Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Ina, wąsiki są Wani
- Dzisiaj
-
Że to goli loki Pepik? Oli logo też?
-
O, zasądź dąs, Azo!
-
Ciało to nie wszystko
andrew odpowiedział(a) na andrew utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Nata_Kruk 🌻 -
nieliczni to potrafią. wystarczy spojrzeć na sejm rząd wszyscy myślą jak wodzowie CZY TO MOŻLIWE inaczej myślący są usuwani PO CÓŻ WIĘC ICH TYLU pracujemy na ich kilometrówki gdyby tylko oni miliony klaskają uśmiechają się obleśnie do słów idoli obu stron jakby były ich czy naród musi być ślepy krytykujemy dziecko współmałżonka przyjaciela dla dobra czy inne zdanie to rozwód tak wmawiają gdy wytyka się zło uni krytyka to napaść NA NAJWYŻSZE WARTOŚCI unia jest nieomylna tak twierdzą wodzowie już kiedyś tak mówili o innym związku a my nasze zdanie to pomyje czyli unia to kto … 11.2025 andrew Żenujący obrazek, wódz je zupę. Jego minister także nagrywa filmik, jak ją je. Żenujące to małpowanie. Wykształcony człowiek, a…wstyd
-
Czy wspomniana w tytule łączy się z czasem? Odpowiedź wydaje się być oczywistą. Popatrzmy zatem razem, Czytelniku. Najpierw w przeszłość, a kto wie - może zarazem do innego wymiaru? Tak czy inaczej: spójrzmy do świata istniejącego "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce... " George Lucas najprawdopodobniej celowo pominął innowymiarowe odniesienie, chociaż Gwiezdna Trylogia jest cyklem filmów, stworzonych przede wszystkim z myślą o Przebudzonych. Co oczywiście nie przeczy prawdzie, że i Nieprzebudzeni mogą je oglądać. Popatrzywszy, przenieśliśmy się zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Moc samoukryta istotowo tak w jednym, jak w drugiej, skierowała nas na Courusant, stolicę Republiki, gdzie Zakon Jedi miał swoją Świątynię, a Galaktyczny Senat swoją siedzibę. Jesteśmy na jednej z ulic miasta, zajmującego - czy też obejmującego - je całe. Zgodnie ze słowami Mistrza Jedi Qui-Gon Jinna, skierowanych w jednej ze scen "Mrocznego widma" do Anakina Skywalkera: "Cała planeta to jedno wielkie miasto". Rozglądamy się, widząc... Widząc wspomniane miasto, złożone przecież nie z czego innego, jak z przejawów kultury architektonicznej właśnie. Wieżowców, które nawet przy wysokim poziomie technologii budowlanej uznalibyśmy za niesamowite. Jesteś, Czytelniku, pod sporym wrażeniem. Może dlatego, że to Twoja pierwsza tutaj wizyta? Ja jestem pod trochę mniejszym; wędrowałem już z Przewodnikiem po światach-planetach jego galaktyki. Gdziekolwiek sięgnąć spojrzeniem, wokół czy do góry po ścianach budynków, jest bardzo czysto. Na wysokości piętnastego piętra znajduje się pierwszy - najniższy - poziom ruchu pojazdów powietrznych. Przesuwają się powoli, niemalże dostojnie, jeden za drugim w tę samą stronę w zbliżonych odstępach. Przeciwny kierunek ruchu urzeczywiatniany jest pięć pięter wyżej, na wysokości dwudziestego. Jeszcze wyższy, biegnący ukośnie do wymienionych, to już dwudzieste piąte piętro. Dźwięki emitowane przez ich napędy są tu, na ulicy, prawie nie słyszalne. Idąc kilkadziesiąt kroków w prawo od miejsca, w którym znaleźliśmy się, a przyłączywszy się jakby pochodu wytwornie ubranych ludzi, docieramy do imponującego gmachu jednego ze stołecznych teatrów. Najwidoczniej trafiliśmy do świata kultury wysokiej, chociaż - co jest nie tylko możliwe, ale wręcz prawdopodobne - są tu też sfery (przestrzenie? dzielnice?) zamieszkałe przez osoby kultury niższej. Nadchodząca z przeciwnego kierunku postać o charakterystycznie zielonej skórze wydaje się być Mistrzem Yodą. Zatrzymuje się przy nas. - Udajecie się na przedstawienie? - pyta głosem, brzmiącym dokładnie tak, jak we każdym z epizodów. Gdy tylko odpowiedzieliśmy, Moc - najpewniej według sobie tylko znanego powodu - przenosi nas bądź przemieszcza na Endor. Do porastającej całą jego powierzchnię puszczy, zamieszkałą z dawien dawna przez Ewoków. Których kulturę trudno, z racji etapu ich cywilizacyjnego rozwoju, zaliczyć do wyższej. Wygląda na to, że w naszej podróży mamy więcej szczęścia niż swego czasu Luke ze Hanem i Leią: napotkany tubylec okazuje się należeć do starszyzny miejscowego plemienia. Rozmowa przy ognisku, po wzajemnych prezentacjach, opowiedzeniu skąd pochodzimy i po ich, hałaśliwych co prawda, relacjach z niedawno stoczonej bitwy ze imperialnymi szturmowcami, przechodzi do tematu kultury zwierząt. - Zwróćcie uwagę na przykład na ptaki - zagaja jeden ze Starszych. - Trudno odmówić im pewnych zwyczajów, a nawet rytuałów, prawda? Taniec godowy... sposób budowy gniazd przez określone gatunki... ozdabianie tych pierwszych według osobistych pomysłów - których pojawianie się oznaczać może albo wyobraźnię, albo impulsy Mocy... wspólne dbanie o pisklęta.. wreszcie szacunek samców do samic - czy nie stanowią one przejawów kultury? * * * Teraz spójrzmy w przyszłość. Odległą z naszego - obecnego punktu widzenia - bowiem rok dwa tysiące trzysta pięćdziesiąty minął sto dwadzieścia trzy lata temu, mamy więc dwa tysiące czterysta siedemdziesiąty trzeci. Śmierć jako jednostka chorobowa przestała istnieć, a wraz z nią - czy też raczej przed nią - wyeliminowano starzenie się organizmu. Ludzie żyją jako wiecznie młodzi. I nieśmiertelni. Wizja z filmu "Seksmisja" została daleko w tyle. Setki, jeśli nie tysiące godzin badań i technologie medyczne doprowadziły do przełomu, umożliwiając zaistnienie takiego właśnie świata. Bez względu jednak na to, czy jest to utopia, której istnienia pilnują członkowie specjalnie wyszkolonych oddziałów, czy taki świat może rzeczywiście zaistnieć - a może już zaistniał - w jednym z askończonej ilości wymiarów, kultura tamtejsza wyrasta wprost z ówczesnej - naszej. Wyrasta jako przejaw części ludzkiej natury, azależnej od czasu i przestrzeni. Od planety. A nawet od wymiaru, o ile kultura stanowi cząstkę także ludzkiego - umysłu, ale i duszy. Azależnej od jakiegokolwiek organizmu, mało tego: wpływającej nań energią przeżytych doświadczeń. Minął świat - a może jednak trwa? - przedstawiony w gwiezdnowojennych Trylogiach. To samo pytanie można postawić, albo żywić wątpliwość, odnośnie do starożytnych światów: chińskiego, hinduskiego, grecko-rzymskiego, lechickiego czy też słowiańskiego wreszcie. A może nie tylko ich? Jakkolwiek jest, kultura płynąca z tego samego źródła, od którego pochodzą czas i przestrzeń, zdaje się mieć metafizyczny - w dosłownym znaczeniu tego wyrazu - charakter. Dlatego łączy z istoty swojej natury. I dlatego dzieli; tak samo jak prawda, z tego samego powodu. Światy duchowe, materialne i te funkcjonujące na przenikalnej przecież granicy. Świat ludzi i świat tych zwierząt, których poziom świadomości kieruje do tworzenia i utrzymywania zorganizowanych społeczności, jak na przykład pszczoły, bądź czy też oraz do zakładania rodzin. Bowiem czy łączenie i dzielenie nie stanowią dwóch stron tej samej całości? Kartuzy, 25. Listopada 2025
-
Smutek Otwiera każde drzwi A miłość Ukrywa się W leśnej gęstwinie Co jest między nami A co przeminie Nigdy nie poznasz prawdy Bo już nie otworzysz Żadnych drzwi
- Wczoraj
-
Księżyc twarz chyli Ołówek drży w dłoni Świerszcze posnęły
-
jak to jest nikt nie wie do jednych kobiet stoi kolejka a innych nikt nie zauważa i mężczyzn powie pan tak to racja i mężczyzn one takie zwykłe nijakie krzątają się w kuchni teatrze oni zwyczajnie przeciętni kran wymienią coś dokręcą cóż w nich jest takiego inne na rzęsach stają tak długich że oczy zakrywają inni wciąż na siłowni twardzi prawie że ze stali mimo to kolejki nie ma tylko ciągłe przyjęcie towaru
-
mam cię wszędzie, blisko, pewno, światłem, w mięśniach, dziś bez jutra. gdy bujamy się do techno, gdy szukamy czegoś w chmurach. mam nadgarstki dogmatami rozświetlone słono, lepko. kogoś mamię? ktoś się mami, ktoś zlizuje z nich twą rześkość. mam modlitwę rozpieszczoną pod językiem, a w niej ciebie. bliskość, pewność moją chłoną. zanim świt - pobędą w niebie.
-
@violetta czasami. Niektórzy. Dzięki za zajrzenie :)
-
Mowa Wypiję szklankę, wypiję dwie, stanę się odważny jak głupiec. W mojej głowie nie ma nic, tylko ciemna, ciemna noc. Patrzę na świat spiskowych, świat śmieje się z mojej mowy.
-
Lord Byron - Z Portugalskiego (From the Portuguese)
violetta odpowiedział(a) na Andrzej P. Zajączkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Andrzej P. Zajączkowski już myślałm, że znasz portugalski:) -
NocUn zegar bimba sobie z czasem mnie się przysnąć nie udaje bo o zmierzchu kiedy pora komar gada tuż przy ścianie na dodatek dźwięki jakieś może zamki cień otwiera nie - to kocur znów buszuje za kocicą - chciałby - nie ma niechże wszystko już ucichnie czas się opleść nocy szalem wielkie nieba... w oknie mara ! nie - to nocUn na wyprawie listopad, 2025
-
Divine Absence - Apocalypsis Ω
violetta odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Migrena ładnie powiedziane:) -
Sprytnie i... rzeczowo, niestety (do miecza)
-
Co za piękny wiersz… nie umiem nic więcej powiedzieć, po prostu piękno zapisane na kartce.
-
Iwona.. nie uwierzysz. gdy zaczęło sypać w moim regionie, poszedłam do okna.. i szepnęłam pod nosem... moje gwiazdeczki lecą z nieba... :))
-
W te chwile rozkoszom najsłodszym poświęcone - Życie me - wołasz do mnie z najwyższą czułością; Drogie mi słowa! przez me serce uwielbione, Tak jakby Młodość miała być wiecznością. Ku Śmierci godziny, nawet ta, płynąć muszą, Ach! niech już nie pada ta fraza upragniona; Lub w uniesieniu zastąp - me Życie -, - mą Duszą - Która, jak ma Miłość, jest nieskończona. I Byron (1814): In moments to delight devoted «My life» with tenderest tone you cry; Dear words! on which my heart had doted, If Youth could neither fade or die. To Death even hours like these must roll, Ah! then repeat those accents never; Or change «my Life» into «my Soul» Which, like my Love, exists for ever.
-
... to tak jak ja..:)
-
@Czarek Płatak... dla mnie to nie zabawa kolorem, jest głębsze dno. ... ten lis, ma lisią naturę, ale czy to na pewno on (?) - stopił się z czernią - jego oddechem zieje w ciszy ziąb.... wg mnie, do czasu, bo może być aż za gorąco... poszłam swoją dróżką myśli... Szepniesz coś więcej (?)
-
... ano przydałoby się...
-
Muszla w morskiej pianie
Lenore Grey poems odpowiedział(a) na Lenore Grey poems utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Nata_Kruk dziękuję!!!! -
Divine Absence - Apocalypsis Ω
Migrena odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@violetta niczym płatka róży, co Ci się z miłości wplótł we włosy :) -
@Azraell... kolejna 'miażdżąca' zmysły treść. Czasem mam wrażenie, że ludzie zatracają się na tzw. amen. Czasy durne, żeby gorszego słowa nie pisać... Dobry "Bezsens", ale straszny w wymowie. ps. Kropka przy tytule niepotrzebna. Pozdrawiam.
-
Tematy
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne