Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 21.04.2021 w Odpowiedzi
-
nic nie mówić nie dotykać warczeć na swoje ciało uciec od twojego ja o miękkich dłoniach kobiecych włóknach pełna wyczekiwań i fajerwerków wkładam palce w zimne podbrzusze i już wiem co zrobić z tym chłodem kurczowo uczepionym miejsc w których jestem (napoczęty owoc zatrutego drzewa nadal jest owocem) nie noś mnie na rękach mam ślady gwałtu wtórność jest jak melasa oblepia wbrew wszystkiemu wciąż oddycham przeciwwskazania nie wchodzą w grę dlatego pieprzyć całą delikatność nie zatrzymam się przed wysadzeniem skurwysyna zmówię modlitwę — o śmiertelność tak psyche — dusza musi umrzeć są rzeczy których nie da się cofnąć każdej nocy zimno jest coraz zimniejsze7 punktów
-
Wczoraj się zmodernizowałem. Była kolejkach. To co usłyszałem to zrymowałem „Po Modernie jak tulipan szybko więdnie” „Po Pfizerze rzadko stoi częściej leży” „Astra zmienia preferencje te kobiece na chłopięce i nic więcej” „Po Johnsonie konar spłonie. Powiesz żonie?” „Po Sputniku komplikacji jest bez liku łatwo trafić do umrzyków”4 punkty
-
@tetu Nie umiem rozważać tego wiersza w kategoriach podoba się/nie podoba się. Jest do bólu przejmujący i zmroził mnie kompletnie, aż się skurczyłam w sobie na moment. Szkoda, że wulgaryzm skradł atencję, tu trzeba się pochylić nad bólem peelki. Pozdrawiam.4 punkty
-
Buty Dzisiaj buty nakładam Idę do krainy marzeń Moja droga jest czysta Czas pokaże dokąd mnie zaprowadzi W moim świecie tylko miłość gości W moim świecie nie ma zazdrości Nie ma szarych dni Skowronek śpiewa ludzkim głosem Tęcza jest złota, księżyc różowy Trawa po staremu zielona Niebo błękitne... Zapraszam cię do mojego świata Gdzie wszyscy się szanujemy Wyciągamy do siebie pomocną dłoń Ale ty też musisz w tym świecie oddać swoje serce Iwa4 punkty
-
Chodzi mi wciąż po głowie, Drzewo wielkie i stare. Nieznane jednak Tobie. W mej wyobraźni rośnie Lecz pojawia się tylko, Kiedy myślę o Wiośnie. W jego cieniu lubię żyć Marzyć Przed gorącem się kryć. Jak ten mały ptaszek być. Na ścieżce życia Mądrością swą mi pomaga Zrozumieć sens bycia. Reprezentant przyrody, Pełen jest jej urody. Wiele zwierząt w swej dostojnej koronie kryje, Wie, że Nic ich wtedy nie zabije. Lubię przytulić się do jego kory, Poczuć liści zapach, Wtedy zawsze uciekają wszystkie zmory.3 punkty
-
Być ręcznikiem na twym ciele gdy wychodzisz naga z wanny wilgoć twoją wchłonąć w siebie trochę bardziej być mniej twardym Być grzebieniem co rozczesze potargane twoje włosy przefarbować je i upiąć i nie mówić nigdy dosyć Być bielizną biustonoszem co okiełzna twoje piersi lub stringami co się wpiją w twoje ciało gdy się wiercisz Być bamboszem kapciem butem najmodniejszą być sukienką otuliwszy twoje biodra muskać je palcami lekko3 punkty
-
3 punkty
-
@tetuRównież pozdrawiam! "(napoczęty owoc zatrutego drzewanadal jest owocem)"- Piękna fraza. Wiersz uderza i trafia.3 punkty
-
Szum fal opowiada zamierzchłą historię, ptactwo brzmi zdumieniem, słońce dopowiada... Prześliczny pałac wodny welon skrywał, błyszczący ciepłym i miodowym blaskiem. Niepokój budzą wielki w słonym, wodnym świecie, wyprawy rybaka. Żniwo nazbyt duże. Zemsta być miała, rezultatem miłość. Trwała niedługo. Zakazany owoc. Perun usłyszał, gniew jego ogromny. Kara odpowiednia, piorun zniszczył zamek. Gruz bursztynowy zaścielił dno morza, fala przenosi czasem urocze fragmenty. Zginął rybak, królowa przykuta do skały gorzkie łzy roni, słoneczne okruchy. Mezalians ukarany, tragiczne miało skutki odstępstwo królowej, prześliczne efekty.3 punkty
-
2 punkty
-
pobiec za ostatnim promieniem słońca w zieloną głębinę zanurzyć w gęstwie naturalnej maszynerii w komórkowej omnipotencji w zjawiskowej świeżości zatopić opuszki neurony oddychać do ostatniej kropli chlorofilowej szansy wierzyć że ten świat i każde życie ma sens i drżeć z rozkoszy odkrywając misterium cykliczności2 punkty
-
siedzimy razem ja i mój pasożyt dwie szklanki butelka wódki pasożyt polewa po pełnej dziękuję nie piję nie wiesz co tracisz przechyla jedną przechyla drugą kiedyś byłem tak blisko by w końcu go zabić dziś nawet pijany w sztok może siedzieć spokojny zdobył przewagę skarmiłem go jak świnię obrósł w piórka i moc niebawem przestanę jeść i rybę wypalam nagle nie bój żaby rób co chesz dopóty nie zmienisz głowy będę siedział tam i pił za trzech zrozumiałem że nigdy ciebie nie pokonam to dobrze miło mi to słyszeć od dzisiaj w takim razie będę już tylko pił na wesoło2 punkty
-
/ między wersalkami jest od lat / W rzeźbionej wnęce zakupionego fotela siedzę i kolejny wiersz przy fajce z kółkami wypuszczanymi -- o dymie! Tchnąłem życie w nie bezbarwne powietrze kreując oddechem kołyszącą się analemmę poziomo pływa i trwa jak ósemka w tle gdzie zamknięte okno w bladoniebieskiej mgle stanowi jej bezruch bycia w bezwietrze Kiedy podziwiam te okulary - to dzieję się słyszę syn Astrajosa w łanach nim śpiewające ptaki jak wodospad z oddali kroplami się dzieli dłużej już nie usiedzę - po prostu czuję że muszę zobaczyć w falującym kalejdoskopie dźwięk trzepotu nie tylko nasze oczy całuje pyłek rozsypuje po szklanach rozpływa się na twarze kolorowe tęczą skrzydła rozaniela Oddaliśmy je sobie oddaliśmy się w bezwymiar kart i Nasze motyle które w powieści nie są jeszcze do kupienia2 punkty
-
@Marek.zak1 Święta prawda. Niedługo będziemy musieli zamiast "trup" mówić "osoba bezterminowo dysfunkcyjna", a na jąkałę "osoba z samopowtarzalną dysfunkcją płynności artykulacji" :)2 punkty
-
@[email protected]ą wiersze, są treści w których nie sposób uniknąć wulgaryzmów. Nie róbmy z siebie świętych. Tam gdzie wulgaryzm jest zasadny, nie ma powodów do rozstrzygania. Inna inkszość, gdyby to było niepotrzebne, naciągnięte, zbędne, rażące, to ok. Myślę, że zrozumiałeś o czym jest wiersz, natomiast wątpię czy rozumiesz co czuje zgwałcona kobieta. Nie strasz mnie Mateuszem, tylko znajdź mi odpowiedni zamiennik do słowa "skurwysyn" Będę wdzięczna. A wiersz, jak najbardziej możesz eliminować. Pozdrawiam. @Michał_78dziękuję. Pewne emocje trzeba z siebie wyrzucić, żeby się nie udusić. Nie wolno bać się nazwać rzeczy po imieniu. Serdeczności. @szubazdolkadzięki za akceptację. Pozdrawiam.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Pan, niewymieniony z nazwy, najprawdopodobniej pomylił forum literackie z miejscem odosobnienia, do powinien się udać. Jest to zresztą jego szóste wcielenie, po różnych Guciach czy innych Pattach. Zarówno obrażanie innych użytkowników, trolling, stalking jak i zakładanie multikont jest tu niemile widziane. Każde jego kolejne konto będzie blokowane. Jak zauważycie - zachęcam do naciśnięcia "Zgłoszenie" w prawym rogu.2 punkty
-
Słyszysz szelest liści? Szum gałęzi może? To wiatrów przemowa, nie o nią tu chodzi. Pięknie w lesie pachnie, rozmaite wonie jak balsam dla nosa, aromat ulotny, zmieszany. Ciche są rozmowy, nikt ich nie usłyszy, mowa powolna, stopniowo się niesie. Trzeba zaprosić owady i zapylić kwiaty, życie pokoleń wzbudzić. Wokół woń upojna. Gąsienica przypełzła: wróg, laboratorium rusza i wnet rozpoznanie. Wieść idzie skuteczna. Substancja w korze, liściach psuje smaczny obiad. U sąsiadów również podobna reakcja. Znowu inny szkodnik i po jakimś czasie zapach dobrany, intruz już w odwrocie. Tego odpędza aromatem, na tamtego zasadzka. Kawalerię wzywa z dala w postaci drapieżcy. Powąchaj, może posmakuj i spróbuj zrozumieć leśne olbrzymy nieruchliwe, gadatliwe wielce.1 punkt
-
Złoto w srebro przechodzi i srebro znów w złoto. Bez końca, cyklicznie kolejna przemiana. Życiodajna tarcza, siłę niesie w jasność, Jutrzenka budzi rumiana płodne światło co dnia. Srebrne oblicze rozjaśnia antracytowy aksamit, obsypany miliardami świetlistych klejnotów. Białe, czyste światło tajemnicę kryje i mądrość. Wiedzą dzieli odważnych, pochłoniętych głębią. Kropki złączone w obraz, opowieścią sieją, każdy rysunek z osobna ma swoją historię. Ni za dnia, ni w nocy wzrok nie sięga krańca. Wszechświat niezgłębiony mknie gdzieś w nieskończoność.1 punkt
-
Wiosna przyszła, grzeje słońce, wszystkie rzeki rozmrożone. Moje serce też gorące, bo ja kocham swoją żonę. Ciepło, wiosna oko cieszy, zachwyceni ludzie stoją. Mnie do domu wciąż się spieszy, bo ja kocham żonę swoją. Nawet wiosną mnie nie skusi żadna Gocha, ani Zocha, mimo groźby, że udusi, bo ja swoją żonę kocham. Kocham żonę całe lato, jesień, oraz zimę całą. Tak po cichu, ale za to, wiosną wszystko się wydało.1 punkt
-
Informatyk-amator z Wąchocka w kompie sobie wymienić chciał procka. Dłubał więc w nim zawzięcie, lecz miał słabe pojęcie; nic nie zdziałałby, gdyby nie szkocka.1 punkt
-
Kasia, z miasta Lublina, bardzo chciała Murzyna, z czarnej Afryki, z którym seks dziki każdy dzień by zaczynał. https://noizz.pl/spoleczenstwo/murzyn-oficjalnie-odradzany-przez-rade-jezyka-polskiego/jeztfev Tak, to mój ostatni mój tekst o Murzynach. Po kilkuset latach Murzyni odchodzą w niepamięć, a każde użycie tego słowa będzie groziło oskarżeniem o rasizm. Wszystko się zmienia.1 punkt
-
nie ma trudnych dróg trudem jest być człowiekiem dźwigać życia ciężar który czasami popłakuje nie ma trudnych dróg są tylko chwile umiejące bać oraz uśmiechnięte które czasami wypada kraść nie ma trudnych dróg to tylko złudzenie które ma sens1 punkt
-
na orbicie ptysie , kremy Droga Mleczna traktem wszystkich dziewosłęby - dużo weny dają w maju- lipy listki wiosna panna wciąż radosna niesie werwę i dwa szczęścia dwa serduszka bizmut ołów i kochanków tajne miejsca maj kwadryki i pierwiastki suną sznurem wśród zodiaków jak fregaty czy też statki męczenników- osadników bizmutowe ciasteczka zapijam ampatuzą a krucle i kalopki dają kalorii dużo..... Niech żyje WIOSNa radosna!1 punkt
-
Młody poeta na odwyku Wszystkie wiersze wyrzucił Wyleczył się , do życia wrócił Miał jasne cele i plany Dobrze mu się żyło Już poezji nie czuł wcale Bezdomnych omijał z daleka Nie nakarmił głodnych Spragnionych nie napoił Wygodnie życie przeżył W końcu umarł Aniołowie św. Piotra pytają: -Do piekła? Nie, nie, tego to prosto do raju1 punkt
-
@Jo Shakti Biedne muchy, które wpadną w tak utkaną sieć. Na myśl nasuwa mi się raczej knucie :) Oczywiście być może to tylko mój pokrętny umysł... Pozdrawiam :)1 punkt
-
@[email protected] :D Nie pamiętam, strasznie dawno to było ;) Wyczytałam teraz, pewnie poprzednio czytnęłam jednym okiem, bez udziału mózgu, bo zajęty pisaniem raczej ciężkiego rozdziału w tekście naukowym :) Pozdrawiam :)1 punkt
-
@corival Cori nic z tego uff... nie wyczytałaś? W której klasie było czytanie ze zrozumieniem? Buziaczki ślę w czółko.1 punkt
-
1 punkt
-
@wojciech Ano wieś i mnogość zielonych przestrzeni jest mi znana. Dziękuję za obecność i pozdrawiam :) @Stracony Piękny cytat :) To ja się tyle napisałam... :) A o "soli ziemi", ale takiej dosłownej, za jakiś czas też coś podrzucę... jak się wyklaruje do końca, bo póki co... no nic. Dziękuję za czytanie i komentarz. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@corival Marzy się tomik poezji o zwyczajach, legendach , wierzeniach prastarych... Masz dar tak ujmującego ich opisywania. Te wiersze są pełne szacunku, ale tak też obrazowe ,że czuć zapach morza, widać w wyrzuconych na brzeg wodorostach słoneczne kamienie. Twoje wiersze są i dobre i dobroć z nich płynie, pochylenie nas wiekami dawnymi.1 punkt
-
1 punkt
-
@GrumpyElf "Pisać latami i nie odczuwać potrzeby dzielenia się.." Właśnie tak.Mamy tutaj jakby dwa etapy.Nie wiem czy każdy tak poezję przechodzi? 1. piszesz, wyrażasz siebie,nie masz potrzeby by ktoś to czytał - etap młodzieńczy 2. albo już nigdy nic nie piszesz, bo się światu sprzedałeś, albo też udaje ci się przeżyć i pisać, aby nawiązać więź z tymi co mają tak samo jak ty. - etap dojrzały(?) Jest takie opowiadanie "Mewa" Richard Bacha. Tam te dwa etapy są bardzo widoczne. Czytałaś, a może ktoś inny czytał?1 punkt
-
@Stracony Czyli za cierpienia... taaaak... czytam sobie i czytam i szukam... jeśli za takie cierpienia do nieba biorą, to trafię w drugą stroną najwyraźniej ;) Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Z dzielnym Autorem jak widać sprawa, kiedy w stół walniesz, nożyce trzasną. żartem zarzucisz, nos groźnie marszczy, ale zniechęcić nie zdąży draba. Drab w mej osobie czyta uważnie, i argusowym okiem osądza, tytuł szczególnie, tak bardzo fajny... nie znoszę słowa, choć mnie urządza. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Ćwiczy, ćwiczy w pocie czoła, to przynajmniej sens przywraca, susy sadzi dookoła, i przez płoty nawet hasa. A tymczasem na polanie, krówka spełniała zadanie. Śledztwo czyni zawodowe, nieźle jak na taką krowę. Najpierw psa wzięła na spytki, ten zajęty był węszeniem, zeznał więc, zbyt może szybko, że baca zajęty grabieniem. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Pan Ropuch Napisane ciurkiem jak wódka lejąca się w szkło. "Nie bój żaby" rzuciło mnie na łopatki i już wiedziałam, że autor surfuje na wenie, bynajmniej nie poalkoholowej.1 punkt
-
Nie mieszczę w sobie złości Gdy wspominam widok Reliktów twojej przeszłości 20.04.2021 r.1 punkt
-
Już się nie uzewnętrzniam zamknąłem się jak małż w sobie ogoliłem głowę zapuszczam brodę nie muszę już się wspinać mam to gdzieś chciał nie chciał trzeba kiedyś ze szczytu na dół zejść trzymamy się za dłonie już tylko na fotografiach unikamy odpowiedzi nie zadając pytań do perfekcji opanowaliśmy sztukę kamuflażu ty zapominasz o moich urodzinach ja o naszych rocznicach1 punkt
-
Nie zdajesz sobie sprawy Jaką słabość mam do Ciebie Jak bardzo na mnie działasz Chyba sama jeszcze nie wiesz Bo bardziej niż cokolwiek Jesteś słodka Tyś moją jest pociechą I choć różne masz oblicza Najchętniej bym Cię schrupał Delektując się w zaciszach Bo mimo przeciwności Jesteś słodka Smakujesz mi najbardziej Ze wszystkiego, czym Bóg darzy Nie dziwne, że niejeden O kimś jak Ty śni i marzy Że aż się prawie wstydzę Jesteś słodka Te moje wypociny Wiem, że gadka to utarta Lecz gdy się tak uśmiechasz Do mnie, wiem, żeś grzechu warta Nic na to nie poradzę Jesteś słodka Że aż się niemal wstydzę Jesteś słodka1 punkt
-
Selene Jasnych gwiazd latarnio, Pośród chmur ukryta, Rozbudź znów namiętność. Usłysz pieśń słowika, Co wieczne kochanie Wyśpiewał przed laty. Pamiętasz? Blaskiem księżycowym Otulone kwiaty Poznać nie umiały Czyje światło chłoną. Srebrna tarcza nocy Wespół z dnia koroną Prawie jednakowe Współtworzyła cienie. Tak siostry i brata Padały promienie Na wszystkie krainy Mitycznej Hellady. Wskrzesić te obrazy Echo wciąż potrafi Dźwięcznie rozciągając Nieskończoną chwilę. Nim uśpione serce W grocie snów ożyje Cała teraźniejszość Pośród łez utonie. Słyszę znów jak szepczesz; „Zbudź się Endymionie, Porzuć nieśmiertelność, Zbudź się, mój kochany.” Czemu duszy mojej Wciąż zadajesz rany? Przecież co umarło Drugi raz nie skona. Żywy wciąż dla ciebie Córko Hyperiona, Trupem dla wszechświata Bezpowrotnie będę. Może kiedyś spiszą Bajkę lub legendę O nas i o reszcie Zapomnianych bogów. Nawet jeśli przetrwa Twej miłości dowód Błądzić będziesz zawsze Śród prastarych mitów. Raz już mnie zabiłaś Idź więc i się zlituj. Innych dzisiaj musisz Budzić Endymionów. ---1 punkt
-
"coście zrobili mi z głową kanalieże nie pochylam się nad ślimakiem" Cieszy mnie cierpienie,bo to znak ,że nie umarłeś na losy innych.Świat nas czasem czyni dosyć podłych,bo to jedyna nasza obrona przed chcącymi nam zgnieść skorupę. Nawet nie poczują jak nas krzywdzą. Powiedzą tylko - szkodnik. Dziękuję za ten wiersz.1 punkt
-
Szary opar sunie po łące płynie nad wodami, ciekawsko sięga w lasy, zakrywa co nie trzeba i odkrywa kiedy nie należy. Przygnębiająco mokra mżawka. Nie widać, a wszystko ocieka wilgocią przenikliwą, chłodną i niemiłą. Siwo wokół, świat zanika. Ołowiane, ciężkie niebo, ledwie widoczne spoza mgły. Nie zachęca wyglądem do wyjścia, aktywności, do niczego w zasadzie. Ciężkie powieki wolno mrugają, oczy mierzą smętny widok. Spoza okna nie czuć palców chłodnego wiatru, gładzących ciepłą skórę. Poranna codzienność jest nieubłagana, czas wyjść z azylu w szarą rzeczywistość z nadzieją na przetrwanie.1 punkt
-
Pośród drzew nieliczne, karmicielką zwane, sypiące jak deszczem pożywnym owocem. Wiele ludzkich istnień przetrwało błagając pod drzewem Sumeru, ukochaniem bogów. Niejeden lud wiedział drzewo obfitości bogactwem jest świata, życiodajnym darem. W cieniu piramid rosło drzewo życia, wspierało budowlę rogiem obfitości. Tysiączne owoce rozmaite smakiem. Czasem miód w ustach, niekiedy muszkatoł. Przy nieurodzaju ostatni ratunek, marzenie wędrowców na piaszczystym morzu. Pierś Wielkiej Bogini wieki wpatrują, marząc o owocach daktylowej palmy. Po licznych poprawkach.1 punkt
-
Ten wiersz też traktuje o herbacie, ale podejmuję w nim ten temat z zupełnie innej strony. Niewielki krzew, prawie tak jak inne, bladoróżowe kwiaty, niepozorne całkiem. Kosz na plecach nie ciąży motylim ruchem dwa listki zerwane. Żmudna praca. Wysuszyć dobrze trzeba, ostrożnie pozwijać, fermentacja konieczna na koniec procesu. Tak powstawał od wieków, kuszący napój. Susz sprzedany za miedź, srebro i złoto. Tną fale herbaciane klipry, smukłe ciała mkną szybko, oceaniczny wyścig w pogoni za cennym ładunkiem. Bostońska herbatka z pieniędzmi w tle, Charles River poczerniałe od liści herbacianych. Sprzeciwy, bunty, na koniec wojna domowa.1 punkt
-
Niesie nieśmiertelność i spokój eliksir cesarza Shennonga. Koi dobrym smakiem. Ceremoni napar, kunsztownie podany pełen jest szacunku dla kosztującego. Równie adekwatny jest na przeprosiny, najlepszy to sposób żeby podziękować. Symboliczny rytuał, odzwierciedla duszę, ujawnia moc, wolę tworzącego napój. Spokojne czyń gesty piękne tło stanowią. Każdy ruch, myśl i łyk poezji ekstazą. Przepiękne przeżycie, etyczny ideał, filozofia życia: parzenie herbaty. Angielska też pasja, niezmienna tradycja, choć rytuał inny, mniej ceremonialny. Walory praktyczne: najpierw mleko, napar i na końcu cukier doprawdy - five o'clock. Po znacznych poprawkach.1 punkt
-
Raz pewien jegomość z Londynu co miał z kochanką trzech synów klęcząc przy konfesjonale na szczerość chciał zdobyć się ,ale ksiądz zaczął od rękoczynów1 punkt
-
Nowy Mikołaj z zimnej Laponii pomylił drogę, aż do Japonii trafił, tam do gejszy - czuł się, jak tutejszy. Teraz nie wróci do monotonii.1 punkt
-
Gigant o czym tu jeszcze pisać. zjechałeś po dekadzie bez slalomu, a ograniczenia rozsypałeś już na starcie. wolałeś wpadać przez szparę na listy, zamiast odpowiadać za pominięte zakręty, których nikt nie mógł rozszyfrować. chwile bliskości stały się szkieletami. drętwiejemy, łakniemy niespodzianek. w szufladach odpowiedzi bez pytań. potrzebujesz cienia, gdzie będziesz mógł ochłonąć. ćwiczę język, by wykrztusić słowa ocalenia, po raz kolejny wkręcam żarówki, żebyś... no ale o czym ja tutaj, przecież miało być o miłości. październik, 20101 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne