Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Haiku I II III


Justyna Adamczewska

Rekomendowane odpowiedzi

                    Haiku I

 

wiosenne deszcze

ulga i strach przed burzą

rozeta uczuć

 

 

                 Haiku II

 

pierwotna zima

szkice na ścianach jaskiń

wymarłe życie

 

              Haiku III

 

stopy sezonu

człowieka drapieżnika

geniusz przetrwania

 

10. 06. 2016 r.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haiku nie jest moją ulubiona formą, jedyne co o nim zapamiętałam to układ sylab - w klasycznym 5,7,5  i odniesienie do pór roku.

Mogę tylko powiedzieć czy do mnie przemawia, czy mi się podoba czy nie.

 

wiosenne deszcze

ulga i strach przed burzą

rozeta uczuć

 

Podoba mi się, rozetę uczuć rozumiem jako pełen wachlarz wszystkich możliwych związanych z burzą - od strachu po zachwyt.

 

pierwotna zima

szkice na ścianach jaskiń

wymarłe życie

 

Według mnie jest w porządku :)

 

stopy sezonu

człowieka drapieżnika

geniusz przetrwania

 

Skojarzyłam ze śladami stóp człowieka odciśniętymi w zastygłej lawie obok śladów mamutów. Geniusz przetrwania odniosłam i do faktu, że człowiek istniał już w epoce mamutów i przetrwał - w przeciwieństwie do mamutów i do śladów które przetrwały.

A tak na naprawdę to  nie za bardzo wiem co autorka chciała powiedzieć.

 

Ogólnie podoba mi się :)

 

 

Edytowane przez czytacz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co odczytałaś, Czytaczu. Rozumiesz poezję i haiku też. Jesteś inteligentna. Dziękuję za wizytę i czytanie. Ja miałam trochę problemów, ale będę nadal z Wami. Spokojnie tu jest. Jeszcze raz dziękuję. Interpretacja suuuuper. Ale, tu jak wiemy, moze być dużo dowolności (no w granicach normy). Pozdrawiam, Ej, jak fajnie. Eh, życie, wróciłam. 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Obiecująco :)

Troszkę za metaforyczna ta rozeta uczuć, ale największą manierą wydaje się być próba spuentowania każdej miniaturki. 

Dwa wersy - puenta, dwa wersy - puenta, tymczasem haiku powinno być wyważone, bez żadnych "objawień" autorskich - to Czytelnik powinien na coś wpaść po lekturze. 

Tak mi się przynajmniej wydaje :)

 

Pozdrawiam i polubiam, bo mimo tych drobnych sugestii Twoje mini podobają mi się. 

Edytowane przez Pomoc Wiosenna (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za sugestię, ale haiku i tak jest trudne do zrozumienia. Pierwszy wers - pora roku, okoliczności, drugi wers - opis tychże, trzeci wers - rozwiazanie, wyjasnienie sytuacji. Inaczej tego nie widzę, ale sa różne "szkoły". Można bardziej "otwarcie", można "zagmatwać" - tylko, ze to gatunek ze wschodu, tam nieco inne myślenie - symbolami, jak pismo. Dla nas trudne do pojęcia, trzeba "przestawić" mózg na inne myślenie. Pozdrawiam. Miłe, że się podobało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety - haiku jest obrazem rzeczywistym, zapisanym słowem zamiast migawki aparatu foto. A tam nie mieszczą się żadne metafory czy inne "upiększacze" (według klasycznych wzorców). Wobec tego Twoje teksty - według mojej oceny - są jedynie zgrabnymi miniaturkami wiersza wolnego / białego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dzięki ci Kauflandzie za twe hojne dary, Za upusty, rabaty, którym nie masz miary. Za półki, witryny wypchane po brzegi, Za postój darmowy czy maj albo śniegi. Ogarnąć cię trudno, wszędy pełno ciebie: w gazetkach, reklamie, telewizji, web-ie. Pragniesz mych wizyt, otwierasz podwoje, By do skarbczyka wpadło to, co było moje. Tyś dom swój zbudował, tu na gołej ziemi I pokryłeś regały dobrami znacznemi. Wraz ze ściśniętym sercem napis - Witamy, By ofiarę złożyć, próg twój przekraczamy. Tyś panem jest czasu przez długie godziny, Gdy z nadzieją płoną na ceny patrzymy. Za twoim rozkazem towary znikają, A potem znienacka droższe się zjawiają. Lecz i one złożone w wielkiej mądrości, Upiększasz tańszymi, z oznaką starości. Tobie z twej woli rolnik plony zwozi, Których smak czasem w reklamie nas zwodzi. Wina przepyszne, mięsiwa rozmaite dawasz, Których kolorem sztuczno wzrok napawasz. Słowem, z rąk twych czeka wszelkiej żywności, Stworzenie z portfelem sporej wartości. Obdarzaj nas, póki raczysz, łaskami swemi, Póki Polak pokorny i pozbawion premii, Ze spuszczoną głową - czy Marian, czy Józek, Z Grunwaldu, z 'tej ziemi', niemiecki pcha wózek.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      (wersja udźwiękowiona)
    • Wolę się tobą modlić niż wdychać nagie jesienie Chociażby najpiękniejsze ... Czekasz za przepierzeniem - liliowej intymności i przyciasnego stanika Próbujesz podrywu ''na pośpiech'' - nowa strategia?  Znikam.  Olejne malowidła i zachwyt w Barcelonie Rozrzucam wokół peruki, zasypiam na peronie Śnią mi się płatki śniegu i kwadratury rozstania W kółko chcę tylko ... wszystkiego!  I niby nikt nie zabrania ... Ściągam z najwyższej półki atlas - MOJEGO świata Przeglądam go w lochach przeszłości, dziękując za wszystkie lata Cóż, sama nie mogę wydobyć - powietrza, światła i wody ''Mój świat'' chce mieć stolik w Piazza Duomo - choć jestem jak ziemniak z wody Życie jest moim życiem, niech nikt się do niego nie wtrąca Blok, pokój z ołtarzykiem, serce się parzy, gorące!  Czekamy na koniec świata i dobrych konfenansjerów Kompromis jasno wykazał:  "Podzielcie się cyfrą zero..."
    • mój ukochany potrafi się zbliżać do mnie na szerokość parasola smaży naleśniki tuż przed zakończeniem świata łagodnieje czasami i dostaje zbałamuconego kurwika w oczach nie rzuca wtedy przekleństwami na pożegnanie daje mi się pocałować w rękę  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Niestałości trzeba rzucić gałąź do pyska Ocean przelotnych chwil przecumować ... w przystań I na tym rym się kończy... Melodia roznosi się głuchym echem Obija się o ściany, które trąbią fanfarą klaksonów: "uważaj! Tu nie skręcaj! To nie! Tamto też nie! Chybione!''   Potrzebuję dziś w łóżku mężczyzny. Ten, którego znam, jedyny, który też mnie tam potrzebował, ocucił się moją szpetnością.   Chrystus w złoconej ramie ...   Teraz chodzę samotnie po alejach w wielkim mieście i nawet do głowy mi nie przyjdzie, że jest jakieś łóżko.  I że w ogóle był jakiś mężczyzna.  Znalazł sobie kogoś? A, to nie szkodzi. Ja obojętnością  ... już nie rozpaczam. Otwieram garść ... Wezmę się.    
    • Człowiek ... Kontury, kąty, osie I na umieraniu ten żal się nie kończy ...     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...