Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 16.11.2020 w Odpowiedzi
-
w tych rozmyślaniach struny teorii grają najlepiej niewiadomą jest moment do czasu gdy rozpędzeni z przeciwnych stron zamykamy oczy zderzenia przemieniają się w malowanie ścian wywiadówki a poszukiwana boskość podwaja masę gdy spojrzysz na tę pętlę od góry zobaczysz wiązki torów jeśli czekasz na błyski być może chcesz znaleźć tam znów swoją cząstkę5 punktów
-
zestarzeli się bohaterowie naszej młodości nie ma już ideałów i my starzejemy się z dnia na dzień nie chcąc spojrzeć prawdzie w oczy zostało nam ledwie kilka metrów ziemi z całego pola które jeszcze niedawno rozciągało się po horyzont4 punkty
-
wzdłuż mglistego morza jednostajnie kroczą niewyspane dusze chór mew lat minionych śpiewa na dwa głosy song o tym jak długie są bezsenne noce chciałbyś a nie możesz to musi być trudno w mgle wiatr cicho nuci dlaczego nie mogą poczuć Morfeusza szli przez życie prosto najłatwiejszą drogą nie szukali klucza do słodkich drzwi które wpuszczą jad Amora to chyba nauczka przed twarzami tańczą śnieżnobiałe włosy w rytm białego walca zawsze odkładali głos serca na potem i nadeszła kara nie zaśniesz spokojnie jak igrałeś ogniem miłość nie zabawa4 punkty
-
tobie oddam w posiadanie najbardziej ironiczny kawałek ciała i długie włosy a kiedy przestaniesz się śmiać zliżę z palców twój zapach bo sperma w ustach szarej wiewióry brzmi wulgarnie mówisz kopiąc grób tym samym szpadlem w imię ojca uderzę cię w potylicę bo jestem kurwa tego warta a czeremcha zakwitnie kiedyś 13.11.20.3 punkty
-
dziś do kawy z kardamonem optymizmu szczyptę wkruszę siądę z piórem zacznę stroszyć dobrych myśli pióropusze3 punkty
-
wyjść pod niebo spuścić myśli ze smyczy niech biegną co sił lecą pełzną gdzie chcą pogrzebią wytarzają zakochają się w życiu . .3 punkty
-
zbiegliśmy z krainy wierszowanych bajek dziewczynka o włosach w kolorze kasztana zrywa pomarańcze nad lazurowym morzem tańczy anioł a gdzie oliwki pytasz wyciągnij dłoń a potem zamknij oczy wtedy poczujesz smak całej wyspy skaleczyliśmy się odłamkiem marzeń krwistym winem które upija dzień i budzi noc jutro odnajdziemy ślady Hipokratesa zarażeni podróżą nieuleczalni3 punkty
-
@w kropki bordo -Jaki wynik -Przy 4 destylacjach 92 promili -Kurwa jaki wynik Może fragment dialogu z filmu "Dom zły" da odpowiedź na powyższe pytanie...2 punkty
-
na łące grzechów nie ma kwiatów ani snów na łące grzechów rządzi smutek czarnych chwil na łące grzechów nie ma miejsca na śmiech ale z tej łąki widać wyraznie jest horyzont a tam nadzieja próbuje otworzyć szeroko drzwi2 punkty
-
2 punkty
-
@w kropki bordo Trochę bym jeszcze podłubał, zmienił może to i owo, ale czasu to nawet za kilogramy złota więcej nie jestem w stanie kupić ;) Moc jest! I duże myśli też są! Pozdrawiam Pan Ropuch2 punkty
-
Jest mowa nienawiści i nienawiść milczenia kiedy ktoś z chorym ego knuje, szydzi, doskwiera i się bawi w zabawę, którą sam wymyślił jest tu królem i panem dla prostackich korzyści. Jest mowa nienawiści i nienawiść milczenia która w małej makówce zło diabelskie rozsiewa hipokryzją się karmi, pyszczor nastawia szczurzy brudy świata połyka, później trawi aż kurzy. Jak zapełni żołądek, jak się naje do syta to w zaciszu domowym żonkę tak, o to pyta: „czyż nie jestem najlepszym mężem, ojcem, człowiekiem? Przyznaj (jędzo) kochana, zanim tobie dopiekę zanim złość mnie pochłonie, zanim zazdrość mnie spali przyznaj że jestem dobry, piękny, hojny, wspaniały”. Mądra żona zaprzeczy, głupia przyzna mu rację a odważna zamilczy i odejdzie na zawsze.1 punkt
-
1. Pitagolas półnagie myśli nędznie odziane sprzedawał wszystkim półdarmo prawie 2.1.Sofoklec (wierszyk ubezdźwięczniony) mądry jak sofa pseudo-filosof klecił mandrony gdy ruszył głową *mandrony - "mądre" androny 2.2. Sowokles (wersja udźwięczniona) gdy dziób otwiera każdy zamiera inaczej gleba 3. Barystoteles same mądrości wpadały do głowy gdy wlewał do niej olej wyskokowy 4. Platfon wtem go oświeciło więc po dziś dzień goni cień za cienia cieniem w jaskini z urojeń1 punkt
-
molekuły poezji powoli osiadają na twarzy tworząc niezmywalny osad czy widzisz jak jedno słowo gdzieś na wzgórzu może wpłynąć na częstotliwość drgań takt po takcie posłuchaj jak przepływają między palcami gładkie atomy dostrzegasz już sedno nie bój się zadawać pytań odpowiedzi jak cząsteczki jak kropla na strunie czas jest po twojej stronie gdy dojdzie do kondensacji myśli ukażą się małe obłoczki wiersza1 punkt
-
usiądź proszę wygodnie na schodach opuszczonego dworku w starym parku wśród pochyłych drzew i opowiedz historię którą nosisz w sobie od lat kim teraz jesteś a kim chciałaś być czy marzysz czasem o tym co nieosiągalne ile razy budzisz się śniąc o lataniu żyć nadzieją choćby nawet było to komuś nie w smak bukłak pełen łez odsuwasz od siebie jak kielich potępienia by po chwili spojrzeć mi w oczy i zniknąć1 punkt
-
1 punkt
-
Walczę. Codziennie - to zbyt małe słowo. Noc - mój wróg. Poranek - dotyka me czoło niczym rozgrzane węgle. Przenikają mnie do głębi. Trafiają do serca. Tam znajdują pokłady paliwa. Po chwili cała płonę. Nikt o tym nie wie. Uśmiecham się, udaję. W środku płonę, krzyczę z bólu. Uśmiecham się. Idę dalej...1 punkt
-
1 punkt
-
@w kropki bordo Spoko, jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki :))) Opinię Twoją szanuję, bo to jest Twoja opinia, masz do niej prawo.Pozdrawiam uśmiechem. :) ps. A kawkę z kardamonem uwielbiam, rozjaśnia myśli.1 punkt
-
i cóż tu powiedzieć wiersz jest ładny jak róża różowa sukienka smutek anioła itd . ale liczne powtórzenia i te rymy częstochowskie sprawiają , że ta poezja jest niestety niskich lotów. To oczywiście moje zdanie no i jest za długi jak na jego treść pozdrawia Kredens1 punkt
-
smugą naparu unosisz twój świat odnalazł źródło wrzechświata targasz nieswoje myśli pragnienia zaszczepione powielasz wycierasz usta frazesem nad frazesami przeglądasz łupinkę z każdej strony pociąga ciebie jak solidnie chroni ten kształt ta moc owoc wydarza się w środku miąższ sok i pestka to piskliwe szczenię powinnością jest bezbronność a każda rzeź - musi mieć swój koniec1 punkt
-
1 punkt
-
Zasygnalizowałeś treścią straszny problem. Poczytałam Was i aż mnie zmroziło. Nie będę rozwijać tematu, Wasze wpisy załatwiają wszystko, tzn. nie wszystko, bo pewnie proceder będzie trwał. Świat już całkiem zdurniał, żeby nie używać mocniejszych słów. Pozdrawiam.1 punkt
-
Szłam myślowo za "bordową kropką.." doczytałam resztą, a po lekturze, nie czytając jeszcze komentarzy, pomyślałam - treści tak, tytułowi nie. I pierwszą myśl zostawię. Pozdrawiam.1 punkt
-
Ona Largo Dopóki biegnie świat Dopóki świeci słońce Dopóki wieje wiatr Jest nadzieja Dopóki morze traw Dopóki kwitnie kwiat I kiedy owoc spadł Jest nadzieja Dopóki myśli myśl Dopóki tętni krew Dopóki płynie pieśń Jest nadzieja Dopóki Ona jest troszeczkę życia też refrenu nie ma, nie było i nie będzie...1 punkt
-
1 punkt
-
Samoistne czy zależne? *Posiadacz samoistny nie traci posiadania przez to, że oddaje drugiemu rzecz w posiadanie zależne. ;)1 punkt
-
własnym ciepłem własnym ciepłem się ogrzewam własnym ciepłem nadmiar w przestrzeń ulatuje wraz z powietrzem to dla ciebie jest to ciepło mego życia tylko ciebie teraz nie ma w moim bycie1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kamienie na scenie W butach i w bucie W filarach, węgielne Milowe po skrócie Z serca lub szyi Szyje podwaliny Jeśli nie zatonie Za to nie skruszeje1 punkt
-
Feeryczne podrygi Utkane na fastrygi Pozłacane sienie Prowadzą na kamienie Przyjemny entourage To tylko i aż1 punkt
-
nie sposób znaleźć uzasadnienie dla tych wszystkich straconych eonów gdy nie trzymaliśmy się za ręce zaglądając sobie głęboko w oczy po ścianach z milusią tapetą w kotki lub inne gołe baby w brudnych chatroomach w okienkach systemowych pełzną jak cienie grzechy pierwszych chrześcijan tylko one miały wartość i smakowały jak prawdziwe mięso w migotliwym świetle monitora spod palców wężowym ruchem wychodzą szyderczo-połyskliwe słówka karmię się nimi a głód rośnie jak ból nie pamiętam kiedy miałem chęć spojrzeć komuś w oczy więc zanikły zataczam się nad doliną krzemową gdy tylko wyczuję drgania w sieci aktywuję pakiet antyszurowy jadowy ząb wbijam - zły neuron gaśnie1 punkt
-
Twój wiersz zaciekawił mnie, bo odkrywa to, co w nas gdzieś istnieje i domaga się wejścia w zycie i spełnienia, czegoś co jest naszym dobrem... Jenocześnie nie jest to dla nas łatwe, bo są w nas również siły, które temu przeciwdziałają. Myślę, że taka sytaucja może zrodzić cierpienie i zwątpienie w siebie. Podoba mi się też jego dynamiczność. Lecz ponieważ formę i styl odbieram jako nieco zbyt chaotyczne, pozwolę sobie dla przykładu podać jej inną, bardziej uporządkowana i skróconą wesję. To tylko przykład "małej operacji, jaką możaby na nim zrobić :) Biały kruk Chciałbym napisać – nie układa mi się namalowałbym – płótno toporne Chciałbym zagrać – uciekła pięciolinia nakarmiłbym – nie odnajduję chętnego Codziennie wypowiadam białego kruka choć mgielnym szeptem nieopublikowania Myślę nim bez mała ach nieustannie Śnię pragnieniem, ehh, bezpowrotnie O biały kruku, o biały kruku... Widzę Cię! Słyszę Cię! Czuję Cię! Wiem, że gdzieś jesteś . Co Ty na to? Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Magdalena_Blu ....czyli, że to co napisałaś to nic nie znaczy? Dla mnie twój komentarz jest jasny i klarowny, dziękuję i miłego:) @PuszKin i o to chodzi! Dziękuję za słowo, pozdrawiam serdecznie:) @Pan Ropuch Dziękuję, być może jeszcze wrócę do tekstu, już swędzą mnie palce, ale dam mu trochę odpocząć.....i sobie :) Dzięki za serce.....jejku mam już dwa :))))))) @fregamo Sama nie wiem, czy to to, co ci chodzi po głowie.....czy na przykład palec....w myśl zasady dasz palec zabierze ci rękę.....dasz rękę....itd..;) Pozdrawiam, dziękuję za docenienie i ❤️ @beta_b Dziękuję, twój komentarz jest w punkt! Bardzo mnie ucieszył :) Pozdrawiam i zdrowia ❤️ ❤️❤️ @8fun bb w komentarzu pod twoim, odpowiedziała tak jakbym sama to zrobiła :) Dziękuję za czytanie, miłego dnia:)1 punkt
-
W prześwitach ciszy Kap kap Pomału spływa Ja sok z drzewa Zapomniana już dawno Łza Dziś nie otworzy jutra Dziś będzie trwać Zamkną do wewnątrz Kryształowe lustra I nic nie będzie już wolno Dopóki Nie zrobi się Zbyt późno1 punkt
-
1 punkt
-
@Marianna- Witam Cię droga Marianno, powiem: ja ze słodkich rzeczy, to używam w tym przypadku cukru, tylko kiedy leczy. Gdy mnie przeziębienie łapie, gdy mam dreszcze, w gardle drapie; z cukrem wnet ubijam jajca, i dodaję to do grzańca. Możesz wierzyć, lub nie wierzyć myśleć że plotę androny; przez noc całą poty biją, rano wstaję nówka! zdrowy.1 punkt
-
@Bogdan Brzozka Dobra kawa z kardamonem, niezła kawa z czekoladą, albo ze spienionym mlekiem, z porcjowaną też śmietanką. A gdy smaku innej chce się, i ten kaprys spełnić możesz, gdy do filiżanki kawy ☕ dasz ubity kogel mogel.1 punkt
-
Idzie smutna panna poprzez życia znoje, Serce swe na głaz z każdym dniem zamieniając, Odrzucona przywdziała na siebie zbroję, By nigdy więcej już nie cierpieć kochając. Lecz czy ta zbroja kiedyś nie zardzewieje? Czy nie odczuje dziewczyna jej ciężaru? Czy uchroni to przed bolesnym zranieniem, Czy na pewno nie chce poczuć uczuć żaru? Czy kruche serce które stało się głazem Nie zapragnie kiedyś pokochać człowieka? Nie jest to wyjściem chować się za urazem Może ktoś tam daleko gdzieś na nią czeka...1 punkt
-
W łupinie czasu włóczy się nomada szlakiem Karawany wygnańców z ziemi Kanaanu Samotne niebo gładzi ciszę niemym znakiem Brocząc martwym powietrzem w piaskach oceanu Śladem wyrytym butem okutym w zwątpienia W magmie wytopionego gruzu stawia kroki Na zgliszczach kruchych tablic boskiego imienia Uczony barbarzyńca syn swojej epoki W jukach swych myśli dźwiga ospałe intencje I niewinne kłamstewka na handel wymienny Za sen w drobiazgach dobry oraz za licencje Na romans wyuzdany i deszczem brzemienny Słone wichry pustyni smagają po oczach Zlepiając piaskiem usta i język swawolnie Pełzając jękiem na wydm rozłożystych zboczach Gdzie zlicza bilans życia klepsydra mozolnie Twarz błyska ogniem stronic skrzących prawdą księgi Gdy zmięte jej symbole rzucone w zarzewie Grzeją dłonie a czarnych słońc puste okręgi Siadają jak kruki na wypalonym krzewie W zgorzelisku siadają wnet fantasmagorie Fatamorgany nęcąc fantomami wiary Logikę zastępują mętne alegorie Szczując wilczury ludźmi groteskowej miary I niekiedy przychodzi upaść z pragnienia w kurz Suchą mową heroizm rozmienić na trwogę Lecz na marginesie snów tuszem bólu i burz Wykreślić kamieniami dalszą w bezkres drogę Na granicy nieba i ziemi w rozpadlinie Wieczności faluje jej obraz zórz kolorem Ponętny głębią lustra zjawia się i ginie Kobiecym pocałunkiem i pokus splendorem I podąża spojrzenie za barwnym widokiem Przyśpiesza bieg i wzmaga się imaginacja Aby nawlec na dotyk pochwycony okiem Miraż piękna, nim zniknie jej halucynacja Gdy dotarł horyzontu brzegiem w ciemni kresu Nie było jej kształtu i motylim fraktalem Palącego się skrzydła krawędzią limesu Uszła poza dobro i zło wraz z jego żalem I świetlanej gęstwinie kometa pamięci Światłoczułą lubością zarży wiatr popiołem Wspomnień nieucieleśnionych pragnień i chęci Wtulenia się w jej włosy wciąż zmęczonym czołem Lecz tam dokąd tęsknota niosła za złudzeniem Kwiat zakwitł z jałowości zapachem sowitej Nadziei pożegnania się z gniewnym cierpieniem I zagojenia brudnych ran z krwi jadowitej Kwiat wzrasta jak krzyż wody garściami zroszony Tak uczynkami jak i grzechów zaniedbaniem Jej łez perłowym zdrojem uśmiechu pojony I jego wiecznym znojem walk z rozczarowaniem1 punkt
-
nie wstydzi sie zapominania o tym lub tamtym nie wstydzi go słuch już nie ten co kiedyś nie wstydzi wzrok który mija znajome mu twarze nie wstydzi się życia która zaczęło lekko wyprzedzać bo wie że starość to inna bajka która też cieszy nie zamyka drzwi dni upiększa tak mu bliskie1 punkt
-
są tęsknoty bez imienia i bez twarzy co zaledwie przeczuwają swe istnienie błądzą między snami i w kroplach deszczu przemycają łzy świadome niespełnienia1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
W pamięci zimują całymi latami Basy, soprany, alty, tenory. Pod czaszki sklepieniem echa głosami Kakofonicznie mielą ozory. Piskliwie, nosowo, szorstko, chrapliwie Brzmią w tym chaosie głosy tak dawne. Umysł nie zdradzi, czy wspomnieć je ckliwie, Czy usta wykrzywić z niechęcią jawną. Otula twarze gipsową masą, Zgrubiając rysy, gubiąc istotę, Gęsta, dusząca, niestała mgła czasu Lica obraca w zastygły totem. Uwiecznia w pamięci ciemnych odmętach Szczątki, które pokarmem dla żywych, Maską pośmiertną o ślepych oczętach Zaszczyca świadków prawdziwych.1 punkt
-
Jest coś pięknego w świecie przyrody, w ulotności zjawisk niepoznanych do końca, w głębi nieba odbitego w tafli wody, w blasku zatopionego w niej słońca. I są w tym jakieś intymne wyznania zawarte w przestworzach teatru owego, w kształcie chmur, wiatru śpiewaniach co zmusza do zadumy człowieka prostego. Słucham, patrzę, adoruje codziennie te cuda, które odurzają mnie i wirują zmysłami. Zagarniam z nich dla siebie co tylko się uda. Lecz gdy wiatr zawyje jękiem człowieka który kona a horyzont dusi się pod burzowymi kłębami, wtedy chciałbym oniemieć, wtulam twarz w ramiona.1 punkt
-
Wziął mnie kiedyś na swą ścieżkę Droga przez płomienie wiodła Szarpnął włosy - odpust grzechów Chciałam zniknąć lecz... Nie mogłam Jego szorstki, brudny dotyk (Z każdą chwilą chciał go więcej) Wiązał myśli - pustka w głowie Obezwładniał kruche ręce A po wszystkim, gdy już kończył "Nic nie było między nami" On - to diabeł w ludzkiej skórze Co mnie ogniem piekła zranił1 punkt
-
@Pan Ropuch to ma moc, proszę Pana! " owoc wydarza się w środku miąższ sok i pestka to piskliwe szczenię powinnością jest bezbronność a każda rzeź - musi mieć swój koniec" wzrusza. Dziękuję pięknie.1 punkt
-
@Wieslaw_J._Korzeniowski Tylko Ona, Wiesławie. Dziękuję i pozdrawiam. ☺️ @Nata_Kruk Tak, Natko. Zawsze w pamięci... Serdecznie pozdrawiam ☺️1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne