Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @Maciek.J dzięki
  3. Gorące jajko w zimnej wodzie zagrzewa wodę, by się studzić. Tak towarzystwo i obecność zmieniać nas może w innych ludzi.
  4. @Nata_Kruk ostatnio nadużywam "gdy", tak sobie gdybam i gdybam wciąż :) Pewnie usunę, by czytało się lepiej, ale to za chwilę, bo jeszcze nad tym wierszem pracuję. Dziękuję za Twoje spojrzenie :)
  5. @Jacek_Suchowicz świetne :) dziękuję Jacku. @FaLcorN hazardzista ;) a gdybym Ci napisała, że w wierszu to o poezję chodzi? :) Budka Suflera zawsze na czasie, dziękuję.
  6. @Nata_Kruk a może jeszcze ożywić różą jakieś złudzenia zmajstrować nam człek chodzi sobie lekko odurzon żyje nadzieją każdego dnia :)))
  7. @Annna2... dziękuję bardzo. Moondog.. Tobie także, za ślad czytania.
  8. @Roma... jest dobrze, ale.. po co.. "gdy" (?) ... pomijam tę cząstkę.
  9. .. szczerze napiszę, też bym tego chciała..:)
  10. Viola.. i co ja mam Ci napisać.. :) Krzyczeć nie wypada, bić tym bardziej... bo... za mało... za mało mi treści... Musnęłaś moimi myślami i.. dalej muszę dorabiać obrazy..:)) "leniuszek" z Ciebie, żeby dać chociaż dwie strofki. Viooolaaa... POSTARAJ SIĘ, do licha. .. zabawnie piszesz te swoje maleństwa, ale tutaj, wybacz... to tak, jakby.. skarabeusz usiadł na ręku, trzymając jednocześnie kwiatka dla Ciebie. To byłoby całkiem miłe... :) Ślę życzenie uroczego dnia.
  11. @Jacek_Suchowicz.. Jacku, śłiczny wiersz o odchodzeniu lata w ciszy. lato jak kocur ma własne ścieżki i kiedy czuje odchodzi w dal aby w kolejnym uroczym roku ........... OBY... pogrzać nam gnatki dać ciepły szal... ;)
  12. @Berenika97 Dziękuję Bereniko, wiesz, z tym chłopakiem rozmawiałam niedawno, prawie przez przypadek, dostałam jego numer na wizytówce, zadzwoniłam i rozmawialiśmy jak kiedyś. Przypomniałam mu listy i wiersze... @Annna2 moje też na papierze, chociaż zdarza mi się też pisanie 'na gorąco' Dziękuję :)
  13. Tak podobno było w Kochankach / Żonach Konstancina, ale nie czytałem. Pozdrawiam
  14. @Nata_Kruk - łyse gwoździe po datach - łał! Świetny wiersz, poetycki @Nata_Kruk muzyka super.
  15. ... jest materiał na niezły wiersz. Forma mi nie leży.. rozstrzelona za bardzo.. Czy nie miało być.. listowie.. (?)
  16. @Nata_Kruk bo i po co kupować następne. dzięki
  17. ... może nawet boso.. lepiej.. ;) Fajne rozważania.
  18. @Alicja_Wysocka a wiersze rodzą się na kartkach- tak mam
  19. Tak @Berenika97 ... lubię, tzw. życiowe treści, Twoja właśnie o tym... szczególnie ostatnia, podsumowująca, bardzo wymowna. Jeśli zechcesz.. zajrzyj do mojego "Dolegliwość"... to o tym, co wyżej, w pigułce.
  20. @Berenika97 tak- bo takie jest czasem życie. Realne i prawdziwe
  21. Koniec lata... pogalopowały niczym konie kalendarze jak księgi czasu ułożyły się w stosy - serwują codzienność i twoje ślady łyse gwoździe po datach nieporządek w narzędziach jakby czekały na ciepło twoich dłoni - i - czasem pomyślę czy to na pewno sierpień, 2025
  22. Zelówka nie trzyma, obcas odpada. W galeriach i sklepach butów ogrom, że aż strach. Kolejna wiosna, nowa zima- szura podeszwą ten cudny, modny szajs. Och! Te do trumny to dobrze mają, na marność pozwolić sobie mogą Bo ileż tego chodzenia będzie? Tyle co trumnę poniosą. Msza, kaplica, kościół i do dołu, godzina - szybko się zejdzie. A gdy przy otwieraniu może się nie domknąć, albo nieostrożnie rozwali na sześć dech. I jak się wymknę, to pod pachy wezmą, do grobu zaniosą Nie ma sprawy, na jednym wdechu zdążą. Ach! Gdy wskrzeszę znów usta w uśmiechu, zwichrzonymi palcami za obłoki chwycę. A przecież tyle zdarzyło się grzechów, do serca przytulę wszystkie rozpacze. A szewca nie ma, ech! Boso tango zatańczę, gdzie bezwstydna rozpusta, o niej zapomnę. A potem nie do teatru, pójdę do kina. Po "Apokawixie" będę się się śmiać, przez cały czas. Och!
  23. Dzisiaj
  24. zbierałem ziemniaki pierwsze promienie słońca rozświetlały pole a ten już tańczył Barysznikow opięte rajtuzy raz po raz wpijały się we wcięcie i musiał je odrywać energicznym pociągnięciem dłoni ale nie przestawał - W moim zeszycie trzydziestu tych maratuńczyków zapisanych a brali, brali kiedy w zeszłym roku przez wieś przechodzili najwięcej to wody nigazowanej, bo po niej mniej rozpycha czy jakoś tak worków przybywało z godziny na godzinę a ten wyprostowany jak struna lewa w górze i obrót, prawa nad głową i piruet - A bo to ja wiem kiedy oddadzo? Sołtys kazał dawać, to żem dawał dupami pokręcili koło mego sklepu i tyle z tej promocji gminy zostało
  25. @Alicja_WysockaPiękna historia, wzruszająca! Bardzo ciekawa narracja, taka od serca. Dobrze, że Go spotkałaś, możemy teraz czytać świetne wiersze i teksty.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...