Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.08.2020 w Odpowiedzi
-
letnio wirom doznań coraz śmielej się przyglądam znów upycham w dziury płotu najwrażliwsze dla wytchnienia wśród konarów trzy hamaki szary dla mnie a ten srebrny dla księżyca kompan rozmów już po buku na dół schodzi w upominku niesie dywan z gwiazd utkany bezszelestnie wprost na głowę spada obłok niech zasnuje co minęło i co pali garści szpilek rzucać nocy nie pozwolę kiedy luna w oczy patrzy drugą stroną kokieteria jeszcze nie wiem lecz wyczuwam rój podszeptów że pod dachem zagubione lipiec 20207 punktów
-
jutro się wezmę do pracy dziś muszę kota wykąpać wykąpać kota dwa razy a potem wysuszyć łotra jutro się wezmę do pracy chwilkę siedziałem na Fejsie chwilka potrwała dzień cały zakrzywił ktoś czasoprzestrzeń jutro się wezmę do pracy za dużo czasu jest rano aby spełnić wszystkie plany wieczorem czasu za mało jutro się wezmę do pracy wciąż sobie to przypominam lecz jutra ciągle nie mamy zawsze cholerne jest dzisiaj5 punktów
-
przyjemnie też być odbiorcą tworzonego tak że serca biją synchronicznie a umysły się zgadzają sama (nie sama ;)) radość4 punkty
-
karmiony bezsilnością w ciepłym słonecznym splocie dojrzewa rozgryzę go jak karalucha choć jeszcze o tym nie wie kawa zmieni smak w ustach i godzinę w zbyt późną na odchodzenie od zmysłów zanurkuję sen oblepi ciało a morze obmyje z pancerza zrobię popielniczkę 1503204 punkty
-
przedarłeś się bezczelnie neuronami wprost do krwi informacja biegnie rdzeniem nie bez znaczenia omija mózg przegrzane synapsy zagotowana w sobie rozszczelniona zwrotnie sprzężona dni śnię półorgazmem nie domykam powiek zapachu nie zmywam nie odraczaj mnie nie odkładaj jeszcze nigdy tak nie tęskniłam3 punkty
-
Straciłem kobietę – Wartości istotę. Nie wiem, czy sama odeszła, czy jej pozwoliłem. Nie wiem, dokąd poszła i nie znam jej śladów. Tropię ją od dawna, a może wcale jej nie znam? Spotkałem kobietę, Samotną, choć ze mną. Oboje samotni żyjemy ze sobą. Jest sama, jedyna i każe mi szukać Tej, którą straciłem. Poznałem następną, Śmiertelnie poważną. Jest bramą tajemnic, zbyt straszną, niepewną… Lecz pociągającą. Może za furtą skrywa tę Pierwszą? Choć myślę bez przerwy o pierwszej miłości, pragnę w zwątpieniu kosztować Nicości. Ta nie istnieje, Pierwszej nie znajdę, Śmiertelnej się boję, z Samotną zostanę, z pijawką ssącą radość i nadzieję.3 punkty
-
boli czas gdy kogoś żal gdy serce obok jak głaz boli czas gdy słońca brak a wiatr tylko zimny boli czas gdy nie kocha ktoś kto powinien być prawdą boli czas gdy ktoś upada szuka dłoni a tu nic boli czas gdy kwiat przekwita drzewo gubi liść boli boli boli ale te bolenie niestety musi obok być3 punkty
-
" Kiedy pytają mnie ile mam lat, odpowiadam, że 27 do setki, ale wyprawa życia ciągle jeszcze przede mną…" A. Doba Często zastanawiam się czy to już teraz zawiesić na kołku i z kurzu otrzepać wbić w ziemię łopatę i stwierdzić tu żyć tu umierać będę gdy po chwili przewrotnej znów coś do ucha szepcze podsuwa jak małemu dziecku kolejne przygody później czas będzie na łopatę jeszcze jesteś młody3 punkty
-
3 punkty
-
Na niebie bezszelestnie jasne gwiazdy krzyczą melodię że niedługo to wszystko się skończy wiatr chmurami ze wschodu nieboskłon okrąży i zostaną mi tylko rozmowy z księżycem szukam wzrokiem tej jednej która mnie zrozumie co wysłucha marzenia nigdy niespełnione do niej sygnał nadaję z wołaniem o pomoc może w końcu on dotrze chociaż to jest trudne bo powoli nadchodzi pani kolorowa złotem liście maluje dojrzewa owoce szronem kwiaty posrebrzy w trakcie długiej nocy a po kilku miesiącach zrobi się deszczowa potem biała nadejdzie a potem zielona chciałbym bardzo ten stary kalendarz pokonać chociaż wiem tak naprawdę on się już nie zmieni ja też nie zamierzam polubić jesieni2 punkty
-
graphics CC0 typowy świat, typowi ludzie; każdy tu zmierza w swoją stronę mózgi przepięte wyuczone, każdy ma miejsce w jakimś klubie i owuluje w sidle kłamstw, i żeby nikt nie poniósł strat wszyscy się łączą w sitwy, gildie, szczęściarze wierzą w pełny bak, pechowcy, że fortuna przyjdzie, omamił ich epoki bies. typowy świat umniejsza talent; większość się słusznie boi sekt, ale są tacy którzy pod grzech podpięli gusła oraz szalej; a przecież nie zostanie nic, kiedy się odda tę nadzieję, gdy nad człowiekiem nie ma już nic, i tylko niebo czarno-szare, i chłodem zionie ludzkie serce i cisza, jaka nas rozpiera, aż człowiek rozum mąci rzewnie że, taki go ogarnął harem. typowy świat pochlebców zła; jest mnóstwo spiekłych agnostyków, którzy na wszystko znajdą radę po drugim, trzecim piwie w pubie szkopuł określą słowem – siku, i dalej będą sączyć browar, aż im opadnie na stół głowa, lecz nie przestaną jeszcze pić; lub wystukują w tanich kompach jak tu zaradzić tamtej sprawie; miliardy w sieci spotkasz wpisów rad, supozycji, i hipotez, jak deskę przymknąć w swoim klopie, albo jak potajemnie pierdnąć, tysiące takich głupich grepsów zawiera niegodziwa sieć. typowy świat, zachłanny przepych; z plastiku karty, albo czeki, każdy zarabia wszyscy płacą jesień czy wiosna, zima, lato, obieg pieniądza jest zamknięty cyfry i znaki i odstępy, odstępy, znaki, oraz cyfry, kody, loginy, trudne szyfry; wszystko opiera się na wzorach do mózgów nam podpięli chip nowsza Sodoma i Gomora: pierdolec, albo głowy – fiks. typowy świat, typowi ludzie, w pisku klaksonów, w metra szumie, w chrobocie rotujących maszyn, tak nas nauczył gonić szatan za głosem materialnych rzeczy; gubimy się w pędzącym tłumie zapomnieliśmy jak nie grzeszyć i Bogu spojrzeć godnie w twarz… typowy świat, typowy świat; seksu, wyzysku, parad, wieców… —2 punkty
-
To krzywe urywki nie mówiące niczego co jest pewne Ślepe mury stojące przed niezdefiniowaną prawdą,które starają się być marmurowymi schodami Szkice nigdy nie dokończone o niewyraźnych konturach Z drugiej strony Mamy przeświadczenie albo ułudę,że rozrzucone puzzle są częścią nieznanej nam całości2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
(Z cyklu: Albumy muzyczne) *** Teksty z cyklu „Albumy muzyczne”, nie są przekładami. Są one jedynie luźno związane z oryginalnymi tekstami utworów, zawartymi na prezentowanych przeze mnie albumach muzycznych. Zarówno sama muzyka jak i treść utworów śpiewanych są dla mnie niejako pretekstem i inspiracją do przedstawienia swoistego konceptu fantastycznego. *** Dzwoni telefon… … trr… trr… trr… ― odbierz… ― trr… trr… trr… ― odbierz, proszę… … dzwonię do ciebie ― z zaświatów… Podnosisz słuchawkę rozedrganą dłonią… ― Słucham? ― Kochanie… ― To ty? ― Tak, kochanie, to ja. Cudownie ciebie znowu usłyszeć. Dzwonię do ciebie z pokładów nieba, ze snu głębokiego… Wstań, proszę. Wiem, że morzy cię życie, że przemieszczasz się w nim bardzo powoli, jakbyś była zanurzona w gęstej i lepkiej substancji czasu. Podejdź do okna, podejdź, proszę… Idziesz po lśniącej od księżycowej pełni drewnianej podłodze… … przygarbiona, w zwiewnej, białej koszuli… Odsuwasz firankę… ― Widzisz, jaki piękny księżyc? ― Tak. ― Przyjrzyj mu się dobrze… Przecierasz oczy… … wytężasz wzrok… ― Dostrzegasz na nim człowieka? ― Tak! ― To ja, kochanie. ― Nie mogę w to uwierzyć! ― Uwierz, proszę… ― Dzwonię do ciebie właśnie z niego i widzę ciebie ― tam w dole ― taką małą ― malutką… Słyszę… ― twój płacz… ― Posiwiałaś przez te wszystkie lata… Porobiły ci się zmarszczki… Kochanie… ― Tak? ― Kiedy do mnie przybędziesz? ― Mogę w każdej chwili, nawet teraz! Tylko… ― jestem taka nieuczesana, nieumalowana… ― Jesteś piękna… ― I weźmiesz mnie w ramiona? ― Wezmę ― tak jak wtedy ― i ― już nie wypuszczę… Stajesz na parapecie, rozkładając ręce ― niczym skrzydła ptaka... … rzucasz się do przodu… Unosisz się ― coraz wyżej… (Włodzimierz Zastawniak, 2018-08-28) *** Man in the Moon – jest to ósmy album muzyczny (studyjny) brytyjskiego (działającego w Niemczech) zespołu progresywno-rockowego Nektar. Album został wydany w 1980 roku.1 punkt
-
@Johny Słusznie, kota wykąpać trzeba, i suszyć, nie znam się na kotach, ale podobno trzeba długo suszyć, bo się kota nie wykręca i nie wyżyma, inaczej, po... wymówce;) A tak, jutro zawsze będzie jutro :D Natomiast, z psem jest inaczej... otrzepie się i... trzeba sprzątać :/ ;) pozdrawiam:)1 punkt
-
Iwonaroma... chyba najlepiej chłodzi emocje i... dobrze, że zawiesiłam trzeci hamak... :) przydał się. Janko "Muzykancie"... czasami zostawiam dla 'nich' małą furteczkę, łatwiej 'podbijają' do pionu... :) WarszawiAnko... to prawda... :) można wyłapać i jedno i drugie. Natuskaa... Marcinie K... huzarc... :) Za odwiedziny wszystkim bardzo, bardzo dziękuję i pozdrawiam.1 punkt
-
@w kropki bordo U mnie w domu wszystkie dziewuchy trzęsą kieckami jak zobaczą cokolwiek ze skrzydłami, więc mają etatowego wyłapywacza, problem jest w tym że jeszcze niczego w życiu nie zabilem. Miłego wieczoru Kropeczko.1 punkt
-
1 punkt
-
@Dziękuję za Twój głos. :) Dziękuję, cieszę się, że się podobało. :) Myślisz, że tytuł zbyt oczywisty? Długo się nad nim nie zastanawiałam... Zmieniłam. :) Pozdrawiam1 punkt
-
Z tym zagryzanym karaluchem, to się mi mimowolnie hiszpańska mucha skojarzyła;) Pozdrawiam:)1 punkt
-
@Pan Ropuch Fajne, ale....:)))))) bym tą "świadomości" w drugim wywaliła na zbity pysk, raz że to dopełniaczówka, po co ci ona, dwa zdradzasz puentę.....a i z samą puentą "(...) surowy bez rymu pręży się przed tobą możesz go dotknąć" na przykład, jak dla mnie za duże dopowiedzenie na końcu. Miłego :)))) edytowałam, bo mi to prężenie uciekło, sorrcia :)1 punkt
-
@Radosław Prawda ;). Wszystko się rozbija o emocje. Dzięki za komentarz. @Marek.zak1 Fajnie by było zabić lenia, ale w jego towarzystwie tak przyjemnie ;). Dzięki za odwiedziny. @jan_komułzykant Poprawiłem za twoją sugestią. Rzeczywiście jest płynniej. Dzięki! @iwonaroma No bo na tym polega prokrastynacja. Osoba może cztery razy wysprzątać mieszkanie a potem zabrać się za piwnicę, następnie za garaż, za wszystko tylko nie za te jedną pracę przed którą czuje opór ;). Ja miałem tak lata temu przy pisaniu pracy magisterskiej. Ponoć to częste, nawet inna nazwa na to zjawisko to syndrom studenta :).1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Księżyc fajnie schładza :) upały, emocje, problemy etc. a jak jeszcze hamak ukołysze to już w ogóle :) To ja korzystam z tego trzeciego :) Pozdrowienia1 punkt
-
Marcinie, pod warunkiem, że czyta Twoje wiersze, bo jeżeli nie, musi być wtedy inny powód do rozebrania.. ;) Pozdrawiam.1 punkt
-
Dla mnie, niekoniecznie końcowe.. na zawsze.. ale ogólnie, mini w porządku. Prawda nie da się wyprzeć, wróci, może po czasie, ale wróci. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
@Nata_Kruk - miło że zajrzałeś - dziekuje. Zgrabnego dnia ci życzę. @Czarek Płatak - dzięki Czarku. Pozd.1 punkt
-
@Polman Twoje alternatywy tez są nie fajne :( poszukaj jeszcze głębiej. prawda schodzi do podziemi. :(1 punkt
-
Ja natomiast nie jestem szczególnym wzorem katolika. No ale przynajmniej doskonale czuję i rozumiem ten kluczowy podział - na dobro i zło. Ty starasz się analizować te procesy wypaczeń ludzkiej natury, to ma uzasadnienie, tak powinien postępować każdy logiczny człowiek. Lecz wydaje się mnie, że relatywizowanie katolicyzmu mimo wszystko nie jest dobre. To znaczy relatywizować możemy postawy ludzkie, społeczne zachowania, i doszukiwać powinniśmy się przyczyn ludzkich ułomności, powodów tych życiowych błędów, ale na pewno nie powinniśmy jako katolicy - nie umieć jasno odróżniać dobra od zła (to obowiązek), a już zwłaszcza uważać, że katolicyzm jest formą samobiczowania (jak sugerujesz), czyli jak rozumiem wręcz ludzkiej destrukcji masochistycznej? Jeżeli natomiast jest ci trudno lecz mimo trudności wierzysz w imperatyw dobra, to ma to sens - bo wiara katolika jest nasiąknięta optymizmem Zbawienia, nie ma więc potrzeby kontestowania rzeczywistości skoro w finale jest to Wesołe Alleluja?. Być może. Ja widzę rolę potencjalnego księdza jako głosiciela Ewangelii, nie chciałbym aby ksiądz wkraczał w rolę np. mojego psychoanalityka. Natomiast to działa i w drugą stronę. Psychoanalizy nie należy utożsamiać z wiarą, bo wtedy zaczynamy relatywizować i właśnie gubimy umiejętność rozgraniczania dobra od zła. Oczywiście. O tym w poprzednim komentarzu dowodziłem. Ponieważ zostałem wychowany w takim modelu wrażliwości, oceniam świat z tej perspektywy. Nie potrzebuję więc weryfikacji własnych korzeni i tożsamości. Gdybym dokonywał ciągłej korekty poglądów mógłbym w oczach innych wyglądać na niewiarygodnego. I miałoby to wielkie uzasadnienie. Potwierdzasz moją tezę, choć wydaje ci się, że jest na odwrót. Nie pisałem o takiej perspektywie podziału. To o czym tu dowodzisz, jasno wytycza normę i działanie na czyjąś korzyść i dla jego (czyli tego kogoś) dobra i jasno oraz precyzyjnie wytycza właśnie definicje tegoż dobra. Chcesz mi teraz udowodnić, że można podmieniać sobie dowolnie dobro na zło i odwrotnie, nie!, dobro zawsze będzie dobrem, a zło złem. Relatywizm zaciera te podziały, a ludzie nieuczciwi będą ci zawsze perswadować, że przecież czyniąc zło wytyczyłaś jakąś ścieżkę dobra. I kazać będą tobie usprawiedliwiać złe uczynki. Nieprawda, skoro finałem- wynikiem twojego działania jest dobro, to znaczy, że od początku miałaś to dobro w priorytecie. To, że czasem skłamiemy dla czyjeś korzyści nie oznacza, że "biczujemy" się Wiarą. To byłby mega absurd. Ja pisałem wyżej o jasnych podziałach na dobro i zło, czyli na dobro od zarania i zło od zarania stworzenia świata przez Boga, o ile w to wierzysz, skoro piszesz, że blisko zawsze stałaś kościoła, to mam prawo ci uwierzyć. Bo chyba świadomie nie podmieniasz mi dobra we zło - czyli że mnie nie oszukujesz dla celów relatywistycznych. Być może, nie dowodzi to jednak temu, by przestać przynajmniej próbować rozróżniać doba od zła, to nasz obowiązek i bez względu nawet na system Wiary. Moraliści, psychologowie, etycy, belfrowie, rodzice, systemy prawa, stróże porządku publicznego też dokonują podziału na dobro i zło, i mają pełne prawo do ich weryfikacji, w zasadzie to podział nadrzędny w kodzie cywilizacji. Nie ma żadnego zamieszania, spokojnie, po prostu wymieniliśmy punkty widzenia, mamy do tego prawo. Szanuję twoje poglądy i masz do nich prawo. Zawsze zachęcam do śmiałych komentarzy, ja przecież nie gryzę, a interlekutorką widzę jesteś pierwszorzędną. Pozdrawiam finalnie ;)1 punkt
-
Bardzo optymistyczny przekaz. :) Dodam jednak, że w życiu różnie to wychodzi, a wielu z tych, co w górach mierzyli siły na zamiary - zostawiło tam swoje kości... Niemniej - zasadniczo się zgadzam. :) Pozdrawiam1 punkt
-
Myślałem o tym, że można, owszem oblekać ją w pajęczynę uczuć i skojarzeń. Nie lubię jej jednak tak bardzo, by się nad tym rozwlekać. Cieszę się, że udało mi się soki. Pozdrawiam1 punkt
-
oj śpiesz się śpiesz by spełnione już dopełnić niech dzban uczuć się przeleje od nadmiaru każdej nocy wraz z dywanem schodzi czaruś co posmyra połaskocze stopy weny wnet kolejny na klawiszach szybko przemknie już nie letni lecz gorący cały w pąsach i nie ważne że się może na mnie dąsasz ale serce czytelnika trochę zmięknie pozdrawiam1 punkt
-
@duszka Tylko jak to zrobić, grę ustalił Raj, jabłko ugryzione, ogryzek mi daj. Pozdrawiam niedzielnie Duszko.1 punkt
-
to my dziś witamy słońce rumiane sutymi ofiary kadząc nos niebu. - za życie spokojne podziękowaliśmy dziećmi.---- puste chaty patrzą na lament kobiet. lecz łzy nie będą rzeźbić ich policzków po wszeczas. - wspaniałych synów powiją najeźdzcom. zobaczą zimny świt przy pogrzebie zwłok. utopią wianki w jeziorze.-- cierpkie jagody nie raz zerwą.-- w ich dłoniach leżą ostrza oliwione łzami z miłością podają je nam, oraz skóry zwierząt. my nie mówimy nic. to prośba obietnicy, czy może niegdyś nocą zajrzą nimi do wielkich serc swoich mężów późnych. pytając, czy pamiętają nasze twarze i czy mieliśmy jednak jakieś imię. teraz musimy przejść przez las.-- wszędzie wokół drzewa i kamienie. jak co nów, u skraju dąbrowy kulawy lis zaczaja się na łowy. - lato było piękne tego roku. (2006-2020)1 punkt
-
Rysiek siedzi przy barze w czyjś patrząc kieliszek, dawno rozpatrzył problem naczynia – w połowie puste czy pełne – tak jak sądzisz – pozytywnie. Nawet się nie chowa z tym w piasek, i tak głowę każdy odwrócił, Ryśka zachowując z tyłu. Miejmy to już za sobą, nie męczmy się dłużej - Ryszard jest transwestytą – to ktoś o kim tylu mówi to, kiedy Rysiek inaczej nie umie mówić, jak tylko swoim, tak jak się domyślasz, specyficznym głosem do siebie, że my wszyscy jesteśmy - równie jak on. A niech tam ma Ryszard, nie opanował sztuki bycia przezroczystym, nie mówiąc już o tym, że jednoznacznym, wtedy inna rozmowa, wtedy by można wybaczyć że się obnosił zanim to było, jak twierdzisz, modne - markowe szkiełka, które włożyć każdy mógłby na rozmazaną jak makijaż wyspę, jeden oddech wziąć głębszy niż pełny kieliszek z powietrzem do dna – wdech i wydech, już za chwilę w noc pójdzie, obnosić się z tym w puste ulice, obok sklepów spożywczych i nocnych poczłapie, szyby zadrżą w witrynach, w kranach woda zmięknie, bieguny magnetycznie zmienią orientację, wszystkim pitbullom zacznie być znów obojętne na kogo szczekają.1 punkt
-
Wytrzymaj do rana, gdy słońce zaświeci, nie rób tego teraz, zły nastrój odleci. To, co cię niszczy i tak bardzo dołuje, zniknie w blasku słońca. Nie, nie pożałujesz. Nie rób tego w nocy, wytrzymaj do rana, wiem, że jesteś smutna, nawet załamana. Dotrwaj choć do rana, jutro wszystko zmieni, bądź silna, nie odchodź do krainy cieni. Napisałem to jakiś czas temu, Grzegorz Kot mnie zmobilizował do ujawnienia swoim wierszem poniżej. To apel ojca do córki.1 punkt
-
Odpowiedź na piosenkę "Tęczowa Międzynarodówka", pióra posła Stanisława Michalkiewicza, opublikowanej dnia 17 sierpnia 2020r., w tygodniku "Najwyższy Czas!". 1. Strona autora: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=4765 Treść odpowiedzi: Powstań biskupie, policjancie! Przewietrzyć pałę, ornat swój. W tłum pałę wsadzić czas z zapałem; Posługi wdziać szatę -- acz, nie przy dziecku. Nie damy się legitymować, co wolno nam, to wara wam! By małpę - ucywilizować, Kraj Nadwiślański ma już plan. Stoi brunatnożółta flaga, ni żywej duszy, święty spokój. Prosto do nieba ich, sukami, wieźliśmy do aresztu w Płocku, choć jeszcze chodzą po ulicach, ci, których nie urobił ołtarz, tron. Murem staniemy, w kontrmanifach, by bez liści im wskazać gałąź tą! Jeden Suweren - Pantokrator! Ziemi, tej ziemi, myśmy - pieprz. Ksiądz, poseł, policjant, prokurator, Nie w jutro, we wczoraj - wpieriod wsie!1 punkt
-
Pewien mąż polonistki z Łodzi Gdzieś w domu nad rzeką Ner Nie wiedzieć, czemu we środy Jak na złość nie wymawiał er. A kiedy już nie mógł wymówić, Dawał żonie klapsa w pośladek, Jak za młodu nauczył go ojciec, Jak za młodu zaś ojca dziadek. Stąd też przed domem w środy Chętnych stał tłum sąsiadek, Jak za młodu nauczył je ojciec A i tak samo za młodu dziadek. A kiedy zabrakło i er, i sąsiadek, Żona w złości chwytała za ster i Za karę stawiała mu pałę. Miast Kwiatów dopisywał jej parę zer. YouTube - wersja dla leniuchów1 punkt
-
Na ile rząd robi z LGBT wrogów, a na ile gra tą kartą ktoś inny, kto szuka i wykorzystuje "pożytecznych idiotów" w takich wypadkach? Przypomina to mechanizm, w jakim rozgrywali protektorzy naszego ówczesnego ustroju sprawę dysydencką pod koniec istnienia Polski przedrozbiorowej i jaką przy okazji gębę dorabiali nam postępowi filozofowie epoki... A nazim wrogów nie losowałbym, a ich chorował. Ten reżim żyłby z pracy podbitych helotów prawdopodobnie i ideologicznie był niedookreślony, bo wódz stałby za jej bieżącym kształtem. To wszystko i tak domysły, ale można by powiedzieć, że nazizm inspirował się myśleniem "pogańskim", tak jak marksizm na swą rzekomą naukowość.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Chodziło mi o poddanie się życiu :) to ponoć możliwe nawet w momencie śmierci, wówczas ona traci swą moc. Ok, ale już nie napastuję :)1 punkt
-
Różnobarwna nić się plącze. Oplata ulicę, skwer, chodnik i znowu tą samą ulicę. Wskazuje okrężną drogę, między kościołem a pubem… Wije się przez las, w którym mieszkają zwierzęta. Nić wiąże serca. Często o nią potykamy się. Choć nie potrafimy jej rozsupłać, możemy ją przeciąć.1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne