Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzień bardziej niż zwykły, zakończeniowy –
wzrokiem wypełniam fugi i nie ma mnie wcale
na wyrost, kiedy sumieniem skraplam się
wzdłuż ścian. Dzień,
jeszcze bardziej codzienny. Krajobraz
zamazany jak z obrazów Munch’a, tylko
głębiej szary i wyjęty z ram –

Zaliczam centrum, hitowy kit i pudło
pop corn’u. Przecinam rondo na wprost.
Sytuacja tak szybko się zmienia – czas
kiedyś się dłużył, teraz skracam włosy,
doświadczenia i sny.
Zamykam się wokół, czasami przy,
jednak tobie nie mówię nic –

A chciałabym być królewną albo chociaż
hurysą, ale Atlantis wciąż czeka na start.
Samoloty nisko latają, patrzę na nie z góry.
Szansa istnieje, Jihad wciąż trwa -

Opublikowano

"w kiblu oglądam fugi" wiesz to mi się trochę nie podoba, może wystarczy napisać "oglądam fugi" nie ważne gdzie, albo "wzrokiem wypełniam fugi"?
"Dzien.
Jeszcze bardziej codzienny" Dzień i codzienny chyba zbyt blisko siebie są.
To chyba tyle mojego czepielstwa. Wiersz mi się podoba, trochę dopracowac i będzie dobrze.
Pozdrawiam

Opublikowano

co do kibla - chyba ma pan rację, zastanowię się. Jeśli chodzi o tą drugą uwagę, to raczej nie skorzystam (chodziło mi właśnie o dość mocne zaakcentowanie "codzienności dnia"), ale już wiem, że zmienię w tym miejscu interpunkcję - powinno wyglądać lepiej.

dziękuję za pomoc
pzdr
d.

Opublikowano

a! i potrzebuję jeszcze nowego malarza, zdecydowanie współczesnego i jednosylabowego najlepiej, żeby mi nie popsuł rytmu, a raczej czegoś do rytmu nawiązującego.
jeśli ktoś mógłby pomóc - będę wdzięczna.

Opublikowano

Tylko Miciński dostrzegał hurysy :)
Ale serio - zaczne od puenty, ponieważ nie widzę technicznych zastrzeżeń. Nadzieja pokladana w "świętej wojnie" to dyskusyjna sprawa, ale o to chodzi - przy wierszu nalży myślec. Druga strofa obfituje w krytyke współczesności. Jako obserwator, chętnie podpisze się pod tym, chociaz z drugiej strony - kto nam każe chodzic na kity do kina ? Przy takim podejściu podmiotu do tej rzeczywiśtości rzeczywiście, tylko wijna jest w stanie mu ja zmienic. I wreszcie 1 strofa - określanie dnia jako - "bardziej niż zwykly, jeszcze bardziej codzienny" tworzy semabtyczne zagęszczenie, co nie znaczy, że nie ma w tym sensu. Derywat dnia bardziej niż codziennego złapie chyba każdy. Za to niezłe (bo oszczędne) porównanie krajobrazu..
Reasumując - plusem jest to, że nie używa pani napuszonego języka. Temat pojawia się często, stanowisko podmiotu raczej zniechęcające, ale utwór do przeczytania. A to już coś znaczy...
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


może: peelka umiera z nudów
może: jest jej wszystko jedno
może: to podkreślenie tego, że ostatnio najczęćsiej tylko takie filmy wchodzą na złty ekran
może: ...


właśnie mam taką nadzieję

dzięki (bo liczy się wnętrze;p)

a, gdyby przyszedł panu do głowy jakiś malarz na zamianę, będę wdzięczna.
dziękuję za opinię.
d.
Opublikowano

Podmiot jest zawsze odbierany przez odbiorce niezależnie od chęci autora - czyli, jak się go przedstawi, taki jest i czytelnik na własny sposób zinterpretuja ta postac - ja np. mogę się zastanowic, dlaczego nie idzie np. na randkę :)
"Krzyk" Muncha ???
P.

Opublikowano

proszę interpretować jak pan chce;) im więcej interpretacji, tym lepiej (chyba właśnie chodzi o niejednoznacznośc)
za Munch'a dziękuję, pasuje (choć zapomniałam dodać, że bardziej chodzi mi o pejzażystów; ale i tak lepszy Munch niż Bruegel)
dziękuję,d.

Opublikowano

proszę interpretować jak pan chce;) im więcej interpretacji, tym lepiej (chyba właśnie chodzi o niejednoznacznośc)
za Munka dziękuję, pasuje (choć zapomniałam dodać, że bardziej chodzi mi o pejzażystów; ale i tak lepszy Munch niż Bruegel)
dziękuję,d.

Opublikowano

pejzażyści...hmmm,pomyślmy..
canaletto (tylko że architektura)
claude Larrain, Monet,ja osobiście uwielbiam el Greco- ale to nie pejzażysta, ale widok toledo jest dla mnie the best:)
van gogh?jeszcze się zastanowię:)
pozdrawiam

Opublikowano

tak, ma pani absolutną rację - impresje Cezanne'a świetnie by tu pasowały, tylko że zależy mi na malarzach "jednosylabowych";) więc raczej zostanę przy Munch'u, chyba, żę jeszcze coś pani wymyśli. w każdym razie dziękuję bardzo za podszepty.
d.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko staruszka, która się garbi albo na laskach mocno się trzyma, wypatrzy ciebie — głodny gołąbku, który przyszłości większej już nie masz. Natrętne stadko rozrzuci kwestę, w garnuszku przecież zabrakło wody... Gdy się podziała gdzieś atencjuszka w ludzkim skupisku, dawnej ślebody.          
    • liryczniejemy pomiędzy sklepowymi alejkami promieniami słońca a kroplami ulewnego deszczu   liryczniejemy przedwiośniem w ogrodach Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej   przed zimą pod kocem w mimozy liryczniejemy   bo nasze dni to wersy do poskładania w poemat epicki jak Mahabharata i bezczelnie czuły         strofami mija nam czas gdy tak sobie liryczniejemy   bo słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiersz)   gdy słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiesz)        
    • Interpunkcyjnie także pięknie. Pzdr :-)
    • Noszę koronę niewidzialną, przeźroczystą I własnymi drogami chodzę miłościwie, Odkąd w swym sercu mnie koronowałeś tkliwie Swoją miłością pół płomienną i pół czystą; I jak blisko może przejść przebrana królowa, Przez targowisko między nędzarzy tłumem, Płacząc ze współczucia, lecz skrywając dumę, Ja swoją chwałę wśród lęku zazdrości chowam. Ma korona ukrytą słodyczą zostanie Ranek i wieczór modlitwą chronioną wiernie, A kiedy przyjdziesz, by mi koronę odebrać, Nie będę płakać, prosić słowami ni żebrać, Lecz uklęknę przed tobą, mój królu i panie I na zawsze przebiję moje czoło cierniem.   I Sara: I wear a crown invisible and clear, And go my lifted royal way apart Since you have crowned me softly in your heart With love that is half ardent, half austere; And as a queen disguised might pass anear The bitter crowd that barters in a mart, Veiling her pride while tears of pity start, I hide my glory thru a jealous fear. My crown shall stay a sweet and secret thing Kept pure with prayer at evensong and morn, And when you come to take it from my head, I shall not weep, nor will a word be said, But I shall kneel before you, oh my king, And bind my brow forever with a thorn.
    • @Annna2Muzyka jak balsam, pasuje do wiersza, a wiersz do niej :) Nawet skowronka w trelach słyszę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...