Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

odosobnienie


Rekomendowane odpowiedzi

Czerwienie jesieni
poszarzały w słoności
Lód zmroził serca
Zima - kości

Ty już nie taki
jak ja
wystrzelona z procy

Noc - zasłoną zapomnienia
Brzask - zapięciem nocy

Poranek rodzi się w bólu
nowego nie zaczyna

Ja tu
Ty, po drugiej stronie nieba

Te same gwiazdy
lecz inny smak chleba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdyby tak w każdej strofce uwypuklić, opisać odosobnienie?
Póki co, to ma dla mnie momenty:
"jak ja
wystrzelona z procy"

"Te same gwiazdy
lecz inny smak chleba"

czy choćby ten o brzasku i nocy. Ale już początek słabszy,
podobnie strofka 4. (co do początku: "w słoności" - jak
to należy interpretować? 3 okoliczne wersy sugerują coś ze słońcem,
słońce wyciska na skórze sól, owszem. Ale przyzna pani - nie wszystkim
zapewne bedzie się chciało tak długo szukać, i mogą uznać,
że to jest nieudane).
Ogólnie jeszcze pare szlifów i dla mnie będzie git:) Kłaniam się:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartoszu- w słoności- łzy
wiersz jest o przemijaniu, nadejściu starości i wszystkiego co z nią związane, zal że peel nie spotka się z miłością z lat młodości, bo jest daleko a jednak jeszcze tęskni
to tyle gwoli wyjaśnienia
dzięki za rady,
Stefanie, no nie wiem czy pasuje pomiędzy, choć właśnie jest pomiędzy dzięki pozdrawiam obu panów!ES

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tyrs wczoraj spotkałam parę, byli upici, ledwo szli na nogach, mówili po angielsku, przekomicznie wyglądali. 
    • Oto historia Jakuba,  story Jonasza, uwiedzenie Józefa – nie przez kobietę,  lecz Boga (podobno mężczyznę) – samotność, obcość,  mętne obietnice. I wbrew logice – brak czasu, przeczucie  twierdzenia Einsteina, triumfu teorii nad empirycznym  dotykiem.  Śnił mi się straszny statek, twarze w grymasie – szerokie  źrenice umarłych, strach lub brak światła, usta krwią  zalane, imię wypisane henną, ilość pieczęci  - nawet  nie liczyłem.  Wyszliśmy się zapić – umrzeć w teatralnych lalkach,  rozedrzeć rdzeń postaci, zdeformowanych marionetek.  Wyszliśmy się przejść  po ludnej stronie Warszawy, mając przy sobie rewolwer  i trzysta złotych, dwa dowody, jedno prawo jazdy – zupełnie  niepotrzebne, dwa półlitrowe kubki. Trudniłem się  żebractwem, czy opływałem w luksusy, jak Ty –  najdroższa.  Czy miałem coś wspólnego z zamachem w Memphis. Czy  byłem czarny jak Luter czy biały. Po której stronie stałem,  czy skoczyłem? Czyim byłem ojcem, kogo synem. Czy  wyzbyłem się belki w oku, wywracając powiekę – zawiniętą  rzęsę. Czy umarłem w grzechu. Czy żyję? Kim jestem?  Ile żyć przede mną? Co w tym jednym?  Nie tak.  
    • Gdzie jesteś? Czym się stajesz?   Czy dobrych ludzi nie poznajesz? I gubisz się w odmętach szaleństwa   Powiedz mi prawdę o sobie
    • czytam wiersze nadrubinowe nadpurpurowe najczerwieńsze z czerwonych w których nie ma krwi    
    • A zatem, ta nazwa, która w życiu Anglika Od dzieciństwa mu towarzyszy — Waterloo —   To oznacza. Słońce zachodzi. - Walczyli tu, Aż do zachodu słońca. - słowa przewodnika. Brak im "akcentu" który aktorzy by mieli, Jednak jak sądzę, wzruszające. Ja, z godnością Nie szczerzyłem się, to już coś; — oni z pewnością Trzymali linię. Nie uciekli, lecz zginęli: Jak dotąd dobrze. - Pod każdą pola ornego piędzią - (to przewodnik) - polegli leżą w grobie, Z trzech narodów, żyć wielu tysięcy ofiara. -  Miałbym płakać? Szanowni, ta ziemia jest stara: Nie ma jednego miejsca gdzie, na całym globie, Pośród kurzu, nie było by prochu ludzkiego.    I Dante (1849) - po rodzicach ma włoskie nazwisko, ale kształcił się w Anglii. Znany malarz (prerafaelita), ale też poeta. Ten sonet, napisany dla brata jako część sprawozdań z wycieczki po Europie, został opublikowany dopiero w 1890 - pośmiertnie:    So then, the name which travels side by side With English life from childhood—Waterloo— Means this. The sun is setting. “Their strife grew Till the sunset, and ended,” says our guide. It lacked the “chord” by stage-use sanctified, Yet I believe one should have thrilled. For me, I grinned not, and 'twas something;—certainly These held their point, and did not turn but died: So much is very well. “Under each span Of these ploughed fields” ('tis the guide still) “there rot Three nations' slain, a thousand-thousandfold.” Am I to weep? Good sirs, the earth is old: Of the whole earth there is no single spot But hath among its dust the dust of man.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...