Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 05.02.2025 w Odpowiedzi
-
artysta jeszcze nie skończył obrazu jednak rozmyty kontur ciała wygiętego na szezlongu przyciąga wzrok widzisz zieloną tkaninę otulającą prawą pierś znikającą między udami puszystej modelki a lewa lewa pierś wabi lekko zasłonięta ciemnoblond włosami tak okrągło ponętna że masz ochotę zaśpiewać albo wiersz o niej napisać podchodzisz do płótna niebieskie oczy obiecują uniesienia jak w "Szale" Podkowińskiego wyciągasz notes i pióro7 punktów
-
wierszy się nie pisze wiersze się podnosi spośród suchych liści i zwiędłych paproci wiersze są schowane wiszą sobie lekko trzeba je odnaleźć i utulić ciepło żeby były mądre żeby nas kochały żeby żyły nami naszymi sprawami7 punktów
-
Chińskie róże Dla mnie kwiat tylko żywy — wie pani, tak poprosiła mnie żona — którego nie ożywia się w pralce ani w żaden inny sposób; o kruchych płatkach, chociaż marszczących się; o miodnym i lepkim zapachu brudzącym palce; kolor może nawet zasychać, ale zostawia przecież herbaciany posmak dla dwóch palców, bo wystarcza na chwilę, gdy patrzysz na mnie zza wyniosłego marmuru. Szus Nic ważnego się nie stało. Żaden przełom, nic takiego. Powieki słońce ogrzało. Zajął pierwszy ptak się śpiewem. Żelaznych części nie trzeba rozpracowywać i trybić. Ot, z kasztanka zakiełkować. Uśmiechnąć się w czymś do ludzi. Obyś niegodną łupinkę miał lub pędzel diamentowy. Zarysował ornamentem cech niepodważalnych wzory.5 punktów
-
Raz pewnej nocy depresją zgiętej w smutnym ogrodzie pełnym odniesień kwieciste słowa zwabiły usta zjedzone jabłko spadło człowiekiem Na mroczną przestrzeń spowitą cieniem pragnącą wrócić znowu do światła pośród zawiei i oddalenia przytulić miłość póki nie zgasła Nadzieją tli się płomyczek w ciele przez ciemność biegnie radosny krasnal wciąż między dwojgiem jest połączenie świt drzemie ale jeszcze nie zasnął4 punkty
-
Witam Cię serdecznie zimo nieostrożna. Zmroziłaś moje myśli i wspomnienia. Nie wiem czy tak można. Ale nadal naciskasz w stronę poznania, A ja znikomy w tej całej bajce Wciąż wyszukuję naszego pojednania. Witam Cię serdecznie moja miłości. Tak bardzo pragnę szronu, mrozu,zimna, Szumu i wibracji moich ułomności. . A Ty wciąż rysujesz drzewa zamrożone Na szybach mojego mieszkania. Już sam nie wiem czy to zamierzone. Czy nadal zmierza w stronę zakochania... Nie wiem czy tak można Zimo kochana.4 punkty
-
3 punkty
-
a może to nic na pewno nic zanim zacznie padać w słońcu wszystko wygląda inaczej dwie kropelki pod serwetką zmienione w bursztyn proszą o szansę jak fortepian zza ściany chociaż są tylko chwilą zamkniętą we łzach wierzby na rozstaju3 punkty
-
zaplotła się prawda nie w warkocze przecież w gęstym lesie pustych słowach w Internecie szukasz jej w potoku zdjęć postów głupoty gdzie każdy kłamie rachunek wystawia potem tik tak bije zegar jego serce tańczy miarowo tik tok krzyczy w sieci i świeci pustą głową idź zatem boso poczuj ślady ścieżki polnej ciesz się własnym życiem póki jesteś wolny3 punkty
-
budząc mnie w środku nocy odkrywając się powiedziała nie mów nic nawet cichutko przyłóż ucho i posłuchaj jak wyraźnie bije nasze nowe serce3 punkty
-
3 punkty
-
-Mistrzu, one mnie nie chcą przez mój wygląd nędzny. -Jak którąś oczarujesz, będziesz dla niej piękny.3 punkty
-
Pod megafonem gruchają gołębie. Ktoś ciągnie na pogrzeb, ktoś do sanatorium. Ktoś skacze w ramiona głodny jak nigdy, ktoś się przegląda w szybie wagonu. Scena powrotów, śmiałych decyzji, łez, którym ciężko sprostać. Kupisz bilet, gazetę i kawę naprędce, poznasz kogoś, odważysz się rozstać. Jedni są tu przelotem. Inni w poczekalni.2 punkty
-
to jest tylko podwórko pod bzem i krzewem jaśminu warto płacić czynsz za kilka oddechów i trzymanie psa bez smyczy między prawdą a marzeniem może nie być nic wystarczy że jest trochę moje brzozy też wspinają się na dachy2 punkty
-
Pisanie, cóż, jak to pisanie, skraca niekiedy długopis. Oj, długopis wydaje się czasem mocno za krótki nawet na pojedynczą kartkę. No ale powstała książka może być już jego przedłużaczem. Pisanie, jak to pisanie, skraca twoją rozmowę, bo żeś odległy, trochę odstrzelony, w pewien sposób niepodległy i przyjęty w grono światopoglądowych. No ale twoja opowieść może być niekiedy ciekawa, a nawet może być ciekawsza niż zwyczajowo. Pisanie, jak to pisanie, jest szukaniem prawdy lub kłamstwa, nie przeczę, ale prawdy lub kłamstwa nie uwikłanych, lub ewentualnie mniej uwikłanych, najmniej uwikłanych, a taka prawda lub kłamstwo są czymś z kategorii innego rodzaju, lub odmiennego nieurodzaju. Długopis, kartki, prawdy i kłamstwa już tak mają. Taka ich natura, a w dodatku właśnie w pisaniu mocno ze sobą powiązana. To właśnie w pisaniu i właściwie tylko tam wszystkie powyższe się zazębiają. Warszawa – Stegny, 05.02.2025r.2 punkty
-
gdy blaknie granat nocnego nieba i gwiazdy tracą swoją moc usypiam sny niech nie przeszkadzają mi żyć za dnia bo tylko noc nosi twoje imię niezmiennie to samo od lat marzenia zostawiam pod kołdrą nawlekam korale codzienności kolory maskują miejsca gdzie czegoś brakuje dopóki to też straci znaczenie2 punkty
-
guziki mają to do siebie że się spinają rozpinają wymaga to jednak trudu ich dotykania macania zamek błyskawiczny jednym ruchem od dołu do góry sprawę rozwiązuje do jednego się to sprowadza lenistwa wygody z tego się czasami próżność rodzi z próżności pycha i zuchwałość dalej jest już tylko gorzej od autora: skazani na fizyczny niebyt nie szukajmy przyczyny w tym co z góry przesądzone2 punkty
-
w ciszy garnie się do zimowego chłodu zeszłoroczna melancholia z wolna mroźny świat wiruje szkliście wokół choć na wschodzie świta wiosna ciągle nie zakwitły białe przebiśniegi krokus jeszcze się nie żółci szarym polom łąkom burym smutnym ścieżkom wiosna z dala cicho nuci drzewa szumią martwym krzewom pieśń o lecie sikorkami milczą knieje śnią o niebie pełnym gwiazd i świerszczy śpiewie bo ze wschodu wiosną wieje2 punkty
-
w świetle neonów połyskuje pustka przykładam dłonie do gładkiej struktury szukam odbicia idę przez lustrzany labirynt zagubiona chcę odnaleźć siebie nagle widzę go czarne oczy przeszywają jak zardzewiała pinezka papier gdy śmieje się szkło pęka biegnę jest tuż za mną nie ucieknę ślepa uliczka sprowadza na manowce ściany napierają z każdej strony gdzie jest powietrze błysk ostrych zębów przegryza ciemność ręce miażdżą szyję chcę oddychać chcę tylko oddychać mdleję gdy otwieram oczy znowu widzę lustra mój krzyk rozdziera je na kawałki rozpadają się jak zraniona męska duma skrawki przecinają skórę krew ścina z nóg ostatnie co pamiętam to śmiech diabelski śmiech otwieram oczy czarna tkanina zasłania tafle on stoi z boku więzi mnie wściekłym spojrzeniem nie odwracam wzroku im wyższy puls tym on jest większy zachowuję spokój podchodzę bliżej uśmiecham się a on maleje wyciągam rękę jest coraz mniejszy przytulam go zrywam zasłony patrzę na swoje odbicie2 punkty
-
jesień do drzwi zapukała za nią było babie lato starość lekko posiwiała bociek ze złamaną nogą a na końcu stała tęcza nie zdążyła się schować którą podrywał wiatr bardzo mu się podobała to wszystko otulał szal z udanie barwnych liści w których jest to coś co prowadzi w minione jesień do drzwi zapukała a ja jestem szczęsliwy bo widzę to czego inni nie umieją zobaczyć tylko dlatego że się jej boją oraz nią wstydzą jak by była dużo gorsza od tego co już było2 punkty
-
Śpij i śnij o życiu I jego tajemnicach Czytaj neony Na zbrukanych ulicach Koczuj jak bezdomny W zrujnowanych kamienicach2 punkty
-
Byłem .. dziś jest inaczej sprzedaję duszę by zyskać na tantiemach ze zżeranych pożądliwością grzechu i oglądania grzechu megawatogodzin spędzonych na konformizmie otoczających mnie, zawsze skompromisowanych duchach ludów szumiejących słowoma o bełkot się rozbijającymi brzmi to haniebnie lecz hańbą życie wśród trzody chlewnej bydło jeszcze byłoby znośne w drobiu byłoby bosko mógłbym być wołem i ciągać owce Agnieszki, bawić kaczki i łabędzie Kasie i Anie A tak muszę bekać szczerością, potakiwać śmiesznym prawdom, lecz wartość sobie przypisuję sam, a ty się pomódl byś jutro zobaczył uśmiech na twarzy kasjerki w lokalnym warzywniaku.2 punkty
-
Bo w każdej chwili czuję namiętność, Złocisty posmak ust przemijania. I właśnie teraz, kiedy mnie nie ma, Rozkwitła barwność wiecznego oddania. Mam i dotykam! Wciąż tęczą się bawię. A Ty kochana rozlana w promieniach, Mienisz się w barwach, jakby opalem I ciągle czekasz, i ciągle zmieniasz... Bo w każdej chwili czuję Twą miłość, Szmaragdu odcień przegniłej zieleni. Bo wtedy właśnie, kiedy mnie nie ma Czuję te smaki wszystkich odcieni. A Ty kochana odmawiasz poznania, Wplatasz warkocze w moje wspomnienia, Rozkwitasz dumnie w jasnych oparach I ciągle mamisz przysięgą istnienia.2 punkty
-
2 punkty
-
przyroda ubrała się karnawałowo szron mieni się bielą choinki przypruszone śniegiem gałęzie drzew lśnią w promieniach słońca białymi diamentami trawy paprocie z opali kwarców kamieni księżycowych tworzą baśniowy krajobraz snu podarunek przebudzonej zimy 2.2025 andrew Jest ślicznie, bardzo Zatańczyć w takiej sceneri…2 punkty
-
Smak lata Został w moich ustach A potem przyszedł chłód Rozgościł się w moim sercu Tak na dłużej I później tylko deszcz Przyniósł ukojenie Dla mojej duszy2 punkty
-
wystarczył jeden gest a zdałem sobie sprawę że mógłbym z tobą iść nawet dalej niż na koniec świata1 punkt
-
@ja_wochen tik tak widać nie tylko odświeża oddech ale i umysł...ale to chyba Red Bull 🤔 ...dobry wiersz z uśmiechem (choć nie wiem czy taki miał być) Pozdrawiam 😉1 punkt
-
1 punkt
-
@aff no tak, jak najbardziej! @Wędrowiec.1984 niestety nie pasuje to do naszego dzisiaj... 😪 @Manek dzięki i pozdrawiam również! @Rafael Marius najwięcej wiosną! Dziękuję wszystkim za słowa miłe i pozdrawiam serdecznie!1 punkt
-
