Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.10.2021 w Odpowiedzi

  1. -Mistrzu, miłość prawdziwa, czy się komuś zdarza? -Nie wiem, co za prawdziwą zechcesz waść uważać, bo jeśli nieprawdziwa, to przecież nie miłość, a to słowo niewiele by wtedy znaczyło.
    5 punktów
  2. nie przyszłam na świat wypuścił mnie ze swego wnętrza jak ocean wyrzuca na brzeg falę jestem węzłem zawiązanym między początkiem i końcem a przecież kiedyś zostanie przecięty i świat rzuci mnie na głęboką wodę jak kamień
    3 punkty
  3. w ciszy pachnącej szkarłatem odgryzam łeb za łbem godzinom nim zabiją zegary zamykam głodne oczy wierszy by nakarmić je prozą życia naszego powszedniego gdy wrócisz a men
    3 punkty
  4. Obawiam się czarnego orła, cenie białego, a szarym gardzę.
    3 punkty
  5. Jestem singielką i nie mam kota Nikt mi nie mruczy do ucha Nie łasi się rano po miskę mleka W oczy mi ciepłem nie chucha Nie mam też psa który by wiernie Stał na straży naszej przyjaźni Merdał ogonem mówiąc mi że kocha Biorąc mnie zawsze do swojej psiej jaźni Jestem singielką, której półwiecze W okrągłej liczbie się mości Zadaje sobie proste pytanie Czy już po wielkiej miłości?
    3 punkty
  6. czy byłeś normalny czy czubkiem cię zwali to wszystko zależy kto normę ustalił
    2 punkty
  7. Ubarwisz uczucie... ucisk uległości, ukwiecę ulotnie, ufne uwielbienie. Udanie uchylę - upust ukojenia, uchwycę... ugaszę - uzysk upojenia. Usta ucałuję - uklękniesz, utulisz, uwiodę ukradkiem, ujmij - ugryź, uwielb. Usiej ubóstwieniem, urągaj ułudzie, uściskowi uciec... unik ultraczuły. Uduchowię upór, utkam uwikłaniem, urocza ucieczka uśmiechem ubrana. Ulżyj urojeniu, uciechom ufałaś, ubłagasz ugodą... użyj upiększenia. Urwisa ukrwieniem - urodą uzbroisz, umiesz uszanować, uraczyć usilnie. Uciszę układnie, usnutym uczynkiem, uchybisz uwadze - uroku ukłonem. Usłużnie utonę - utopisz upadek, umajony ubaw, umysł ubiczuje. Urodzisz utratę - uniesieniu ulec, uznając uczciwie... uśnięciem ukarzesz. Ubogie ustępstwa, ugruntują ucztę, ujrzą umartwienie - uraz upokorzą. Unieś uwięzienie... umilisz uroczo, uparte upiory - utrapieniem ustrzel. "Ten którego myśl nie wybiega daleko, zobaczy udrękę z bliska." - Konfucjusz.
    2 punkty
  8. Zaledwie lśniące główki portu mijamy, A chief stanowczo cała naprzód każe. Wiśniowe światła z nostalgią żegnamy, Cel mając przed sobą, potulni żeglarze. Przez oceany, przez morza sine w dali, Kędy konchy muszli na dnie śpiewają, Tam mkniemy, mimo wód wezbranej fali, Mimo burz i syren, co we mgle wzywają. Choć ciasno nam pod ścianą z blachy, Zimno, wiatr bezmiaru wód nie głaszcze, Chociaż drwią z nas rozmaite patałachy, My rżniemy prosto w Lewiatana paszczę. A w każdym porcie zawijamy z fasonem. Czy Singapur, Dhaka - nawet nie liczymy. Gdzieś ktoś liczy, ktoś wydaje mamonę. Kil znaczy wodę, zaś mila rejsu godziny. Jeszcze jeden przesmyk, cieśnina, a za Burtą jak na filmie się przesuwa Sahara. Znów zadygocze na bębnach windy lina. Na czas będziemy, chief nie śpi i się stara. Wreszcie gwizdek, hol pręży się na biegu. Przyjaźnie mrugają czerwone portu główki. Pirs końcowy, cumujemy do brzegu, skąd Pozdrawiają: chińskie, za dychę, tenisówki. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    2 punkty
  9. na kartce zerwanej chwili kolejny wtorek czarny nieodświętny zwyczajny między mapą a kalendarzem nasze zmarszczki chwila na herbatę i spojrzenie w okno potem spragnieni podróży idziemy obok siebie w nienamalowanym lesie w cieniu wiejskiej ciszy za stogiem siana słońce rozbabrane nagie turla się w szklance zimnego wiatru
    2 punkty
  10. powinna górować nad całym ciałem nad jego pięknem i brzydotą podłością i cennością wzrostem i gniciem i nie spadać nigdy nawet podczas śmierci a zwłaszcza wtedy dopomóż Bóg żeby nie stała się pustym balonem lub tępym kamieniem bez świadomości
    2 punkty
  11. To mi pozwala utonąć w odmętach. Umrzeć na chwilę w liter owocach. Jak dziecko odkrywa, włóczykij się szwęda. Tak ja siedzę i piszę poezję po nocach.
    2 punkty
  12. Rzuć kamieniem w górę- poznasz wiele.
    2 punkty
  13. Obudziłem się w ciemności. A ona we mnie. I w niej pozostałem, i znalazłem ukojenie. Na początku nie było nic, pustka samotności, pełna wyrzutów. A potem przyszła obecność. I już ze mną pozostała.. Ile już tu jestem? Dzień? Tydzień? Miesiąc? Czas stracił znaczenie, nie liczy się już nic. Nie ma głodu, bólu. Wszystko oddałem ciemności, a ona mnie przyjęła pod swoje zimne łono. Wpatruje się w nią, z nadzieją, że odwzajemni moje spojrzenie. Czasem wyciągam w jej stronę swoje wychudzone ręce, ale chociaż jest wszędzie, nie mogę jej dotknąć. Wtedy, w szale rozpaczy, biegnę przed siebie, ale moja miłość nie pozwala mi się złapać. Czuję zmiany w tym co pozostało z mojego ciała, które zjadła ciemność, gdy jej się ofiarowałem. Jej macki pod moją skórą, oplatają moje naczynia i narządy, kojąc moją tęsknotę. Zimnym dotykiem uwalnia mnie od ciężaru wspomnień, pozwalając mi się w niej zatopić. Nie ma znaczenia, kim byłem, albo będę. Liczy się tylko to, CZYM BĘDĘ z nią. Obudziłem się w ciemności. A ona we mnie. I w niej pozostałem, i znalazłem ukojenie. 4.10.2021
    2 punkty
  14. Najwyższe szczyty mojej wzniosłości – pagóry. Lecz kiedy w dół runę – się wznoszę Od góry.
    2 punkty
  15. pacierz kochanie tęcza babie lato zboża kłos niebo pełne gwiazd to wszystko piękne mógłbym tak bez końca ale rady temu nie dam bo tak dużo tego więc tylko się uśmiecham
    2 punkty
  16. Już krótszy dzień i dłuższy cień nadeszła pani jesień poranna mgła okryła świat w oddali zginął wrzesień listopad już prawie tuż tuż grudzień się za nim wlecze nadejdzie chłód na rzekach lód szybko nie będzie cieplej to nie jest złe każdy to wie tak zdarza się co roku zimowy czas też plusy ma na przykład szus na stoku tu taki kraj styczeń i maj trzeba się z tym pogodzić jak nie wiesz jak to powiedz pas czekaj nadejścia wiosny
    2 punkty
  17. Zajrzeć niezapowiedzianie W głąb myśli Nieczystych. Ujrzeć zło Zanim zamieciemy je Pod cudze łóżko.
    2 punkty
  18. ... czy w oddali widzisz świt w rozkołysanych krwią przedsionkach serca a jeśli bajkę na dobranoc w okładkach z mgły związanych wstążką tajemnicy wiatru jeszcze nie milkną cienie urodzinowych świeczek tylko jakoś policzyć trudniej idzie na burze morda ciemnego cumulusa błyskawicznie pożera kawałek tortu dziecko co tu robisz samo na łące czemu masz zakrwawione dłonie mimo to dostrzegasz lśnienie w delikatności białego motyla siadasz na wielkich prześwitujących skrzydłach szumiących wahadłach dobrych i złych chwil nie wzbija się do lotu chodzi tylko w okruszkach z brzasku tam gdzie między kartkami szybuje czytanie w napowietrznych łódkach wyrzeźbionych z tysiąca słów gdzie w świecie płynnej przezroczystości przemówiły ryby lecz pająk bezwilgoci owada
    1 punkt
  19. @Pan Ropuch Panie Ropuchu, jesteś najbardziej rycerskim znanym mi płazem i wiedziałam to już wcześniej (z innych Twoich reakcji). Jesteś też do tego właścicielem bardzo żywego intelektu i cieszą mnie oba fakty. Pozdrawiam! ps. Uwielbiam Teksańskiego! @corival Fajnie się zgadzać :) Pozdrawiam, Cori.
    1 punkt
  20. Piękna Artystka spod długich rzęs i niebieskiej sukienki z szeroko zakrojonym dekoltem w Urzędzie Artystycznym na ulicy Miejskiej w Warszawie pełna artykułowanej i niewyartykułowanej miłości wszelakiej ładnym słowem ze szczyptą wyobraźni zapytała: Pana przekonania? Zabulgotałem się. Powiedziałem - no jak to. Wskazałem, że standardowe. Że człowieka z bogactwem czasu. a - ha usłyszałem. Pani odwróciła się na pięcie i wyszła z hukiem. Nie wiem, czy Ją zaintrygowałem. Nie wiem, czy w niej zostałem. Potem pomyślałem, że miło by było się jeszcze spotkać. Nawet chciałem. Mówią i nie wiem czy słusznie, że nadzieja umiera ostatnia.
    1 punkt
  21. @Ilona Rutkowska Nie ma tutaj większej głębi, określenie pozbawione ładunku emocjonalnego, całkowicie neutralne określenie na... samicę, chyba nie ma bardziej encyklopedycznego określenia. Nie chcę kraść zbyt wiele atencji w tej dyskusji, pozdrawiam
    1 punkt
  22. Z miłością jak z grzybami ;) Można pomylić prawdziwki z szatanami, i zamiast odlecieć smakowitą kanią pogrzebać się sromotą muchomora... ;)
    1 punkt
  23. @Leszczym Nie mówią słusznie, Nadzieja... nie umiera, a jeśli, to zależy na co...;) Dzięki za przypomnienie teledysku, to przy okazji... a opowieść intrygująca i prawdziwa, niestety dla tych, co nie znają się na bogactwie czasu:)
    1 punkt
  24. @Piotr.Rosochacki "Orzeł wylądował" a wciąż "Lecą żurawie", brzoza zawsze była biała, i wysoka - prawie tak, jak ktoś usłyszał. Ja nie wiem, bo baluję dzisiaj;) i pozdrawiam:)
