Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
  3. Alicja_Wysocka

    Ciekawe

  4. @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
  5. @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki. Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów.
  6. @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  7. @andrewCzas rozdaje karty, jak chce. A my gramy na ślepo, a życie wciąż czeka na nasz ruch.
  8. @Stracony Tak to bardzo przyjemne. Te lokale mają jakiś taki swój urok generalnie.
  9. Dzisiaj
  10. @MIROSŁAW C. Masz świetną metaforyczną wyobraźnię jak tak patrzę na Twoje teksty. Spójna wizja tutaj się ukazuje Pozdrawiam
  11. A to beze mnie, madame? Łukasz Jasiński
  12. Po niektórych zmarłych jest taka cisza, jakby nigdy nie żyli... Pozdrawiam :)
  13. Coś tam trzeszczy, coś tam szmera... :-) (Te tytułowe coś tam pozwala bardzo różnie sobie przeczytać i w sposób różny zauważyć podmiot liryczny, począwszy od przestraszonego dziecka, różne są "cosie tam" uczuciowe i emocjonalne. I to jest naprawdę bardzo fajne w tym wierszu). Pzdr :-) Chodziło mi o to, że relacje, do których odwołuje się podmiot liryczny, też mogą być takie jak "coś tam", może nietrwałe, może przelotne, może nieistotne na pozór. w sitowiu skulona
  14. poetyckie wspomnienie - brzmi tak pięknie bo ty potrafisz tworzyć klimaty i malujesz piórem cudowne obrazy jedno serduszko dla ciebie choć zasługujesz na więcej
  15. o świcie jest jeszcze cicho strzeliste topole wyznaczają granice podwórza na łąkach pod lasem wciąż zalega mgła blada jak śmierć penetruje okoliczne rowy wśród pustych mokradeł szeleści ponikło giętkimi łodygami ostrożnie by nie zmącić wody w sitowiu skulona łęczak za chwilę wyruszy na żer na miedzy zalega perzowy chrust zwilgotniałe łodygi ociekają rosą pomieszaną ze słodkim zapachem pszenicy wiesz nie lubię poranków bez Ciebie
  16. @Alicja_Wysocka @Alicja_Wysocka się wie :) i docenia :) dla Ciebie poezja — to łza zaklęta w wers, to szept wieczności, który wstrząsa duszą. I Ty też moją wstrząsasz. Alicjo.
  17. @Migrena Dzięki:). Pozdrawiam
  18. Konrad Koper

    Dziecinny

    W ręce : klocki duży model szybowca tworzy rebusy…
  19. @Marek.zak1 no, no. niezwykle udana kompozycja.
  20. my sami te karty tasujemy i rozdajemy byle jak stwarzamy sami swe problemy bo rozgrywamy życie wspak kiedy przyjmiemy Go do gry dostaniesz najmocniejszy as i ziszczą ci się wszystkie sny czuwa nad tobą Atu masz :))
  21. Doświadczyłem „dekapitacji”.
  22. @Robert Witold Gorzkowski co tutaj dużo pisać -- fantastyczny tekst. wszedł we mnie pięknie.
  23. @Migrena O, dzięki, a ja mam jasną skórę, i arystokratyczne nazwisko, w końcu Wysocka - ale nie jestem za blisko spokrewniona jak niektórzy :)
  24. @Annna2 to ja :) puściłem muzyczkę i czytałem. no tak. to super zestaw. smaczny.
  25. JWF

    *** (w letni poranek)

    @akowalczyk Dziękuję :)
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...