Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @viola arvensisNo ja myślę, a my dużo możemy! Violu, ściskam :)
  3. @Alicja_Wysocka Aluś. sam się już pogubiłem. zmysły, cielesność, dotyk - a przede mną tylko mój smartfon. o ja nieszczęśliwy :) dzięki Al.
  4. obywatel

    Stary cmentarz

    @wierszyki ☀️🙃 Wiesz zastanawiam się nad etymologia obwodnicę dlaczego nie okrężnicę nazwać albo komiśnice od obwodowych komisji lub rondelkiem od ronda czy tez bocznicą po kolejarski lub torem międzymiastowej albo właśnie przy miastowa pierwsza druga , co co wymyślają te nazwy nie są chyba zabawni nawet wiem dlaczego bo wymyślają ciechoroba😋 A propos dziękuję;)
  5. @LeszczymBo to przecież fizyka :)
  6. @viola arvensis twój wiersz wzruszył mnie przeczytałem kilka razy i jeszcze przeczytam jest lirycznie doskonały nie ma słabych punktów i niesie mnie - nie wiem gdzie na zawsze.
  7. @Migrena @Alicja_Wysocka Kochane moje Muzy 🫠 póki co, nigdzie sie nie wybieram, a nawet obawiam się, że ten ziemski padół łez, jeszcze długo przyjdzie mi znosić 😏 Dziekuję Wam za obecność.
  8. Przystańmy nad tym grobem, Chcę się pomodlić – miała tylko Trzydzieści lat, całe życie przed sobą, I nagle opuściła ten świat, tak nagle. Pisałyśmy do siebie, dzieląc się Wrażeniami z wycieczek szkolnych, Całuski sobie słałyśmy i głupie fotki Na tle dzikich zwierzaków w ZOO. Bałam się już wtedy o jej los, Znając postępy ciężkiej choroby. Mogłam tylko dusić w sobie szloch. Och, trwaj w mojej pamięci na zawsze. Pójdźmy w alejkę, tam, zarośniętą, zapomnianą, Gdzie nikt już nie pochyla głowy w zadumie. Patrz, ten krzyż da się wyprostować I napisy odmalować, zróbmy to, proszę. Po zmroku widać tyle światełek, Jakby te dusze mrugały do nas. Tak, one gotowe są opowiedzieć swoje historie. Obejmij mnie mocno, bo chcę ich posłuchać. Każde z tych imion i nazwisk Zawiera w sobie pragnienie istnienia. Marzyli o długim życiu, o prawnukach-psotnikach, Zakasywali rękawy, by zbudować nie pomniki Lecz więzi rodzinne, a z nimi trwałość. Niewielu to się udało, mimo wysiłków. Na starym, przekrzywionym lastryku napis: „Do likwidacji” przyklejony, beczę, to widząc. Wrócę tu, moje ogniki, moje duszki, Które tu trwacie z nadzieją na pamięć. Pogadamy cichutko, poplotkujemy, Powspominamy sobie – co wy na to?
  9. @Alicja_Wysocka to ja też się sprzeciwiam !!!!
  10. @Poezja to życie I o cukierka proszą... a idźcie do Gierka...
  11. wierszyki

    Stary cmentarz

    Obwodnice Jak mgławice. Pzdr. 🌼
  12. @viola arvensis Violu - zabraniam Ci, sprzeciwiam się i już.
  13. @viola arvensis wiersz głęboko kontemplacyjny i teocentryczny. bardzo osobista liryka, która doskonale oddaje nastrój czasu zadumy nad przemijaniem. i czas nadziei na powrót do domu i spotkanie z miłością Bożą. puenta to stan pogodzenia i pokoju, i miłości wobec tych, którzy pozostają. pięknie Wiolu oddałaś dzisiejszy nastrój. dziękuję.
  14. Październikowi jakby nie chcieli robić kłopotu. Gdzieś przy porządkach wpadną pod kryptę. W chwale ogrodów — listopadowi — otwórzcie miejsce — mnie nie zapomnij. Aby przy stole stał pusty talerz. Gęstym z zadumy.
  15. @lena2_ powinniśmy jak najczęściej Tam chodzić i porządkować siebie. Wymownie, pięknie.
  16. @Arturek no nie powiem, ciekawie opisana perspektywa. Nieźle to sobie wymyśliłeś 🙂
  17. Gorąco się robi:) widzę już siebie w milutkim łóżeczku, jak się układam do snu:)
  18. @Migrena Jacku, po tym wierszu trudno odróżnić, gdzie kończy się czytanie, a zaczyna dotyk :)
  19. Od zera do milionera, mam już ciepło w domu:)
  20. Dzisiaj
  21. Kiedy juz przyjdzie wracać do domu gdy zgasną te sztuczne światła, niechże odstąpi ode mnie smutek, niech mi się w głowie nie gmatwa. Oby mi wyszli naprzeciw wszyscy za których modlitwy wznoszę, niech Anioł Stróż mnie trzyma za rękę gorąco Go o to proszę. Niech mi Pan duszę na świt otworzy i grzechów nie zapamieta, oby ta chwila stała się ciszą, nie straszną lecz tą co święta. Niech się ktoś znajdzie kto mi pacierze odmówi wiernie do Boga, i kto zapali mi ogień żywy gdy zacznie się nowa droga. I tylko tyle, bo kiedy przyjdzie powrócić do Ojca Domu, nie chcę łez cudzych ani rozpaczań raną być nie chcę nikomu. Z ostatnią nutą westchnień cichutkich i błogim tylko uśmiechem odlecę cała lekko i zwiewnie na zawsze zostając echem...
  22. obywatel

    Stary cmentarz

    stary cmentarz przez przerdzewiałą tabliczkę pajęczyna światełek
  23. Zegarek na piekarniku wybił szesnastą. Słońce jeszcze nie zdążyło wstać, a cztery cyferki wisiały zawieszone pośrodku niczego, głosząc w eter jedyne w co mogły wierzyć, w istotę swojego istnienia - w to, że jest właśnie godzina szesnasta. Przeszedłem po cichu korytarz, przekręciłem ostrożnie zamek i wydostałem się na klatkę schodową. Czerwone diody tym razem pokierowały mnie ku włącznikowi światła z małą ikonką Schrödingera - żarówką z kloszem, albo może dzwoneczkiem, co okazać mi się mogło dopiero po naciśnięciu przycisku. Oczywiście zaryzykowałem, a włącznik zamiast budzić nad ranem sąsiadów rutynowo włączył światło. Okropne to wszystko. Nie chciałbym żeby o tym teraz wiedziała, ale mogę o niej myśleć jedynie jak o substytucie namiętności prawdziwej, takiej namiętności po której nie boli mnie głowa, takiej po której nie muszę brać prysznica, a najlepiej takiej po której mógłbym już umierać. Jeżeli sen to półsmierć a samotność to ćwierćśmierć, to miłość musi być jej trzema czwartymi. Odwróciłem się do drzwi, zmazałem rękawem wypisane w kredzie "m + b" i w lepszym nastroju zbiegłem po schodach. To była moja pamiątka na pożegnanie - "K" jak Kalipso, na przestrogę dla wszystkich chłopców szukających w tym życiu uciechy. Choć to jedynie kropla w morzu na którym dryfują te wszystkie Ogyggie, zdolne pomieścić każdego poszkodowanego przez los, biednego studenta czy starego wdowca, jedne z miliona drzwi hydry, gotowej do połknięcia każdego żeglarza błądzącego między Kazimierzem a Grzegórzki, Krowodrzą a Łobzowem, między swoją ostatnią miłością z liceum a snem wiekuistym. Czy ja byłem w jakikolwiek sposób od tej niezaspokojonej męskiej masy lepszy? I tak i nie. Zawahałem się jeszcze przez chwilę, po czym otworzyłem drzwi na ulicę. Poranek był paskudny. Wiatr podrywał brudną, szarą mgłę ciskając mi ją jakimś sposobem prosto w twarz, nieważne w którą stronę bym nie poszedł. Czułem jak powoli woda przesiąka moje włosy, które coraz to cięższe zaczęły przylegać mi do twarzy. We wrześniu mógłbym uznać taki Kraków za czarowny, lecz teraz, w październiku, już absolutnie mi to zbrzydło. Jesień potrafi być urocza niby najlepsza kochanka, a najlepsza kochanka to taka, po której aż miło wracać do żony, i ja też chcę już wracać do lata. Pierwsze kroki wbiły mnie w marynarkę, z głową schowaną w kołnierz jak żółw zaplanowałem przeciąć na wskroś stare miasto, o tej godzinie nadnaturalnie puste, kiedy już ci najgorzej bawiący się wrócili dawno do domu, a najszczęśliwsi skończyli na afterparty z Morfeuszem. Na ulicach pozostali tylko ludzi tak samo jak ja ambiwalentni. Tak zawieszeni gdzieś pomiędzy nocą a dniem nakładamy dla siebie prawdziwe śniadanie mistrzów - wyrzuty sumienia. Z jednej strony mogłem pozostać wczoraj w Itace, spędzić wieczór na rozwiązywaniu starych kolokwiów lub na lepszej czy gorszej książce, zrobić sobie ładną kolację albo posprzątać pokój. Z drugiej, jeżeli już się w to wpakowałem, mogłem pozostać u niej do rana, dać się jej złapać za gębę kochanka, a może poopowiadać jej o "wolnych duchach" i "potrzebie rozłąki", powołując się przy tym na jakiegoś romantycznego poetę, po czym wyjść na pierwszy tramwaj do domu. Może i unikam aktualnie odpowiedzialności, ale zbrodnia już została dokonana, pytanie czy ona będzie jeszcze chciała do mnie wydzwaniać.
  24. Duchy, strachy I upiory! Strzeż się ich! Będziesz przerażony! Bo nocą ujawnia się Największe zło A człowiek to dla nich Tylko zabójcze tło! Zaczyna się koszmar Gdy pukają do twoich drzwi...
  25. @Berenika97 Bereniko. czytam Twój komentarz......i tak bardzo dodajesz mi odwagi, że żałuję, że nie dopaliłem się na maxa. a korciło mnie jeszcze aby nie skreślić trzech mocnych metafor jakie w wierszu już umieściłem. ale strach zwyciężył. dziękuję, że jesteś. czuję się silniejszy :) dziękuję Nika. @Nata_Kruk i ja zgadzam się z Tobą Nata. a przed chwilą przeczytałem, że Trump dostał zgodę na przekazanie ukrainie pocisków Tomahawk. Już odpowiedział Miedwiediew - jeżeli ukraińcy ich użyją to będzie ostatnia rzecz jaką zrobią. to będzie ich koniec. a tak jest pięknie. jesteś......a po niej przyjdzie maj !!!!! kasztany, jaśminy, bzy. dziękuję Nata. serdeczności :) @[email protected] podziękowanie piękne :) wszystkiego dobrego :) @MIROSŁAW C. obawiam sie Mirku, ze to pytanie retoryczne :) dziękuję. pozdrawiam :)
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...