Nie chcę oceniać tego tekstu pod względem literackim, gdyż, jak głosi tytuł jest to przede wszystkim manifest, w mniejszym stopniu wiersz, ale parę słów od siebie chciałabym zostawić. Osobiście uważam, że w edukacji seksualnej nie ma niczego złego, o ile jest ona dobrowolna i skorelowana z wiekiem młodego człowieka, jego psychicznym rozwojem. Jeśli dziecko ma pytania dotyczące seksualności, interesuje się nią, powinno mieć możliwość zaspokojenia swojej ciekawości, ale nic na siłę. Żadnych obligatoryjnych zajęć "z seksu", zwłaszcza w przedszkolach i latach wczesnoszkolnych, pamiętam, że w tym wieku w ogóle nie interesowałam się płciowością. Poza tym, nie wiem, jak jest teraz, ale za moich czasów w szkole była biologia, na której poznawało się budowę i funkcję układu rozrodczego człowieka, mówiło się też o współżyciu i dojrzewaniu, różnych jego aspektach. W związku z tym edukacja seksualna nie jest chyba każdemu do szczęścia potrzebna, choć pewnie w jakiś sposób może pozwolić rozszerzyć wiedzę, ale też wiedzę tę można znaleźć we własnym zakresie, i ja tak robię przez całe życie, właściwie :) Pozdrawiam :) D.
  19. Pierwotnie odebrałam ten wiersz jako zarejestrowanie przemyśleń i odczuć matki, która straciła dziecko. Końcówka mnie jednak z tej ścieżki interpretacyjnej nieco wybiła. I postrzegam Peelkę, jako kobietę, która po prostu ma dość "wielkiego świata dorosłych", uważa, że dzieci i ich życie są fajniejsze, pod każdym względem. I, tak po prawdzie, jestem tym zawiedziona. Idealizowanie dzieciństwa i dzieci (w połączeniu ze zdewaluowaniem dorosłych i ich złożoności i sceptycyzmu życiowego) wręcz działa na mnie drażniąco. Ale to tylko mój odbiór, być może jestem w nim osamotniona :) A odnośnie tytułu - podzielam opinię koleżanek :) Pozdrawiam :)
  20. Podoba mi się metaforyka i słodycz jaka płynie z tego wiersza, ale mam pewne zastrzeżenia. Rozumiem, że tekst miał być melodyjny (wręcz brzmi, jakby był pisany pod muzykę), są tu jednosylabowe akcenty, wyraźny rytm. Ale chyba ta wola utrzymania rytmu spowodowała przeładowanie zaimkami, albo ich niedobór. Pokażę, o co mi się rozchodzi: Wytłuszczone zaimki są wg mnie nadprogramowe względem zachowania sensu treści, brzmią nieco sztucznie. Moim zdaniem warto przekonstruować te wersy w taki sposób, żeby tych zaimków nie było, ale żeby rytm się ostał. A tu z kolei mamy niedopowiedzenie (w czyich ramionach ?), które warto by wg mnie jakoś uzupełnić i nie popsuć brzmienia tego fragmentu. Najlepiej byłoby wg mnie po prostu ten tekst w całości delikatnie przeredagować. Ale to ja tak to postrzegam :) Pozdrawiam serdecznie :) D.
  21. Elegancko, gładko, śpiewnie. Ostatnia strofka mnie trochę niepokoi, takie przyzwolenie na niepokój i zlekceważenie nieprzyjemności z koszmarów jest dla mnie jakieś takie... no, niemiłe w odbiorze. Ale ja tak mam, po prostu ;) Literówka chyba: Pozdrawiam, D.
  22. Dla mnie tekst między poezją a prozą, bardzo dobry, przemyślany. Chyba jeszcze podobnego nie czytałam. Zaskakujesz mnie. Ale bardzo lubię być zaskakiwana literacko :) Co do treści, to chyba wszystko już zostało powiedziane, więc może się będę już z wolna ulatniać, żeby się od internetów nie uzależnić ;) Pozdrawiam gorąco, D.
  23. Straszny wiersz. Naprawdę, straszny. A postawa podmiotu w moim odczuciu bardzo niebezpieczna. Z jednej strony żal mi Peela, bo nie dostrzega on w życiu żadnych plusów, nie zwraca uwagi na radości, sukcesy, spełnienia, mniejsze i większe przyjemności, jakie go spotkały lub spotkać mogą, widzi tylko "ból i gorycz". A z drugiej... Ja nie podzielam tej postawy. Przeraża mnie ten brak szacunku do życia połączony z uwzniośleniem roli śmierci, ukazaniem jej jako "tej dobrej". Nie uważam, że śmierć jest zmieszana z niepotrzebnym lękiem, tylko z w pełni zdroworozsądkowym i potrzebnym strachem, który ma na celu uratowanie cennego życia. Bo dla mnie ono ma wartość. Na razie tyle ode mnie co do treści, być może wywiąże się tu dyskusja, więc resztę swoich przemyśleń zachowam. Co do walorów literackich powyższego utworu, to wg mnie trochę za dużo tu komunałów (zwłaszcza w pierwszej zwrotce) i nie podoba mi się ten wers: gramatycznie poprawnie byłoby użyć zaimka wskazującego w bierniku (tę), składnia uzyskałaby lepszy kształt gdybyś przerzucił go przed słowo "postać", albo całkowicie z niego zrezygnował (bo nie jest on konieczny do zachowania sensu wyrażenia). Najciekawsza w tym tekście jest dla mnie puenta. Metaforyczna "czarna smuga" wyskakująca z pudełka brzmi jednocześnie groteskowo i przerażająco, przenosi czytającego w inną rzeczywistość. Na razie tyle z mojej strony, liczę na to, że mój komentarz mimo wszystko nie zapisał się po stronie "bólu i goryczy" (jeśli Autor jest choćby w części Peelem), D.
  24. Z pewnością wiersz wart refleksji :) W dużej mierze - prawda, choć ja bym powiedziała po mojemu - leniwymi hedonistami, bo jednak to dążenie do przyjemności w nas siedzi i jest nie do wytrzebienia ;) A z tym to się jednak nie zgadzam. Domyślam się, jaki miał być przekaz, ale mam inne spojrzenie. Po pierwsze - jak widzę uogólnienia typu "nikt", "każdy", "zawsze", "nigdy" itd., to od razu bierze mnie i mam ochotę wypowiadającemu się powiedzieć - Chodź, pokażę Ci wyjątek :)))) Bo życie jest zaskakujące i pełne wyjątków, czy to się nam podoba, czy nie :) Wracając do tekstu - te trudy i starania mają też inną ciekawą właściwość - niezwieńczone sukcesem prowadzą do błędów :) A błędy są motorem nauki i postępu :) A przynajmniej ja tak myślę :) I polecam takie podejście do życia ;) Miło było się zatrzymać ;) Pozdrawiam :))) D.
  25. Uderza oryginalnością :) A ja to bardzo, bardzo lubię :)))))))) W ogóle mam słabość do liryki "krawieckiej" :D Zastanawiam się jeno: czy to jest aby konieczne w trzecim wersie drugiej zwrotki... Na moje ucho wycinka by rytmu nie zburzyła... No, ale ja ostatnio kiepsko słyszę ;p Wracając jeszcze do treści - w końcówce wyczuwam zręczne nawiązanie do wyczuwania pola magnetycznego przez ptaki :) Chociaż te morza i przestworza i w ogóle frunięcie przez błękity jest w literaturze dość wyświechtane i zdążyło mi spowszednieć, to tutaj mnie aż tak nawet nie drażni :)) No to pomarudziłam, czas zmykać :)))) Kłaniam się i pozdrawiam, D.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...