Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szyba. Kiedy wyciągał rękę w jej stronę, jego palce napotykały zimną i twardą powierzchnię.

Głupi – myślał, że uda mu się dotknąć tego, co za nią.

Świat uśmiechał się tylko, kiedy ten, niezrażony porażkami, próbował złapać ptaka, który przysiadł na parapecie po drugiej stronie okna

Wydawało mu się, że wszystko jest szare. Szare tak głęboko, jak mogłoby być zielone, gdyby zieleń faktycznie istniała. Zieleni jednak nie było, tak, jak nie było błękitu czy czerwieni. Przez lata udało mu się zauważyć, że nie ma dwóch takich samych szarości. Szare było niebo, jednak ono było szare inaczej , niż, powiedzmy, trawa (bo ona też była szara).

Szarzy byli też ludzie.

Ich szarość była jednak zupełnie inna niż te, które poznał do tej pory. Kiedyś widział Anioła - był człowiekiem mniej szarym od reszty (my powiedzielibyśmy, że biały). Widział też kogoś, kto przypominał prawie czarny, po naszemu, punkt. Dla niego był ciemnoszary. Temu człowiekowi nie nadał imienia – nie potrafił.

Tych udało mu się odnaleźć tylko raz. Codziennie zaś dostrzegał dziesiątki zwykłych, szarych postaci – żadna jednak już nie zrobiła na nim takiego wrażenia.

Mijały dni, tygodnie, w końcu miesiące i lata, a on wciąż obserwował. Zajęcie – jak twierdził – było wyjątkowe, gdyż pod jego oknem żaden człowiek nie przeszedł dwa razy. Nawet, jeśli wyglądał tak samo, ubrany był tak samo, czy tego samego koloru miał włosy, nie był tym, który już tamtędy przechodził. Różniła go jego szarość – raz przygaszona, a innym razem tak ciemna, jak tylko ciemne mogłoby być niebo nocą, gdyby nie było szare.

W jego domu nie było luster, dlatego też wiele godzin spędzał na zastanawianiu się, czy jest tak samo szary jak reszta ludzi. Za każdym razem dochodził do tego samego wniosku – tak, jest szary. Nie było to jedyne pytanie, które sobie stawiał. Kolejnym było na przykład – „jak bardzo intensywna jest moja szarość?” Na nie jednak nie znalazł satysfakcjonującej odpowiedzi.

Czy uczucia mogą nie mieć barw?

Któregoś dnia postanowił na chwilę przerwać swoje obserwacje. Zaczął szukać. Czego? Nie wiem. Wiem jednak, że ta czynność pochłonęła go całkowicie. Nie zauważył ostrej krawędzi kawałka rozbitego szkła. Po jego dłoni spłynęła kropla krwi. Miała barwę czerwieni.

Czasem nawet dobra nowina przychodzi nie w porę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nela Ależ to jest z życia wzięte. Moc ekspresji, żal i złość. To jak antylaurka dla rodzica? Wiersz zrobił na mnie wrażenie. A o takie na tym portalu trudno. Pozdrawiam.
    • I ekipa nieudaczników pana Donalda Tuska oszukała miliony Polaków - nie dotrzymała obietnic i w efekcie przewaliła wybory nie do przegrania.   Adrian Zandberg
    • Muszę porozmawiać. Nie z tobą, nie z nimi. Z godziną, co płynie beznamiętnie w ciszy. Dokąd jadę – nie wiem. Bilet mam w kieszeni, lecz port się rozmywa w przedświcie i mgle. (Refren) A moja gitara wciąż zna mój głos. Nie pyta – nie karze, nie boi się łez. Na strunach cichutko rozpina mój los. Gdy świat nie odpowie – ona wie, że jestem. (II) Kocham ją – bez słowa, bo słowa są kruche. Poddaje się dłoni jak noc snom bez celu. Czasem zapłacze razem z moim ruchem, czasem zadrży jak skrzydło w tunelu. (Refren) A moja gitara wciąż zna mój głos. Nie pyta – nie karze, nie boi się łez. Na strunach cichutko rozpina mój los. Gdy świat nie odpowie – ona wie, że jestem. (III) Nie pytaj, co dalej. Nie wiem. I nie muszę. Podróż to nie mapa – to oddech, to cień. Czasem ją stroję z roztrzaskaną duszą, a ona wciąż mówi: „zagram, jeśli chcesz”. (Refren) Bo moja gitara to cały mój głos. Nie zdradzi, nie odejdzie, nie powie: dość. Gdy wszystko umilknie, gdy zgaśnie mój ton – z jej pudła unosi się jeszcze mój dom.
    • @Robert Witold Gorzkowski Tak pięknie napisałeś o kobietach, że aż musiałam przeczytać kilka razy. Postawiłeś płeć piekną na piedestał.  Mało jest takich wierszy.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • I poznaliśmy rozkład miejsc - jakie konkretni politycy zajmą podczas Zgromadzenia Narodowego i Pan Prezydent Elekt Karol Nawrocki zostanie w Sejmie Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej otoczony politykami Koalicji Obywatelskiej!   Źródło: wPolityce.pl   Pana Prezydenta Elekta Karola Nawrockiego do Sejmu Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej powinni wprowadzić kobiety z dziećmi - regulamin Sejmu Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej na to całkowicie pozwala.   Łukasz Wiesław Jan Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...