@any woll oj fantastyczne... Powiało świeżym czystym powietrzem ... Miło się czyta. optymistycznie 👌1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@mariusz ziółkowski Akurat ja pracować nie muszę, zresztą: pracuję dobrowolnie, bez jakiegokolwiek przymusu i na własną korzyść - we własnym mieszkaniu, mianowicie: robię opłaty - czynsz, śmiecie, prąd, ratę, kredyt i abonament za internet, sprzątam mieszkanie, robię śniadania, obiady i kolacje, także: zakupy i różne drobne naprawy jako złota rączka, a w wolnym czasie - publikuję własność intelektualną, również dziękuję za rozmowę. Łukasz Jasiński1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
czas to przebiśnieg chylący rzewnie głowę nad przemijaniem **** kto wie co myślą roześmiane stokrotki może śnią wiersze **** jeśli odejdę to po cichu i skrycie smakując ciszę **** na pożegnanie dam ci różę czerwoną niezapomnienia cześć, czy to jest jeszcze haiku ( rytmicznie pasują, merytorycznie już chyba mniej. z drugiej strony, gdzie jest napisane, że muszą!)? pozdrawiam serdecznie!1 punkt
-
1 punkt
-
@Łukasz Jasiński w zasadzie to one mnie adoptowały, ponieważ mają w sobie nieograniczone zasoby czystej miłości.1 punkt
-
@mariusz ziółkowski Nieprawda, oceny subiektywne wydają ludzie, którzy nie myślą samodzielnie - polegają na emocjach, a emocjami jest bardzo łatwo manipulować, człowiek, który myśli przyczynowo-skutkowo - nie ocenia innych ludzi, tylko: wydaje sądy na postawie obserwacji - używa logiki i merytorycznych argumentów, jak widzę: nie ukrywa pan twarzy, także: imienia i nazwiska - godności, więc: jest pan wiarygodny, jeśli pan już przy tej swojej subiektywności stoi, to: zadam obiektywne pytanie - po co pan adoptował braci mniejszych? Łukasz Jasiński1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Każda ocena człowieka będzie subiektywna, dlatego daleki jestem od jej wystawiania lub potwierdzania, a problem jest o wiele szerszy niż komukolwiek się wydaje.1 punkt
-
Jak ten, co śliwką przeważył kamień, smakuję nioizuke Przygarbiona kobieta siedzi pod murem w słońcu Dziecięce babki rozmywa słona fala "kierr" mewy śmieszki Dzikie wino oplata kolumny starej bramy Świąteczny kiermasz rozbrzmiewa koźlim głosem skórzanych miechów Gwiaździsta noc przetacza korowód bohaterów nioizuke = 'przez zapach' - łączenie strof w pieśni wiązanej1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
czy to blues stworzył deszcz kiedyś ściany nie były tak szczelne nawet pamięć ma z nimi problemy w poczekalni przed izolatką czekają dwa bratki i kilka nasion fasoli za parę dni moja kolej potem przystanek na środku jeziora1 punkt
-
1 punkt
-
A czasem coś zachwyci: rozejm i śmiech i Bóg objawiony w cudzych oknach Pełna pychy pokora myśli: żebrzą o mannę z nieba Kinowy seans tuż po północy ... Samotności! "Jak mi tu dobrze ..." "Na ile wystarczy?" ... się nie bać?1 punkt
-
Złożenie coś w książkę to zawsze jest jak pożegnanie. A tutaj prawie dwie naraz. Dziękuję :-) Oj, bardzo, bardzo Ci dziękuję, dobry pogodny duszku internetowy :-) Dziękuję, Czarek. Troszkę muszę dojść do siebie, dziękuję :-)) Pozdrawiam Przemku @Pan Ropuch i Iwonko @iwonaroma, dziękuję :-)1 punkt
-
Wędrówka brzegiem morza i chęci celem i falą wdzięk naturalności przez bliskość odpływ do głębi wnętrza pozorem skryta rajska muszelka Pruderia zrzuca tekstylne więzy obłok rozwiany przed prawdą nagą na piasku leży piękne olśnienie stopniały lody wstydliwej twierdzy Luzem rozwiane fruwają gesty swobodnym czuciem z dłoni do drugiej nieśmiałość dłużej przeszkód nie czyni w otwarte karty gra się najcudniej1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne