Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @Wiesław J.K. I to jest właśnie u pana obrzydliwość: uległość wobec plemienia wybranego, nawet jeszcze do pana nie dotarło, że pani Roma jest żydówką i to ja - ją znalazłem w Muzeum Żydów Polskich, teraz już nie ma wyjścia - musi kochać prawdziwych Polaków, nie rozumie nadal pan, że żydzi nienawidzą uległych, pokornych i jęczących katolików? Łukasz Jasiński
  3. @Berenika97 Jest... Ze wzruszeniem przeczytała ,,swój,,wiersz .To miała na myśli . Często gdy odejdą, jesteśmy bliżej niż za życia. Tak mam z Mamą. Pozdrawiam serdecznie Miłego dnia
  4. @huzarc nie zgadzasz sę ze mną? To dobrze, tak jak ja nie zgadzam się z Tobą, i tak jakz niemieckim filozofem. Systemy miną ( ten też minął- ten których twórcy czerpali z Nietzsche, miną ludzie, a prawda zostanie i zawsze tam gdzie powinna być- na swoim miejscu.
  5. Ojej jak wzruszająco, tyle w wierszu miłości ile tylko babcia może dać wnuczce:):)
  6. Dzisiaj
  7. Zobaczył we śnie Boską twarz była zmęczona nie taka jakbym chciał Było widać troskę którą częstuje go obecny trudny świat Po chwili się uśmiechnął mówiąc tak mój drogi grzech to tylko chwila Po niej przyjdzie czas zrozumieć dobro to ono prawdą jest Zobaczył Boską twarz chciałem ją dotknąć lecz sen zgasł
  8. @Annna2 Prawda jest jednak zawsze elementem i funkcją systemu i tu jest cały sens tragedii między tym w co warto wierzyć i jest osobistym pojmowaniem prawdy a maszyną społeczną, która poddaje ją nieustalonym technologicznym przekształceniom.
  9. @Leszczym zbuntowana owca zamiast gryźć pali odlatuje bo chce i patrzy z góry na wilki Tak mi się... ...w temacie kompromisu bytu. Nieformalnie :)
  10. @huzarc System mieli nas równo, przy samej ... Pozdrawiam.
  11. @Berenika97 @Nata_Kruk @Migrena Kłaniam się. Dziękuję bardzo za tak miłe komentarze. Pozdrawiam. Po prostu wierszem można być wszędzie.
  12. Omagamoga

    Gra rymów

    zima sie go nie ima gdy krew wre w żyłach
  13. @huzarc Za Nietzsche'm sobie pozwolę. Kiedy patrząc w otchłań "Poza dobrem i złem", walcząc z potworem- stajesz się nim" Wartością najwyższą jest prawda- tu się zgadzam. Ale, walcząc o nią- jakaś inna prawda przewyższyć, podkopując wiarę w wartości. A to już wiem skąd klasyk wziął ten cytat: kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą. Otóż nie- prawda zawsze jest prawdą i żadne kłamstwo nie może tego zmienić, nawet przemocą. Tak jak tego: "Nieprzyzwoitym opłaca się być, ale nie warto. Przyzwoitym nie opłaca się być, ale warto." (W. Bartoszewski)
  14. @Wiesław J.K. niech się dzieje, niech się wydarza :) Dziękuję, że zajrzałeś :)
  15. @huzarc "extra mocny". Twój wiersz to druzgocąca diagnoza systemu, który zamiast szukać prawdy, łamie człowieka, by osiągnąć cel. werset : „Przemoc nad prawdą jest cokołem prawa”, to przerażająca prawda o moralnej katastrofie. gdy system zmusza niewinnego do fałszywego oskarżenia, niszczy sens sprawiedliwości. ale do kurwy nędzy, przyjdzie kiedyś taki czas......
  16. @Migrena Wiersz brzmiący jak opis szalonego tańca w piwnicy, staje się metaforą życia w rytmie ekstazy i autodestrukcji. Symboliczne: zejście w głąb siebie, w podświadomość, w trans, w sytuację graniczną określającą obszar człowieka jako istoty duchowej i fizycznej zarazem. Wszystko pulsuje w słowach a przedstawiony świat staje się jednym organizmem rytmicznym, w którym człowiek rozpuszcza się między groteską i iluminacją — jakby Bukowski spotkał surrealistę i zaczęli wspólnie śpiewać.
  17. @Migrena nie wiem- raczej nie. Nie warto gonić za czymś co jest tylko ułudą, choć w życiu bywa też tak, że tombak brany za złoto jest nagradzany, albo wazelina. Hej jesteś najlepszy najlepszy wiesz? Wszystkim tak. A potem - klik. Cisza. Tylko mój oddech tańczy jeszcze chwilę, niewidzialny, spocony, jak ostatni akord z pękniętej płyty.
  18. @Berenika97 wzruszająca poezja - to piękny, pełen ciepła testament miłości, w którym Berenika, w subtelny sposób utrwala pamięć o ukochanej babci. wiersz tak bardzo wzruszający, że brak mi słów....
  19. My tu badamy sens I leczymy język z niewiedzy Statystyką rozmachu I macaniem gruchotanych kości Jak lekarz leczy ciało ze śmierci Pochylamy się nad słowem Które otrzymuje znaczenie winy Pod zgiętym paragrafem W mocno zaciśniętym w pięść Imadle dłoni I człowiek nabiera kształtu Wyrwany z kleszczy Własnego uporu Mit sztywnego kręgosłupa I dosłowność kary Przemoc nad prawdą Jest cokołem prawa
  20. Zejście w dół - schody wiją się jak śliskie węże, każdy stopień sapie bluesem, lampka mruga jak powieka starego boga dymu. Bam ! Gramofon w głowie startuje, perkusja serca wali w beton, cygaro w ustach żarzy się jak piec w hucie, dym wije się jak czarny anioł z pękniętego winylu, a ja - w koszuli z taniego snu - wskakuję w rytm, w ten upiorny Twist, jakby świat był jednym długim saksofonem, który krzyczy: tańcz, chłopie, bo zgnije ci dusza ! Słoiki z grzybami patrzą, zszokowane, zahipnotyzowane, ich marynowane oczy drgają od basu, sok z prawdziwków bulgocze jak stary James Brown. Kręcę się ! Biodra w ogniu, pięty w dymie, kosmos drży od mojego solo. Czuję, jak piwnica zamienia się w klub, światło żarówki pulsuje jak stroboskop z piekła, farba na ścianach tańczy jak płynny neon z lat sześćdziesiątych, a ściany robią "ooo yeah" pod nosem. Zegar na górze gubi sekundy, pająk na suficie kiwa się jak DJ na sterydach, i w tym jednym momencie, kiedy wypuszczam kłęby dymu, czuję, że jestem wszystkim : Elvisem po zmartwychwstaniu, duchem benzyny, głosem betonu, wirującym ogniem w słoiku po ogórkach. Twistuję dalej, aż buty topnieją od rytmu, aż serce się śmieje, aż grzyby zaczynają bić brawo wieczkami. I nagle czuję, jak czas się rozszczelnia - jakby cały wszechświat zrobił backspin, planety kręcą się w rytmie mojego biodra, a gwiazdy pękają jak lampy w piwnicy po ostatnim akordzie. A potem - klik. Cisza. Tylko mój oddech tańczy jeszcze chwilę, niewidzialny, spocony, jak ostatni akord z pękniętej płyty. zatańczysz ze mną ?
  21. Za sto lat będę mieć sto lat narodziłem się właśnie w tej chwili to co przeżyłem już się nie liczy dzisiaj zaczynam od nowa bez płaczu co początek życia obwieszcza już chodząc mówiąc marząc rodzę się sam z siebie bez udziału matki poród ten nienaturalnie zwyczajny zaśpiewaj mi sto lat w dniu moich drugich narodzin chcę żyć tak jak jeszcze nie żyłem życie nie wyszło kolejny raz się rodzę pewnie jeszcze nie raz o siebie się potknę upadnę wstanę i znów się narodzę zaśpiewaj mi sto lat dzisiaj odchodzę żeby przyjść na świat ponownie
  22. @Berenika97 Przytulam Cię.
  23. andrew

    haiku - no właśnie

    @Nata_Kruk ...no właśnie... Przyroda dostarcza sporo wrażeń. Ciekawie swoje pokazałaś w wierszach. Pozdrawiam serdecznie Miłego dnia
  24. @lena2_ Jak ja uwielbiam ten jesienny vibe w poezji. To piękno melancholi.
  25. @Berenika97 Cudowny wiersz. Ja swoje obie babcie też bardzo kochałem i tęsknię za nimi.
  26. @Annna2 Gdybym nie miał kotów w domu to chciałbym hodować wilki albo przynajmniej jednego. Są to zwierzęta doskonałe.
  27. @Berenika97 To wiersz, który mówi z miejsca czułości i spokoju, jakby sam był szeptem z innego świata — łagodnym, bez lęku. Jest to wyznanie o prostej ale i głębokiej miłości, która nie umiera, tylko zmienia formę, przenika w powiew wiatru, w ciepło lata, w śmiech wnuczki. To elegia o obecności i czuwaniu w drobiazgach codzienności pomimo fizycznego braku, namacalnego i bezpośredniego. Pozdrawiam:)
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...