Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.03.2025 w Odpowiedzi
-
zamykamy obrazy w ramach szczęście że moje są bez łańcucha nie czuję się zbyt dobrze w skarpetach na plaży podobnie jak czerwony kapturek przed dworcem około piętnastej bo zegarek zgubił wskazówkę z pewnością nie na złość8 punktów
-
Czy się ośmielą słowa wyjść z szuflad gdy szafę rozwalają? Kiedy nie można mówić nic i czmychnąć w pole tak jak zając. Zaś w szafie nędza, straszny luz. A tak niedawno miejsca mało, domykać ją – był niezły trud, gdzie się to wszystko dziś podziało? Kiedy gospodarz; prostak, cham i z bandytami idzie w parze. Kradnie, sprzedaje każdy łach. Prawo zostało w strefie marzeń. Czy może ożył ludu wróg, badylarz, cinkciarz albo kułak? Wybierze zgraja głupców znów i na co komu szafa pusta.7 punktów
-
przyjemny taniec z deszczem nieśmiała melodia w tle spójrz kropla zmienia się w człowieka tak samo prawdziwego jak my5 punktów
-
owe boskie ciało, bez skazy, w zbroi istnienia porywa się z sercem drżącym na wiatr i tańczy w takt rwanej muzyki tętnem pulsującej wewnątrz szkielet niby plastelina jakby pręt sztywny - metalowy wciąż łagodnie się wygina, nagły oddech żebra rozszerza i z piersi bielą jaśniejących kojący śpiew rozbrzmiewa na ciasno nawleczony sen powieki, ciężarem dotyku kładzie, włosy z czułością gładzi, ramiona ufnie otwiera - w skrzydła motyla zmienione... wiosna - pofrunąć już czas5 punktów
-
budujemy gniazdo ty ogrzewającym słońcem pieścisz moją skórę ja bezbronna gałązka rozwijana z liściem trawą całą energią w nas4 punkty
-
wyhodowałam w macicy siedem i pół kilograma żywego ludzkiego istnienia nie licząc łożysk reszty błon i wód płodowych dwie dusze syn pięć lat nie wypuszczał z ust mojego sutka dziewczynki wiadomo zdolniejsze łatwiej przyswajają obraz zdarzeń nie wyjdę z domu wymiotuje a temperatura graniczy z koagulacją białka dlaczego ma takie zimne rączki lepiej spakuję rzeczy do szpitala RSV jelitówka bostonka niemożliwe termometr chyba popsuty o trochę spadła 39,9 nie płacz synku zaraz przyjdę Mimi ma dreszcze muszę jej potrzymać głowę pleśniawka języka dziś dla odmiany ospa4 punkty
-
Święty Vincent Van Gogh ze Świętym Tupakiem Shakurem gawędzą sobie całkiem lekko i ślamazarnie o sztuce słuchając wywodów Świętego Salvadora Dali. Siedzą na chmurce najprawdopodobniej (fakt, wolałbym ich widzieć w Avalonie) rzecz możliwa że ma to miejsce wysoko i możliwe że raczą się winem... Obecność tam wina jest zresztą nieustalona i może uchodzić nawet za wątpliwą (autor niniejszego nie widzi w tym kontrowersji) Cieszą się i śmieją, że tam na ziemi (nisko) śpieszący się ludzie, gdzieś pełzający na półgwizdka mają do dzisiaj z ich twórczością problem właściwie raduje ich myśl przezabawna że tych problemów wciąż jest tak dużo (są tacy co uważają że prawie najwięcej) Święci Van Gogh, Tupak i Dali chętnie przyjmą do swojego grona gdzieś za lat więcej niż dekady Świętego Kevina Smitha reżysera Sprzedawców 1, 2 i 3 który tak przepięknie sprzedaje Amerykę Poza tym jak już go przyjmą do swoich cóż żart z ziemian uda im się wybornie majętnie i ponownie (zwykło się mawiać, że żartownisie górą) (wbrew pozorom kobiety tych tez czasem nie lubią) Niestety, tacy jak oni, takich jak ja nie widzą tam w roli swoich sekretarzy co ma ten pozytywny efekt wręcz świetlny że mogę sobie dalej pisać co chcę jak chcę i do woli. Mogę nawet tym handlować. Warszawa – Stegny, 28.03.2025r.4 punkty
-
To ślepa uliczka, nic tam więcej nie ma. Zero perspektywy i zamknięty temat. Przejechany dystans i wysiłek duży, trzeba będzie wrócić na start tej podróży. Odpuścić iluzję i nadzieje całe, to ślepa uliczka, nic się już nie stanie. Dalej nie pojadę bez walenia w ścianę, żaden to pożytek, bez sensu gdybanie. Tylko czemu wiedza niczego nie zmienia? SIniaki na czole i za twarda gleba. Głową nie przebijesz, nogami nie skruszysz. To koniec uliczki. Dalej stąd nie ruszysz. Nie oczekuj zmiany, metoda nie działa. Jak poskromić duszę, żeby to wiedziała?4 punkty
-
Środa nie chciała się napisać a śpiew całkiem by ją uśmiercił więc nuciłam w myślach po drugiej stronie ulicy cukiernia tego dnia najważniejsza urodziny Ryby zdarzają się tylko raz w roku zebra wskazuje przejście przy okazji liczę paski nawyk z pracy zostaje to na pewno lepsze niż odwyk w środku pusto tort czy torcik - to drugie nie można tuczyć dzieci i siebie zamówienie bez alkoholu zabawny napis cyferki najlepiej z czeskim błędem to ucieszy oczy na chwilę w ten jedyny wieczór bo przecież łatwiej nie będzie czas i tak zrobi swoje marzec, 20253 punkty
-
3 punkty
-
narodziny cierpienie śmierć mamy tylko delikatne ciała i niedoskonałe zmysły w pierwszej chwili największa rana nie boli starożytna metalurgia pobudziła życie ostrzono nożyce i topory żelazo zdystansowało brąz krzem zmienił rzeczywistość politykę wierzenia rozwinął ruchomość kciuków tytan dziś wzmaga gorączkę w teatrze ludzkiego zachowania3 punkty
-
niebo szarzało zmarszczonymi brwiami chmur obce nastroje dotknąłem słowem skradzionym bogom niebios i wbiłem w ziemię jak miecz rzymskiej namiętności aż po trawertynowych wodospadach spłynął poszum zamierzchłych czasów i tej jednej nocy nasycony tajemniczością zobaczyłem w srebrnym blasku śmierć nieskończoną co wpada do morza koloseum3 punkty
-
włosy żyto ścięte przed czasem warkoczami wiązałaś dobro i swój cichy gniew w snopy rosłaś jak mak w zbożu – piękny na pokuszenie matki szeptały żeś nie z tej ziemi a pany i paniska cięły jak sierp nisko tam gdzie węszą ślepe wilki a chłopcy kruszą w ustach jęczmień od pługa ważniejszą mieli miłość – pustą studnię bez mocnego dna wlewali w ciebie żądze i grzechy świata pochowane pomiędzy stodołą a chlebowym piecem a tyś chciała poznać dłońmi polny kamień i zatańczyć pod jemiołą z uśmiechem co nie znał ceny na żadnym targu w końcu oddali cię ziemi – wysypali z wora jak nasiona zbezczeszczone gnojem zapłakał ślepy dziad i anioł nad krwawiącym zbożem objęli się chudymi ramionami rozrysowali krzyże3 punkty
-
objął ramieniem pól trójbarwną szatą okrył i milczał przez wieki a one mówiły gdy drzewa pozwolą zasypiać pamiętaj o wietrze suche gałęzie spadają stosami dźwięki zawodzą do ognia spod rozgrzanej stali pytaniem czy cisza była rozkazem3 punkty
-
