Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Skręca mnie
na myśl o kolejnym
uderzeniu dzwonu realności

a potem...

Ziemia gnije pod stopami
a swąd wypala mnie od środka
i wiesz że muszę
wymówić
Ciebie w ironii i w obłudzie
nie dbając o upiększenia
które zapisałam w alfabecie życia.

Zapobiegawczo
/a może/
zachowawczo odwołuję sie tylko do onomatopei
bo przecież tak tylko wyrazić mogę

wdech wydech

i trzask

kiedy serce pęka

a Ty z kurewsko miłym uśmiechem
odwracasz się na pięcie.

Opublikowano
Skręca mnie
na myśl o kolejnym
uderzeniu dzwonu realności


Gdyby ten wiersz był pastiszem, parodią utworu poetyckiego, taki wstęp byłby znakomity
(odczucie w stosunku do trzeciego z powyższych wersów dokładnie tego,
co jest opisane w dwóch go poprzedzających).

'dzwon realności', 'alfabet życia' - takie metafory zamiast wzbogacać wiersz jedynie budzą śmiech,
są banalne, już lepiej w ogóle zrezygnować z tego typu zabiegów i postawić na minimalizm.

Dalej: swąd nie wypala, a ziemia nie gnije (chyba, że mowa o Ziemi jako planecie,
czego nie wykluczam, bo wers się zaczyna od dużej litery - dobra, ziemi się nie czepiam ;)).

Słowem, konieczne są zmiany.
Dla lepszego zobrazowania napiszę, jak ja bym ten tekst widział:


Ziemia gnije pod stopami - wers ze 'swądem' usunąć
i muszę - 'wiesz, że' zbędne, wręcz niepożądane
wymówić
Ciebie w ironii i w obłudzie
nie dbając o upiększenia - dobre w kontekście 'obłudy' z wcześniejszego wersu
('Ciebie' od dużej litery + 'niedbanie o upiększenia')
- wers z 'zapisaniem w alfabecie życia' usunąć

A skoro powyżej mowa o ironii, to warto, by była obecna na całym tekście,
a nie tylko w tym wersie i 'kurewsko miłym uśmiechu' (sorry, że tym kierunku wiersz przesuwam,
ale nie potrafię inaczej niż na własną modłę - to jest wada moich sugestii,
ale oczywiście tekst można też dopracować w inny sposób, tak by był bliższy zamierzeniu Autorki).

W tym celu (moja modła) można pozostać przy obecnym początku wiersza dając możliwość takiego odczytu,
jaki opisałem na początku. No i z zakończeniem też można by trochę jeszcze pokombinować,
bo słowa 'na-pięcie' mają w sobie zbyt duży potencjał, żeby go nie wykorzystać ;)

Oto, co mi wyszło (Patrz, co narobiłeś! I kto to teraz po tobie posprząta!?! ;))



skręca mnie
na myśl o kolejnym
uderzeniu dzwonu realności

a potem

Ziemia gnije pod stopami
i muszę
wymówić
Ciebie w ironii i obłudzie
nie dbając o upiększenia

odwołuję sie tylko do onomatopei
bo przecież jedynie tak mogę wyrazić - żeby nie powtarzać drugi raz 'tylko'

wdech wydech
i trzask

kiedy serce pęka

ty z kurewsko miłym uśmiechem - celowo 'ty' od małej ('nie dbając o upiększenia')
odwracasz się

na pięcie



Uff, dawno się tak nie rozpisałem. Kończę zatem. Miłego dnia.
Opublikowano

O, kurczę, teraz jak czytam to, co powypisywałem, myślę, że mnie wena ciut poniosła :(
Sorki, że tak sobie poswawoliłem z wierszem (w sumie jakby się przyjrzeć aż tak wiele w oryginale nie pozmieniałem:
kilka krótkich cięć i zakończenie, które wcześniej złe nie było, choć wtórne trochę).
Bardziej to okołowierszowe rozważania laika, niż krytyka jakaś, ale myślę, że wiersz można by jeszcze dopracować.

Dobra, to ja może teraz pójdę wypić gdzie indziej uwarzonego piwa ;)
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
    • Przypomniał mi się Ebenezer Scrooge, a raczej wizja jego przyszłości przedstawiona podczas spotkania z trzecim duchem. Z tą różnicą, że wiersz na rozdrożu patrzy raczej w tę ciemną opcję. Samobójstwo? 
    • Dużo ciekawych myśli, ale konstrukcja wiersza chaotyczna i nie sądzę, aby ta niedbałość była pozorna lub celowa.  Początek utworu sugeruje tematykę religijno-kulturową, A ponieważ później robi się dość intymnie, więc może chodzi o problem niedopasowania i braku zrozumienia oraz skutecznej komunikacji w związku z kimś o innej wierze, innej obyczajowości, co skutkuje zwątpieniem i rezygnacją.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...