Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Co koci? Co kole? Mop o pomelo koci co koc.
  3. @Roma Jeżeli "gramy" w miłosne Texas Hold'em to flop leży już na stole.
  4. Dzisiaj
  5. Jeśli w sierpniu dni są jasne, wnet stodoły będą ciasne. W sierpniu grzmotów wiele, zimą...
  6. @Kwiatuszek ten wiersz jest o odchodzącym lecie a o przychodzącej jesieni będzie inny:)))) dzięki nie wiem co mam napisać ostatnio określono mnie "poetą samoukiem" może coś w tym jest:))))
  7. słońce rozkłada woal na pozdrawiających się samochodach miasto drgnęło z odrętwienia kłapią buty po chodniku wskrzeszane uśmiechy brudne i nieszczere - często spadają w lśniące kałuże wiatr przekaże pozdrowienia czyni to przecież na przymierze co niedziele tyle różnych błękitów już poznałem
  8. @Dagna Myślisz, że każdego można przypisać do jakiegoś schematu. Mimo tego, że każdy człowiek to ktoś niepowtarzalny. Jeśli nawet wpisze się w schemat niedostateczność , schemat może być punktem wyjścia , nie granicą. Kiedyś lubiłem czytać, słuchać tych psychologicznych błękitów. Jaka to cienka granicą dzięki poznawanie od upraszczania. Tekst - to oddech między zdaniami, rozwarstwienie teraźniejszości. Pozdrawiam
  9. M_arianna_

    Z liczbą w tytule

    Tramwaj numer 3.
  10. a niech się ona w rymach chowa niech będzie przy niej kolega rytm i niech ją trzyma wzmacniając powab tak aby każdy śnił o niej śnił a jeśli nawet w zwiewnej ułudzie gdzieś wpadnie na nią ów ślepy traf nie wytrzymuje być z nikim dłużej sam ci przyniesie i powie masz :))
  11. A z sadu Jan, co ma - bierze bez Rei. Ba - moc na Judasza.
  12. M_arianna_

    Kur dano nadruk.

    O, na nic pał, i co kto ma, to ma; motam - ot, koci łapci, Nano.
  13. M_arianna_

    Gra w skojarzenia. :)

    bumerang
  14. gdy ona w rymach się schowa na chwilę, gdy w wiersz wbiegnie szybko, aż się zakurzy, gdy w strofach się skryje pod liter pyłem - poetką będzie (pomyślisz, że tchórzy). gdy ona z wiatru, co wierszem wciąż hula powyobraża coś na przeczekanie, ty weź pomyśl sobie na nią czekając - to jest dla ciebie wyzwanie. wezwanie. gdy w wymyślonej z potrzeby ułudzie to nie ty ją znajdziesz lecz on - ślepy traf, kopnij go w tyłek (o wers będzie dłużej) i usiądź tu przy niej, wśród marzeń i traw.
  15. chłop to jak dzieciak zawsze się bawi kiedy dostanie coś w nadmiarze szybko się nudzi zaraz odstawi bo spowszedniało wyszło z marzeń najlepszy burgund wciąż popijany w ustach profana stał się wodą więc się szanujcie wszystkie damy i rozgrywajcie romans z głową :))
  16. @Waldemar_Talar_Talar dziękuję :) @Migrena przemyślę to jeszcze, a Tobie dziękuję za zaangażowanie :)
  17. @Leszczym nie ważne w jaki piszesz deseń ale czy jest ciekawie czy ciut metafor twój tekst niesie zatrzyma mnie przy kawie tu mały żarcik z czytelnika koniec nie nadszedł ponoć wena zniknęła nagle dzisiaj więc czytelniku dokończ :))
  18. @Waldemar_Talar_Talar dzięki jesień owszem zadowoli jeśli ładna jest i młoda słodko może cię ukoić ale kasy potem szkoda :))) @violetta od czego jest kobietka tego nie wie sam Bóg raz wściekła raz kokietka nieobliczalna i już :)))
  19. To przepiękna zwrotka warta najlepszych poetów ! I ostatnia też złota warta. Gdyby udało się dotrzymać kroku pozostałym ...
  20. @Poezja to życie Dobrze prawisz i rym jest...
  21. @Waldemar_Talar_Talar Złote haiku
  22. @Jacek_Suchowicz Piękny wiersz o zbliżającej się jesieni. Pozdrawiam serdecznie ☺️
  23. W koszulce pirackiej i mycce z czaszką, Pochylony nad balią z praniem, Pianę wzbijałem ku niebu – chlup, chlup, Wiosłem szarpałem ocean zbyt spokojny. Wichry w koszulę łapałem na kiju, Kurs obierałem – ahojj! – wołałem. Ster trzymał mój język, nie ręce, Żagiel inspiracją: tam, gdzie wiatr dmie! Świat zmierzyłem bez lunety i bez map, Z oceanem biłem się z tupotem i krzykiem. Gwiazdom nie wierzyłem, bo mrugają okiem. Ja wam dam, wy żartownisie, dranie! Na Nilu mętnym, wezbranym i groźnym, Szczerzyłem kły z krokodylem rozeźlonym. Ocean zamarł, gdy dryfem szedłem – skarpetki prałem, Rekin ludojad nad tonie morskie skoczył i zbladł. Na prerii mustang czarny jak moje pięty, Ogonem zamiótł mi pod nosem – szast! Wierzgnął, kopytem zabębnił, z nozdrzy prychnął, Oko puścił i w cwał – patataj, patataj! Na safari gołymi przebierałem piętami – plac, plac! Słoń zatrąbił, nie uciekłem, w miejscu trwałem. W ucho dostał, ot tak – i odstąpił: papam, papam. Został po nim tylko w piasku ślad i swąd. Lew zaryczał – też nie pękłem, no nie ja! W pierś bębniłem – bim, bam, bom – uciekł w dal. Ciekawskiej żyrafie, mej postury chwata, W oczy zaglądałem – z dumy aż pękałem. A na kontynencie płaskim i gołym, Jak cerata w domu na stole świątecznym, I strusia na setkę przegoniłem – he, he! Bo o medal z kartofla to był bieg. Aż tu nagle: buch, trach, jęk – strachem zapachniało! Coś zatrzęsło, coś tu pękło – to nie guma w gaciach... Łup! okrętem zakręciło, bryzg mi wodą w oko, Flagę z masztu zwiało i na tyłku cumowałem. Po tsunami pranie w błocie legło, Znikły skarby i trofea farbą plakatową malowane, Z lampy Aladyna duch też nawiał – łotr i tchórz, Kieł mamuta poszedł w proch, złoto Inków trafił szlag. Matka w krzyk „Ola Boga!” – ścierą w plecy chlast! Portki rózgą przetrzepała jak to dywan. Aj, aj, aj, aj! chlip, chlip! to nie jaaaa... Smark, smark, łeee – nawyki to z przedszkola. Z domku, skrytym w kniejach dębu, ot kontrola lotów, Słyszę łańcuch jak klekoce, rama trzeszczy. Dzwonek – dzyń! błotnik – dryń! szprychy aż pękają. Kłęby kurzu w dali widzę – nie, to nie Indianie. To nie szeryf z gwiazdą pędzi na rumaku. To nie szalik śwista (z klamrą...? e tam) Ojciec w drodze z wywiadówki – coś mu śpieszno. Aż mnie ucho swędzi, no to klapa, koniec pieśni...
  24. Konrad Koper

    Teatrzyk

    1) - Łaskawy, zasłużony, zasłużony… dobry, dobry, dobry… - bry, bry… ( Zasypia znużony) 2) Łaskawy, szczery, szczodry… i niedobry. Frajer ! Święty – przez lucyfera zaklęty. Taki diabli bajer…
  25. @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję @Wochen
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...