Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Aniele Piękny Aniele
Gdy spotkałem Cię tamtego dnia
Twój blask oślepił mnie
I nie ujrzałem twego zła

Aniele Zła pozostaw mnie
Niechce karmić się twym złem
Chcę być już wolnym
Chcę być tym kim chcę

Ty wzięłaś mnie w swoje ramiona
Przytuliłaś mocno pocałowałaś skroń
Czułem jak przepływający dreszcz
Zabiera z sobą energię mą

Każdego dnia każdej nocy
Karmiłaś złem mój umysł i ciało
Serce długo się broniło
Lecz i ono w końcu przegrało

Przeklęty Aniele Zła
Znikłaś więc tęsknie i szlocham
Teraz gdy Cię nie ma
Zrozumiałem że Cię kocham

Aniele Zła wróc do mnie
Chcę karmić się twym złem
Chcę być zniewolonym
Chcę być tym kim ty chcesz.

Opublikowano

tak jakoś na piosenkę.
bo na wiersz nie widzę. za dużo dosłownosci, nie zostawiasz
czytelnikom nic do odkrycia, wszystko na tacy. unikać "mę" "mą" twa"
czyli archaizmów bodajże:P
na początek omijać AnioŁów (oklepane) i powtórzenia- to tak w skrócie z vademecum :p
pozdr

Opublikowano

Jak to czytam to przypomina mi się „Piosenka satanistyczna” Grzesia Halamy i choć nie jest ona dziełem poetyckim a jedynie skeczem kabaretowym to ma więcej walorów artystycznych niż to co przed chwilą przeczytałem, brakowało na końcu tylko tekstu: zabić ojca, zabić matkę, zabić psa SATAN.
Pozdrawiam

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

dziwne te wasze interpretacje....luzny tekst pisany jakby pod piosenke..o napotkanej kobiecie...i "zlem" ktorym jest milosc ..dla niektorych jest ona czyms najwspanialszym.. dla innych staje sie niekiedy przykroscia wiec... Aniol Zla inaczej moze brzmiec Aniol Milosci wiec wszelkie porownywania do szatana itp ... sa nie na miejscu. Wiec moze i nie jest tu wszytsko jak na tacy .. bo jednak wiekszosc myslala wlasnie o czyms zlym.. a nie o milosci ktora tez zlem moze sie stac.. A jesli chodzi o "podanie na tacy" coz.. jestem zwolennikiem poezji emocjonalnej .. a emocje moim zdaniem maja to do siebie ze chca byc uwalniane i pokazane a nie skryte przed publicznoscia :))

Opublikowano

Może się czepiam ale z tego co pamiętam z filozofii to miłość nie może być zła, a może się mylę.
A to, że coś jest podane na talerzu czy nie, nie świadczy o tym, że jest poezją a tego tekstu raczej bym do niej nie zaliczał, ale cóż może jak z tą miłością, mogę się mylić choć mam silne wrażenie, że tak nie jest, bo ani to liryczne, ani zabawne, ani wzruszające...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena kilka wierszy- a łączy je Twoje ja. niezgoda na rutynę
    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
    • @Alicja_Wysocka Alicjo, to fajny obrazek z dzieciństwa. Przypomniałaś mi moje "historyjki" z lat minionych. Pisz je, zbieraj, stworzą niezły pamiętnik. Te przygody wtedy żyją. Inspirujesz!   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...