Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
@Lenore Grey poems bardzo Ci dziękuję 😊 Pozdrawiam 🌞
-
@Migrena To świetna wiwisekcja polskiego doświadczenia urzędowego, podniesiona do rangi egzystencjalnego horroru, podróż do miejsca, gdzie prawa fizyki ustępują miejsca prawom "okienka", a czas płynie w zupełnie innym wymiarze. Poczta staje się tu kulinarnym koszmarem, w którym gotuje się „cały XX wiek” z dodatkiem PRL-u. Tu czas się nie tylko się zatrzymał, ale sfermentował. Urzędniczka na poczcie to strażniczka tajemnej wiedzy, która „trawi regulamin z dumą dynastii”. Jej władza jest absolutna, a system, na który się powołuje, jest bóstwem kapryśnym i okrutnym. Klient jest bezsilny w starciu z systemem kolejkowym. Moment wręczenia ziemniaków zamiast książki to czysty to majstersztyk absurdu. Dialog z kasjerką – "A może to książka zamówiła pana (...). A ziemniaki… cóż. One przyszły, bo mogły"- to zdanie to kwintesencja urzędniczej logiki – niepodważalnej, choć całkowicie bezsensownej. W sumie to poczta jest tu metaforą świata, w którym zasady są niejasne, przeszłość (Gomułka, PRL) wciąż trzyma nas za nogawkę. Bardzo dziękuję Ci za ten wiersz, nieźle się uśmiałam. Jest wyśmienity ! Idealnie oddaje to, co usłyszałam, gdy składałam reklamacje za niedostarczenie mi przesyłek. Do: Głównego Inspektora ds. Czasoprzestrzeni i Przesyłek Niechcianych . Dotyczy: Niezgodności towaru z marzeniami (Przesyłka nr: "Zapotrzebowanie Egzystencjalne") Treść: Niniejszym zgłaszam sprzeciw wobec otrzymanej "Korekty Losu". Zamawiałem słowo pisane, a otrzymałem półtora kilograma surowej rzeczywistości w postaci bulw. Ziemniaki patrzą na mnie wymownie, ale nie da się ich czytać.
-
@Robert Witold Gorzkowski dzięki Robert:) z tym obrusem.....głupio mi....chętnie przyjadę i wypiorę:)))) pozdrawiam!!!!!
-
@iwonaroma Iwonko. za Wiolą powtórzę - świetny!!!!! pozdrawiam:)
-
@Berenika97 piękne pragnienie!!!!! za osobistym, łatwo dostępnym i kojącym rezerwuarem wewnętrznego spokoju, który ma służyć jako tarcza lub wsparcie w konfrontacji z hałasem i chaosem życia. o tym jest ten miękki, puszysty wiersz Bereniki. piękno marzeń zaklęte w cudownych wersach. Nika. ja z pełnym szacunkiem...... pozdrawiam:)))))
-
Tak jest pani generał, dla oficerów jest osobna kantyna i musztra ich nie tyczy, ktoś musi się przecież byczyć. 😎 Infelia to rozumie!!!
-
@KOBIETA może innym razem
-
@Berenika97 to bestie!!!!!!!!!!
-
Niezaczęte - niedokończone
Berenika97 odpowiedział(a) na Berenika97 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Lenore Grey poemsBardzo dziękuję! Cieszę się, że Ci się spodobał. Pozdrawiam. :) -
POCZTO. odczep się od poetów. Berenika jest nasza!!! Wchodzę na pocztę, a powietrze stoi tu jak bulion z unieważnionych znaczków - tak gęsty, że mógłby mieć własny numer PESEL i prawo do świadczeń. Wisi ciężko, lepi się do twarzy, pachnie mieszanką paragrafów, drożdży absurdu i pyłu ze sprawozdań rocznych fermentujących w kątach jak zakalec czasu, którego nikt nie miał odwagi wyrzucić. Kolejka trwa jak wieloletni eksperyment, w którym każdy klient jest prototypem cierpliwości, a każdy oddech brzmi jak próbna syrena katastrofy atomowej. Poczta pachnie, jakby ktoś zagotował cały XX wiek w jednym garnku, dodał szczyptę PRL-u, garść rozporządzeń „nieaktualne od 1998”, a na koniec przypalił to kadzidłem z formularza PZ-12/9B, którym od pokoleń straszy się dzieci i pracowników administracji. Kobieta przede mną wygląda, jakby weszła tu w 1983 roku i od tamtej pory zmieniała tylko fryzurę - zgodnie z zaleceniami kolejnych ministrów infrastruktury. Jej spojrzenie ma konsystencję skupionych w jeden punkt paragrafów - lepi się do wszystkiego, co narusza rytuał czekania. Nad głowami wisi wyświetlacz - miga jak sygnał z umierającej cywilizacji, która przegrała z własną instrukcją obsługi. NUMER 702 → OKIENKO 4. Tyle że okienko 4 istnieje tylko jako legenda - jak Yeti, Atlantyda i listonosz doręczający przesyłki pod właściwy adres. Za szybą siedzi kasjerka. A może kapłanka? Ma minę, jakby przeżuła regulamin, połknęła go i trawiła z dumą dynastii, która żywi się wyłącznie biurokratycznym papierem. Jej okulary skupiają światło tak mocno, że wystawione na słońce wypaliłyby w moim awizo dziurę wielkości małego meteorytu. - Następny!, woła głosem o strukturze tłuczonego szkła. Podchodzę, podaję awizo. Patrzy na nie jak na mapę DNA smoka znalezionego w bagażniku mikrobusu. - Nie mamy. - Jak to nie macie? Przecież jest tu napisane… - System tak mówi, odpowiada tonem, który potrafiłby zatrzymać zegar atomowy. - Ale system kłamie. Za jej plecami sterczą regały - labirynt Kurzu Archiwalnego z kartonów, które jęczą nie tylko z wysiłku, lecz także z ulgi, że nie muszą być odnalezione właśnie teraz. Każdy drży, jakby skrywał duszę petenta, który nie doczekał się własnej przesyłki i powoli przeszedł w stan mitologiczny. - A to?, pytam, wskazując na stos wielki jak góra lodowa, która zatopiła Titanica, ale z naklejkami „PRIORYTET”. - To przesyłki, które szukają siebie nawzajem, mówi powoli. - Jak dusze, które nie wiedzą, że są w tym samym systemie. Czasem się odnajdą. Czasem nie. My nie decydujemy o przeznaczeniu. Za mną kolejka szumi jak powódź goryczy. - Ja chciałam tylko znaczek…, jęczy ktoś. - Ale chyba umrę tu z godnością. - A mój list?, pyta inny. - Wysłałem do sąsiada, dotarł do Uzbekistanu, wrócił do mnie, ale ktoś dopisał przepis na barszcz. Kasjerka wstaje, jakby unosiła ją smuga archiwalnego kurzu. Podchodzi do regału, wsadza rękę między paczki - i wtedy to się dzieje. Regał zaczyna mruczeć. Tak mruczą rzeczy, które milczały za długo. Kartony przesuwają się jak powolne kontynenty absurdu. Szuflady wysuwają się same, jakby otwierała je paszcza biurokratycznego potwora. Kasjerka zamiera. Jej oczy rozszerzają się jak dwie żarówki pod napięciem ostatniej woli. - Jest…, szepcze. - Przesyłka odnalazła swój los. Wyciąga karton - wygląda, jakby przetrwał cztery wojny, osiem powodzi, jedną deportację do równoległego wszechświata i pełne stulecie internetowych błędów 404. - Proszę, mówi. Trzymam pudełko. Jest otwarte. Na boku, obok zamazanego kodu kreskowego, widzę ręcznie dopisane czerwonym tuszem: "TYP PRZESYŁKI: ZAPOTRZEBOWANIE EGZYSTENCJALNE". - Dlaczego w środku są… ziemniaki? Patrzy na mnie spojrzeniem, które mogłoby zatwierdzić budżet państwa. - Tak bywa. Poczta jest… płynna w interpretacji przeznaczenia. - Ale ja zamawiałem książkę. - A może to książka zamówiła pana, odpowiada ironią niczym księżna chaosu. - A ziemniaki… cóż. One przyszły, bo mogły. Patrzę na nie. Na ich skórkach wgniecenia: jakby ktoś próbował odcisnąć alfabet, którego nikt już nie pamięta. Chcę protestować, ale coś we mnie pęka. Mój wewnętrzny system doręczeń sam się rozszczelnia. - Czyli nic się nie da zrobić? - Możemy złożyć reklamację, mówi z westchnieniem archeolożki biurokracji. - Rozpatrzymy ją między sześcioma dniami a sześcioma eonami. Kolejka za mną sapie jak stary parowóz. Jeden z klientów osuwa się omdlewająco na gablotkę z długopisami „Poczta Polska - 12 zł”. Wychodzę. Drzwi zamykają się za mną z jękiem bramy do krainy, z której nikt nie wrócił z własną przesyłką w stanie nienaruszonym. Świat na zewnątrz jest jaśniejszy. Ja, cięższy o pudełko ziemniaków, które przyszły do mnie z taką pewnością, jakby znały mój los lepiej niż ja. Na etykiecie miały odręczny dopisek: CEL: KOREKTA LOSU ODBIORCY. Za mną poczta szumi jak zmęczony potwór. I kiedy już jestem poza nią doganiają mnie jeszcze, drzwi pamiętające Gomułkę i przytrzaskują mi nogę, jakby chciały zatrzymać mnie na zawsze, w swoim królewstwie zagubienia i pomyłek.
-
@Migrena teraz to ja muszę niestety wracać do pracy ...z krainy fantazji :)))) i ze stołu...na podłogę :)))
-
@MigrenaPewnie, że idziemy, aby negocjować z nią w sprawę naszych listów i awizo - podobno trzymają je jako zakładników i żądają, żebyśmy pojawili się osobiście z dowodem osobistym, trzema odpisami. :)
-
@KOBIETA Davidoff. nie wahaj się bo wahanie to najgorszy wybór. chodź na całość !!!!!!!
-
Pragnę ciszy na własność – miękkiej przędzy, którą zwinę w kłębek i schowam pod podszewką płaszcza, żeby przy każdym kroku ocierała się o mnie łagodnie i była gotowa na zgiełk.
-
@Berenika97 niech nam zazdrości wszystkiego, ale wolności serc nam nie odbierze!!!!!!! idziemy na pocztę!!!!
-
@Migrena :)))) och nie wiem ...waham się ...zastanawiam ... wszystko zależy ...od smaku cygara ;)))
-
@Migrena Schrödingerowi kot by pozazdrościł tej fizyki kwantowo-denerwacyjnej czyli prawa wszechświatowego śmiechu i paradoksów emocjonalnych. Pozdrawiam. :)
-
@Marek.zak1 Prawdziwy !!
-
@iwonaroma temat upadł ale my żyjemy. spocznij dziewczyny. idziemy. zrobimi balalet. ulala :))))))))) jesteście super:)))))) @KOBIETA spoko Dominika:))))) nadajesz się. i to bardzo:))))))))) będą alkohole, sex i cygara. zatańczymy? wchodź na stół! o jak dobrze.......
-
uważaj
Wiechu J. K. odpowiedział(a) na viola arvensis utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@viola arvensis Dwa, z małą różnicą, cytaty, które mówią o tym samym. Pozdrawiam. -
@iwonaroma z Tobą zawsze Iwonka :) Niebieski Tygrys i Niebieskie Ptaki ;) wiesz... nie wiem czy ja się nadaję ...do szkółki ;))) to wszystko jest bardzo dziwne ...niepokojące ...oni ...w strukturze organizacyjnej zatrudniają nawet na etacie "przyzwoitki" ...;) co to są za jednostki ? wyobrażasz sobie ? ;))) pozdrawiam wszystkich :) dobrego dnia :)
-
Zło - pradawna siła
Wiechu J. K. odpowiedział(a) na Simon Tracy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Simon TracyOglądałem parę dni temu na Youtube filmiki o powodziach w Polsce i na świecie, a także o największych sztormach zarejestrowanych przez ludzi. Imponujące lecz straszne wydarzenia. W tytule określiłeś zło jako pradawna siła i trudno się z tym nie zgodzić z punktu religijnego widzenia, jednakże z filozoficznego zło posiada wiele konotacji. Wspomniany Lewiatan jest to postać mitologiczna jak i symboliczna, jakby nie było, pradawny świat był pełen potworów i w porównaniu z nimi King Kong to dobroduszny olbrzym. 😎 *********************************************************** - Dzisiaj
-
Nie wiem, czy tak jest, ale fajny bon mot:)
-
Świat jest cebulą. Odkrywamy kolejne warstwy. Oczy łzawią.
-
1
-
@Gosława Ponieważ czas jest łaskawszy dla mężczyzn niż kobiet ( nie dla wszystkich na szczęście ;). I na pewno nie w obszarze szeroko rozumianej "mądrości" :) myślę, że tutaj proporcje czasowe są odwrotne ...( ale może dostrzegam dzisiaj świat tylko w czerni :) ? A kobiety ? :) gotowość na nowe pęknięcia i rubinowe kolczyki schowane w kopertówce... bardzo mi się podoba !!! Pozdrawiam Gosławo :)
-
Tematy
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne