Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.05.2025 w Odpowiedzi

  1. w niezgłębionym wszechświecie duch z ciszą poetyckie tworzenie ciało z ciała i oddech tego drugiego promienny nimb spłynął na rozkwitłe sady niesforne dreszcze w pióra stroją zmysły i znikamy wśród źdźbeł trawy tam gdzie rośliny rozchylają swe kielichy pokusa subtelna i bezszelestna tonie we mgle jak woń konwaliowych dzwonków któregoś dnia słońce zajdzie w skórze węża i niejeden uroni łzę nad losami zdziczałego ogrodu tymczasem wśród pól rozśpiewały się ptaki a my w kluczach gęsi schodzimy po linii horyzontu
    5 punktów
  2. tracimy drugiego z oczu im chętniej szukamy lustra lecz tafla nie umie kłamać i krzywe odbija usta
    4 punkty
  3. Avatarze, co piszesz żeś jest patriotą, pamiętaj, że nie wszystko co błyszczy to złoto, zanim więc nie ujawnisz, jakie masz zasługi, nie pouczaj innych bo tego nikt nie lubi. W słowach każdy jest mocny, łatwo je napisać, lecz może się okazać, że są bez pokrycia.
    4 punkty
  4. chciałabym na gorącym piasku szaleć zakrywać piersi muszlami i zawstydzona skóry zasypanej muśnięciem pocałunkami w rytm fal kłęb rozgałęzienia palców gdzie piana zastygnie na ciele koronką miękkim liściem bananowca będą usta
    4 punkty
  5. Zasłaniamy własne rany i słabości, gładką mową i uśmiechem przyuczonym do relacji powierzchownych, gdzie wygodniej jest pokazać swoją duszę z jasnej strony. Miałkie słowa nie udźwigną zrozumienia, a milczenie zatuszują głośnym śmiechem, który lubi pokaleczyć wspólną przestrzeń i powraca znów upartym, pustym echem. Czasem jednak, gdy głos traci równowagę, łza odważnie zdradza wszystkie konwenanse. Właśnie wtedy jest ta chwila najprawdziwsza, która sobie i drugiemu daje szansę.
    3 punkty
  6. a ta twoja no jak jej kim jest i skąd jest dokąd ciebie ciągnie na krowim powrozie mówisz jakieś imię zaledwie kilka liter miękkie i twarde znaki wyznaczają drogę na pewno ma swą bajkę i kostiumy wymyślne i ulubione ciasteczka i filmy opowiada... siadasz w jej warunkach a czy kiedyś spytała czy ci w tym wygodnie może chcesz na boso biegać po rosie
    3 punkty
  7. majowe kwiaty w umajonych balkonach białe czerwone
    3 punkty
  8. Dziś na majowe biją dzwony, roznosi echo ciepły wiatr, niech będzie Chrystus pozdrowiony i Matka co za krzyżem szła. Przyjm Panie nasze dziękczynienie: za dary, które przyniósł dzień, za talerz zupy, za spełnienie, za dobrą pracę, mocny sen. Lecz całym sercem Cię błagamy, abyś doświadczać przestał nas. Bo smak niewoli jest nam znamy, prosimy - daruj szczyptę łask. Znów na majowe biją dzwony, dźwięki porywa szeptem wiatr, unosząc nutki antyfony, wplatając loretańskiej takt. Litanie w niebo ślą wieczorem kapliczki, których strzeże Bóg. Szczera modlitwa, niczym oręż, na rozwidleniach krętych dróg. Płyną koronki i pacierze, różaniec rozważaniem splótł. Słabi dostaną siłę w wierze, a niedowiarków wzmocni cud. Niech na majowe biją dzwony, roznosi echo ciepły wiatr, niech będzie Chrystus pozdrowiony i Matka co za krzyżem szła.
    3 punkty
  9. Pradawnej kniei śladów — kocurka wyszuka Stasiu, zwierza w ogrodzie i jeszcze żabki, która nie kumka, lecz w garniturku wędkuje sobie. Tygrys to magik z muchą pod pyszczkiem. Inscenizuje w lot przedstawienie: Tumult wrzaw w kurzu i z kocimiętki. Są dekoracje, żywioł i plener. Ktoś czasem gwiżdże lub stuka w pieniek. Śnieg tu jak echo, nie gubić z wiosną, by z pączków rosły słodkie marzenia, a los częstował się z garnków wodą. Gdy utrzymają dalie swój fason, jeśli stokrotki starczą za plony, mój mały ogród po wieczne czasy w służbie Stasiowi nieodgadniony.
    3 punkty
  10. co Bóg złączył ten lekko rozdziela kto więcej niż łaska daje w kościele zatem ile kosztuje zwykła nadzieja że tego co scalasz nie zerwie kaznodzieja
    3 punkty
  11. nie chciałam wiedzieć co kryje głębia tego spojrzenia poważnego i subtelnego niekiedy budzi niepokój a jednak jest tak pożądane jak ciało niejednej celebrytki nie chcę wiedzieć o czym myślisz gdy wypowiadasz moje imię bo i moje wytchnienia są spod ciemnej gwiazdy co najjaśniej nocą widnieje naucz mnie swojej precyzji nieokiełznanego spokoju który przeraża zamiast inspirować nie pragnę nowych wyzwań ani podbojów jedynie spokoju którego masz w nadmiarze i tej precyzji w byciu gdy inni tylko bywają Klaudia Gasztold
    2 punkty
  12. poezją jest świeży chleb na stole filiżanka gorącej czarnej kawy myśli które nie dokuczają drogi które nie bolą poezją jest myślenie o miłości rozmowa z kimś o życiu któremu codzienność się nieudała uśmiech go łukiem omijał poezją jest marzenie i nadzieja kwitnący kwiat na parapecie zachód i wschód słońca w lesie echa spotkanie to wszystko jedną klamrą spięte ozdabia nie jeden wiersz jest czystą poezją która życie nam upiększa
    2 punkty
  13. świeci słoneczko płaczą zimnymi łzami sople lodowe
    2 punkty
  14. czekaliśmy ale nie pojawiłeś się ukradłeś najpiękniejszą chwilę życia stałam bez ciebie przed ołtarzem teraz siedzę na krześle i rozmyślam trzymam zacumowany na wietrze statek czy jesteś w nim i uciekłeś przede mną? pozostała zmoczona przez fale suknia pragnę zanurzyć się w otaczającej wodzie pozostać pod jej taflą na wieki… Zainspirowało mnie poniższe zdjęcie https://zapodaj.net/plik-ZlwYReO4QH
    2 punkty
  15. Życie jest jak zjeżdżanie na sankach z górki zjeżdża się i jest super znów masz na to ochotę ale trzeba ciągnąć sanki pod górę więc ciągniesz i znów zjeżdżasz i znowu jest fajnie ale wszystko się powtarza choć nie masz już takiej ochoty trzeba pod górę jesteś zmarznięty zmęczony i choć nadal fajnie się zjeżdża to zbyt szybko i krótko nie chcesz już się wysilać więc nie mówiąc nic nikomu po prostu wracasz do domu
    2 punkty
  16. Kiedy spod kontusza ukradkiem spozieram Kiedy wzrokiem błądzę i omamy miewam Twoje kształty kuszą członki rozpalone Po mym czole płyną krople rozsierdzone. Karabelę trzymam jeszcze chodzi cała Nie tak dawno przecież siekała Moskala Wobec kocich wdzięków martwa w pochwie leży A pchała i cięła wielu sławnych męży. Ty potrafisz czule chustę ofiarować Nią na moim ciele miłość rozplanować Gorejące strofy pod powałą składam Pójdą w honor czyny a w ruchach ogłada. Gdzie pasieki zapach kłębi się pod strzechą Gdzie bydlątka młode kopytkami krzeszą Mościsz sobą gniazdko turlasz się po zbożach Stoję jak ten ciołek przy wieczornych zorzach. Znów radując oczy skubię frędzle pasa Jakaś niemoc trzyma postacią przestrasza Podjąłem wyzwanie i zwiewną zasłonkę Spuściłem na ziemię na kwitnącą łąkę. Dech już nie zapiera z płuc powietrze zległo Zimno orzeźwiło rumieńcami spiekło Teraz dłonią gładzisz tak zmęczone ciało Które kona setnie… Tobie ciągle mało. Unosisz zasłonę członki tchną spokojem Ciało rozpalone pachnie organ znojem Łatwo nie odpuszczasz na nic marcepany Wstań do walki „bracie”… słyszysz tarabany.
    2 punkty
  17. domalowujesz codziennie kolory ja zaczynam dzień od herbaty zmienna od gorąca do zimna czy to już wiosna? to po prostu takie piękne jak wolne życie letnie owoce znajdę miejsce na odpoczynek i wskoczę do wody usiądę na plaży pójdę na spacer wzdłuż ogrodu w śpiewie ptaków wieczornej bryzie w motyle sukience odsłonię piersi
    2 punkty
  18. zakwitła róża i bez zakwitł miłości kolejny dzień zakwitły mimo że było pochmurnie padał deszcz ja zaś to widząc uśmiecham się czuje to coś co pozwala zrozumieć owe piękno które świat ozdabia zakwitła róża i bez spełnił się mój sen że nie ma nicości że wszystko co kwitnie ma w sobie sens jest światłem światłem o które warto walczyć wierzyć w nie
    2 punkty
  19. ranek po deszczu pachnie bzem i konwalią pogwizduje kos
    2 punkty
  20. jak… dziesięć przykazań wyznacza granice czystej pięknej wolności w prawie pozbawionym pychy dumni w trudnym okresie pokazaliśmy ją Europie teraz niszczona brakiem szacunku na niektórych koszulkach bryluje w życiu kaleczona krwawi wstyd 5.2024 andrew
    2 punkty
  21. Może się trafi "jakieś jutro". Ktoś ciebie weźmie na kolana, usłyszysz; "Ja wiem, w sercu smutno, przeze mnie jesteś tak kochana." Potem przytuli ciepło sobą, ogarnie całym swoim bytem. Popłyniesz razem z nim jak obłok i troski znikną. - Nowe życie. Ale na razie chwytaj chwile, nastrój utrwalaj w swoich wierszach i tu nam pokaż - będzie milej. To nie jest ważne, żeś nie pierwsza.
    2 punkty
  22. tu ja roślina trująca a przecież jesteś my
    2 punkty
  23. twarzą w twarz smak spojrzenia jeden zmysł a tyle zmienia
    2 punkty
  24. @Roma @Dagna – moje odczucie przciwne: delikatne "zadomowienie" czegoś ulotnego.
    2 punkty
  25. diaboliczna gardziel sidlącego pożądania nie oderwę się od twojej skóry podróż językiem z tych poza widzialne na najwyższym wibrysie doznaniem nagiego ciepła eteru ciał mastki śliny
    1 punkt
  26. dzisiejsza noc była smutna bez gwiazd i księżyca drzewa nie szumiały milczał wilk i echo sny się wałęsały - mysz szczur mocno rządziły ciemność im pomagała pijany kumpla szukał strach się czaił myśl bała się myśleć na cmentarzu umarli o coś się kłócili dzisiejsza noc była sobą nic a nic nie kłamała można nawet rzec że prawdziwa była
    1 punkt
  27. Był taki jeden, który im więcej czytał, a kazali mu to robić czasem, tym gorzej pisał. Tym sposobem ów odwrócił ważne tabelki literatom, więc siłą rzeczy musiał stać się niemodny. Niestety ów zbuntował się przeciwko rozkazowi, aby jeszcze więcej czytać, a wiadomo przecież jaka była ukryta intencja tego nakazu. Postanowiono więc dać go w zapomnienie (tabelki literatów są przecież niemalże najważniejsze i to prawie na całej ziemi), z czasem rosnące zresztą i tylko ja się wyłamałem i przypomniałem właśnie niniejszym jego historię. Ten o kim piszę nazywał się Pan xxx. Za powyższe mi akurat kazali przepraszać, ale ja ciągle przepraszam i przepraszam więc z karą nie miałem największych kłopotów. Zresztą sto razy na zaś ich przeprosiłem nawet. Niebawem znów napiszę coś niewłaściwego, więc niniejszym ponownie przepraszam na przyszłość. Ja tylko chciałem zarobić na zamieszaniu i nic więcej. Zarobić zresztą po to, by w sposób miły i przyjemny i nawet pozytywny móc przepuścić pieniądze. Przepuszczanie funduszy powinno być zawsze w cenie i dużo częściej powinno być normą niż to jest obecnie wskazywane. Warszawa – Stegny, 03.05.2025r.
    1 punkt
  28. Interesuję się wierzeniami słowiańskimi. Nie lubię pisać wierszy rymowanych. Mam nadzieję, że napisana ballada Was zainteresuje.
    1 punkt
  29. Wiatr zabrał kartki zawirowały one biegną w świat…
    1 punkt
  30. @violetta Oj lubię w Tobie tą kobiecość... Może Ci się spodoba
    1 punkt
  31. Wiersz-dziękczynienie..przypomniał mi dziecinne lata i majówki w przydrożnych kapliczkach:):)
    1 punkt
  32. @Naram-sin Piękny artefakt 🙂 @violetta Cześć Viola, wracam z gór, byłam zażyć przygód...
    1 punkt
  33. @violetta oczywiście, to ludzie kombinują i bez sutanny i w sutannie @Jacek_Suchowicz ludzie chcą kupić wszystko, zapominają, że nie wszytko można
    1 punkt
  34. @Natuskaa Dobre 👌
    1 punkt
  35. ta dycha jest jak drogowskas w tym świecie dość porąbanym w pojęciach mętlik dziś powstał znaczenia słów pomieszane :)
    1 punkt
  36. @Waldemar_Talar_Talar @violetta Za twoją sprawą blisko ! 6 Wybitny...
    1 punkt
  37. wymyśliłem nową grę sów huhu huhu
    1 punkt
  38. @Deonix_ dla mnie trwałym niezmiennym pieknem jest kosmos i gwiazdy. " boldly go where no man has gone before "
    1 punkt
  39. @andrew Andrzeju, bardzo mi się podoba Twój wiersz.
    1 punkt
  40. Słucham sobie muzy z dawnych lat, Nie wiem, czemu przeszłość zawsze jest idealizowana, Bo „kiedyś to było lepiej” (akurat!), Nie jedzie mi tu pociąg! Na płycie Axl się wysila, Przymila, jak może, lecz czasy się zmieniły, Co może być tego przyczyną? Patrzę już z innej perspektywy! Zjawiło się mnóstwo środków wyrazu, Niektóre z nich uszły już w niepamięć, Pantha rhei - wszystko się zmienia, Co przyniesie ze sobą przyszłość?
    1 punkt
  41. Niech będzie sielski. Tylko przesłodzonej herbaty też się nie da pić. Spróbuj być trochę sknerą i oszczędzać cukier.
    1 punkt
  42. Modlitwa jest aktem tak intymnym, że nie będę przeszkadzał.
    1 punkt
  43. Ja mam przeważnie różowe, w różnym nasileniu czerwieni. też biały z czerwonym, jeśli farbką plakatową. ;-)
    1 punkt
  44. U mnie na wsi cały maj odbywały się przy figurze modlitwy Szczególnie dzieci w nich uczestniczyły Pamiętam
    1 punkt
  45. przyszłaś zasiedlić własny pustostan powoli zmieniasz go w mieszkanie już masz uczucia do dziś ci obce i myśli niepoukładane już kąty żyją swym własnym życiem dając schronie zalęknionym pamięć do imion powraca skrycie ktoś uśmiech przyniósł porzucony :))
    1 punkt
  46. Odpływam w słowa, które nie wybrzmiały, jeszcze za wcześnie na lśniące poranki, jeszcze trochę się waham na księżyc wskoczyć, by mieć to, co kocham, na wyciągnięcie ręki.
    1 punkt
  47. Piętnaście milionów lat temu, gdy ziemia mocą ognia przygotowywała swe oblicze na przyjęcie życia, tereny obecnej Leśnej zostały szczególnie naznaczone. Podczas ruchów górotwórczych wypiętrzających Sudety, aktywny podówczas wulkan stał się miejscem świętym i szczególnym. Zanim człowiek postawił stopę na ziemi, to bogowie sprawowali na niej władzę. Nasycali ją energią, tworzyli miejsca mocy, które po dziś dzień mają służyć wszystkim żywym istotom. Podówczas, na południowy zachód od obecnego centrum miasta, na ziemię zstąpił sam Światowid, najpotężniejszy z bogów, czczony przez Słowian zachodnich. Naznaczył te tereny, zasilił mocą odwagi, równowagi, waleczności i ochrony. Do dnia dzisiejszego znajduje się w tym miejscu uśpiony wulkan, Stożkiem Światowida zwany. Moc tego miejsca niejednokrotnie dawała o sobie znać, a bezprawie i zło ludzkich serc, chcące te ziemi sobie podporządkować, budzą samego Światowida, sprowadzając jego gniew. W XIII wieku ziemie Polski najechali Mongołowie pod wodzą Ordu. Dziesięć tysięcy wojowników bezwględnie parło do przodu, pozostawiając za sobą śmierć, pożogę i łzy niewinnych ludzi. Waleczność i pobożne serce ówczesnego księcia Śląska, Krakowa i Wielkopolski - Henryka II Pobożnego, nie uchroniły ziem Leśnej przed nadchodzącym nieszczęściem. Oddziały Tatarów rozgromiły armię księcia, a jego samego okrutnie zamordowano. Miało to miejsce w bitwie pod Legnicą dnia 9 V 1241 roku. Henryk II Pobożny nie doczekał się pomocy z zachodu, tracąc życie w nierównej walce. Armia Ordu parła dalej do Nysy, chcąc zając ziemie Królestwa Czeskiego. Pięknego, czerwcowego poranka młoda dziewczyna, imieniem Agnieszka, udała się na zbiór ziół. W tym czasie zerwane miały bowiem największą moc. Przepełnione energią Słońca i mocą ognia uzdrawiały i chroniły przed wszelkim złem. Agnieszka wiedziała o tym. Babka ją tego nauczyła, a wiedzy tej nakazała strzec niczym oka w głowie. Ludziska w osadzie z szacunkiem traktowali rodzinę Agnieszki. Sam wójt Sulisław niejednokrotnie radził się jej babki w sprawach ważnych, a i z dobrodziejstw ziół korzystał. Zbliżała się kupalnocka i Agnieszka musiała zebrać dziurawiec, który zdrowie, szczęście oraz ochronę miłości przynosił. Ważny był także rumianek, odpowiedzialny za dobrobyt i wieszcze sny. Nie wolno było dziewczynie zapomnieć o lipie oraz wrotyczu. Pierwsza potężną ochronę ściągała i uzdrawiała z najpoważniejszych chorób, drugie zioło niezbędne było do odpędzania gorączki i uzdrawiało najcięższe rany. Najostrożniej z piołunem należało się obchodzić. W nadmiarze mógł nawet uśmiercić, ale w odpowiedniej dawce sprowadzał wieszcze sny i przywoływał opiekuńcze duchy. Babka wykorzystywała go głównie w kadzidłach, a rzadziej do leczenia chorób i niedomagań po obfitych ucztach. Skupiona na swym zadaniu dziewczyna, nie zauważyła jak doszła do świętego miejsca, przed którym ostrzegała ją staruszka. Oczom Agnieszki ukazał się kamienny i wysoki stożek, na którego szczycie rosły przepiękne paprocie. Nagle ucichł śpiew ptaków, a promienie słoneczne poczęły jakby jaśniej świecić. Wszystko spowiła nieziemska poświata, liście, trawy i skały mieniły się niczym wykonane ze złota. Czas jakby stanął w miejscu, a wszelki ruch zaniknął. Nawet drobne listki tkwiły w bezruchu. Dziewczynę coś przyciągało do skał i nakazywało podejść. Upuściła kosz z zerwanym dziurawcem, a nogi same wiodły ją ku majestatycznemu miejscu. Wtem wszystko co widziała zniknęło. Otaczał ją blask i feeria barw, niczym tańczące struny muskające jej ciało. Podnosząc dłonie ku twarzy, widziała jak struny przeskakują, emanując magicznym światłem. Dziewczyna czuła spokój i radość. Czego szuka twe serce?-usłyszała pytanie, które płynęło zewsząd. Jakby z niej i spoza jej ciała. Nie było przestrzeni, z której dźwięk by nie dobiegał. Prawdy i ochrony dla ludzkich serc.- odpowiedziała spokojnie i stanowczo. Słowa wypłynęły jakby spoza jej świadomości, wprost z serca i z duszy. W tym momencie jej oczom ukazał się piękny mężczyzna, odziany w srebrną, długą szatę ze złotym rogiem u pasa. Wielu drogi do tej krainy szukało i wielu śmierć poniosło. Wielu złe serce miało i biedę na leśną krainę sprowadzili. Tyś wybrana została zanim twe stopy ziemi dotknęły. Ten oto róg ochroni i obfitość sprowadzi. Miodem napełniony ogień świętej ziemi rozpali, zło odegna i rozbudzi dobro w ludzkich istotach. Przyjmij go i w Noc Kupały napełnij patoką. Następnie rozlej po trzy krople u granic osady, poczynając od wschodu, przez południe i północ na powrót w miejsce pierwszej kropli wracając. Niebezpieczeństwo nadchodzi, ludzi czas wyprowadzić i prawego wójta powiadomić. Nim kur trzeciego dnia po nocy ognia zapieje zło i śmierć zechcą te ziemie całkowicie opanować. Róg ma moc również przywracania życia, ale strzeż się korzystać z tego daru, gdy twe serce i dusza nie będą w zgodzie. Idźże teraz czym prędzej i ocal tę krainę. Moce natury będą waszym wsparciem. Pospieszaj się!- W tym momencie wszystko zniknęło. Nie było już magicznych strun światła, ni pięknego mężczyzny. Agnieszka na powrót stała przed kamiennym stożkiem, a śpiew kosa przywrócił ją do rzeczywistości. Tylko w prawej dłoni złoty róg dzierżyła, znak prawdziwego widzenia i spotkania z nieziemską istotą. Czym prędzej pozbierała dziurawiec, który wypadł z koszyka, a boski dar schowała pod fartuchem i ku domostwu pobiegła. Już od drzwi, zdyszanym głosem, nawoływać rodzicielkę i babkę poczęła. Opadła na krzesło i nie mogąc słowa z siebie wydusić, złoty podarek na stole położyła. Matka jęknęła przerażona, a babka z uśmiechem powiedziała: -Wypełniło się- Agnieszka nic nie rozumiejąc wpatrywała się to w matkę, to w babkę. Wówczas staruszka wyjawiła jej sekret tych ziem. Było to w czasach nim książę Mieszko nową wiarę na te ziemie sprowadził i cześć cesarzowi okazał. Zamieszkiwało podówczas te ziemię plemię, Połabianami zwane. Tajemniczy i potężny był to lud. Znali język natury i pismo bogów. Raz na 100 lat rodziła się w plemieniu dziewczynka, naznaczona przez Siły Wyższe. Światowid, którego było dane ujrzeć Agnieszce, pojawiał się pośród ludzi, chronił ich, sprowadzał obfite plony, a kapłana i wybraną nauczał. Tylko ona miała dar rozpalania miłości i władania jej mocami. Każdego roku złoty róg napełniano miodem podczas nocy ognia. Ten słodki nektar został zesłany ludziom, aby rozpalać w nich dobro i radość, karmić ciało i duszę. Kapłan i wybrana upijali po łyku boskiego płynu, po czy ziemię wokół osady jego kroplami naznaczali. Tak obfitość, zdrowie i harmonia były na cały rok sprowadzane. Gdy nowa wiara nastała w kręgi kapłana wkradło się zło i do zguby osadę doprowadziło. Mroczni wysłannicy chcieli posiąść róg i jego moc. Wykradli boski podarunek i uciekli z nim. Od tego czasu osadę naznaczały głód, pożary i choroby, a Światowid nigdy więcej się nie ukazał. Złodziei nie odnaleziono, ani nikt o rogu nigdy więcej nic nie słyszał. Kapłani nadal następowali po sobie, ale wybrana na świat nie przychodziła. Roniono łzy, mówiąc że dopóty zło na tych ziemiach będzie, dopóki czyste i pełne miłości serce nie zjednoczy ludzi. Ty z plemienia Połabian się wywodzisz, jako i ja, jako i twoja matka. Ty jesteś wybraną, nosząc znamię ognia. Odnalezienie rogu przyniesie zbawienie tym ziemiom. Czym prędzej idziemy Agnieszko do wójta.- oznajmiła staruszka i jako żywo chustę na głowę narzuciła, wnuczkę za rękę mocno złapała, a córce róg schować nakazała. Po czym żwawo do Sulisława obie poszły. Wójt opadł na krzesło. Powietrze z płuc wypuścił i zbladł. Wiedział, że armia pod wodzą Ordu, syna Dżocziego, na zachód się kieruje, ale miał nadzieję, że te ziemie ocali. Słowa kobiet przyjął z powagą, bowiem o mocach drzemiących na świętym wzniesieniu słyszał. Jeszcze dzisiaj zarządzę wymarsz ludności po nocy ognia. Ukryjemy się w lesie i na pomoc będziemy oczekiwać.- powiedział z wiarą i stanowczością. Wójcie działajcie prędko, acz ryzyka nie podejmujcie. Ludności jest mało, a i gro słabowitych. Wiem, że chęć walki i obrony twe serce przepełnia, ale tym razem ludzi trzeba ocalić, a dobytek przyjdzie nam odbudować.- odpowiedziała staruszka. Tak też wójt uczynił. Osada opustoszała, a ludność w pobliskim lesie, po drugiej stronie rzeki schronienie znalazła. Nad ranem ujrzeli łunę ognia nad domostwami. To tureccy najeźdźcy palili i plądrowali ich dobytki. Wójt bezradnie i ze złością miotał się, chcąc czym prędzej do walki ruszyć, ale słowa staruszki były dla niego ostrzeżeniem. Agnieszka ze łzami w oczach patrzyła na ludzki smutek, płacz i bezradność. Bez namysłu ujęła spod fartucha złoty róg, odeszła na bok i poczęła w niego dmuchać, chcąc wydobyć jakikolwiek dźwięk. Jej serce i dusza zjednoczyła potężną siła, acz kierował nią nieznany motyw, czysta miłość zalała jej wnętrze a odwaga nie pozwoliła stać bezczynnie. Niestety, żadnego dźwięku róg nie wydał, dziewczyna bezradnie patrzyła na mieniący się kawał złota. Rozpłakała się i usiadła pod dębem, nie wiedząc czemu boskie siły opuściły leśnian. Wnet wiatr się wzmógł, a drzewa poczęły śpiewać głośną pieśń. Zewsząd było słychać łoskot, tętent kopyt i świst strzał. Ludzie z przerażeniem gromadzili się jeden obok drugiego, nic nie widzieli, jeno słyszeli. Nagle zza dębu, pod którym siedziała Agnieszka, wyszedł potężny mężczyzna, a za nim było widać cienie armii leśnych ludzi. Nikomu nie trzeba było mówić któż to przed nimi stoi. Wszyscy wiedzieli, że to sam Karkonosz przyszedł im z odsieczą. W wójta i w ludzi wstąpiła potężna wola walki. Runęli wraz z Karkonoszem na najeźdźców. Na to wszystko przybyły posiłki mieszczan z Gryfowa i drużynników z zamku Gryf. Wróg nie miał najmniejszych szans. Tatarzy uciekali w popłochu, jeno kilku z życiem uszło. Nikt poza leśnianiami ducha gór i jego armii nie widział, a posiłki z Gryfowa dziwiły się, jak wielka moc w osadnikach drzemała. Niestety po czasach światła i dobra ponownie zło na ziemie Leśnej nadciągnęły, a róg zaginął. Złe rządy poczęły nastawać i ludzi dzielić. Od tamtej pory pożary, powodzie i choroby jęły ziemie leśnej osady nękać, a wybrana do tej pory się nie narodziła. Dopóty kłótnie, zwady i bieda będą się tutaj szerzyły, dopóki nie narodzi się dziewczynka o sercu pełnym miłości i dobra, której Światowid róg we władanie odda. Co roku przed kupalnocką przejście do boskiej krainy się otwiera i czeka na wybraną.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...