Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'rocznica' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 3 wyniki

  1. Stary piec w leśniczówce a przy nim babunia, skrzętnie w garncu wygniata, na koty przeklina. Otrzepuje fartuszek, ściąga senną maskę, bukiet przypraw do gara dwie łyżki kopiaste. Niesie się błogie ciepło po kątach glinianych, jeszcze z mrozu nocnego, wiaterkiem zawianym. Pogrzebacz tańczy w dłoni, klekoczą fajerki, ubija w dzieży pyry, nasz robot dwuręki. Unosi się pachnidło jak z rogu Amaltei, moja babcia z rozmachem placuszki już klei. Układa rezolutnie na dużej paterze, przegryzie czasem kęsa, bo smakom nie wierzy. I tak biegnie staruszce życie kuchareczki, przecudne chwile w lesie, po dniu jakże ciężkim. Gdzie są podobne chatki i talerz czubaty, za oknem spokój, cisza, szumią tataraki. Ileż razy tam byłem, żar oczu widziałem, wciąż sama - roztargniona, serce Jej morałem. Wiejska msza pogrzebowa i wieniec od wnuka, słyszę ciebie w przestworzach... niedługo zapukam.
  2. Ponieważ mija drugi dzień od pewnej ważnej rocznicy, postanowiłem podzielić się z Wami moi Drodzy nieco starszym tekstem. graphics CC0 W odległym kraju urosły dwie góry prężąc pierś dumnie w świecie popkultury w kraju gdzie kręgi toczą z chmur kondory a prawa strzegą błyszczące sensory. Tam wzrosły góry – w poklasku owacji dla dobra ludzi demo_fascynacji były symbolem władzy i potęgi… Lecz dziś na masztach wiszą czarne wstęgi. Skrzydlaty łoskot rozdziera wnętrzności łamiąc zasady ludzkiej intymności i w kłębach dymu i w ognia blasku sypią się góry – jak zamki z piasku. A ludzie patrzą… na szał opętania rosa na rzęsach obraz im przesłania łzy płyną strugą – wielkie jak cekiny. Stygną w bezruchu ludzie manekiny. Otwarte usta wzute w tło purpury. Przymknięte oczy widzą gór kontury. Lecz ich już nie ma – przykryły szkielety mężczyzny – dziecka – i młodej kobiety. Chwila nadziei człeczego pospołu… czy góry wstaną jak feniks z popiołów? Lecz nadaremne litosnych marzenia… Krew płynie rzeką ludzkiego istnienia. Echo tragedii w rytmach rezonansu przybiera postać szaleństwa i transu i pali mosty ze stanu do stanu dusząc w zawale serce Manhattanu. Brudnej utopii szaleje domena kreując groźną wizję Bin Ladena. W kraju gdzie lubią Polaka i Żyda… Nie będzie prawa łamać alkaida! Dziś władza krzyczy: „Terror na kolana!” W kraju Krzysztofa – i w domu Cypriana. Czy się nie wznieci fanatyzm ohyda… w kraju Kolumba – i w domu Norwida? Upadły Wieże w ciał okazałości w Raju krwawica Statui Wolności… zbrodnia więc kara – potem przebaczenie. Bóg chrześcijański niósł Krzyż wziął cierpienie. — * tytułowe „widmo podłej zdrady” odnosi się w autorskim rozumieniu tylko do absurdalnych praktyk występowania człowieka przeciwko człowiekowi w kontekście wspólnych cywilizacyjnych i uzasadnionych obowiązków oraz dążeń ludzi bez względu na światopoglądy, religię i wartości - do poszanowania postaw humanitarnych, szerzenia globalnego pokoju i tolerancji. Utwór powstał kilka lat po 11 września 2001 r. Pierwsza bardziej oficjalna prezentacja w czerwcu 2014 r. To jest wersja ostateczna – finalna.
  3. Kalista_Zachary

    Ida

    4 września pierwszy raz Cię ujrzałam już zaczynały żółknąć pierwsze liście w słoneczny dzień może i coś przeczuwałam gdy szłam w sukience jakby uroczyście dziewięć tygodni jak dni dziewięć minęło niczym nowenna do świętych zmarłych gdy zobaczyłam Cię po raz pierwszy raz pierwszy było razem ostatnim może Bóg miał plan taki dla Ciebie - w dniu Twoich imienin zrobić Ci prezent Ida (*) 4.09.2012.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...