    1 punkt
  25. Tak... tylko... dlaczego? Aaaa to już wiadomo;) Zgadzam się. Dobre!
    1 punkt
  26. Okulary sensu stłuczone w nich najmniejsza czynność była jak ostateczna walka ze smokiem bez nich już nie ma misji brak powodu nie widać celu ostatecznej przyczyny wszystkiego już nie ważne, które oko otworzę najpierw
    1 punkt
  27. Rozlane wino minęła kolejna godzina w raz z nią kolejny kieliszek to idealna chwila by słodkie marzenia zamienić na wytrawne łezki wino to poezja w butelce napełnia mą głowę mocą poezji i szepcze mi słowa o które nie podejrzewałem nikogo a zwłaszcza siebie in vino veritas bo może chociaż po tym trunku będę piękny, miły, zabawny lub chociaż szczery? po winie przynajmniej śmieję się z życia bo tylko tyle mi z niego zostało naprawdę chciałbym otworzyć wino ze swoją dziewczyną i żeby ten gorszy czas wreszcie przeminął boję się, że znowu nie zasnę dlatego wspomagają mnie eliksiry a chciałbym po prostu rzucić znak Somne bo Est Est powoli zamienia się w Wilgę w swym statku pijanym już dawno puściłem ster nie kontroluję go pływa jak chce gdzie zawieje wiatr choć niektórzy twierdzą że zatonął a ja razem z nim byłem pijany życiem teraz nastał mentalny kac odkąd zatrułem swój kielich i wino kolor ma krwi nie płaczę już nad rozlanym winem bo pragnę, by wreszcie się skończyło SZMER. 24 IX 2021
    1 punkt
  28. w pokoju ciemnym – opuszczonym przez łzy twój wyraz jest piękniejszy gdzie z palcem chłodnym na mej piersi kolejny krok jest ciut łatwiejszy w gęstwinie rzęs na los rzuconych cień widzę szczęścia pozbawiony z otchłani idzie wygłodniały na moje wargi skierowany rzucone w przestrzeń nieme słowo na skrzypcach pustych dni grające znaczone malin smutnych śladem wypełnia barwą skór pejzaże i kiedy zrzucisz swoje wdzięki konturów krągłych ostre linie blizn będą kreślić krwawą szramę na sercu które – zakochane
    1 punkt
  29. @GrumpyElf Ach w ten sposób... teraz rozumiem i zgadzam się w całej rozciągłości :) Dziękuję za wyprostowanie myślenia i pozdrawiam :) @dach Ech, szczerość, a szczerość dachu... ;)
    1 punkt
  30. @GrumpyElf @dach Zjedz snickersa zamiast wypłukiwać wątrobę wódką. Btw. dużo zrzucania winy na nią ot choćby, że zwykły cham, a do tego szczery i robiący drzewne jaja to efekt jej spożycia. Albo nie spożywaj albo spożywaj i naucz się gryźć w język. Mała sugestyja. @dach jeszcze pozdrawiam Pan Ropuch @GrumpyElf Przeczytałem jak widać od deski do deski. Podoba mi się i dostrzegam perspektywę, którą gdzieś mam zakodowaną z tyłu głowy. Tu się przeplatają znów dwie osoby - ta nić między nimi jest nie do przerwania... Pozdrawiam Pan Ropuch ps. skoro gordyjski to może i teksański piosenka :)
    1 punkt
  31. KARP, ANULU. ROZWODY DO WZORU? LUNAPARK. O, TU I SAMA ŁUNA. ROZWÓD WDÓW Z ORANU. ŁAM, ASIU, TO. TOĆ A WOLA? MĘŻA KAŻĘ MALOWAĆ, OT.
    1 punkt
  32. Wysoki bukszpan Na gałęzi przysiadła Zacieniona ćma
    1 punkt
  33. @Pan Ropuch Dobra herbatka imbirowa. Pozdrawiam. (palindrom) A CI LUBA ŻAB ULICA. (a na Pana) A JA ROPUCH - CUP - O, RAJ.
    1 punkt
  34. myślę że w każdym jednym kraju na placu przed główną siedzibą powinna stać ku przestrodze szubienica a zamiast wymagania wszędzie kodu QR wystarczy że na dobry początek wszyscy ważniacy okażą negatywny wynik na ASPD bo to jest niemoralne żeby garstka uczciwych ludzi zmuszona była przebywać wśród tylu łotrów spróbuj się zamknąć jako normalny człowiek na jakiś czas w wariatkowie o zaostrzonym rygorze z porządnie walniętymi na dekiel świrami i wyjść bez uszczerbku na zdrowiu
    1 punkt
  35. @GrumpyElf I wróciłam... Tak sobie myślę... każdy z nas w zasadzie jest takim zindywidualizowanym i nieodgadnionym węzłem. Fale na oceanie życia... Ocieram się tu jednak o coś, co sprawia wrażenie niekonsekwencji. Skoro wypuścił Cię z wnętrza i już istniejesz, to jak kiedyś (skoro istniejesz, więc już płyniesz?) może ponownie rzucić Cię na szeroką wodę... Niedługo historia (mała, albo duża), oceni jak tam z tym kamykiem... Bardzo mi się podoba Twój wiersz. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  36. Ślepo iść przed siebie. Mieć żywą w sobie nadzieję, co rozkwita radośnie, łapiąc za dłonie każdego dnia mocniej, na wskroś dojrzale, mężnie stawiając kroki dalej. Cerując po kolei rozerwane upadkiem kolana, ręce, wewnątrz niewidoczne miejsce. On chce koniecznie zatrzeć Tołstojowe brzemię, wciąż wołając miękko swoim istnieniem. Gdy otchłań pożera, zamyka, kończy... Słychać ostateczne, Jestem. To mi kochany wystarczy. autor wiersza: Atypowa Pani zdjecie: A-typowa-b ;) https://atypowab.blogspot.com/
    1 punkt
  37. Naprawde jaka jestem Wreszcie uczę się W dziecinnej mej dorosłości Ja. Urosłam w strachu przed samą sobą, I w nadziei na spełnione marzenia Wdycham żar Nieokrytej swojej surowości. Każdego ranka odradzam się na nowo Naiwnie błądząc po tej samej dżungli Powtarzalnych rund. I w przerażeniu głębią mroku Morskiego dna Latam w zachwycie każdej Chwili W Pełni jej piękności I w każdej jej odsłonie. Ja. Nabrałam wstrętu do Człowieka. Gęstością Doświadczania zła Skruszonym sercem zmiotłam Swoją Ja A zrozumienie znajdowałam U zwierząt, drzew i Morskich Fal, Które nie krzywdziły dla zabawy. Nie wykorzystywały, Nie Winiły, Nie Wyśmiewały. Nie kłamały. Uparcie jednak wierzyłam w dobro ludzi, Którzy wykorzystali moja naiwność I obwiniali mnie za swój wstyd. Za swoje myśli. Mowę I Uczynki. Dobra dziewczynka. Ja. A jednak wciąż Nieustannie Nie wierzę, że ktoś Naprawdę Może bawić się cierpieniem I ułudą karmić każde pokolenie Niewinnych i Niezłomnych dusz. I eksploruje swoje każde pęknięcie Szukając klucza do Wyjścia z Dżungli Niewartości. Bo zasługuję Ja. Na Bezpieczeństwo Bycia Sobą. W każdym tornadzie uczuć. Przy Nowiu, Pełni i Każdej Kwadrze Kwantowej Mej Nie Wymiarowości. I z bandażu wstydu Zabalsamować Mumię By w muzeum Nieużywek Zagościło Raz na Zawsze. To nie ja Krzyczę w ofierze Mojej Niewinności To nie ja Układam do snu swój strach. Bo to nie moje ja definiuję Mnie Przez pryzmat tej przeszłości. Wybieram radość w Teraz I rytuał piękna mojej Kobiecości Zawsze. W świątyni magii Mojej osobowości Wybieram Akceptację. I spontanicznością codzienności Przyprawiam Tu i Tam. Naprawdę Prawdziwa Ja. Lilith Wild 23/06/2021
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...