Ranking
- w Odpowiedzi
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 13 Października 2025
-
Rok
14 Października 2024 - 13 Października 2025
-
Miesiąc
14 Września 2025 - 13 Października 2025
-
Tydzień
7 Października 2025 - 13 Października 2025
-
Dzisiaj
14 Października 2025 - 13 Października 2025
-
Wprowadź datę
20.12.2022 - 20.12.2022
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.12.2022 w Odpowiedzi
-
oby ta nasza wrażliwa dusza która zachwyca się kroplą rosy była nam bardziej światłem nadziei a mniej podatna na ciosy4 punkty
-
W Sopocie na wakacjach zdarzyła się sytuacja: Rybka złowiła Rybaka bez żony i nie-biedaka! Wdzięczyła się, przymilała o Trzech życzeniach wspomniała: °Chciałabym złożyć przysięgę, jak mnie poprosisz o rękę... °Chciałabym dom bardzo duży, jak już ten skansen wyburzysz °Chciałabym mieć trenera, żeby w rozwoju mnie wspierał Słuchając Rybak notował obmyślał w głowie planował W nocy zamówił taryfę I uciekł na Teneryfę Rybka została w hotelu z rachunkiem w pustym portfelu ___ 20 grudnia obchodzimy Dzień Ryby (🐠🐟🐡) ~3 punkty
-
walka to naturalne środowisko zabierzesz miecz przetrawi testosteron zapuści biust drepcząc w kapciach przedłoży dla kaca plik usprawiedliwień bez molekularnej analizy widać u nich mutację w normalnym zachowaniu robią to na przemysłową skalę rzeź wołyńska Ormian holokaust masakra w Kambodży rakieta generał mróz ciągle przezbrajany strach dron kilka genów najostrzej różnicujących różni nas od zwierząt wkrótce wszystkiego nauczymy roboty po co człowiek3 punkty
-
Winyl zawodzi fado przebrzmiałe Jakże pomieścić w pudełku ścianek Indywidua osobowości Ciała bogate w podmiejską tkankę W dymu okowach szarawych gości Tlenu ostatki do cna wytłamsić (Szybki strzemienny już bliżej klatki) Wychodząc z trzaskiem dopomóż chwili Wiotczeją w transie ci co zostali Dla nich gra fado łkający winyl3 punkty
-
Heraklita głos z zaświatów śmiechem niesie wiatry płoche rzeką kładzie serię matów spoglądając w dół z wysoka jego wzrok mknie w świata cale punktów wór wybebeszony z których każdy myśli wcale żeby stać się tym minionym chociaż jednak - jak w tej rzece i śmiałości - tej naiwnej każdy z nich w wielości wiecu ginie w prądzie cieczy dziwnej nic dwa razy się nie zdarza w tej mdłej wodzie wieloświatów wszystko naraz się rozmnaża w polifonii obcych kwiatów więdnie jednak każdy płatek spada smętnie w bezprzyczynie mknie w zaświaty słów ostatek: "nic nie staje, wszystko płynie." 19 XII 20223 punkty
-
jak dymna potrafi zamieszać w głowie tkaj słowny ażur z widoczną pośrodku prawdą i obrębkami koronkowego sekretu3 punkty
-
Jestem już srebrnym wróblem stracha się w końcu nie boję wiem że nic nie muszę teraz to tylko mogę nie jem ziarna z karmnika które większości smakuje menu od ogrodnika omijam szerokim łukiem i ćwierkam wciąż wesoło fruwając pośród liści nie truje mnie nienawiść bo nie mam telewizji2 punkty
-
Znajdźmy się nocą w ciemnej piwnicy, Niech eksploduje ten rytm spod swetrów, Drwiący z szarości zgiełków ulicznych - Niepoliczalne, szalone metrum. Na wszystkich strunach zarządźmy chaos, Wołajmy nowe nuty do życia, By się ze sobą nic nie zgadzało. Niech rzęzi piszczy - w głowach niech zgrzyta. Póki nie trzasną szklanki na stołach, Idźmy w zaparte do rannych godzin, Że jest w tym koncept - pełna kontrola, I jeszcze wiemy o co nam chodzi.2 punkty
-
Byłem dziś w miejscu ostatecznym. Widziałem ludzi patrzących w oczy śmierci. Dumni byli i uśmiechnięci, że idą umrzeć. Jeszcze nie wiem, co znaczy szczęście; ale ci ludzie pokazali mi, że warto go szukać. Feliks to mój nowy przyjaciel. I choć ma bardzo dużo lat, to nie różni nas wiele. Ja młody, on stary; obydwoje tacy sami. Razem rozmawiamy i wspominamy stare czasy. Bo widzisz on był kiedyś historykiem, do czasu, aż mu wszystko z pamięci uciekło. I myślałem, że nic mnie już w tym życiu nie tknie, a ten człowiek ruszył mną dogłębnie. Czy umarłeś kiedyś? Słyszałem, że to wspaniałe uczucie.2 punkty
-
2 punkty
-
@Marcin Szymań[email protected], dołączam ;D Jan z Piły, gdy go naszła potrzeba, Swoich lalek pompować się nie bał, Bo choć grzeszyły z nim wiele, Ich wnętrza wypełniał helem, Zatem wszystkie trafiały do nieba.2 punkty
-
Marek z Warszawy był domatorem, poetą i dla wielu mentorem, miał kilka dmuchanych lalek i urządzał z nimi balet. Musiał je ujędrniać kompresorem.2 punkty
-
Boli mnie kłamstwo które boi się prawdy przekroczyć próg Boli mnie smutek żal oraz niebo pełne nie ciekawych chmur Boli mnie świat który wyhodował smutek wojnę i głód Boli mnie milczenie brak odważnych gestów i słów Boli mnie to wszystko jest mi za to wszystko mocno smutno2 punkty
-
@ais dziękuję za uwagę, już poprawiam. Pozdrawiam. @walvit Dziękuję i pozdrawiam. @sam :) @Rafael Marius to prawda, dzisiaj wszystko jest bardzo komercyjne. Również święta niestety. Pozdrawiam. @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję i pozdrawiam. @kwintesencja Myślę, że każde problemy powinno się poruszać, a teraz w tym przedświątecznym czasie, warto się zatrzymać i przemyśleć. Pozdrawiam.2 punkty
-
To wcale niełatwe, tak na zawołanie A chciałbym pięknie, mądrze i wspaniale. Pragnę przekazać złoto srebrną nić, Ale w tym wnętrzu nie ma już nic.1 punkt
-
chcę byś jak kot jak mu się podoba przychodzi zaczepia w pół słowa i wyciąga czyste rzeczy z szuflady chcę byś jak pies oczami lejąco-maślanymi patrzy ufa i nic nie zmienia do rany przyłóż bez życzenia chcę byś jak papuga z pozoru głuchą struga piękna i kropka na zewnątrz od środka powtarza najlepsze słowa chcę byś jak koń w galopie niedościgniony biegnie jaby tylko po kres nie zwalnia cztery pory zwierząt nad ziemią1 punkt
-
nie dosiadając drżenia powietrza nie przemieszczą się otwórz usta Zefir i Orkan już czekają by cię uskrzydlić1 punkt
-
Po północy topisz smutki, często z kiepskim wręcz wynikiem. Przecież życie jest nieludzkie, lewitujesz nad chodnikiem. Po północy świat się buja: płyną drzewa oraz domy, stąpasz równo po kafelkach zawstydzony, nawalony. Po północy rozpacz gniecie, własny domek cicho wchodzisz i po ciemku w łóżku legniesz. Obok ona - nie dogodzisz? Suchość w gardle, w kuchni - żona pichci coś przejęta cała. W łóżku…? pytasz ciut zdumiony: „dziś mamusia przyjechała”1 punkt
-
Aktorzy już ustawieni Można zaczynać Światła, kamera, akcja Rozpoczyna się pierwsza scena Wchodzi główna postać Czyli ja Wita się ze wszystkimi I rozpoczyna pełen nonsensów dialog Który ma za zadanie rozweselić widzów już na wstępie Następnie, gdy widzowie rozsiedli się już w fotelach Widać scenę pełną dramaturgii i awantur Kończy się ona spodziewanym od początku płaczem głównego bohatera Widzowie są zachwyceni tą realistyczną i szczerą grą aktorską Akcja przenosi się do lasu Gdzie rozpoczyna się bolesna Acz świetnie przygotowana scena walki Pełna krwi Widzowie prawie czują ból bohaterów Teraz rzecz jasna krótka scena zauroczenia Nie może jej zabraknąć w dobrym filmie Jeszcze tylko złamane serce I można odhaczyć kolejny punkt Bohatera czeka już tylko bolesna i niespodziewana śmierć Jest to zawsze ulubiona scena Widzów Wprost nie mogą się jej doczekać Ten strach i niepewność widoczny w oczach postaci Tego nie da się lepiej zagrać Widzowie wstają i biją brawo Słychać głośny aplauz Już niecierpliwie czekają na kolejny film.1 punkt
-
Pozwól mi zobaczyć Cię znów Tu-łaczki Trud zniosę By złagodzić ból Ran-kiem Twoje pozdrowienie Dotknie promieniem Nas-tępstwem będzie ukojenie, bo w Twoim cieple znajdę schronienie1 punkt
-
Choć jestem dobry, gardzono mną w dzieciństwie. Brak rodziców był owiany tajemnicą. Mój kuzyn (pół-arystokrata) był szanowany i stawiany za wzór. Zdziwił mnie jego późniejszy występek – handlował dopalaczami. Wysoko postawiony wuj- sędzia uniewinnił go. Poszedłem do kuzyna, by wygarnąć mu zło. On z uśmiechem zripostował :Twój ojciec nie zaakceptował cię i zabił matkę, po czym popełnił samobójstwo. Rozpłakałem się. Pomyślałem : Pozostać w dobroci ?1 punkt
-
1 punkt
-
"Ponadto nie mogę odżałować, że nie wylądowałem na plantacji truskawek przy ponętnym polu z mnóstwem bitej śmietany, a z nieba niestety nie pada w ilościach hurtowych słodki cukier." oj tak...choć wolałabym pole Rafaello :) pozdrawiam1 punkt
-
Zbyt długo trwa sekunda Czekam aż przerwie ciszę Kropla wody Na spierzchnięte serce Zeskoczy z chmur Zbyt długo trwa sekunda Zastyga między ustami Zimny podmuch Poderwie do tańca wiatr W zacienionych dolinach Zaćmieni się słońce Udźwignąć ciężar łatwiej Myśli poukładać Porządek w kosmosie Utrzymać dłużej niż sekundę1 punkt
-
Święta Makrela od miłOści😂 @Olgierd Jaksztas Kapitalne! Cieszy mnie, że wierszyk przypadł do gustu, dziękuję!!! Pozdrawiam😇 😁 @iwonaroma Dziękuję! @Brudnowpis Szalenie mi miło, dziękuję bardzo!☺ @Kwiatuszek Miło mi, dziękuję! 😇 @Rafael Marius Myślę, że czuł się nieco zagrożony i strwożony dał dyla😁 Dziękuję ślicznie! *** Bardzo Państwu dziękuję, idę dalej pichcić 😊1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Marek.zak1 Proponuję: "Marek, domator z miasta Borek poetą był, dla wielu mentorem" Wtedy nazwa geograficzna będzie tu gdzie trzeba. Pozdrawiam, limeryk fajny. ja korzystam np. z tego: https://pl.wikipedia.org/wiki/Miasta_w_Polsce1 punkt
-
Myśli zmienne jak żagle, w tym bagnie Płynę, odliczam dni kiedy w końcu prze- Minie, uczucie tonące lecz brzytwy chwytać Chce się. Odpiąć ten żagiel, zmienić kierunek, Złapać za ster, zostawić ładunek, Na brzegu. Gdzie w ciszy szumu fal gęstych zaniknie, Gdzie w blasku wieczora mętnego się straci. Wtedy ukojenie serce nawiedzi ambitne, Wtedy bagno w ocean się przeinaczy.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo ciekawa koncepcja! Uświadomiła mi, że robię zupełnie na odwrót, może w tym mój problem xD1 punkt
-
Wiara w siebie gdzieś wysoko na niebie latało małe stado ptaków byłam w parku siadłam na ławce wpatrywałam się w ich swobodny pelen radości lot uśmiechnęłam się takie chwilowe zapomnienie gdyby tak być ptakiem w ostatnim czasie zagubiłam się trochę w codzienności nie żeby się coś wydarzyło szczególnego przestałam siebie dostrzegać jako kobietę byłam matką żoną a kobiety nie było gdyby tak być ptakiem one pokazały mi drogę nie od jutra już dziś jestem znowu kobietą tak lekko się poczułam chyba nie pofrunę 12.22 andrew1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo się cieszę ;D Coś w tym jest, pasuje bardzo dobrze! Dziękuję, robię co w mojej mocy ;D Pół biedy, dopóki te spotkania siedzą w głowie i nie wyłażą poza nią.1 punkt
