Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

autopsja na rodzinnym grillu
to praca archeologiczna
odsłanianie kolejnych warstw
w tempie sunącego dymu
nasuwa myśl o pulsującym mięsie

niezbyt wyraźne ślady zużytych
słów ciociu na twojej szyi
i ta polichromia na czole tato
cieknąca tłuszczem na zastygłe
węgle

nagłe zdziwienie zatapiam
w sześciennych plastrach
miodu pitnego - doskonale
przerywa metafizykę
tylko pęknięta żyłka w oku
nie wytrzymała napięcia

w końcu to tylko rozbite
skorupy dawnej porcelany

czy wierze w opowieść Jonasza?
w tę układankę bez części?

Opublikowano

No, z poezji 3+, a z geometrii pała:). Sześcienne to są szesciany, metry, figury przestrzenne, bo tylko one maja sciany. Plastry miodu sa szesciokatne.

chyba ze chodzilo ci o trzeci wymiar cieczy, ale wtedy, skad te plastry, ktore z definicji sa 2 - wymiarowe i w koncu: przecież nie masz szesciennych naczyn

Jest troche zbelkotynialej paplaniny w tym wierszu. Jak się przerywa metafizyke? O co chodzi? to metafizyka ma cos ciaglego, co mozna przerwac (jest przerywalna w ktorej z kategorii?).

"grill", a nie "gril" http://so.pwn.pl/slowo.php?co=grill

czy na serio uwazasz, ze orty nadaja sie do dzialu dla wprawionych?

dalej błedy w logice wiersza: napięcia nie wytrzymała jeszcze niepęknięta żylka. Dlaczego? bo nie wytrzymala i pękła, a pęknieta, już nie miala czego wytrzymywać, bo przecież pękla.

dalej masz powtorzenie "tylko" (waski słownik)

na plus moge zapisac wersyfikacje, ktora przynajmniej nie przeszkadza w czytaniu, ale kolejny minus za literówke "wierzę" (a moze ort?:)) i jeszcze jeden plus, za jedyna przemyslana zwrotke: pierwsza i nawet troche ekspresywna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A nie sądzi Pan, że ta "nielogika" (może z wyjątkiem tych plastrów miodu) to celowy zabieg autora...

Gdzie ma być nielogicznie jak nie w poezji? Przecież często właśnie o to w wierszach chodzi.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A nie sądzi Pan, że ta "nielogika" (może z wyjątkiem tych plastrów miodu) to celowy zabieg autora...

Gdzie ma być nielogicznie jak nie w poezji? Przecież często właśnie o to w wierszach chodzi.

tak, ale zabiegi maja miec cel, a kiedy tego nie widac, jestem gotow uznac blad. i prosze mi nie "panowac", bo wtedy ja pani bede musial "panic", a tego nie lubie:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no ale to nie jest wiersz?

Ale widzę, że lubisz WNIKAĆ W SZCZEGÓŁY.. To dobrze :)



A z tym "Panem" to ja poprostu staram się zawsze być kulturalna, bo czem któś może się obrazić i powiedzieć: a od kiedy to my jesteśmy na TY.. A to jest kolejny argument do kłótni. A kłótnia to może niedługo między nami wyniknąć jak tylko przeczytasz mój komentarz do twojego posta na forum dyskusynym :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no ale to nie jest wiersz?

nie no, wierszen nazywaj co chcesz, ja w tak akademickie dyskusje sie wdawal nie bede. jak dla mnie to mozesz wszystko nazwac wierszem, tylko co z tego?

kurcze.. taki jestes szybki, że nie zdążyłam nawet dopisać :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie no, wierszen nazywaj co chcesz, ja w tak akademickie dyskusje sie wdawal nie bede. jak dla mnie to mozesz wszystko nazwac wierszem, tylko co z tego?

kurcze.. taki jestes szybki, że nie zdążyłam nawet dopisać :)

neozdrada 512:D
Opublikowano

troche się dyskusja beze mnie rozwinęła ale dzieki za komentarze:)
panie Oscarze pana opinia jest bardzo przydatna, ale w jednym się z panem nie mogę zgodzić, otóż napisał pan że "skad te plastry, ktore z definicji sa 2 - wymiarowe". Tak się składa, że żyjemy w przestrzeni trójwymiarowej i (prawie) każdy obiekt tej przestrzeni posiada wszystkie 3 wymiary - stół, pantofel, klawiatura, kartka papieru, a także plaster miodu. Dlaczego? Ponieważ posiada grubość, nawet jeśli jej wartość jest minimalna (jedyne dwuwymiarowe obiekty w naszym świecie to rysunki, znaki, obrazy wykonane na powierzchniach przedmiotów trójwymiarowych).
A przerwać metafizykę można bardzo prosto, jeśli potraktuje się ją jako stan (podobnie jak to zrobił S. Żeromski na początku "Siłaczki"). Co do reszty zgadzam się z panem :)

także dzięki jeszcze raz wszystkim za komentarze

pozdrawiam

Opublikowano

Dobrze że poezja wcale nie narzuca pisania rzeczy sensownych bo wtedy panie Tall zostałby pan stąd bardzo szybko oddelegowany. Takich wierszy z nibywspółczesną puentą czyta się tony, z pytaniami retorycznymi- na które paradoksalnie zna odpowiedź tylko autor- zamykającymi treść. Jedno co dobre w tym dziele, oprócz strony techniczej, to jego obrazowość. Przedstawia się nam scenkę z rodzinnego BBQ w niezwykle ciekawej formie i świetnie porównaną chociażby do tej archeologi Natomiast ta puenta-nie-puenta troszkę psuje to co zbudowałeś w 3 strofach.
Wierz lub nie ale nie mam zielonego pojęcia o co w niej chodzi

w końcu to tylko rozbite
skorupy dawnej porcelany

czy wierze w opowieść Jonasza?
w tę układankę bez części?

jak to^ ma pasować do reszty. Mam tylko nadzieje, że jesteś w stanie podzielić się wiedzą na ten temat.
Pozdrawiam (a pierwsze 3 strofy naprawdę genialne)

Opublikowano

dzieki Jimmy za zagladniecie i przeczytanie i rowniez pozdrawiam
co do puenty to w zamierzeniu miało być tak: mówiący w wierszu (po całym tym archeologicznym odkryciu) spisał rodzine na straty. Stwierdził że nic już nie bedzie takie jak kiedyś (kiedy wg niego wszystko było ok) i dlatego jest ta opowieść Jonasza, która jest aluzją zmartwychwstania, które tu nie nastąpi. Przynajmniej tak (lub podobnie;p) miało być w zamierzeniu. Jesli sa problemy z jej odczytaniem to faktycznie może być zbytnio pomotana, także nad nią jeszcze popracuje

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...