Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziś rano, gdy robiłem zakupy w pobliskim Supermarkecie nic nie wskazywało na to, że najdą mnie tak głębokie rozterki i dylematy natury egzystencjonalnej. Idąc powolnym krokiem korytarzem serków, bananów i ,,pożal się Boże" zgniłych jabłek, pomyślałem, o tym , co ja tak naprawdę chcę kupić i po co tu właściwie przyszedłem. - Trach! - pierwszy gong. ,,Mega, Super, Fajna Promocja - Kup żelazko, a prezencie otrzymasz nożyczki". - Ale fajans - pomyślałby normalny człowiek, lecz nie ja, twór dziwaczny i skomplikowany. Zafrapowany ową promocją, próbowałem znaleźć jakąś logikę i tok myślenia marketingowych producentów haseł. Ba... Nawet myśleć jak Oni, pomijając swoją na te chwilę pozycje konsumenta. Po chwili zadumy wróciłem na ziemie i otrząsnąłem się z tego intelektulnego brudu. - Co to kurwa jest? Nie dosyć, że kupujesz zardzewiałe żelazko to dają Ci w podarku kolejną tandete, w postaci tępych nożyczek - pomyślałem. Pozytywny aspekt tej promocji, to pójść z tym na złom, albo oddać to w ręce biednej gospodyni domowej, która może zrobi coś z tym pożytecznego.
Kontynuując swą przygodę "szaleństwa zakupów", zatrzymałem się przy stoisku mięsnym. I tu proszę bardzo. Wielkie zaskoczenie. "Nie ma jak Golonka od Pana Bronka". - Kim jest do cholery Pan Bronek i skąd się w ogóle wziął ? Kurcze nawet chwytliwe i łapiące za... żołądek to hasło, ale jaki związek ma Pan Bronek z "Biedronką" Być może jest jednym z tych potentatów biznesowych którzy są udziałowcami tej znanej sieci marketów?? " -
Podążając dalej szpalerem sklepowym, w syfie produktów i materiałów na sprzedaż, zatrzymałem się na moment w Detergentach. Tu już nie wytrzymałem i ległem na ziemię, w szale nieopisanej, prześmiewczej radości. Jest hasło. Hasło brzmi: Proszki Pollena i nic już na czarne się nie zmienia." Nie wymaga to chyba komentarza. Teraz pełen zadumy zastanawiam się, kto Im te durne slogany wystawowo-reklamowe wymyśla. Z pewnością jakiś analityk, językoznawca, pan profesor z trzema fakultetami, który kończył studia na Oxfordzie w Brytanii.
Zmęczony wędrówką trafiam ostatecznie do stoiska alkoholowego i tu nie ma żadnego z mej strony zaskoczenia. "Wino pół-słodkie, słodkie, wytrawne, pół-wytrawne, czerwone, białe etc. Wszystko czytelne i jasne, że nawet laik, alkoholik lub skończony analfabeta znalazłby szybką drogę do ,,procentów".
Cóż... Moja marketowa eskapada dobiega końca . Znajduję się przy kasie i co mam w koszyku? Pustkę. W głowie też oczywiście. Wracam do domu z pustym koszykiem . I jaki morał z tego? Zawsze mogę go wykorzystać do kolejnej kradzieży pomysłów na kolejny artykuł.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Ten debiut, pomimo pewnych mankamentów, wyróżnia się pozytywnie, bo jest dobrze osadzony w codzienności.  Uczucie pokazane zostało przez pryzmat sytuacyjny i to się chwali. Do dopracowania: - 3x trzeba (powt.) - tę listę    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Chyba tak! :)))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ano właśnie. Już od dłuższego czasu są takie zalecenia wychowawcze, by pozwalać dzieciom rozwijać się zgodnie z ich predyspozycjami. Jednak co z tego wyjdzie zobaczymy dopiero gdy pokolenie alfa dorośnie. Najstarsi z nich mają teraz 14 lat, choć wiadomo nie wszyscy byli tak wychowywani.  Nawet jeśli rodzice w ten sposób działali to babcie już niekoniecznie.  Dawniej nikt tak nie myślał. Albo dzieci latały samopas tak jak ja albo były poddawane nadmiernej presji w kierunku realizacji aspiracji rodziców.   A czy wychowanie ważniejsze, czy genetyka to trudno rozstrzygnąć. W każdym przypadku może być inaczej. Zależy od osoby i okoliczności.  U mnie to chyba genetyka wygrała. Tak przynajmniej moja rodzina uważa. Nie dałem się wychować w ich stylu. Geny odziedziczyłem po dziadku, którego prawie wcale nie znałem, ale ojciec mi mówi, że jestem do niego podobny zarówno z zachowania jak i wyglądu.   Dziękuję za ciekawy komentarz.
    • @Wędrowiec.1984  Dzięki, kropki łatwiej stawiać niż słowa, Jeszcze trochę myślników i będzie jak alfabet morse'a Pozdrawiam :)
    • @Alicja_Wysocka Nie lubię wielokropkozy i tekstów najeżonych emotikonkami. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...