Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oj tam zaraz przekorny :-) jak się zapala światło to już nie ma nocy :-)
A maj jest zielony jak wiosna, i rozpuszcza kamienne serce nie tylko zakochaniem, ale też tym optymizmem, kiedy wszystko na nowo rozkwita :-)
Wielkie dzięki za odwiedziny i liczę na dalsze komentarze.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Te tłoczenie, żyły, tętnice, przyznaje jest takie jak by to nazwać „surowe” może nawet anatomiczne ale taki był w sumie pomysł, trochę tak „surowo” powiedzieć o czymś optymistycznym, może ciężko powiedzieć, że jest to kontrast ale zazwyczaj tak się nie mówi o miłości, optymizmie, choć ten maj pobudza do życia, wiec jest jakieś nawiązanie, przynamniej ja tak to widzę. Ma się to także do tego serca, oklepane to wiem ale czasem chyba można się posłużyć czymś takim, byle nie za często :-)
Poza tym jest to też taka zabawa skojarzeń, nutka abstrakcji :-)
Dzięki za odwiedziny i uwagi, nie wiem czy rozwiałem twoje wątpliwości mam nadzieje, że tak, choć sam też jeszcze nad tym pomyśle.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Te tłoczenie, żyły, tętnice, przyznaje jest takie jak by to nazwać „surowe” może nawet anatomiczne ale taki był w sumie pomysł, trochę tak „surowo” powiedzieć o czymś optymistycznym, może ciężko powiedzieć, że jest to kontrast ale zazwyczaj tak się nie mówi o miłości, optymizmie, choć ten maj pobudza do życia, wiec jest jakieś nawiązanie, przynamniej ja tak to widzę. Ma się to także do tego serca, oklepane to wiem ale czasem chyba można się posłużyć czymś takim, byle nie za często :-)
Poza tym jest to też taka zabawa skojarzeń, nutka abstrakcji :-)
Dzięki za odwiedziny i uwagi, nie wiem czy rozwiałem twoje wątpliwości mam nadzieje, że tak, choć sam też jeszcze nad tym pomyśle.
Pozdrawiam

A teraz rozumiem. Tylko, jak ja na to popatrzyłem - jest l. poj. 'maj", za chwile jest l. mn. "tętnicami" - czyli wychodzi, ze maj ma kilka serc, ponieważ w każdym organiźmie jest jedna tetnica (teraz nie wiem, czy ja to jasno napisałem). I dwa "tłoczony" - "wyrabiac przez toczenie, wygniatac, wyciskac" - a tętnice sa wewnątrz organizmu.
Rozumiem intencje, w sumie skupilismy się na dwóch wyrazach, ktore mnie jest ciężko połączyc z desygnatami.
Ale i tak dobre.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no cóż maj zawsze powinien być w sercu, choc nie zawsze jest, a krążenie jest przecież umowne, tak jak ten maj w żyłach, a krew zarówno wpływa jak i wypływa z serca, a maj to nie tlen :-)
To ma byc tylko jedno ze skojarzeń
Dzięki za odwiedziny.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cieszę się, że jednak się podoba. Po prostu mówiąc matematycznie :-) zamiast krwi podstawiłem zielony maj :-)
A tak jak już o tej anatomii to serce jest jedno a tętnic wiele, choć to i tak nie ważne przecież w poezji wszystko się może zdarzyć :-)
Raz jeszcze dzięki i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ale z tego co pamiętam to i w jedna i w drugą strone tętnice tłoczą tą krew raz z tlenem rza bez, ten układ jest zamkniety, a ten maj może przenikać do organizmu chocby przez skórę, jak witamina D.
akceptujesz taka logikę czy musze dalej główkować :-) ??
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czemu nie choć ten optymizm, zamyka wieloznaczność tego sformułowania zielony maj, a on ma wyrażać nie tylko optymizm, ale wszystko co niesie wiosna, może nawet miłość, ma on też kruszyć w domyśle te kamienne serce jakby taka pobudka. Obawiam się, że te poprawki zmieniają nieco sens, choć bardzo za nie dziękuje i na pewno rozważę je.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa Goździków w deszczu to nie widziałam, ładne ma kolory:)
    • To prawda wszystko jest po coś i ten wiatr i deszcz i słonko... można sobie zrobić eksperyment i spróbować w każdym dniu zobaczyć cos pięknego. Zawsze się znajdzie.   Pozdrawiam :)
    • Taka modna,ostatnio sentencja: Nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy. J.Stalin Pzdr       
    • Z goździkiem jest tak, że długo pozostaje w zastanowieniu. W tym stanie wyciąga się łodygą: smukłą, bezlistną, mało wymagającą. Czasami ma wrażenie, że takim badylem pozostanie już do jakiegoś tam końca, lawirując całym swoim, poniekąd sztywnym ciałem przez życie, jakie mu dano, niezauważany przez pszczoły, trzmiele czy choćby motyle. Robi to, ponieważ jest bardzo spragniony słońca i wiatru. Czyżby był niedokarmiony? – zapytasz. O tak, ziemia opiekuje się nim, a jednak on dokładnie wie o tym, że aby wydać plon, potrzebuje czegoś więcej. To coś jest nieuchwytną jakością, która lubi się dozować w nieoczekiwanych momentach z siłą, jaka całkowicie zaspokaja oczekiwania. Dopóki jej nie znajdzie, nie wypuszcza pąków, ale wytrwale ciągnie te pragnienia w górę. Czasami robi to w deszczu, ozdabiając się kroplami. Żeby wyglądać zjawiskowo łapie je i kolekcjonuje w swoich wspomnieniach, jak nitki muliny, którymi haftuje się piękny obrus do swojego domu. Taki, który zachwyci gości leżąc na stole, jeszcze na długo zanim gospodarz postawi na nim kawę i ciastka i inne cudowności w jakich się wyspecjalizuje.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bywają też dni suche. Wtedy zagląda korzeniami do ziemi i pyta – dlaczego? Jak długo jeszcze będę tak chcieć, a nie dostawać? Głowę opuszcza cierpiąc katusze i nie jest już taki wygięty i nie ma już tyle nadziei, lecz czuje się zapomniany - bardziej, niż wtedy, kiedy padał deszcz. Ale nadchodzi dzień zbilansowania, wyrównane szale już tylko nim kołyszą. Wsłuchany w ciszę własnego spokoju czuje, że sensem istnienia jest przyjmowanie. Nauczył się robić użytek z tego, czego może dosięgnąć. Liście wydłuża dla zagarnięcia większego terenu roboczego, wypuszcza małe odgałęzienia, żeby się nie złamać, kiedy wicher okrutny i grad i inne szaleństwa targają światem, a korzeniami penetruje boczne rejony, korzystając z dorobku dziada, pradziada i innych krewnych. Nareszcie czuje, że żyje, że jest niezależny od strachu o własne istnienie, bo w swoim bycie zrobił już wszystko, co trzeba zrobić. I mówię wam, nawet by nie zauważył, że jego kielich właśnie się otwiera, gdyby nie ten gwałtowny ruch wokół jego osoby. Owady wszelkiej maści poruszające się swoim robaczkowym ruchem, często wirowym - całymi dniami go odwiedzają, bo oto wybuchają w nim kolory. Nie wiadomo dlaczego teraz, nie wiadomo.... bo to goździk, a nie każdy może być goździkiem...
    • @Roma znalazłam teraz na Fb właśnie subtelny wiersz H. Poświatowskiej, pozwolę sobie wkleić dla Ciebie , pozdrawiam.     (zamknięta...) Halina Poświatowska       zamknięta w biegłości moich palców czym jestem i czym jest moja miłość ku tobie zanurzone we włosach twoich moje palce czy wiedzą o własnej umiejętności i czy to świadomość pieszczoty powoduje wzrost wątłych łodyg trawy
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...