Wszystko o wiośnie... A może za wcześnie, by cieszyć się pierwszym wiosennym śpiewem? Trochę poczekać, aż ziemia odtaje, przymrozki znów wrócą? Tego dziś nie wiem. Niby zielone wszędzie wybija, a sercu tak jakoś raźniej. Choć popaść w euforię to mówić jest nadto, o tym co naprawdę ważne. Okryją drzewa różem i bielą, wtedy już będzie pewność. Że ciepło w sercu zostanie dłużej, ziemia odtaje wraz ze mną.2 punkty
-
Czasem za przytulenie Do głębi kości Które trwa Niespiesznie i czule Ciepłem Rozpuszcza pancerz W milczeniu koi Dałabym wiele Za męskie ramiona W których mogłabym Wszystko odpuścić Rozpaść się I poskładać na nowo2 punkty
-
spod podszewki wygląda wczoraj które zatrzymałem dla ciebie byłoby dobrze gdyby nie deszcz piasek ze studni bawi się w wodę a ty czekasz na kawę dlaczego pytania bolą bardziej kiedy wiem że padną za pierwszym pagórkiem droga nie prowadzi w dół i jeszcze ten deszcz2 punkty
-
to dla mnie nic strasznego znam cień wywodzę się z niego lecz po spotkaniu ze Słońcem wiem że w mroku obojętne jest czy zamknę oczy czy otworzę on i tak będzie zniknieniem2 punkty
-
Metafizyka jest podobno kategorią FAKTU (sprawdzone INFO) Warszawa – Stegny, 29.03.2025r.2 punkty
-
2 punkty
-
nie wiem o co idzie z p. Łukaszem ale wiersz zatrzymał dzieci radością naszego życia chociaż chorują czasami one nas uczą pokory bycia maleństwa cudne kochane dają nam miłość zmartwienia szczęście sensem naszego istnienia pełna dojrzałość przy nich nareszcie człek przy nich już się sam zmienia pozdrawiam2 punkty
-
już mnie nie trzymaj w ramionach czuję aksamit wiatru jak latawiec jak słowo pozwól wznieść się ponad szarość stóp jestem gotowy mam skrzydła czeka na mnie ta chwila już mnie nie trzymaj w ramionach lecę zatopiony w chmurach biel wypełnia każdy kąt czarne myśli miesza odczucia na palecie barw nic nie mów proszę lecę czuję że jestem jak Dedal i znowu mam syna2 punkty
-
wiosnę poczuło boskie ciało w myślach wiruje razem z miętą już się ujędrnia słodkie całe jak widać nie zostanie świętą :))2 punkty
-
@Jacek_Suchowicz Szkoda, że to nie szafa grająca. Bo wtedy, muzyka grałaby do samego końca... Pozdrawiam.2 punkty
-
2 punkty
-
@Alicja_Wysocka @andreas @Rafael Marius @Leszczym Dzięki wam wszystkim pozdrawiam serdecznie 😉👍2 punkty
-
2 punkty
-
Tafla podąża śladem księżyca Odbicie jak moja cera blade, Na kamieniach grzeszne widzę twarze, Zaiste brutalna to intryga, Martwy las pożera brudne ślady, Cisza zagłusza ciężkie kroczenie, Me serce oplatają korzenie, Z przerażenia zrzucam kajdany, Krzewy cierniste kłują me oczy, Szkarłat zalewa pole widzenia, Lico me winnym zbryzgane kwasem, Krew na ziemię łagodnie się broczy, Sił mi brak, opadam w mrok cienia Na wieki będę tym martwym lasem2 punkty
-
W pochmurne dni Będę myśleć o tobie I tęsknić za twoim oddechem Na moich policzkach Bo tylko ty przynosisz Spokój do mojego serca A kiedyś w końcu wyjdzie słońce...2 punkty
-
wciskałam ci gwiazdy w ręce dwie półkule miękkich planet chciały być ssane ale przez mrok oślepłeś i nie widziałeś w miękkości lekkości w czułości wgryziona w słońce stoję boso w pomarańczowej kałuży uciekam przed chandrą za włosy targam wiatr całuje mnie mocno i niesie przez błękitne fale poddaję się gdy odzyskujesz wzrok jestem pokryta kumkwatowym likierem bierzesz kieliszek wypada z rąk1 punkt
-
Całkiem możliwe, choć to już nie będzie tak smakowało jak w szczenięcych latach, bo mózg człowieka dorosłego funkcjonuje inaczej, a okno rozwojowe się zamknęło. To prawda, tak zwana poprawność polityczna. "Me too" i inne podobne histerie budują coraz wyższe mury między ludźmi. Strach się bać. Dotyka również i mojego pokolenia urodzonych w latach 60tych, ale póki co mnie nie. Z dotykaniem nie mam problemu, choć raczej mogę być jedynie beneficjentem onego. Jako osoba niepełnosprawna na wózku mam barierę techniczną. Ale właśnie, dzisiaj jedna sąsiadka mnie przytuliła i zawsze to robi, gdy mnie spotyka. Robiła to też podczas pandemii covid. Ją żadna poprawność nie obowiązuje. I tak trzymać. I nigdy nie pytała czy chcę, przecież to oczywiste i dla niej i dla mnie.1 punkt
-
@Rafael Marius Liczę bardzo na to, że kiedy pokolenie nastolatków dorośnie i dojrzeje, to z czasem odkryje wartość przytulania. Pewne ludzkie zachowania są uniwersalne, i psychologicznie, i biochemicznie. A lęk przed bliskością dotyka nie tylko młodych...1 punkt
-
Wczoraj było jeszcze cieplej, bo bez wiatru. Jeździłem, jak to moja babcia mówiła, do figury, czyli bez kurtki i w letnich spodniach. Dzisiaj też.1 punkt
-
1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz Myślałam Jacku, że to Ciebie ze strony szafy afront spotkał a to zwyczajna babska słabość przy każdym wyjściu się przybłąka Odpowiem Ci z kobiecej strony jakie miewamy z nią katusze jak nie ma w niej nowego ciuszka to nic nie włożę nie miej złudzeń Bo w tej widzieli mnie już wszyscy a tamta chyba się wstąpiła w kolejnej zbrzydły mi kolory następna całkiem jak babcina I choćbym miała ze trzy szafy to jestem męża wizytówką Ty się nie będziesz za mnie wstydził więc póki co daj boże zdrówko1 punkt
-
1 punkt
-
a las zawsze szumi a właściwie mówi czasem pełne forte albo tylko piano ty myślisz że milczy bo tak ci kazano prawi o miłości aby cię nie zgubić :))1 punkt
-
@andreas W dzień jak i w nocy robi kolosalne wrażenie :) Dziękuję za komentarz, pozdrawiam.1 punkt
-
@andreas Kapturek jak Kapturek, zawsze znajdzie milion sposobów, na spóźnienie się do Babci. Wiem, łańcuchy nie dla Ciebie - za daleko skaczesz. Pozdrowionka.1 punkt
-
Gdy wróciła z pola walki W swej sukni czerwonej, Posilona jadem złości I zemsty spełnionej, Utuczona setką porcji Tłustych – okrucieństwa, Zdrady, gniewu i podłości I garncem – przekleństwa, Bardzo wciąż zadowolona Z haniebnych uczynków, Ze zburzonych chat i zamków, Szkół, kościołów, rynków, Z chmur purpurą oraz kirem Groźnie napuchniętych, Z życiorysów nożem śmierci Zbyt wcześnie przeciętych, Wnet poczuła się zmęczona Zbyt aktywnym życiem, Podpalaniem i strzelaniem, Kopaniem i biciem. I stwierdziła - Od dziś fach swój Całkowicie zmieniam I tryb życia spokojniejszy Świadomie obieram. Biuro jasne wnet wynajmę Gdzieś na Nowogrodzkiej I o wystrój dość upiorny Sama się zatroszczę, Czarne ściany w białe czaszki (Lubię te klimaty) I z wampirem oraz strzygą Dwa wielkie plakaty. Znad mej nowej klawiatury Gorycz będę sączyć, Tu podjudzać, tam oskarżać, Dzielić, a nie łączyć. Stworzę linię produkcyjną Plotek i pomówień, Rozprowadzę proszek gniewu Do stępienia sumień, Słów wulgarnych stos dowiozę Do każdej chałupy, I w promocji wyzwisk skrzynię (Twardych – niczym krupy). W przedwyborczych dniach gorących Kłamstw dostarczę worek, Butlę fejków przepełnioną (Aż wyskoczy korek), Haków zestaw na rywali (Rozmiar do wyboru), Skrzynie trzy stereotypów (Różnego koloru), Dziwacznych insynuacji Słoików dwadzieścia, Fotomontaż skandaliczny (Z imprezy u teścia). Gdy zasieję nowe ziarno O zielonej wiośnie, Krwawo gorzki plon mi wkrótce Sam bujnie wyrośnie. Będzie on dla spełnieniem dla mnie, Szczęściem i korzyścią, Wszak od wieków mnie Polacy Zowią – Nienawiścią…1 punkt
-
1 punkt
-
w tym śnie droga miała kocie łby a kot błękitne oczy uwielbiam sny czarno- białe i poranki w barwnych rekonstrukcjach dnia poprzedniego w dużym skrócie budzę się na pomarszczonym cieniu kołdry między mruczącymi memami1 punkt
-
@mariusz ziółkowski powiew wolności czuć w tych wersach. Wskazują na ten stan motyw ram bez łańcucha. Ciekawa jest również metafora zagubionej wskazówki. Być może bez jej wskazań łatwiej się żyje. W tedy człowiek nie żyje pod presją czasu. Wiersz bardzo mi się podoba. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Piękny wiersz, z tym pancerzem rewelacja. Mała uwaga, skoro pod wpływem, jak sądzę, ciepła to raczej roztapia. To tylko głos inżyniera, w poezji może być inaczej:). Pozdrawiam.1 punkt
-
To spora podpowiedź, Mariuszu... czyli, podążanie ścieżką czasu, który u Ciebie i milczy, i mówi zarazem, a wichry z różnych stron wieją. Stosy spadających gałęzi, mogą symbolizować zdarzenia, które zawodzą - mogą być rozumiane dwojako. Rozgrzaną stal i końcowe pytanie zostawię sobie, czuję 'tu' pewien niepokój. Pozdrawiam.1 punkt
-
Wietrze, spocznij sobie pod wrzosem, Twój głos dziki mnie nie przekona; Ponurą pogodę wszak zniosę, Gdy ciebie pozbawiona. Słońce, zejdź z wieczornego nieba, Twój uśmiech nie zdobędzie mych łask; Jeśli jakieś światło dać trzeba, O, dajcie mi Cyntii blask! Cyntia to jedno z imion Artemidy - bogini Księżyca (mówi gugel). Chociaż raz, bez zagadek. Przepraszam, że ja tak monotonnie, to już pewnie brontofilia. I Emily: Wind, sink to rest in the heather, Thy wild voice suits not me; I would have dreary weather, But all devoid of thee. Sun set from that evening heaven, Thy glad smile wins not mine; If light at all is given, O give me Cynthia's shine!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Twój wiersz bardzo pobudza wyobraźnię, a te półkule pobudziły również moją pamięć... Przenikliwy dyrektor w strachu dyrektor szkoły z Włocławka czy aby atlas zna geografka bo nieziemskie ma półkule więc jej wiedzy brak w ogóle i nie opisze globu ni skrawka Wschodnia i zachodnia? do ślicznej geograf w Stambule przytulił się nieuk tak czule że wiedzę o świecie wycisnął z niej przecie choć miała niewielkie półkule Zła aura Ewy? gdy uzdrowiciel chciał Ewie w Kole tej z wielkim biustem zmienić biopole zamiar spalił na panewce bo nie zbliżył się ku Ewce takie ogromne miała przedpole Pozdrowionka.1 punkt
-
@Agnieszka Charzyńska Świetna treść, to znaczy.. w wymowie.. straszna. Dobrze to opisałaś. ps. skoro świetny, to należy się.. punkcik. Spieszyłam się.. ehhh...1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne