Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @Omagamoga mozna się zachwycić , i taką kobietą i niebanalnym wierszem. Od razu pomyślałam, czy ładnie by mi było w kosmosie.... 🙂
  3. @Simon Tracy Czytając mam lekkie skojarzenie z „Sztorm stulecia” i „Mgła”. Zielona mgła, upiorny statek i zachodzące słońce… mrocznie, gęsto i tajemniczo:) w Twoim stylu! Pozdrawiam Simon :)
  4. @infelia Melduję się! ;) przepraszam, że w sukience i szpilkach ale wybieram się na balety ;))) proszę o przepustkę dla chłopców.! Chyba nie chce mi Pan odmówić.? ;) …
  5. @iwonaroma Jutro dostaniecie wezwanie do WKU.
  6. @Trollformel można sie nad wierszem zatrzymać i zastanowić. Wyróżnia się. Pzdr.
  7. @viola arvensis zakochani chyba właśnie takie piszą ? ;) pozdrawiam Violu :)
  8. @infelia daj spokój sierżancie, one beze mnie nigdzie nie pójdą! albo idziesz ze mną albo spadaj!!!!
  9. @MIROSŁAW C. Wspaniałą poezja. Czuć tutaj klimat, który ubóstwiam. Nazywam go sennym industrializmem. To miasto w oparach upadku a zarazem grobowo cichej codzienności. Tak szarej i pełnej grozy. Lubię zaglądać w trzewia miejsc gdzie pies z kulawą nogą nie zagląda.
  10. @iwonaroma Ten wiersz ma w sobie dużo czułego spokoju i wyraża akceptację dla ograniczeń w pojmowaniu świata. Co jest bardzo ludzkie i mądre.
  11. @Ewelina Ładnie i subtelnie. Ten fragment wyjątkowy dla mnie. Pzdr.
  12. @iwonaroma swietne a końcówka jak wyrzut sumienia :
  13. @Migrena Szeregowy Migrena, balet to ja wam zrobię w krzakach pokrzywy, a koleżanki niech się do mnie zameldują!
  14. "nie spotykają się łatwo" - bo to są różne światy, wymiary, przestrzenie, niemniej jednak spotkać się mogą i niektórzy takie spotkania nazywają miłością:). Pozdrawiam
  15. @KOBIETA słodko- baśniowo i realistycznie zarazem. Zakochani piszą wyjątkowe wiersze 🙂 Pzdr.
  16. @KOBIETA dziekuję, dokładnie tak jak piszesz. Pzdr.
  17. Wiersz ten napisałem mając 17 lat w hołdzie jednej z najlepszych książek jakie moje oczy miały przyjemność czytać i jej autorowi. Chodzi o "Widmowych piratów" W.H.Hodgsona. Przez wiele, wiele lat był to najdłuższy wiersz w moim dorobku, aż do czasu zabrania się przeze mnie za prozę poetycką. Najstarsi nie pamiętają tak silnego sztormu. Biją o brzeg z pełną goryczą i furią, zielonkawe fale. Wyrzucają na piach połamane deski - resztki okrętu. Zatonął rankiem na skale. Wszyscy martwi, nie ujrzą rodzinnego domu. Uczciwi ludzie. Różne towary do wioski zwozili. Nawet przed najstraszniejszym sztormem nigdy nie trwożyli. W porcie jeszcze wierzą, czekają na dobre wiadomości. Ciała na dnie. Rozgryzione. Miejscami nagie świecą kości. Do poszukiwań zgłaszają się nawet miejscowi piraci. Ostatnio kiepsko idą interesy. Nastały dla piractwa czasy bessy. Czarny statek. Co bardziej gorliwi na nabrzeżu się żegnają. To nie ludzie a samego czarta kamraci. Kapitan mówi do załogi: Pogoda zapowiada się cudownie. Obyśmy powrócili mając pełne ładownie. Słońce zachodzi, przed nimi tylko bezkresna woda. Kotwica w górę. Każdej chwili szkoda. Marynarze z rozkazu bosmana, już wspinają się po fokrei. Zwinnie, szybko ze sprawnością gazeli. Wyżej fokbombramsel powiewa, na nim gniazdo obserwacyjne Z niego widok na całe morze się rozpościera. U steru posadzony młody bosman. Stoi jak duch w zapadającym mroku. Oparty o reling, pyka fajkę oficer wachtowy, na tej zmianie on jest pan. Przebrzmiało dziesięć dzwonków, wachty ostatnia godzina. Wszyscy bacznie obserwują. Nocą morze należy do Lewiatana. Wierzcie mi diabelska to gadzina. Nieraz to starzy w tawernie bajali, że łeb potwora wśród fal mylnie za skałę brali. Co bardziej odważni na łodziach się tam wybierali. Czy był to Lewiatan czy wierzchołek skały. Nigdy się nie dowiemy. Łodzie nie powracały. Na pełnej prędkości galeon fale przebija. Na niektórych dziób pod niebo wzbija. Horyzont mgłą z lekka zasnuty. Statek ciemny, blask złoty bije jedynie z okien kapitańskiej kajuty. Dwanaście dzwonków. Zasłużony odpoczynek. W takich chwilach człowiek żałuje, że nie ma na statku dziewczynek. Bosman oczy przeciera ze zdumienia. Mgła przy okręcie to nic takiego, ale jej kolor.... ... zielonkawa Niczym młoda wiosenna trawa. Po sześciu godzinach przy sterze, musi być dobrze zmęczony. Umysł biedaka halucynacjami trawiony. Statek już pośrodku mgły. Niczego na pięć kroków nie widać. Słychać komendy i żagli łopot. Ktoś z drugiej wachty szuka sternika. Jakaś dziwna ta mgła. Jej chłód nawet myśli przenika. Wtem w okolicach fokmarsela jakaś postać, to pojawia się to wśród żagli znika. Oficer zauważył go. Trzeba zdjąć nieszczęśnika. On jakby nie chciał. Wciąż nas unika. U dziobu coś z mgły się wyłania. Nie.... niemożliwe. Wydaję mi się, że słyszę za relingiem na sterburcie głośne nawoływania. Wszędzie wrzaski, trzaski, brzęk broni.... ... Tylko ja przeżyłem. Widmowi piraci statek opanowali. Nie wiem dlaczego życie tylko mi darowali. Resztę naszej załogi na swój okręt zabrali.
  18. @violetta ale Ty jesteś tego pewna czy raczej mocno w to wierzysz i masz nadzieję, że miłość Ci wszystko wybaczy ?
  19. @infelia mam szuflę..... ale panie sierżancie....bo tutaj są dwie dziewczyny ze szkółki policyjnej. może zrobimy jakiś balet? Iwona i Dominika - ekstra dziewczyny!!!!
  20. @huzarc Pompki z klaskaniem za plecami ćwicz... tak też można...
  21. Dzisiaj
  22. @Migrena I to w podskokach! Szufli nie zapomnijcie!
  23. jan_komułzykant

    Gra w skojarzenia. :)

    horyzont zdarzeń
  24. Dobre :) Cieszę się, że mnie nie ma w tej musztrze ;)
  25. - O, ty - za nos masą? Łapy, dąsy, łza, lwom wisi. - Wisi w MO? - Wlazły sądy. Pałą Samsona, Zyto?
  26. @viola arvensis doskonały :) "Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany”.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...