-
Witam - dokładnie tak jak napisane - dzięki za czytanie - Pozdr.serdecznie. Witaj - cieszy mnie twoje lubienie za które ślę uśmiech - Pozdr.serdecznie. @Rafael Marius- dziękuje -1 punkt
-
@koralinek Jeszcze nigdy nie dostałem tak obszernego komentarza. Widać, że umiesz bardzo przenikliwie czytać wiersze. Twoja interpretacja trafia w sedno tego utworu. Dziękuję i pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
słaba głowa mocny trunek to teściowej jest frasunek winy żadnej tutaj nie ma było wino wina nie ma choć scenariusz tu przewidział że moralnie jest przewina to ja morał taki wstawiam; Jak już pijesz, to pij więcej Nie ustawaj pij do dna Wypij wszystko wysusz Wycedź co się da I nie wpadniesz w tarapaty Kto pił to ten problem zna Po wypiciu tylu procent masz ochotę tylko spać.1 punkt
-
1 punkt
-
Diabelnie dobre 😳✨ To bardzo ironiczne theatrum mundi rozszerzone do rangi wszechświata powala tą szyderą związaną z błahością ludzkiego życia. Sekwencyjność kolejnych etapów ludzkiego życia zderzona z perspektywą ludzi/istot (?), którym nic do tego, którzy wyłącznie obserwują i niemo przeżywają ludzkie życie może mieć dla mnie jakieś dwa znaczenia. Z jednej strony może być to refleksja nad mentalnością społeczeństwa, którego jednostki z entuzjazmem przeżywają życie ludzi znanych - życie kompletnie im nie bliskie, aczkolwiek z którym żywo empatyzują z wygodnej pozycji widza. Druga interpretacja idzie już o krok dalej, poszerzając spojrzenie na tę sytuację na rzeczywistość kosmologiczną - owa błahość ludzkiego życia, jego trywialność, niemalże postać splotu teatralnych gestów, sprawia wrażenie, jakoby życie ludzkie odbywało się w tonie ontologicznej groteski, ironii bytu, który postanowił sobie zrobić teatrzyk ciągnący się od Wielkiego Wybuchu po cokolwiek tam jest na końcu. Także, diabelnie dobre.1 punkt
-
utuliła mnie w ramionach szła ulicami po zagonach w snach uczesała myśli płoche trach by rozpłynąć się w popłochu ach1 punkt
-
@TheDiary44 czasem bywa, że się tych kroków wcale nie podejmuje, te też siedzą z tyłu głowy. I nie wiem co bardziej ten kark obciąża, konsekwencje, czy tęsknota za ich brakiem. Wiem, odpowiedź do errora, ale tak jakoś spontanicznie wyszło. Pozdrawiam1 punkt
-
Naprzemiennie pierwszymi rumieńcami śnieżyczki zawiruję nad tobą i delikatnie zakwitnę a ty zagęścisz się mięsistym ciałem jak mgliste poranki z jasnymi kwiatami migocząc Wiosną maleńkimi listkami naciesz oczy zanim zdmuchniesz płatki z szyi poszukaj fiołków do mleka i na moje suche zmęczenie jeszcze kilka powąchań1 punkt
-
1 punkt
-
@Pan Ropuch no no no. To mi się szybko czytało. Ło, ło, ło. Pomysł trafiony. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
A napisała do mnie ważny list. Runęły runy jedna po drugiej i zostały z nas same i samotne ruiny. Ktoś tutaj musiał jej podpowiedzieć w słowach run Anna run. Stąd uciekła, zostawiając po sobie wcale nie najmniejsze zgliszcza. Rzeczywistość rozbolała tym samym nas oboje z siłą huraganu, który burzy domostwa. Warszawa – Stegny, 30.11.2022r.1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne