Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @Jacek_Suchowicz A może się zdarzy, że smakosz przełknie bez grymasów brzydoty te wszystkie niedogotowane rymowane moje kluchy.
  3. M_arianna_

    Z życia krasnali

    @Klip Zaradny...
  4. To tylko zwykły modlitewnik z obrazkiem :) Dziękuję:) Cóż z modlitewnika za szklaną szybą ;) Zupełnie przypadkowa rzecz, o której napisałam wczoraj w dniu Święta. Pozdrawiam serdecznie 🌼
  5. @Waldemar_Talar_TalarJa byłam litościwa dla mamy, bo wołałam: tato, tato – wracasz za późno, nie siadaj w fotelu zajmij się mną - mój przyjacielu obiad niech czeka - on zawsze może porozmawiamy porysujemy poczytamy pokażę ci, co zbudowałam z marzeń
  6. @Annna2 dzięki taka trochę zabawa:)) @wierszyki tu pierwsza strofa nic nie znaczy bo gar na stole jak wiersz naforum wstawiam by jedli bym zobaczył owszem w konsumpcji mogę pomóc ;))))
  7. @wierszykiDziękuję za odpowiedź. Wiem, że to modlitewnik, a moje pytanie nie było przypadkowe. Dwa lata temu widziałam w muzem niemiecki modlitewnik o formacie A5, który był ilustrowany obrazami religijnymi wielkich mistrzów malarstwa. (kopiowane, biało-czarne) Na jednej stronie była modlitwa, a na drugiej ilustracja - jak w albumie. Piękne wydanie z przełomu wieków. Jak przeczytałam Twój wiersz, to o nim pomyślałam. :)
  8. @Jacek_Suchowicz wzięłam łyżkę z Twojego garnka i choć słowa nie parzyły, zostawiły ślad na języku nie wiem czy jadłam czy żarłam ale z pewnością głód był prawdziwy :)
  9. @Annna2Czasami dobry fioł nie jest zły, a wręcz przeciwnie - bardzo twórczy! :))
  10. Pewnie tak. Dziękuję. Napisałam ten wiersz i umieściłam w dniu Wniebowzięcia NMP. To takie może tytułem wyjaśnienia. dziękuję
  11. @Marek.zak1Piękny utwór. Te stare piosenki są zachwycające. Bardzo dziękuję! @wierszykiBardzo dziękuję! Nie myślałam o rymach. Przyznaję się. @Annna2Ale czasami nie wychodzi, bo nie "dbamy o tę miłość". Ale już boleśnie doświadczeni - możemy zadbać o drugą. Bardzo dziękuję! @JWFBardzo dziękuję!
  12. Poznali się przypadkiem - jak to bywa w miejscach, gdzie ludzie zostawiają swoje samotności w kącie monitora, licząc na czyjś cień. On - Michał. Czekał na wezwanie do wojska, z tym trochę dziecięcym lękiem w oczach, jeszcze schowanym za humorem. Ona - zbyt czujna, by się całkiem zauroczyć, ale dość wrażliwa, by poczuć ten znajomy trzepot duszy, gdy ktoś mówi "też tak mam." Zaczęli pisać prywatnie. Najpierw krótkie zdania. Potem już całe kawałki siebie. Aż pewnego wieczoru… - Co jesz? -zapytał. - Mandarynkę. - Ja też. Zatrzymali się oboje. Jakby czas przez ekran się zgiął w pół. Ona poczuła, że nie jest już sama w pokoju. Słodki, lekko cierpki zapach mandarynek wypełnił nie tylko powietrze, ale i ciszę między nimi. - Obierasz paznokciem czy nożem? - Paznokciem. Nie lubię noża do owoców. - Ja też. I tak siedzieli, każde po swojej stronie miasta, po swojej stronie ciszy. Łzy przyszły bez zaproszenia. Nie wiadomo dlaczego. Może przez samotność, która nagle przestała być prywatna. Może przez czułość, która nie zdążyła się przerazić formy. Michał napisał tylko: - Płaczę. - Ja też. Byli w tym razem. Jakby jedli mandarynkę z jednego talerza. Jakby ekran był tylko przezroczystym szkłem, za którym szept staje się dotykiem. Potem długo już nic. Michał dostał wezwanie. Nie było pożegnania. Ani umowy. Została chwila, taka, która już nie potrzebuje ciągu dalszego, bo się domyka w pamięci. Ale w niej - w niej coś zakwitło. Nie w głowie. W ciele. Od tej pory każda cząstka mandarynki przypominała jej dotyk ust, których nigdy nie dotknęła, a czuła je do dziś - jak smak, który zostaje pod językiem długo po ostatnim kęsie. Z tej jednej chwili powstał wiersz. A z wiersza – tytuł jej pierwszego tomiku. „Mandarynki.” Bo nie wszystko, co ważne, musi być realne. Wystarczy, że było prawdziwe.
  13. M_arianna_

    Sam upadaj.

    To baca, taca barana, kanara baca, taca, bot.
  14. Były już te lorafeny u Ciebie i były tam komentarze, że może zbyt szczegółowe. Ale zapamiętałam, to może jednak nie. Ładny wiersz. Teraz mlecze takie wielkie, jeśli dało się im wyrosnąć. Pzdr.
  15. @Annna2 To nieskromne, bo bardzo nieskromne, ale 5 dych tu na tym forum, tyle co miesięczny zarobek piłkarza drugiej ligi i wniosłeś we współczesną poezję polską 5 mega wydawnictw. Dałoby się zrobić spokojnie. Ale to tylko teoria :)) Szczebelek niżej jest natomiast znawstwo i oczytanie. Tu i tak chwalimy się na ogół wzajemnie, ale już na tej płaszczyźnie możesz się mega kropnąć.
  16. Ma tył - pusto, kot - supły tam.
  17. Jaja ma kot/to; Kama, jaj!
  18. M_arianna_

    Kur dano nadruk.

    Kokosza, raz sok 'Ok. Jaja na twardo; raw tan - ajaj. Jaja na miękko; mokkę i man - ajaj.
  19. @Leszczym no coś w tym jest. Bo wydawnictwo musi zarobić, Ty nie stracić- jakoś tak to działa. sprzedaje się sprzedaje- chyba antologie bardziej- widziałam kiedyś w Empiku w Olsztynie. Ale może się mylę. Nie mam wydawniczych aspiracji, ale czytać lubię
  20. Zostawiłabym pierwszą zwrotkę. Albo wstawiła do satyry. Pozdrawiam 🌼
  21. @janofor - to pacyfista z Ciebie.
  22. @Annna2 Zresztą spójrz, jak to generalnie bardzo łatwo zrobić, najpierw dobijasz się do wydawnictw, dobijasz się i dobijasz, a te ciebie pięknie olewają. Aż w końcu masz farta i napiszesz nie wiem Złego dla przykładu. To tylko przykład, tu nie chodzi o moje pisanie - ja nie jestem w stanie napisać Złego, więc zakładasz sobie wydawnictwo. Załóżmy że z poezją nawet. I co się dzieje? Zaczynasz poganiać poetów. I nacinać ich na koszt wydawnictwa tomiku rzędu 15 tysi dobrze że złotych polskich. Zrobili tak z Tobą, więc zaraz potem - i tylko wtedy jak Ci się uda coś - zaczynasz robić dokładnie to samo. Masz nawet rodzaj racji i słuszności, bo przecież sam przebyłeś tę drogę, a poezja się podobno nie sprzedaje. I podobno kiepsko się czyta. Nie trzeba wcale jakoś daleko w tym sięgać. Gdzieś poza obręb naszych działalności.
  23. @Waldemar_Talar_Talar Waldemarze, z jednej strony śmiesznie - z drugiej... aż boli znajomo. Przypomniało mi się, jak w dzieciństwie podobno domagałam się, żeby mama zakładała mi smoczki na wszystkie palce. Tylko wtedy zasypiałam spokojnie. A mój brat? Gryzł rogi poduszki tak długo, aż w każdej był otwór. I kto wtedy myślał o matce? O kobiecie, która „musi” - od rana do nocy. Prosty ten wiersz, ale prawdziwy.
  24. @Roma dziękuję bardzo za serduszko i serdecznie pozdrawiam:)
  25. Dzisiaj
  26. @Annna2 Ogólnie jeśli o mnie chodzi to ja akurat boję się przemienić z pół ofiary w pół kata. I jak najbardziej dotyczy również poezji. Wiesz jednego dnia aspirujesz, a potem wytykasz błędy. Najpierw uciekasz a potem sam gonisz. Gdy ofiar jest mało jest mało katów. To jest mega powiązane ze sobą. I tego akurat się serio boję, ale nie mam pojęcia o jutrze, a co dopiero jakaś dalsza perspektywa. @Annna2 Swoje widziałem :) I swojego doświadczyłem. Ale to tak długa historia, że nie na poezję.org.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...